Gry

Gra Wheelman-recenzja

przeczytasz w 10 min.

Niedawno otrzymałem od redakcji Benchmark.pl grę do przetestowania. Ową grą jest Wheelman a dokładniej „Vin Diesel Wheelman” Postanowiłem podejść do recenzji całkowicie obiektywnie i nie uprzedzać się na wejściu do żadnego aspektu gry zapraszam do czytania.

OPAKOWANIE I INSTALACJA

Opakowanie gry jest całkowicie standardowe, małe plastikowe pudełko schowane pod tekturową okładką. W środku dosyć ubogo. Płyta DVD z grą, krótka 24 stronicowa instrukcja, mapa Barcelony (tej z gry z zaznaczonymi wszystkimi misjami) oraz kartę rejestracyjną która warta jest 22zł (są to wirtualne pieniądze) Nic szczególnego ale przecież liczy się gra, nie opakowanie.

Instalacja jest prosta, w miarę szybka i co najważniejsze bezproblemowa. Jak za starych dobrych czasów. Żadnych zabezpieczeń DRM, żadnych rejestracji i tym podobnych przeszkód. W trakcie instalacji trzeba tylko zgodzić się na uaktualnienie DirectXa. Całość procesu instalacji trwa dokładnie 13 minut.



PIERWSZE WRAŻENIE

Gdy gra się zainstaluje od razu możemy przejść do jej uruchomienia. Nie trzeba uruchamiać komputera ponownie. Kilkadziesiąt sekund po uruchomieniu gry przed nami ukazuje się menu gry. Jest ono całkiem przyjazne z animacją w tle. Jako że zawsze liczy się dla mnie pierwsze wrażenie z gry od razu wszedłem w opcje by uruchomić maksymalny możliwy tryb graficzny. Jak będzie się cięło? Trudno, zmniejszę grafikę. I w tym momencie pierwsze zgrzyt. Opcje ograniczają się do… ustawienia rozdzielczości. Rozwiązanie irytujące ale trudno. Rozdzielczość ustawiłem na 1680x1050. W sterownikach karty graficznej doszło jeszcze 4Filtrowanie Anizotropowe. Klikam „nowa gra” i zaczyna się jazda. (tak, słowo jazda pasuje do tej produkcji)

MILO BURIK
Po krótkim filmiku wprowadzającym w fabułę rozpoczyna się cały ciąg misji poprzez które Milo Burik (bo tak ma na imię bohater którym przyjdzie nam kierować) ma zostać wprowadzony w mafijny świat. Sam Milo jest całkiem niezłą kopią aktora Vin Diesela (dokładniej Marka Sinclaira Vincenta znanego z samochodowych filmów)

Co mogę powiedzieć o bohaterze którym przyszło mi grać? Jest dobrze i źle zarazem. Z samego wyglądu do czynienia mamy z potężnym chłopem który chyba prócz jeżdżenia samochodem większość czasu spędza na siłowni. Trochę na moje oko graficy przesadzili. Gdy Milo w scenkach między misjami rozmawia z mafiosami (przywódcami gangów) jest bezwzględny. Nie boi się nikogo ani niczego. Wszystko potrafi zrobić i jest wszystkiego pewien. Lubię gry w których kreujemy swoją postać, w których z nikogo stajemy się kimś poprzez zdobywanie respektu i umiejętności. Tutaj wcielamy się w bosa który ma wszystko co mieć powinien i nikt mu zagrozić nie jest w stanie. Na szczęście jest druga strona medalu. W przestępczym świecie nikt z nikim się nie liczy, no może prócz Milo. Jest on przeciwny torturom jednego z informatorów (jakich będzie kilku w grze) Gdy chce z kogoś wyciągnąć informacje, staje nad delikwentem, patrzy nań z góry a ten gada jak najęty. Milo nie używa niepotrzebnie siły. Można powiedzieć że polubiłem gościa.

