Gry

Gabe Newell z Valve: piractwo nie musi być problemem

przeczytasz w 1 min.

Piractwo to wymysł?

Gabe Newell, współzałożyciel i dyrektor Valve Software (m.in. serie Half-Life, Portal, Left 4 Dead), wypowiedział się niedawno o restrykcyjnych formach DRM. Jak wiadomo cyfrowe zarządzanie prawami oparte jest na mechanizmach kryptograficznych i ma przeciwdziałać używaniu gry w formacie elektronicznym w sposób sprzeczny z wolą wydawcy. Mówiąc krótko, ma być batem na piratów. Według dyrektora Valve, takie zabezpieczenia są zbędne.

Gave Newell Valve Software
Piractwo nie musi być problemem - Gabe Newell

Newell uważa że piractwo, które często tłumaczone jest wysoką ceną gier, w rzeczywistości ma swoje źródło w niedopracowanej formie usługi: Na przykład, pirat oferuje produkt w dowolnym miejscu na świecie, dostępny przez 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, w każdej chwil gotowy do ściągnięcia i uruchomienia. Natomiast legalny sprzedawca wprowadza blokadę regionalną dla tego produktu, oferując go dopiero po 3 miesiącach od daty premiery w USA i wprowadzając do sprzedaży jedynie w sieci dedykowanych sklepów. Tym samym sprawia, że ofertą pirata jest bardziej wartościowa. Większość rozwiązań DRM poprzez takie i inne restrykcje, wywołuje niepewność u konsumenta i mocno go zniechęca do oficjalnego kanału dystrybucji.

Jako dodatkowy przykład Newell podaje Rosję, która słynie z piractwa a obecnie jest jednym z największych, europejskich odbiorców oficjalnych produktów Valve Software. Cały wywiad z ojcem dyrektorem można przeczytać na stronie The Cambridge Student.

Uważacie, że Gabe Newell dobrze zdefiniował główny problem piractwa? Czy rzeczywiście chodzi o utrudnienia w dostępności gier?
 

Więcej o grach:

Źródło: gamespy

Komentarze

101
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Konto usunięte
    3
    I to mowi ktos, kto wprowadzil przelicznik Dolar = EURO, DRM uniemozliwajacy odsprzedaz LEGALNIE zakupionego towaru (kuriozum na skale swiatowa) i wymagal przez dlugi czas polaczenia z serwerami non-stop (brak tryby offline). Pewnie mu przychody spadaja, wiec mowi co inni chca slyszec, a ze klamie to mu nie przeszkadza bo "kasa rzadzi, kasa radzi, kasa nigdy cie nie zdradzi". Ten typ jest megabezczelny.
    • avatar
      Konto usunięte
      2
      Miedzy zdaniami: "a nasz STEAM bedzie oferowac gre w dowolnym miejscu na świecie, dostępny przez 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, w każdej chwil gotowy do ściągnięcia i uruchomienia tak jak pirat a to wszystko za drobna prowizja" :P
      PS. Czy to czasem nie Valve jako jeden z pierwszych stosowal gry wymagajace polaczenia z serverem (HL2)?
      • avatar
        Konto usunięte
        2
        Niech się nie mądrzy tylko bierze za HL3 ;)
        • avatar
          frog01
          2
          Jest jeden bardzo ważny i moim zdaniem główny powód piractwa:

          Przeciętny człowiek - jeśli ma wybór między czymś co może mieć za darmo, a tym samym już za pieniądze - wybierze to darmowe.

          Oczywiście dochodzi tu fakt właściwie bezkarności paserów...

          Pewnie zaraz ktoś wyjedzie z argumentem - jeśli by tak było to ludzie by kradli wszystko na potęgę... a właśnie nie!

          - powiem tak... jakby ktoś otworzył jakikolwiek sklep... ogłosił wszem i wobec że będzie otwarty cały dzień, bez monitoringu, bez sprzedawców, bez jakiegokolwiek nadzoru... i poinformował tylko że jeśli ktoś coś z tego sklepu zabierze to będzie to kradzież... na następny dzień sklep byłby pusty.
          • avatar
            atheros
            1
            Pomijając poglądy na steam, trzeba jednak stwierdzić że spora część piractwa jest spowodowana brakiem dostępności produktu.

            Np. jak można nie piracić fajnego serialu z USA który transmitowany w Polsce będzie co najmniej za rok? Albo czekało się na Serious Sam 3 tyle czasu a nagle okazuje się, że pół świata już w niego może grać a ciebie traktują jak gracza drugiej kategorii? (nie, nie kupię go na Steam).

