Myszki

Icon7 Z500 – iście ognista mysz

przeczytasz w 3 min.

Pamiętacie czasy, gdy każda mysz była po prostu myszką? Małe urządzenie, do którego większą uwagę przykuwano dopiero gdy rolki wokół kulki się zabrudziły. Wystarczyło ją paznokciem wyczyścić i znów wszystko było pięknie. Obecnie sprawa wygląda zupełnie inaczej. W dobie laserów czerwonych, niewidocznych, niebieskich i wyrzutni plazmy każdy producent peryferii tworzy lepsze lub gorsze myszki dla graczy. Oczywiście, dla wielu mysz to nadal mysz, z tym wyjątkiem, że optyki nie trzeba czyścić. Jest jednak stale rosnąca grupa bardziej wybrednych osób i z myślą o nich Icon7 stworzył dwie myszki: Z300, którą zrecenzował grzesiekmos, oraz Z500, która trafiła w moje ręce.

    

Szybki rzut okiem na specyfikację techniczną wystarczy, by wiedzieć z jakim produktem ma się do czynienia:

Limited UsersRight-hand
Dimensions (mm)120 x 72 x 43
Cable Length (mm)1.8m/ 6ft
Programmable Buttons7
SensorSolutionGaming-grade Laser
Tracking Resolution (dpi)800/1200/1600/2000/3200
Data Format16-bit/axis USB
Data Polling Rate1000Hz
System CompatibilityWindows Vista/ Vista64/ XP/ XP64
Proprietary FeatureInterchangeable Fabric Cover

 

   

Pięćsetka prezentuje się ładnie w ciemnych barwach, ciekawą ozdobą są pomarańczowe przyciski. Nie wygląda ani skromnie, ani przesadnie, w porządku. Jest też dość duża, dla praworęcznych osób i raczej nie dla kobiet lub zwyczajnie: osób z drobnymi dłońmi. Na szczęście waga gryzonia nie jest przesadzona(ok. 115g), niektórym jednak brakować może systemu dociążania, mi to nie jest potrzebne.

   

Icon7 przyłożył się do jakości wykonania i użytych materiałów. Plastiki są lekko matowe, z lewej strony specjalnie dla kciuka zamocowano płat gumy. Góra myszki natomiast jest wymienna. Nie działa to na takiej zasadzie jak w Logitechu, gdzie możemy zmienić kształt myszy, tu nakładki różnią się „w dotyku”. Domyślna jest materiałowa, jej najważniejszą cechą jest pochłanianie potu. Druga łatka jest z niezbyt śliskiego plastiku. Osobiście używałem wersji plastikowej, materiałowa nieco denerwowała. Cały proces zmiany nakładki jest bardzo prosty, wykorzystuje magnez i nie wymaga użycia ogromnej siły:

Pod względem funkcjonalności i ergonomii również niewiele brakuje do ideału. Usadowienie dodatkowych przycisków bocznych jest bardzo przemyślane. Teoretycznie nie wciśniemy ich przypadkowo, ale praktycznie raz czy dwa mi się zdarzyło w czasie gry. W każdym bądź razie do wciśnięcia wystarczy jeden szybki ruch kciukiem w górę lub w dół, nie wymagają one „szukania” ani zastanowienia, który jest który.

   

Rolka według napisów z pudełka pokryta została antypoślizgową powłoką, życie jednak pokazuje, że nie pracuje ona tak „precyzyjnie” jakbym chciał. Zdarzało się bowiem, że miałem o jeden obrót za dużo lub za mało, całe szczęście bywało to bardzo rzadko. Samo jej usadowienie z początku sprawiało mały problem, operowanie nią nie było wygodne, po paru dniach się przystosowałem. Okręcanie kółkiem jest niemal niesłyszalne, nie ma też problemów z jego wduszeniem. 

Przed rolką znajdują się diodki informujące o poziomie DPI oraz przycisk do jego zmiany. Funkcja ta nie wymaga sterowników, do dyspozycji mamy pięć poziomów: 800, 1200, 1600, 2000 oraz 3200DPI.

