Pojazdy

Będą ograniczenia. Gdzie i ile pojadą hulajnogi?

przeczytasz w 1 min.

Przepisy dotyczące hulajnóg elektrycznych w Polsce powstają bardzo powoli i często nie zadowalają żadnej ze stron. W swoje ręce sprawy postanowiło wziąć… Ministerstwo Sprawiedliwości.

Jak informuje Dziennik Gazeta Prawna, Ministerstwo Sprawiedliwości, na którego czele stoi Zbigniew Ziobro, pracuje nad projektem nowelizacji prawa. Celem jest wprowadzenie wreszcie konkretnych przepisów dotyczących tego, gdzie i z jaką prędkością mogą poruszać się hulajnogi elektryczne. Założenia są takie, by ani nie były zawalidrogami, ani też nie stanowiły zagrożenia. 

Ile może jechać hulajnoga elektryczna? Ograniczenie prędkości proponowane przez MS:

  • maksymalna prędkość hulajnogi elektrycznej na ścieżce rowerowej – 25 km/h, 
  • maksymalna prędkość hulajnogi elektrycznej na ulicy – 20 km/h, 
  • maksymalna prędkość hulajnogi elektrycznej na chodniku – 8 km/h. 

Jak widać, w myśl nowych przepisów hulajnogi elektryczne mogłyby się poruszać zarówno po ścieżkach rowerowych, jak i chodnikach, a także ulicą (gdy ścieżki ani chodnika nie ma). Tam, gdzie poruszają się piesi, miałyby być niewiele szybsze od nich, a jeżdżący mieliby obowiązek ustępowania pierwszeństwa chodzącym, oczywiście ze względu na bezpieczeństwo. Pełną dopuszczalną prędkość hulajnogi rozwijałyby wśród rowerów, co także wydaje się zrozumiałe. 

Jakie muszą być hulajnogi elektryczne, żeby były dopuszczone do ruchu?

Aby były w ogóle dopuszczone do ruchu, hulajnogi elektryczne muszą mieć fabrycznie ograniczoną prędkość do 25 km/h, oświetlenie z przodu i z tyłu oraz konstrukcję nie dłuższą niż 1,25 m. Za poruszanie się pojazdem niezgodnym z tymi wytycznymi będzie można otrzymać mandat i to niemały, bo w wysokości sięgającej 5000 złotych. To, jakie będą kary za przekraczanie prędkości, nie zostało na razie podane.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna, PAP. Foto: Xiaomi

Czytaj dalej o hulajnogach elektrycznych: 

Komentarze

49
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    LukisNysa
    6
    Na ulicy wolniej niż na ścieżce rowerowej ? raczą żartować ?
    • avatar
      energysnakePL
      5
      Państwo w którym rządzą kretyni...
      • avatar
        5
        Też mnie zastanawia skąd ta tendencja wypychania wszytko co ma kółka z chodników na jezdnie. Prawdopodobnie pod uwagę brane jest tylko to, że w słowie "chodnik" kryje się słowo "chodzić", więc nie można po nim "jeździć" :) Może dorzuciłbym jeszcze to, że jezdnie są również uporządkowane pod względem kierunku ruchu, więc jest "bezpieczniej".

        I to jest miejsce w którym kończy się logika.

        Czym byśmy nie jechali, czy to hulajnoga, rower czy deskorolka, masa auta poruszającego się z 3-4-5-krotnie większą prędkością od nas jest nieporównywalnie większa. Prędkość skraca też czas reakcji. A nie oszukujmy się, że po najechaniu na przeszkodę znacznie ciężej jest opanować rower/hulajnogę niż ciężkie auto. A na naszych drogach o takie przeszkody nietrudno.

        Nawet pomijając już fakt że nad autem mamy większą kontrolę, to jak to się ma do kwestii ubezpieczenia OC? Czy w takim razie powinniśmy zmienić system ubezpieczeń, tak aby OC było przypisane do osoby a nie do pojazdu? Czy jednak wszyscy użytkownicy jezdni będą zobowiązani do ubezpieczenia pojazdu?