BARCELONA

Miasto w którym przyszło nam śledzić fabułę to Barcelona. Jest to drugie co do wielkości miasto po Madrycie w Hiszpanii. Co do jego wielkości to początkowo miałem pewne zastrzeżenia ale okazało się że im dalej posuwa się fabuła tym więcej owego miasta mamy możliwość eksplorować. Początkowo odblokowany jest jeden z większych fragmentów. Nie wiem czy miasto jakoś specjalnie dokładnie jest odzwierciedlone niemniej jednak umieszczone zostało tutaj bardzo wiele cech charakterystycznych dla owego miasta. Mamy tu słynne zabytki kultury, katedry, pałace, zabudowania… Większa część miasta zbudowana jest w ten sposób że z powodzeniem możemy pędzić po nim bez używania hamulca i jego alternatyw. Oczywiście pojawiają się także wąskie uliczki, skrzyżowania, ronda które sprawiają ze trzeba puścić klawisz „W” lub nawet czasami wcisnąć „S” (wow ;)

ROZGRYWKA, MISJE

Misji w grze jest dużo. Jeśli jednak skupić się tylko na wątku głównym to można poczuć pewien niedosyt. Są one wprawdzie dosyć ciekawe jednak często sprowadzające się do ostatecznej ucieczki bądź pogoni samochodem po ulicach Barcelony. Każda misja zapowiada się ciekawie ale nie każda ciekawie się kończy. Przyznam że gdy przechodziłem ostatnie misje byłem już trochę znużony. Oczywiście w trakcie rozgrywki są misje lepsze i gorsze. Do ciekawszych mogę zaliczyć tą w której gonimy „Cze” przez miasto, a później także po miejskim metrze. Samo odcinanie serią z uzi kolejnych wagonów metra pędząc na motorze, wąskimi tunelami, unikając jednocześnie pociągów znad przeciwka i goniących nas ludzi gangu sprawia że ciśnienie krwi może skoczyć do góry. Szczególnie dobrze to wygląda na 22 calowym monitorze.

Misje możemy podzielić na dwa rodzaje. Te w których więcej jeździmy i te w których strzelamy. Tak, tak, we Wheelmanie chodzimy i strzelamy jak w FPSie a właściwie TPS gdyż widzimy także plecy Milo. Muszę jednak nadmienić że idea wprowadzenia strzelanin do gry niekoniecznie twórcom wyszła. Zapewne chciano urozmaicić tą jakby nie powiedzieć grę samochodową jednak trzeba by to jeszcze dopracować. Irytuje bowiem system strzelania. Nie mamy pełnej swobody w namierzaniu wroga. Prócz celowania cały czas musimy wciskać klawisz „Q” w celu celowania albo z jednego ramienia albo z drugiego. Sprawia to pewne problemy gdyż czasami nie widzimy kto nas częstuje ołowiem będąc ustawieni pod złym kontem. Inteligencja przeciwników jest tragiczna. Biedacy giną tak jak stoją. Często jeżeli nie wejdziemy w pole aktywności przeciwnika to możemy go zdjąć jednym heat-shotem zanim delikwent w ogóle zacznie się ruszać. Generalnie przeciwnicy często na nas zwyczajnie wychodzą. Czasami oczywiście kryją się za przeszkodami ale i tak nie trudno ich wyeliminować. Przeciwników na sumieniu mamy całe dziesiątki po takich strzelaninach. Wprawdzie pisałem wyżej że Milo nie zabija to jeśli chodzi o wrogów nie ma(my) skrupułów.