   

Na spodzie cztery, dość standardowych kształtów teflonowe ślizgacze oraz nalepka z informacjami o produkcie. Kabel pokryty został materiałem, przypomina sznurówkę, mimo że jest dość gruby nie powoduje prawie żadnego dyskomfortu.

Od strony konstrukcyjnej mysz nie łapie więc ode mnie wielu minusów, wystarcza około tydzień czasu, by się do wszystkiego przyzwyczaić. Nic specjalnie nie irytuje ani nie wadzi.

Sterowniki

Oprogramowanie to w zasadzie tylko jeden „panel”. Zadziwiające, że udało się tu wszystko zmieścić. Zmiana DPI, częstotliwości, czułości, ilości przewijanych linii… Dodatkowo tworzyć możemy profile, przypisywać naprawdę dużo funkcji przyciskom. Niczego nie powinno zabraknąć.


Testy syntetyczne

Tutaj niestety myszka radziła sobie „w kratkę”. Zacznę od testów odświeżania, te wypadły dość dobrze, choć pierwsze 3 programy, którymi to sprawdzałem dawały mi 3 różne wyniki:

  

Gdy znalazłem Direct Mose Rate Checkera zrobiłem jeszcze kilka screenów:

Jak widać średnio mamy 1000Hz, ale amplituda jest dość wysoka.

Mierzenie DPI zacząłem od 800, tutaj bez problemów. Pierwszy pojawił się po przejściu na 1200 DPI. Gdy ruch myszką był powolny wynik wynosił ~900, trzeba było szybko machnąć, by pokazał się wynik zbliżony do zamierzonego. 1600 i 2000 DPI uzyskane były bez problemu, ten powrócił przy najwyższej rozdzielczości. Przy powolnym ruchu było to 1800-2000 DPI. Aby uzyskać 3200 trzeba wykonać dużo szybsze przesunięcie. Oznacza to, że mysz ma „wbudowaną” akcelerację dodatnią dla dwóch poziomów (ta na pewno była wyłączona w systemie). Jeśli komuś to się bardzo nie spodoba, może przełączyć na stałe 2000DPI.

Na szczęście żadne z ustawień nie posiada interpolacji, za co plus.


Gry

Początkowo narzekałem na rozmiar i sposób w jaki należy mysz trzymać(całą dłonią). Myślałem: „jak dobrze, że kupiłem Razera zamiast Logitecha”. Gdy myszka źle leży w dłoni wykonanie precyzyjnych ruchów jest niemal niemożliwe. I znów nie minęły dwa tygodnie, a ja już byłem nie tylko przyzwyczajony, ale także bardzo z niej zadowolony. W niektórych sytuacjach precyzyjniejsze operowanie było nawet łatwiejsze niż na Diamondbacku, co skłoniło mnie do myślenia, czy by sobie tej myszy nie zostawić ;). Wspomniane „kłamliwe” 3200 DPI nie jest bardzo odczuwalne w grze, nie przysporzyło mi kłopotów, a może nawet wręcz przeciwnie?

Icon7 Z500 to z pewnością dobry produkt, zastanawiam się nawet nad superproduktem. Dobra jakość materiałów, ciekawy wygląd, ergonomia, nie sprawiający większych problemów laser to z pewnością plusy. Niestety komuś akceleracja dodatnia może przeszkadzać. Jest to jednak ciekawa propozycja dla osób wybierających mysz do 200zł.

 Podziękowania dla benchmark.pl za nadesłanie sprzętu do testów.

Komentarze

10
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    mICh@eL
    0
    Wszystko pięknie ładnie - daje pięć z czystym sumieniem :D

    Tylko taka uwaga na przyszłość - do artykułu dawaj miniaturki, które są linkami do większych fotek :P
    • avatar
      grzesiekmos
      0
      Fajna recenzja :) Mi też się czcionka zmniejszała, ale wprowadziłem poprawki w kodzie html i wyszło ok :)

      Co do myszy ta wbudowana akceleracja jest denerwująca. Powinna być opcja, taka jak w moim Razerze, że można akcelerację włączyć lub wyłączyć.
      • avatar
        0
        Właśnie przyjechały do testów najnowsze myszki Logitech:

        Logitech Anywhere Mouse MX
        Logitech Performance Mouse MX

        Oddam w ręce dobrego testera ;)