        Liczę że wszystkie te kwestie zostaną unormowane zanim jakiekolwiek ograniczenia zostaną wprowadzone. Bo wątpię że liczne grono posiadaczy e-hulajnóg będzie się wlec po chodniku, skoro mogą sobie śmigać asfaltem.
        • avatar
          Emisariusz_
          4
          co za kretyńskie ograniczenia :D rozumiem, że rowerom też należy w takim razie ograniczyć do 20 km/h poruszanie się na drogach i do 25 km/h na ścieżkach ? Poruszam się po Warszawie często rowerem po każdym typie dróg i tylko pod górkę jeżdżę mniej niż 27-30 km/h

          Państwo jak zwykle biorąc się za ograniczenia bierze wszystkich do jednego worka (rozsądnych użytkowników razem z idiotami) i równa ich do tej drugiej kategorii.
          • avatar
            tom_58gd
            3
            Z tymi ciągłymi ograniczeniami to obawiam się ,że jeszcze za mojego życia dostanę GPSa w dupę,czip jak pies oraz własny numer kreskowy.I wszystko dla naszego dobra.
            • avatar
              MarioA
              3
              Po ścieżce rowerowej rower zwykły napędzany mięśniami czyli zgodny z przepisami potrafi bez problemów pędzić 30-40km/h. I to legalnie (jeżeli nie ma znaków ograniczających prędkość). Oczywiście pewna grupa osób jest w stanie wycisnąć chwilowo nawet więcej na zwykłym rowerze. Taki rower legalnie porusza się ulicą jeżeli nie ma DDR obok. A zatem kompletnie nie rozumiem dlaczego zawalidrogi czyli ograniczone do 25km/h hulajnogi mają jechać ulicą lub DDR. To jest zupełnie bez sensu. Powinny być zrównane z rowerami i móc jechać chociaż te 30-35km/h po DDR lub ulicą. Chodnikiem tylko jeżeli nie ma DDR a prędkość samochodów na ulicy jest powyżej 50/70km/h. Oczywiście na chodniku - pieszy ma pierwszeństwo. Co do limitów prędkości w proponowanym rozporządzeniu... nie ma możliwości aby egzekwować przekraczanie prędkości dopóki hulajnogi nie będą miały homologowanych liczników tejże. Ale w tym kraju to w sumie można się wszystkiego spodziewać.
              • avatar
                Kenjiro
                2
                Najlepiej zakazać i wprowadzić ograniczenia, po czym odwrócić głowę i udawać, że problem się rozwiązał.
                W jaki sposób policjant będzie weryfikować, czy dana hulajnoga przekracza prędkość 25 km/h?
                Nie ma przecież dostępu do danych technicznych, a nikt nie będzie wozić na plecach instrukcji. Poza tym żadne urządzenie pomiarowe (radar) nie jest homologowane do pomiaru ludzi, tylko pojazdów o większych gabarytach (nawet najmniejszy skuter czy motocykl, nawet rower jest dużo większy od jednej postaci, tym bardziej dziecka).
                • avatar
                  mutissj
                  2
                  Zamiast Ekspertów w rządzie, mamy karierowiczów od podnoszenia podatków, opłat czy danin,
                  i w tv mamy cudowny spektakl teatralny PO vs PIS + przyjaciele, o Jezu! jakie to ciekawe jak się dwóch bije o swoje przekonania, a końcowy odbiorca (obywatel) tylko na tym traci.
                  • avatar
                    Marucins
                    2
                    Ogólnie rozumiane bezpieczeństwo. Rozumiem.
                    Niby jestem przeciwny ale zgadzam się, nie chciałbym aby moje dziecko zostało potrącone przez "pirata drogowego" z drugiej strony, gdyby to mój jechał i potrącił kogoś też nie byłoby mi do śmiechu.
                    • avatar
                      SoulRak3r
                      2
                      20 na ulicy ? Bez sensu. To juz po sciezce rowerowej moga szybciej. 25 na ulicevi sciezkebi 8 na chodnik.
                      • avatar
                        wilcze_stado
                        1
                        Popieram ograniczenia, ale z zastrzeżeniami - jeden limit prędkości - 25 km/h na drogach rowerowych i ulicach oraz zakaz jazdy po chodniku. Nie będzie możliwości egzekwowania ograniczenia do 8 km/h, dlatego lepiej zakazać jazdy po chodniku w ogóle lub dozwolić w tych samych przypadkach, w których jest dozwolona na rowerze. Nie przejmowałbym się też tak bardzo długością pojazdu, rowery są dłuższe.
                        • avatar
                          AmonSeet
                          1
                          Jeżdżę rowerem takim zgodnym paragrafem, z rana minęło mnie 8 pojazdów z napędem elektrycznym, powtórzę - napędem elektrycznym. Pytanie co te pojazdy robiły na DPR i DR skoro nie są dopuszczone do ruchu?
                          I się nie czepiam.
                          Co do tematu, kłótnie na wiejskiej o długość deski prędkość kask tak/nie są idiotyczne skoro w większości miast (wielkość nie ma znaczenia) brak jest odpowiedniej i bezpiecznej dla użytkowników infrastruktury. Do tego dodać należy totalny brak kultury i nieznajomość przepisów RD. Pozdrawiam bezpiecznie kręcących.
                          • avatar
                            RAQ73
                            0
                            a brakuje przepisu który nakazywałby jazdę w kasku zarówno rowerem jak i hulajnogą....
                            • avatar
                              kitamo
                              -2
                              "maksymalna prędkość hulajnogi elektrycznej na ścieżce rowerowej – 25 km/h,
                              maksymalna prędkość hulajnogi elektrycznej na ulicy – 20 km/h,
                              maksymalna prędkość hulajnogi elektrycznej na chodniku – 8 km/h.