Misje czysto samochodowe są ciekawsze, mamy tu do czynienia z wykorzystaniem możliwości miasta i samochodów. Wszystko dzieje się wręcz z nadzwyczajną prędkością. Zaznaczę jednak że osoby które nie rozumieją angielskiego w stopniu przynajmniej dobrym będą miały pewien problem. Bardzo wiele fabuły tłumaczone jest podczas pościgu. Albo zwierza się nam pasażer albo ktoś dzwoni do Milo. Jeśli musimy czytać tłumaczenie po polsku które wyświetla się u dołu ekranu jednocześnie mknąc po ulicy to albo będziemy zorientowani w fabule albo ukończymy misję. Chyba że ktoś potrafi jednocześnie patrzeć przed samochód i czytać ze zrozumieniem… Nierzadko zdarza się że pędzimy przez miasto omijając samochody jednocześnie próbując wyeliminować przeciwnika. Do eliminacji wrogich pojazdów mamy kilka umiejętności. Pierwszą są próby staranowania wroga. Robimy to uderzając własnym samochodem w samochód przeciwnika. Klawisze kursora (w prawo i lewo) wyznaczają kierunek uderzenia. Owy sposób jest bardzo skuteczny tym bardziej jeśli prowadzimy duży pojazd np. ciężarówkę. Można w ten sposób przygwoździć wrogi pojazd do budynku i dosłownie zmiażdżyć. Problemem jest fakt że takie działanie niszczy naszą maszynę i w krótkim czasie zamienia się ona w dymiący wrak. Jeśli misja nie wymaga doprowadzenia konkretnego pojazdu z punktu A do punktu B to możemy zmienić wehikuł. Robimy to albo w tradycyjny sposób albo w bardziej wyrafinowany. Pierwszym jest wciśnięcie klawisza „F” i wyskoczenie przez drzwi, następnie podnosimy się, otrzepujemy ubranie i wsiadamy do kolejnego pojazdu. Drugim sposobem jest tak zwane przejęcie z powietrza. Polega ono n tym że Milo wychodzi na maskę samochodu i skacze na dach znajdującego się przed nami. Następnie wskakuje przez okno i kopniakiem wyrzuca dotychczasowego kierowcę samemu siadając za kierownicą. Wygląda to efektywnie ale bardzo mało realistycznie. Czasami Milo skacze na odległość kilkudziesięciu metrów a robi to tak szybko że aż trudno to zarejestrować. Przejęcie samochodu stojącego na poboczu także jest możliwe ale nie-wiedzieć czemu nim bohater wskoczy do takiej maszyny ta już zaczyna jechać. Sama! Wracając jeszcze do eliminacji wroga twórcy oddali nam dwa kolejne jej sposoby. Jest to strzał przez przednią szybę oraz „Cyklon” ten pierwszy sprawia że czas zwalnia, kamera przechodzi do wnętrza pojazdu, a my mamy możliwość strzelania w wozy przeciwnika znajdującego Się przed nami. Celując w wyznaczony punkt możemy kilkoma celnymi strzałami doprowadzić do eksplozji pojazdu. Cyklon także zwalnia czas ale nasz wóz zostaje obrócony na hamulcu ręcznym o 180 stopni. Ktoś pamięta efekty z Pana i Pani Smith pędzących po autostradzie i uciekających przed BMW? Dokładnie tak to wygląda. Obracamy się i mamy możliwość wyeliminowania wroga przez przednią szybę. Chwilę później obracamy się ponownie i jedziemy dalej. By jednak móc korzystać z tych efektów koniecznie jest uzupełnienie tak zwanego paska koncentracji. Długość trwania cyklonu zależy od ilości naładowani owego paska. Pasek koncentracji działa także jak Nitro. Gdy jest naładowany a my nie musimy go wykorzystać do eliminacji wroga możemy użyć go do przyśpieszania pojazdu. Owy pasek (okrąg gdyż jest okrągły) ładujemy w kilka sposobów. Pierwszym jest „Pęd” im szybciej jedziemy tym szybciej się ładuje. Ładuje się także gdy niszczymy mienie publiczne, gdy weźmiemy zakręt na ręcznym lub lecimy w powietrzu po wybiciu się z jakiejś przeszkody. Trzeba wspomnieć że jeżeli zatrzymamy się w miejscu na dłużej niż 1 sekundę to owa zgromadzona energia/koncentracja spadnie do zera i konieczne będzie jej ponowne naładowanie.

                Prócz wątku głównego mamy oczywiście całą masę misji pobocznych. Misje takie jak „taksówka” czy przejęcie pojazdu w określonym czasie to standard. Są też misje polegające na tym by w określonym czasie zniszczyć mienie publiczne na jak największą sumę. Przyznam że ciekawie wygląda taka demolka. Misji jest ponad 100 przynajmniej tak na oko mogę ocenić. Powtarzają się oczywiście ale fakt że każda jest w innym miejscu miasta urozmaica ich przechodzenie.

                Prócz wątku głównego i pobocznych misji są do zaliczenia jeszcze „filmowe skoki” Trzeba je odnaleźć i przejść. Nie są trudne do znalezienia gdyż często podczas wykonywania poszczególnych misji zaliczamy niektóre skoki. Nie są to typowe Rampy ale np. wybicie się ze schodów czy z betonowego progu. Do odnalezienia mamy także „złote lwy” są to posążki wysokości metra rozsiane po całej Barcelonie. Lwy poukrywane są tak by nie łatwo można było je znaleźć. Musimy je odszukać i zniszczyć. Czy najdziemy je samochodem czy zniszczymy strzelając z pistoletu nie ma znaczenia. Trzeba wszystkie odszukać i unicestwić. Dlaczego? Nie wiem ale sama idea jest dobra. Od GTA Vice City bardzo lubię odszukiwać ukryte elementy w grze. Zmusza to do swobodnej jazdy po mieście poza całym zgiełkiem misji. (jeden lew jest ukryty w labiryncie z żywopłotu, spróbujcie do niego dotrzeć nie posługując się mini mapką ;)

