Gry

Mass Effect 2 - kolejne informacje z konferencji

przeczytasz w 3 min.

W pierwszej połowie grudnia w Warszawie odbyła się konferencja poświęcona Mass Effect 2. My tam byliśmy, częściowo już nawet relacjonowaliśmy, a dziś wreszcie możemy napisać nieco więcej na temat informacji objętych prasowym embargiem.

Na spotkaniu zorganizowanym przez polski oddział Electronic Arts, w ramach swoistego "tournee" przedstawicieli BioWare po Europie stawił się Adrien Cho - producent gry, którego zdaniem Mass Effect 2 przebije wszystko, co do tej pory stworzyli utalentowani programiści (twórcy m.in. Planescape: Torment i Dragon Age: Początek).

Jesteśmy skłonni wierzyć, że to obietnice, które ostatecznie znajdą pokrycie! Adrien zaprezentował kilkanaście pierwszych minut rozgrywki i całość pod względem audiowizualnym prezentowała się naprawdę rewelacyjnie. Największych rewolucji należy jednak spodziewać się w kwestii mechanizmów rozgrywki i oprawy fabularnej.

Pierwsza i druga część gry naturalnie będą ze sobą połączone. Jeśli więc importujemy dokonania z "jedynki" - ich konsekwencje odczujemy także w przyszłości. Może to na przykład sprawić, że pewnych bohaterów w ogóle nie spotkamy. Jeżeli komuś wybitnie nie przypadł do gustu Komandor Shepard, będziemy mogli zmodyfikować jego wygląd ze szczegółowością zbliżoną do The Sims 3, ale tak naprawdę najważniejszym novum w procesie tworzenia postaci są wzbogacenia klas o unikalne umiejętności. W przypadku zaprezentowanego żołnierza był to "zastrzyk adrenaliny" czyli po prostu oryginalna nazwa dla zaimplementowanego do gry efektu bullet time'u.

Mass Effect 2 zbliży się także w sporym stopniu w kierunku gier akcji. Autorzy zdecydowali się wprowadzić system wymiany magazynków, "by gracz bardziej szanował amunicję", zaś przeciwnikom pooznaczano "czułe" punkty. Strzał w głowę to w wielu wypadkach pewny cmentarz (tudzież kosmiczna otchłań), ale na przykład niszcząc nogi robota, ten ostatkiem zasobów energetycznych będzie się czołgał, próbując jak najwięcej osób pociągnąć za sobą do grobu. Adrien mówił też o modyfikacjach systemu tarcz, jednak najwięcej czasu na prezentacji poświęcono oczywiście samej fabule.

Tutaj oczywiście muszę ostrzec - zdradzimy sporo treści, którą naprawdę warto zobaczyć na własne oczy. Dwa akapity tylko dla najbardziej niecierpliwych graczy! Fabuły bowiem nie powstydziłby się sam Alfred Hitchcock. Na dobry początek komandor Shepard ginie. Normandia, statek głównego bohatera, zostaje zaatakowany, zaś on - jako wierny przywódca - poświęca się ratując członków załogi. Chwilę później w ramach "Projektu Łazarz" zostaje przywrócony do życia i nim jeszcze zdążył złapać pierwszy oddech, znowu musi chwycić za broń. To właśnie wtedy gracz dostaje chwilę czasu na zapoznanie się ze zmianami w gameplay'u.

Niedługo potem poznajemy pierwszych niezależnych bohaterów, z którymi przyjdzie nam współpracować w przyszłości. Są to zarówno postaci znane z pierwszej części gry, jak i zupełnie nowe - Jakob, biotyk o mocach, których nie powstydziłby się sam Imperator Palaptine oraz Miranda, będąca podopieczną Człowieka Iluzji. To właśnie ta ostatnia postać, mimo zatargów z Shepardem znanych z pierwszej części Mass Effect, informuje nas o sytuacji panującej we Wszechświecie. Komandor niechętnie zgadza się na zbadanie losów tajemniczej organizacji o nazwie Zbieracze i wyrusza na niebezpieczną misję.

W tym miejscu urwała się prezentacja, a szkoda, bo całość można było potraktować jako doskonały film akcji. Przyznam szczerze, że już dawno zapowiedź gry komputerowej nie zrobiła na mnie tak wielkiego wrażenia. Wygląda na to, że będzie dużo ognia, duża spisków i przy okazji nie zabraknie też - tak kontrowersyjnej przecież - odrobiny "uczuć". Mass Effect 2 ma szanse być jeszcze lepszy od pierwszej części, którą przecież tak bardzo chwaliliśmy na łamach naszego serwisu.

Źródło: Inf. własna


    

Masz swój ulubiony sprzęt, program lub grę? Zapraszamy do udziału w Plebiscycie Roku 2010. Zgłoś swój Produkt Roku 2010!


Komentarze

21
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    NomadDemon
    0
    jedynka za cholere pod linuxem nie dzialala, moze dwojka da rade
    • avatar
      Konto usunięte
      0
      Człowiek Iluzji, znaczy "Shadow Broker"? Chyba w polskiej wersji był 'Handlarz cienia" (czy jakoś tak) :)

      Szykuje się rewelacja po genialnym Dragon Age, luty to piękny miesiąc - Heavy Rain, Mass Effect 2 :)
      • avatar
        SoundsGreat
        0
        Co Wy wszyscy widzicie w tym MassEfectcie? Przecież to szmira. Jakiś kosmos, jakieś dziwadła, podziwiam Was, szczerze.
        • avatar
          tom_1984
          0
          Mimo wad (misje poboczne i system ekwipunku - tu BioWare poległo na całej linii) to ME mnie absolutnie porwało. Jeszcze nigdy ratowanie Galaktyki nie wywoływało u mnie takich emocji. A ME2 zapowiada się jeszcze lepiej!
          • avatar
            Vyzygota
            0
            I nie Zbieracze a ŻNIWIARZE
            • avatar
              Konto usunięte
              0
              Vyzygota
              W drugiej części są Zbieracze wysłani przez żniwiarzy...
              Dopiero pod koniec drugiej i w trzeciej ma być akcja ze żniwiarzami.
              The Collectors ME2
              Reapers ME1, ME2 i ME3 będą....