Karty graficzne

Asus EAH3850 Glaciator - czy warto kupować używany sprzęt?

przeczytasz w 3 min.

 Są osoby, które chciałyby podrasować swój sprzęt, ale nie uśmiecha im się wydawać 1000zł na nową kartę graficzną. Jakie zalety i jakie wady ma kupowanie części używanych? Tego dowiecie się czytając mini-recenzję używanej karty graficznej Asus EAH3850.

Fotka prezentująca kartę wewnątrz mojego komputera.

Od pewnego czasu zamierzałem zmienić kartę graficzną, lecz nie chciałem na to wydawać dużych pieniędzy. Wiadomo, coś za coś, ile dam, tyle otrzymam. Mój komputer uzyskiwał bardzo słabe wyniki w programie 3DMark06 (rzędu 2000pkt), a w Crysis rozdzielczość 800x600 i szczegóły medium (co niektóre high) nie były zachwycające. Procesor się zwyczajnie nudził. Po wymianie kilku podzespołów, nie wystarczało mi na coś rzędu GTX260, czy HD4870/HD4890. Postanowiłem poszuka ofert używanego sprzętu. Na naszym forum natrafiłem na ofertę karty graficznej firmy Asus. Teraz znajduje się w moim komputerze. Jest to model EAH3850 z pamięcią GDDR3 o pojemności 512MB, natomiast szyna jest 256 bitowa. Na początku zadałem pytanie o zalety i wady sprzętu z drugiej ręki, zaczniemy od wad:

Na pierwszy ogień idzie gwarancja, która jest bardzo ważnym elementem podzespołów komputerowych, gdyż w każdej chwili mogą zwyczajnie się popsuć. Moja karta na szczęście jeszcze ma gwarancje, dzięki czemu w razie awarii nie będę miał z nią problemu. Czasem brak gwarancji jest czynnikiem obniżającym cenę produktu, jednak jeżeli różnica nie jest duża to warto dopłaci do czegoś z gwarancją.

Kolejną sprawą, którą się zajmę jest sam fakt używanego sprzętu. Są osoby, które muszą mieć  wszystko nowe, ze sklepu (nawet nie z internetowego, czy allegro). Czasem okazuje się, że nawet coś kupione za pośrednictwem sieci jest tańsze nawet z kosztami przesyłki, a sklepów internetowych co rok przybywa, więc muszą walczyć o klienta, oferując coraz to lepsze oferty co jest korzystne dla nas, klientów. Moim zdaniem jedyna wada produktu używanego (jeśli jest sprawny, kompletny zestaw i na gwarancji) jest taka, że sprzęt już działał i stracił troszkę żywotności, ale czy warto się tym przejmowa, gdy oszczędzamy naprawdę spore pieniądze? Jak się zepsuje szybko to idzie na gwarancje, a jak późno to już będzie stare i można kupi nowe ;) Krótko mówiąc – wadą jest to, że sprzęt już działał (wada? Przynajmniej działa, nie raz kupiłem coś nowego i nie działało xD)

Teraz zajmę się kwestią wersji; OEM i BOX. Wiadomo, gdy kupujemy wersję BOX, mamy wszystkie kabelki, instrukcję i inne rzeczy, które dołączył producent, ale czy dla instrukcji, która jest na stronie producenta, kabelków, które na allegro kosztują 2,99 warto dokłada pieniądze? W wersji OEM dostaniemy samą kartę, która może być sporo tańsza od tej w BOXie. Tutaj decyzja musi by podjęta osobiście, gdyż jednym zależy na pudełku, a innym na cenie (jeszcze innym na obu, takim polecam szuka okazji, a takie są, sam na taką trafiłem).

Największą zaletą sprzętu używanego (takiego z gwarancją i innymi) jest cena; nowa karta graficzna Asus EAH3850 z chłodzeniem Glaciator (wersja Company of Heros) kosztuje około 350zł. Moja używana 250zł. Oszczędność 100zł kosztem krótszej gwarancji i tym, że karta już u kogoś działała. Można powiedzie, że ktoś ją kręcił. Działa? Działa. Jak się popsuje to oddam na gwarancję :)

Krótko podsumowując: kupno używanego sprzętu wiąże się z pewnym ryzykiem, szczególnie, gdy mamy do czynienia z produktem OEM, bez gwarancji i po OC, ale jeżeli działa to wszystko OK, a z konta mniej ubyło ;) Innymi słowy, warto czasem zaryzykować i kupić używany sprzęt, szczególnie gdy jest to coś, co ma gwarancje i jest  w dobrej cenie.