                To co w grze jest wyraźnym plusem to swoboda. W NFS MW także mieliśmy swobodę jazdy po mieście bez zobowiązań. Tu jest lepiej ponieważ możemy po mieście chodzić pieszo, możemy zmieniać samochody jak nam się tylko podoba. Przy okazji swobodnej jazdy wspomnę że to co grę odróżnia od GTA choćby to fakt że nie jest możliwe rozjechanie przechodnia. Ci zawsze odskakują nam sprzed kół. Jeśli nawet jakimś cudem uda nam się w przechodnia wjechać to nie jest możliwe jego zabicie. Bardzo dobry patent gdyż gra przestaje być bez sensu drastyczna a po wyścigu ulice nie są pokryte czerwonymi plamami.

                Nierzadko podczas gry spotkamy się z policją. Policja zaczyna nas szukać jeśli powodujemy zbyt duże straty materialne bądź jeżeli oddamy choćby jeden strzał do przechodnia. Stary sprawdzony sposób ilości gwiazdek informuje nas o stopniu poszukiwania. Jeśli jest to jedna gwiazdka to nie trudno nam uciec, czasami nawet możemy nie spotkać radiowozu. Dwie czy trzy gwiazdki sprawiają że jest już poważniej. Policja potrafi utrudnić rozgrywkę. Blokady i wozy pancerne z funkcjonariuszami uzbrojonymi w UZI sprawiają że nasz wóz szybko zamienia się w dymiący wrak. Początkowo jeżeli goni nas kilka radiowozów a my nie użyliśmy broni, policja także do nas nie strzela próbując tylko zatrzymać i… aresztować. Dodam przy okazji że strzelenie do Policjanta powoduje natychmiastowy koniec gry i powrót do ostatniego zapisu.

                Milo którym nam przyszło grać jest prawie nieśmiertelny. Kolizje z betonowym murem są dla niego chlebem powszednim. Leci kilka metrów ląduje na głowie ale chwile później się podnosi jakby nigdy nic. Kolizja z pędzącym metrem? Także za mało na tego twardziela. Cóż trudno…

GRAFIKA
O kwestii graficznej tej gry można wiele napisać, bynajmniej nie z faktu jej doskonałości. Grafika jest kolokwialnie pisząc średnia. Pierwsze wrażenie jak już pisałem odrzuciło mnie lekko. Głównie ze względu braku możliwości dostosowania jakości obrazu do możliwości komputera. Zmiana rozdzielczości niczego do grafiki nie doda. Jak jednak prezentują się same detale graficznej szaty Wheelmana? Tekstury są średnie. Często rozmyte i niepocieniowane odpowiednio. Brakuje im efektów shaderingu znanych choćby z FEAR czy Oliviona. Sprawia to wszystko że wiele elementów wygląda płasko.  Bardzo zirytował mnie fakt mapy lustrzanej na wozach. Jak ktoś się przyjrzy karoserii samochodu to dostrzeże że odbija ona jakąś standardowo nadaną teksturę. Jakiś budynek i drzewo. Karoseria odbija owy budynek nawet gdy jedziemy w metrze! Twórcy poszli na łatwiznę sądząc że odbiorca raczej nie zwróci na to uwagi. Podobnie jest z odbijającym się terenem w szybach sklepowych. Miasto nie prezentuje się najgorzej ale brakuje mu zmiennej pogody, dynamicznego oświetlenia (cienie są sztywne) Brakuje mu właściwie wszystkiego co jest standardem w dzisiejszych tytułach. Dodam jeszcze że przechodnie są wykonani bardzo prosto i jeśli się przyjrzeć to widać że zaprogramowano im ruch w ten sposób że animacja nie przekracza 10 klatek na sekundę. To prawda, gdy pędzimy 150km/h po mieście to ludzi ledwie widać ale gdy się zatrzymujemy by „popodziwiać” grafikę nagle dostrzegamy przycinających się ludzi. Obraz jest wczytywany zdecydowanie za późno. Cały czas widać pojawiające się tuż przed nami linie namalowane na asfalcie, czasami blokada drogowa potrafi się zmaterializować tuż przed grillem samochodu który jest przez nią gnieciony. Uszkodzenia wozów są dosyć dopracowane. Widać różnicę kiedy jedziemy samochodem a kiedy kończymy dymiącą górą złomu. Gra wygląda jak maksymalne możliwości PS i VS2.0 z elementami Pixel shadera 3. To za mało jak na dzisiejsze czasy szczególnie biorąc pod uwagę wygląd gry z jej wydajnością o czym napiszę dalej.

