Monitory

Iiyama ProLite E2208HDS

przeczytasz w 3 min.

Monitor iiyama ProLite E2208HDS
Wśród całej masy dostępnych monitorów LCD trudno wybrać ten najbardziej odpowiedni. Technologie w których wytwarzane są matryce są cały czas udoskonalane, obecnie każdy monitor jest w miarę uniwersalny, ale jednak wiadomo, że technologia TN najlepiej nadaje się do gier, a MVA/IPS do obróbki grafiki, oczywiście uogólniając znacznie. Ze względu na przystępne ceny klienci w sklepach kupują najczęściej monitory z matrycą TN, o coraz większych przekątnych i imponujacych rozdzielczościach - mają przy tym nadzieję, że monitor będzie dobry w każdym domowym zastosowaniu. Czy te nadzieje spełni iiyama ProLite E2208HDS?



Opisując ogólnie - jest to 22-calowy monitor z matrycą TN, dysponujący rozdzielczością 1920x1080, kosztujący około 800 złotych.
 

Wygląd, budowa, jakość wykonania
Czarna wersja prezentuje się ciekawie i estetycznie. Wąska ramka wykonana z błyszczącego plastiku otacza duży, matowy ekran, który opiera się na zgrabnej podstawce. Monitor może się podobać, aczkolwiek jego stylistyka jest raczej spokojna - a to według mnie zaleta. 

Klasyczne wzornictwo ma swoich zwolenników, monitor wygląda spokojnie, a przy tym nowocześnie



Z tyłu widać szerokie ramię podstawy z klipsem ułatwiającym poprowadzenie kabli oraz otwory do zamocowania monitora na ścianie

Wygodny dostęp do gniazd - na zdjęciu audio oraz zasilanie

Gniazdka sygnałowe: cyfrowe DVI oraz analogowe D-Sub

Panel przycisków sterujących OSD. Przyciski sterujące są twarde, ale nie przesadnie, mają wyraźny klik, uniemożliwiający przypadkowe wciśnięcie

 

Do jakości wykonania nie mam żadnych zastrzeżeń. Plastiki są porządne, dobrze spasowane, nic nie trzeszczy pod naciskiem palców, nie ma nierówności, wykończenie staranne. Ramię podstawy stabilizuje ekran po 2 sekundach, jeśli więc trącimy przypadkiem monitor w czasie pracy, nie trzeba będzie długo czekać aż ekran przestanie drżeć. 

W pudełku oprócz instrukcji znajdziemy kabelek audio, zasilania oraz dwa sygnałowe - DVI i D-Sub. Od razu wspomnę o sporej niedoróbce, dotyczącej kabla D-Sub - po podłączeniu tym kablem monitora do laptopa ujrzałem na ekranie wyraźne zakłócenia, niemożliwe do skorygowania z poziomu OSD. Okazało się, że dodawany przez iiyamę kabelek jest po prostu marnej jakości, ponieważ zakłócenia zniknęły po podłączeniu monitora grubym, dobrze ekranowanym kablem. Zalecam więc używanie złącza cyfrowego DVI, a jeśli nie jest to możliwe - trzeba być przygotowanym na zakup porządnego kabla D-Sub.

Menu OSD
Za pomocą wygodnych przycisków sterujemy ekranowym menu OSD, oczywiście w języku polskim. OSD oferuje typowe dla amatorskich monitorów opcje, nie ma żadnych bajerów, jest natomiast wszystko to, co potrzebne. 




Jakość obrazu
Dla kogoś przesiadającego się z rozdzielczości 1280x1024 lub mniejszej pierwsze wrażenie będzie piorunujące: wysoka rozdzielczość na 22 calach to niesamowicie ostry obraz o ogromnej powierzchni roboczej. Zarówno praca, jak i rozrywka na takim monitorze nabierają nowej jakości, o czym warto się przekonać. 
Matryca TN zastosowana w iiyamie E2208HDS odznacza się poprawnym odwzorowaniem kolorów, które są dobrze nasycone i w miarę naturalne. Porównując obraz z przeciętnym laptopowym ekranem dostrzegamy sporą różnicę, oczywiście na korzyść iiyamy, toteż niegłupim rozwiązaniem będzie dokupienie E2208HDS do laptopa i używanie go jako drugi, dodatkowy wyświetlacz.


Jasność i kontrast po niewielkich korektach w OSD można dopasować tak, aby uzyskać pożądane parametry w danych warunkach zewnętrznych. Nie uzyskamy optymalnej, głębokiej czerni, nie będzie idealnego stopniowania odcieni szarości, ale żadna matryca TN tego nie zaoferuje. Bardzo ładna jest biel, czysta i bez nalotów.

Niewielkie kąty widzenia to bolączka matryc TN, ale w przypadku E2208HDS nie jest źle - po ustawieniu monitora na odpowiedniej wysokości obraz na całym ekranie jest jednakowej jakości i nie widać żadnych przekłamań nawet po odchyleniu się w bok. Gorzej z kątami pionowymi, ale degradacja jakości obrazu nie jest drastyczna na początku, toteż nie można narzekać - matryce TN po prostu tak mają.

Mocną stroną E2208HDS jest smużenie, a właściwie jego brak. Producent określa czas reakcji piksela na poziomie 2ms, w rzeczywistości jest to nieco więcej, ale mozna powiedzieć, że smużenia nie widać ani w dynamicznych grach, ani w czasie oglądania filmów. 

Obraz po przeskalowaniu traci na jakości, czego nie można nie zauważyć. Posiadacze mocnych komputerów odpalą gry w natywnej rozdzielczości i wówczas otrzymają jakość bez kompromisów. 

Podsumowanie
Iiyama E2208HDS to moim zdaniem solidny, ładny monitor z dobrą jakością obrazu i w bardzo przystępnej cenie. Wygodnie mi się na nim pracowało, zdał egzamin zarówno przy amatorskiej obróbce zdjęć, jaki i w grach i zastosowaniach multimedialnych. Z żalem rozstanę się z rozdzielczością 1920x1080 i możliwościami, jakie taka rozdzielczość daje. Biorąc pod uwagę dobre warunki gwarancji producenta, polecam ten monitor z czystym sumieniem.  

 

Komentarze

5
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    mICh@eL
    0
    Bardzo fajna recenzja, można było dodać kilka zdjęć np. z Worda (w końcu to FullHD), napisać o równomierności podświetlenia, itd.

    Ale i tak jest piąteczka :P
    • avatar
      koziro
      0
      Trochę mało zdjęć, ale za to całość jest zwięzła, krótka i przy tym rzeczowa. Ode mnie 5 :)
      • avatar
        Jacek Wiśniowski
        0
        Wiem że mało zdjęć, ale zdjęcia nie oddają tego, co jest w rzeczywistości i u każdego wyglądają inaczej :)
        Podświetlenie w tym egzemplarzu było równomierne, na czarnym tle widać było że niektóre obszary są jaśniejsze, ale niewiele, w codziennym użytkowaniu do pominięcia.
        • avatar
          Konto usunięte
          0
          jak dla mnie w porządku tekst, sam bym lepiej nie napisał:D
          5
          pozdrawiam
          • avatar
            grzesiekmos
            0
            Super recenzja :)
            A co do zdjęć to sam się przekonałem, że nie da się na nich pokazać tego co w rzeczywistości.

            5
            pozdrawiam