            Innym problemem jest jakość produkcji, na Duke Nukem Forever czekałem długo, ale z powodu "pochlebnych" opinii, stwierdziłem że najpierw "przetestuję" produkt nim go zakupię, z czego się bardzo cieszę, bo 5zł bym za tą grę nie dał (ani za żadną inną wydaną w tym roku w którą grałem).
            • avatar
              Konto usunięte
              1
              Czyli jakie jest sedno tego całego zamieszania użytkownik/gracz jest złem koniecznym... Z tego co pamiętam nie raz był poruszany temat że ci co najwięcej piraconego softu/gier/muzyki używają to również najwięcej kupują legalnie, wciąż nie dociera do producentów że ludzi nie chcą kupować kota w worku.
              • avatar
                Konto usunięte
                1
                Totalnie zgadam się z Gabem.

                Kiedyś grałem praktycznie wyłącznie w piraty. Taniej i wygodniej, bo po prostu zapuszczałem torrenty na noc i rano gra była u mnie. Czasem gra śmigała aż miło, a czasem musiałem zmarnować godzinę dwie i gra i tak nie poszła.

                Od pewnego czasu 99% gier kupuję albo bezpośrednio na STEAM, albo kody na Allegro. Czemu to robię mimo faktu że nie będę mógł odsprzedać gry?

                a) Bo moge kupic grę nie wychodząc z domu.
                b) Bo STEAM to nie tylko sprzedawca gier ale też usługa, polegająca na tym że moje gry mam dostępny w każdym miejscu na świecie. Bez DVD. I jestem za to gotowy zapłacić spory bonus. Dlaczego? Obecnie na STEAM mam jakieś 60 gier i właśnie wyjechałem na wymianę studencką. A teraz wyobraźcie sobie, że miałbym targać ze sobą 60 płyt DVD. Koszmar. Fakt, że w obecnym lapku nie mam nawet czytnika DVD (lżejszy sprzęt!) jest kolejnym powodem, dla którego dla mnie warto kupić nieodsprzedawalna wersje cyfrową. Kolejny punkt - aktualizacje. Nie muszę szukać łatek na stronach producenta, gry się aktualizują same. Wcześniej kupiłem Wieśka na płycie, teraz podczas promocji (16zł!!! Co tu odsprzedawać????) kupiłem wersje STEAM. No i koniec z porysowanymi, nieczytalnymi płytami.

                Zresztą, gdy kupuje się gry średnio za 40-60zł (PROMOCJE!!!) to jaki jest sens zabawy w odsprzedaże...

                Tak, STEAM poftafi być drogi, szczególnie tuż po premierze. Ale dodatkowa marża, daje też sporo dodatkowych usług, za które przynajmniej ja, chętnie płace.
                • avatar
                  Konto usunięte
                  1
                  @zakaz odsprzedaży na steamie

                  ja osobiście mam go w poważaniu, do każdej gierki jest osobne konto steam, nawet będąc mega upierdliwy do każdej gierki mam backup katalogu ze steam. trochę zabawy ale da się i nikt nie zabroni mi odsprzedać takiego konta z jakąkolwiek gierką bierzesz konto razem ze wszystkimi potrzebnymi danymi, są ludzie którym to nie przeszkadza.