Koniec teorii kupowania sprzętu z drugiej ręki, czas na mini-recenzje mojej ‘nowej’ karty ;)

Parametry techniczne:

  • Model EAH3850
  • Pamięć 512MB
  • Rodzaj pamięci GDDR3
  • Zegar rdzenia 668MHz
  • Taktowanie pamięci 828MHz (efektywnie 1654MHz)
  • Rdzeń RV670PRO
  • Interfejs pamięci 256Bit
  • Magistrala PCI-Express 2.0
  • Maksymalna rozdzielczość DVI 2560x1600

Fotka prezentująca niegdyś potwora wydajności, a obecnie kartę umożliwiającą rozgrywkę w Crysis na poziomie high przy średniej rozdzielczości.

Z kartą niemiałem żadnych problemów, podłączyłem do komputera, włączyłem go, zainstalowałem sterowniki, zrestartowałem i gra muzyczka. Testy wykonałem bez OC, gdyż cudem jest fakt, że mój zasilacz jeszcze nie zapłonął, a OC z pewnością by do tego doprowadziło. Sprzęt:

(pozwoliłem sobie na zrobienie screenu z serwisu :))

Jedynie procesor jest bez OC. Pierwszym ‘testem’ jest wynik wydajności systemu Windows, który może nie jest zbyt wiarygodny ale zawsze coś znaczy ;)

System określa wydajność mojego komputera na:

Teraz bardziej zaawansowany test, cieszącym się dobrą opinią programem 3DMark06:

7705 punktów to całkiem niezły wynik, biorąc pod uwagę moje poprzednie osiągnięcia sięgające 2200pkt po ostrym OC procesora i grafiki. Nie zabrakło oczywiście napisu informującego nas o miejscu wykonania płytki PCB:

Chłodzenie Asus Glaciator:

 umożliwia karcie niskie temperatury w spoczynku, jak i w stresie: w spoczynku jest to około 30*C, zaś w stresie (Crysis: Warhead, około pół godziny rozgrywki na poziomie medium/high) do 60*C. Nie są to wyniki oszałamiające, jednakże pamiętajmy o fakcie, iż jest to chłodzenie powietrzem. Poniżej fotka przedstawiająca kartę od tyłu, oraz z ‘twarzy’:

Myślę, że poradnik się podobał, krótki test umożliwia spojrzenie na możliwości karty, co może by przydatne dla osób chcących sobie sprawi taki sprzęt.

Komentarze

10
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    _nick_
    0
    Stary zrób porządek z tymi kablami bo aż wstyd ;)
    • avatar
      Konto usunięte
      0
      Co tak ciemne wyszły te foty ?

      Artykuł przydatny ale byłby jeszcze bardziej gdyby został opublikowany rok temu
      • avatar
        mICh@eL
        0
        Coś te zdjęcia trochę słabe, bo niedoświetlone i mało widać. Brakuje podsumowania, dlatego 4.
        • avatar
          y0ddh4
          0
          W sumie mogłem zrobić to podsumowanie jakieś obszerniejsze :) Zdjęcia powychodziły ciemne bo musiałem ustawiać jasność w aparacie na niską i ISO na wysokie żeby naświetlanie złapać w miarę małe. teraz ten poradnik, bo teraz kupiłem kartę ;) zresztą fajna jest i tak sobie pomyślałem, że komuś się może przydać takie za i przeciw kupowania używek. _nick_ zasilacz, zasilacz i jeszcze raz zasilacz. nie dość, że nie mogę nawet o jednego MHz wykręcić procka i karty to jeszcze ma kable za krótkie i kabel do zasilania procka jest fast napięty na radiatorze, więc teraz zbieram na zasilacz :) mam nadzieję, że się Wam w miarę podobają moje teksty, zresztą niebawem opublikuję kolejne dwa :)
          • avatar
            19arek93
            0
            Zdjęcia powychodziły ciemne tylko i wyłącznie dlatego że robiłeś je z flashem!
            • avatar
              Dragon
              0
              Linki do zdjęć nie działają. Jedynie ten do 3dMarka. Recka dobra.
              • avatar
                Szymon331
                0
                Brat ma 3870 i karta też jest dziwnie duża. Dziwne są te Radeony. Recenzja całkiem ciekawa tylko zabrakło tutaj odrobiny estetyki dobrych recenzji.

                W 3D Mark wydawałoby się że punktów powinno być trochę więcej. Brat ma C2D 6550 i referencyjnego Radeona 3870 i wyciąga ponad 10K w 3D06.

                Ode mnie "4" za recenzję :)