OPRAWA AUDIO

W kwestii oprawy muzycznej i dźwiękowej jest dobrze. Nie zachwyciłem się ale też nie mogę niczego zarzucić grze. Grałem wykorzystując układ dźwiękowy zintegrowany z płytą X48 więc specjalnych efektów nie słyszałem. Jeśli chodzi o muzykę to trzeba napisać kilka dobrych słów. Podczas misji muzyka pojawia się w odpowiednich momentach. Jest szybka i pasuje do sytuacji w jakiej się znajdujemy. Poza misjami muzyka także nam towarzyszy  i zależna jest od samochodu w którym się znajdujemy. Mamy tu rozwiązanie znane z serii GTA. Każdy pojazd ma inną stację radiową. Jeśli muzyka nam nie pasuje to zawsze możemy „+,-„ ją zmienić. Przyznam że bardzo ciekawie demoluje się miasto przy dźwiękach z opery ;) Testując grę zawsze staram się wycisnąć z niej jak najwięcej. Przebiłem wszystkie opony by sprawdzić czy dalej samochód będzie piszczał na asfalcie. Nie piszczy, a więc twórcy przewidzieli taką sytuację.

FIZYKA

Fizyka w grze to zdecydowanie jej plus. Odwzorowanie trakcji samochodów/realizm prowadzenia może nie jest na najwyższym poziomie ale gdyby tak było to gry nie dałoby się przejść. Nie jest to rasowy symulator więc nawet tego od owej produkcji nie wymagałem. Prowadzenie jest proste, intuicyjne, a co najważniejsze sprawia wiele frajdy. Fizyka jednak nie ogranicza się tylko do samochodów. Prawie wszystko w grze możemy zniszczyć. Drzewa, stoliki, przystanki, szyby, budki telefoniczne, barierki etc. Wszystko to efektywnie rozsypuje się na przednim zderzaku naszego pojazdu. Sprawdziłem także czy za pomocą broni palnej możliwe jest zniszczenie stolików i drzew. Jak najbardziej jest to możliwe. Wprawdzie nie możemy tu pociąć drzewa na kawałeczki tak jak w Crysisie, to przynajmniej drzewo nie jest ścianą która nas zatrzyma nawet jeśli najedziemy nań ciężarówką tak jak to było prawie we wszystkich grach sprzed kilku lat. Wprawdzie motor powoduje takie same zniszczenia jak ciężarówka to nie traktuję tego jako minus inaczej przecież motorem nie dałoby się w Wheelmanie przetrwać dłużej niż minuty. Każdy samochód zachowuje się inaczej. Czuć jego masę. Inaczej się taranuje pojazdy przeciwnika małym garbusem a inaczej wozem dostawczym. Zależnie od wymogów misji warto jest wybrać odpowiedni pojazd by łatwiej było ją wykonać. Czasami liczy się szybkość i zwrotność, a czasami odporność i wytrzymałość pojazdu. Warto na to zwracać uwagę. Jakieś elementy rag-dolla są tu zaznaczone. Ciała wyrzucone wybuchem czy wielki Milo po kolizji z czymś twardym opadają dosyć bezwładnie, może trochę za bardzo ale zawsze bezwładnie.  Gra korzysta z Havoka i to wyraźnie widać. Nic dodać, nic ująć.

WYDAJNOŚĆ

Grę testowałem na następującej konfiguracji:

  • Płyta główna: Gigabyte X-48 DS4
  • Procesor: C2D E8200 @ 3,2Ghz
  • Karta graficzna: Gigabyte GF 8800GT (700mhz GPU)
  • Pamięci: 2x Kingston 1GB 1066mhz
  • System operacyjny: Windows Vista 64