                  a jak damy się dymać jak to robią to będziemy dymani tak jak oni chcą.
                  • avatar
                    Konto usunięte
                    1
                    Wszystko fajnie ale jak kupię płytę dvd i mi się porysuje, złamie albo cholera wie co to nie mam żadnego prawa jej wymiany, muszę kupić nową płytę z filmem, chociaż kupiłem licencje filmu a nie nośnik - absurd prawda? A teraz mam Steam który oferuje mi zakup LICENCJI na dany produkt a nie nośnik. Wedle ich praw handlowych Licencja na steam jest tylko dla mnie i nie mogę jej odsprzedać - i tutaj jest wszystko OK, albowiem mam licencję i mogę pobrać grę gdzie chcę i ile razy chcę, nawet jak posiadam jej fizyczną wersje na nośniku z empiku to nadal mam możliwość ściągnięcia jej z serwerów Steam-a. Po drugie ceny na steam są drogie tlyko dla nas polaków bo mamy euro po ponad 4 zł, a nawet mimo tego ostatnio za 100 zł z steam dorwałem wszystkie gta, wormsy i wszystkie gry valve, bo były po średnio 30 zł w promocji, wiec o co się pultacie że steam jest zły? Ten wasz cały kochany RAZOZ1911 i jego pirackie kopie - każda ma trojana w cracu do gry! i 99% piratów nawet nie wie że koleś robi na was forsę i to tak grubą że się w pale nie mieści. Jak pokazałem kumplowi że mogę z telefonu zalogować się do jego kompa i zabrać wszystkie pliki z jego dokumentów przez tego trojana z głupich simsów to mu szczena opadła. Sam programuje i wiem ile pracy kosztuje zrobienie gry, dla tego nie żal mi tych kilku zł za dobrą grę, Skyrim kosztował mnie 140zł, ale od ponad 100 godzin ciągle się bawię, jak bym kupił wódkę za 100 zł to po jednym weekendzie miał bym wyrzuty że przechlałem forsę.
                    • avatar
                      Konto usunięte
                      1
                      Problem piractwa leży w różnicach poziomu życia. Przykład: Angol zarabia np. 1200 funtów na miesiąc (na tydzień 300), bf3 kosztuje go 30 funtów. Polak zarabia 1200 zł na miesiąc, a bf3 kosztuje 120 zł. Gdyby było tak, że gra zabiera 2,5% dochodu, a nie 10%, z pewnością każdy ganiałby po sklepach za grami w ładnych pudełkach i z pachnącymi instrukcjami. Wszystko bardziej rozbija się o koszta niż dostępność gier.
                      • avatar
                        Konto usunięte
                        1
                        Jakoś nie widze co ludzie maja przeciw steam? Platforma oferuje ogromną biblioteke gier, dostępne praktycznie cały czas przy tym co jakiś czas promocje na których można kupić popularne tytuły praktycznie 50% taniej.

                        A odsprzedaż gry? Jeśli mamy gre w takiej postaci - bez pudelka tylko na klikniecie to po co sprzedawać. Jak już ktoś wcześniej powiedział jak kogoś stać na super ekstra komputer to czemu piraci gry. Tutaj ani nie chodzi o ceny gier tylko o to jak ludzie postrzegaja piractwo i czemu nie potrafia wydać tych 100-200zl na gre.
                        • avatar
                          loccothan
                          1
                          Ja już mam ze ok 230 Oryginałów, np. Rainbow 6 Vegas 1 i 2 , Herosów 5 i 6, Splintery, i wiele wiele innych.
                          Ale na EA się gniewam bo odcinają kupony a the Run zrobili se w 2 miechy a cała ta otoczka oczekiwanie jest moim zdaniem dla naiwnych. a gra ma 4h oj oj za krótko jak za 130 PLN, a nowego Golfa za to ludzie w stanach sie zbuntowali i mieli EA masowe zwroty lol
                          • avatar
                            loccothan
                            1
                            Kiedyś za czasów Amigi gry były trudne robione z Sercem dla nas Graczy (dzieci) a teraz to jest rynek i KAPITALIZM je**any, a ze steam lubie gry za 10-5 EURO 20 dyszki jest dla mnie ok za tytół który ma rok lub więcej !!!
                            • avatar
                              wesoly82
                              0
                              "Cały wywiad z ojcem dyrektorem można przeczytać na stronie The Cambridge Student."