                              Chce zobaczyc jak oni będa to mierzyc.

                              Powinna byc po prostu blokada na silnik dla kazdej hulajnogi powiedzmy do 30km i tyle w temacie.
                              Zdjecie blokady = mandat.
                              Łatwo sprawdzic podczas kontroli czy hulajnoga jedzie na płaskim terenie 25 czy 40 - wystarczy podniesc koło i dac manetke w opór.
                              • avatar
                                fido2001
                                -8
                                Zgadzam się z ograniczeniem 25km/h na ścieżce rowerowej. Po chodniku zakazał bym całkowicie. Tak samo na ulicy, chyba że hulajnoga zostanie zarejestrowana, będzie posiadac oznakowanie analogicznie jak tablice rejestracyjne w samochodzie/motocyklu i będzie oczywiście obowiązkowe OC. Bo co w sytuacji gdy z winy użytkownika hulajnogi dojdzie do kraksy i zostanie uszkodzony samochód ?? Kto zapłaci za szkodę ?

                                Przy okazji wprowadził bym jeszcze jedno ograniczenie. Każdy pojazd poruszający się po ścieżce rowerowej (bez względu czy to rower czy hulajnoga) ma zostać przeprowadzony w miejscu przecięcia jezdni. Zakazał bym całkowicie wjeżdżania/przejeżdżania na przecięciu z jezdnią. Pojazd ma zostać przeprowadzony tak samo jak po zebrze. Przepisy oowiązujące w tym momencie, zezwalające na przejazd w takim miejscu są BARDZO niebezpieczne.
                                • avatar
                                  Szymex95
                                  0
                                  Bez sensu! No przecież ludzie sie nie pozabijają!
                                  • avatar
                                    rrrrrr
                                    0
                                    Mniej na ulicy niż na ścieżce rowerowej?

                                    Aha.

                                    Bo jak taka hulajnoga przywali w auto na pewno więcej mu zrobi niż rowerzyście...

                                    A i tak znajdą się pewnie idioci bawiący się smartfonami co będą taranować pieszych jadąc i te 8 km/h.

                                    Te przepisy nie wnoszą nic konkretnego w zasadzie. Kto nie jest idiotą, i tak nie zasuwał 20+ km/h po chodniku pełnym pieszych. Idioci i tak je złamią, czy skończy się na mandacie, czy nie.

                                    Ot, kolejny mechanizm na trzepanie kasy do budżetu z mandatów, bo ktoś pojedzie 9 km/h chodnikiem albo ma hulajnogę długą na 126 cm.
                                    • avatar
                                      marshall84ck
                                      0
                                      Rowerem moge 60/h jechac ale hulajnoga juz 20 - DYskryminacja ! Równouprawnienia ! Państwo Prawa !