Na takim sprzęcie gra była komfortowa zarazem jak i nie. Co mam na myśli? Średni FPS wyniósł około 60klatek na sekundę. Czasami dochodził nawet do 80, rzadko spadał poniżej 40 klatek. Dodam że podczas nagrywania filmików FRAPSem FPS spadał do 25 klatek. Owe 25 nie odpowiada za płynność w tej grze. Jest zdecydowanie za szybka. By mówić o płynności w Wheelmanie trzeba sprawić by wyświetlanych było przynajmniej 30-35FPS. Niby gra dobrze zoptymalizowana ale wcale tak nie jest. Po uruchomieniu co chwilę miałem sekundowe zamrożenia obrazu. Bardzo to denerwowało gdyż przy ogromnych prędkościach można było wybić się z rytmu i doprowadzić do kraksy. Poszukiwałem przyczyny tych przycięć. Spojrzałem na okładkę i uwierzyć nie mogłem. Gra w wymaganiach minimalnych pod Vistę wymaga bagatela aż 3GB pamięci! Szok! Przy takiej oprawie? Gra ma do Crysisa ze dwa lata wstecz a Ramu potrzebuje dwa razy tyle. Przy moich „skromnych” 2GB nie spełniam nawet wymagań minimalnych? Jeśli chodzi o procesor to gra potrzebuje dwóch rdzeni o zegarze przynajmniej 2Ghz i ponoć karty rzędu GF 7800GT. Są to duże wymagania. Na opakowaniu pisze że gra zajmuje 15GB przestrzeni na dysku twardym ale sprawdziłem dokładnie i całość po instalacji zajmuje 6.73GB.

Przy okazji sprawdzania wydajności uruchomiłem ową grę na laptopie firmy ASUS wyposażonego w procesor: C2D T8300  2,4Ghz, Grafikę GF 8600GS i 2GB pamięci RAM. Gra była prawie niemożliwa. Średni FPS miotał się w okolicach 16 klatek spowalniany dodatkowo przez przycięcia spowodowane brakiem RAMu (mimo że laptop obsługiwał Windows XP) Jako że nie można pogorszyć grafiki to przycinająca gra przycinać będzie się dalej. Szybko zszedłem z rozdzielczości 1440x900 na 1200x700 jednak niewiele to pomogło. Schodzenie z rozdzielczością niżej nie ma sensu gdyż całość się rozmywa i migoce, a wydajność niewiele poprawia.

PODSUMOWANIE

Ciężko mi sklasyfikować Wheelmana. Nie wiem w jaki worek go wrzucić. Być może bardzo spodoba się osobom lubiącym mniej realistyczne samochodówki z elementami strzelaniny. Tacy z pewnością się znajdą. Osoby ceniące realizm raczej się zawiodą tak pod względem fizyki jak i grafiki. Moje odczucia są bardzo rozbite. Nie przepadam za tego typu grami jednak zmuszony do przejścia gry nawet się wciągnąłem. Wciągnęło mnie, osobę która bardziej ceni sobie grafikę, czyli w sumie nie jest źle. Jednak odsyłając grę do redakcji nie będę miał uczucia straty. Ogólnie gra dobra ale dla konkretnych odbiorców.

PS: Mam nadzieję że filmiki jakie nagrałem podczas gry i wrzuciłem do recenzji działają. (Aha, dalej nie wiem kto to jest ten gość z okładki ;)

Komentarze

9
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    _nick_
    0
    Ale się rozpisałeś, za długie trochę rób więcej przerw miedzy tekstami.
    • avatar
      Silent83PL
      0
      GRAMATYKA!!!!!!!!!!!!
      • avatar
        Konto usunięte
        0
        Wiesz, ostatnio czytałem że producenci podają wymagania na taki sprzęt właśnie jak ty masz. Czyli na 64bitowy system. Nie wiem ile w tym prawdy ale wiem że śmiać mi się chce że narzekasz. Sama vista pożera 1GB na start wnioskuje ze gra potrzebuje 2GB. Co do Crysisa to też nie lada ramu. Mi 4GB ramu ledwo styka na Crysisa i nie jest zbyt fascynująco. Ogółem ładny tekst i recenzja ale komentarz co do wymagań zbędny. Poczytaj za co odpowiada ram kiedy i dlaczego musi byc go wiecej. Dodam że wynika to z ilosci danych a nie grafiki, bo jezeli chodzi o grafike to karta tu bardzo duzo ma do gadania nie RAM.
        • avatar
          hunio
          0
          Trochę błędów jest, ale ogólnie tekst bardzo fajny. Chociaż przyznam szczerze że ominąłem niektóre akapity, bo to za dłuugie i nie chciało mi się czytać :)
          • avatar
            mICh@eL
            0
            "Dodam że podczas nagrywania filmików FRAPSem FPS spadał do 25 klatek."

            Odpalasz główne okno Fraps'a, zakładka "movies", wybierasz 50FPS i masz płynniejszą grę.

            Pozdrawiam,
            • avatar
              Konto usunięte
              0
              gra jest beznadziejna po sciągniecią i wgraniu i graniu kilku chwil okazało sie że to totalne dno dla pieniedzy zrobione porażka totalna grafika totalne dno efekty i fizyka jeszcze gorsze nei polecam nikomu