                              -już się przestraszyłem że to o Panu z Torunia ten artykuł ;)
                              • avatar
                                hideo
                                0
                                piractwo po części jest problemem pc ale nie tylko więc Gabe ma trochę racji, lenistwo też ale lepiej skoczyć do sklepu i kupić grę pc za 100-130zł niż na Steam, gdzie duże nowości chodzą po 50-60Euro (czyli drożej nawet niż gry na konsole), Steam miewa fajne wyprzedaże czy promocje i wtedy można coś upolować w dobrej cenie, natomiast sporym kantem rynku gier pc na Steam i ogólnie na zachodzie jest to że kosztują 60Euro czyli tyle samo co gra na konsole, dlaczego tak jest? skoro w cenie 60Euro trochę kasy leci do producenta konsoli (dlatego same konsole są sprzedawane praktycznie bez zarobku nie licząc konsol Nintendo) zaś w pc takie myk nie istnieje (nie licząc zestawów grafa+gra), można to zrozumieć w przypadku gier, które mają DX11 physx czy coś czego nie ma na konsolach ale nie wszystkie gry są rozszerzone w stosunku do wersji na konsole, kolejna sprawa ludzie lubią mieć to czego nie mają inni a wielu pecetowców nie chce kupować portów z konsoli, do tworzenia imagu platformy liczą się exclusivy a na pc exclusivy są tyle że w innych gatunkach (czyli MMO, strategie) i takie gry na pc schodzą nieźle, pc to trochę inna klientela niż konsole i pecetowcy wolą grać w MMO/FPS/strategie a firmy biadolą dlaczego ich kolejnego portu gry z konsoli nikt nie chce kupować na pc więc nie robią takiego np. Mortal Kombat, tak więc jest wiele przyczyn i nie samo tylko piractwo, miliony Koreańczyków czy Chińczyków czy nawet Polaków siedzi i tłucze w MMO czy FPS i to na pc jakoś żyje
                                • avatar
                                  hideo
                                  0
                                  dodatkowo bolączką pc jest multum konfiguracji i błędy, które przez to wynikają, potem paczowanie, czasem potrzeba pacza do pacza ;) i do tego sterowniki nowe (problem ten na konsolach jest dużo mniejszy, mimo iż konsole również trzeba updatować ale jest to sprawa uproszczona), a propo piractwa jeszcze, oprogramowanie pc jest zazwyczaj chronione przed piractwem na poziomie programowym, w przypadku konsoli na poziomie sprzętowym, jest to istotna różnica i znacznie utrudnia i zniechęca do piracenia na konsolach, na pc piractwo jest dużo prostsze, w przypadku konsoli ryzykujemy awarią sprzętu i po prostu wywaleniem jej potem na śmietnik a i samo przerobienie konsoli to nie tak prosta zabawa i wielu ludziom po prostu się nie chce w to motać czy ryzykować albo płacić dla jakiegoś "serwisu" przerabiającego i potem jeszcze im ciągle kabze nabijać by wgrywali najnowszy piracki soft by nowe gry poszły, na pc takiego problemu nie ma, może jeśli w przyszłości zostaną wprowadzone zabezpieczenia sprzętowe na pc to piractwo będzie mniejsze ale to gryzie się z urokiem samej platformy pc, gdzie wszystko wydaje się bardziej otwarte i "dla wszystkich" a firmy konsolowe robią wszystko by ich sprzęt i soft za wszelką cenę nie był "dla wszystkich" stąd piractwo jest mniejsze, tyle że czy zmniejszone piractwo spowoduje wzrost sprzedaży konsolowych gier na pc? czy może tacy ludzie po prostu już dawno temu przerzucili się na konsole lub przerzuciliby się jakby nie było piratów pc
                                  • avatar
                                    jarekzon
                                    0
                                    Nie wiem co o tym sądzić, sam staram się mieć wszystko legalne, ale czasami sobie tak myślę, że gdyby nie piractwo, to o niektórych firmach nikt by nie słyszał.
                                    • avatar
                                      projectdarkstar
                                      0
                                      1200 funa to taka naprawdę nędzie płatna praca, jakieś 16k rocznie.
                                      • avatar
                                        Konto usunięte
                                        0
                                        Hmmm... Może pan z Valve miał na myśli gog.com, które sprzedaje gry bez żadnych DRM i innych wynalazków, a jednocześnie notuje bardzo wysokie zyski? Ostatnio szefostwo gog.com zapowiedziało, że będzie sprzedawać gry nowsze. Oczywiście bez DRM.
                                        • avatar
                                          zico77
                                          0
                                          Ja np kupuje gry ...bo lubie mieć np pudełko.
                                          Nawet jesli gra nie ma multi to poprostu lubie mieć oryginał,lubie niektorych producentow i chce wynagrodzic ich prace no poprostu tak ;)

                                          Fenomen piractwa rozumiem bo jak to pisaliscie jesli jest cos za darmo (praktycznie bezpiecznie bo naprawde trzeba miec pecha by wpaść) to dlaczego nie?
                                          Sam np piractwo hm ganie bo jednak ludzie przesadzaja .Znam ludzi co graja w jedna gre kilka lat a nie chcą wydac 20zl na oryginal (z pudelkiem ;D)Ogolnie jest to przestępstwo i nie zmienia faktu ,że niektórzy doszukuja sie jakichś hm dziwnych wyjaśnień .Z 2 strony nikt nie jest święty wiec kazdy w życiu cos przeskrobal ;)
                                          Mam same oryginalne gry, windowsa programy, nawet muzykę xD.Co nie znaczy ze jestem uczciwy(albo głupi) Jednak gdybym znalazl na ulicy np 20K zł i bym sie dowiedzial ,że zgineło jakiejś osobie ktora tych pieniedzy potrzebuje napewno bym ich nie oddal ;) Bo tak i już chociaż chyba powinienem(czy nie bo nawet nie wiem?xD)No chyba,że bał bym sie ze sytuacja jest zaaranżowana i np moglbym dostać wp&**&*.

                                          Wszystko zależy od człowieka , od punktu siedzenia i strachu przed karą (moze jednak przede wszystkim od tego?)
                                          • avatar
                                            loccothan
                                            0
                                            tytuł sorki lol