Myszki

Logitech MX1000

przeczytasz w 2 min.

Zakupiłem tę mysz, gdyż miałem dosyć przewodu oraz kursora uciekającego, gdy promień światła myszy optycznej źle się odbił od powierzchnię biurka. Wybór padł na MX1000. Pierwsze wrażenie - duża i dość ciężka. Idealnie leży w ręce, miękkie boki, dość cicho i miękko pracujące przyciski. Pierwszy mankament to twardo wciskające sie kółko środkowe.

Instalacja przebiegła bezproblemowo. Mysz podłączamy do wyłączonego komputera, włączamy kompa, instalujemy oprogramowanie... i już. Wystarczy tylko ustawić mysz tak jak nam to odpowiada. Polecam ściągnąć ze strony internetowej producenta najnowsze oprogramowanie. Starsza wersja umożliwia ustawienie szybkości kursora w Panelu sterowania Windowsa oraz w programie SetPoint Logitech'a. W nowym oprogramowaniu wyeliminowano ten "błąd" i ustawienia windowsowskie nie są uwzględniane.
Ustawienia dla kursora są bardzo bogate. Możemy oprócz jego prędkości wybrać przyspieszenie ruchu (wyłączone, małe, średnie, duże), szybkość przewijania stron klawiszami przed i za kółkiem, szybkość przewijania stron na boki odchylając kółko w bok. Oczywiście mamy do dyspozycji opcje znane z Windowsów, czyli ilość przewijanych wierszy, cień wskaźnika, ruch inteligentny czyli przeskakiwanie kursora do aktywnej opcji (np. przycisk OK w okienkach).

Wszystkie klawisze są programowalne w szerokim zakresie. Gracze mogą zdefiniować czy w trybie 3D mysz ma korzystać z ustawień Windowsa, czy Set Pointa (jak wspominałem ustawienia Windowsa nie "sumują" się z ustawieniami Set Pointa w nowej wersji oprogramowania). Do dyspozycji mamy również powiadomienie ikoną w trayu i niskim poziomie naładowania akumulatora, wraz z wyskakującym komunikatem, gdy aku jest prawie wyczerpany. Wskaźnik naładowania akumulatora jest zrealizowany trzema zielonymi diodami, które stopniowo gasną wraz z wyczerpaniem akumulatora, a gdy ten ledwo zipie zapala się jedna czerwona dioda. Co ciekawe, gdy akumulator ma się dobrze, a mysz nie jest używana wtedy diody gasną, natomiast gdy zapasu energii jest krytyczny, czerwona dioda świeci sie bez przerwy. Akumulator wytrzymuje w mojej myszy 70 godzin pracy z tym, że nie wyłączam myszy na noc. Taką możliwość daje wyłącznik umieszczony pod spodem gryzonia.

Wrażenia z użytkowania. W pierwszych "chwilach" czuje się, jak ciężki jest tył myszy. Znajduje się tam akumulator i podczas pracy tył poruszyć jest trudniej niż przód myszy, więc wykonywałem przednią częścią myszy bardziej zamaszyste ruchy niż tylną. Ale opanowanie tej tendencji to kwestia przyzwyczajenia się i nie zabrała mi dłużej niż kilka godzin.

Kilka słów o stacji bazującej. Jak wygląda każdy zainteresowany wie. Zbyt piękna nie jest. Zdecydowanie bardziej elegancka, bo skromniejsza i prostsza stylistycznie jest wersja dla myszy MX1000 Bluetooth . Przycisk Connect niepotrzebnie jest tak duży, gdyż używa sie go przeważnie przy pierwszym podłączeniu myszy i nigdy więcej. Do stacji przymocowany jest na stałe przewód sygnałowy USB, oraz jest wtyczka do podłączenia ładowarki. Na szczęście ładowarka nie musi być podłączona na stałe, a wymagana jest tylko wtedy, gdy mamy zamiar naładować akumulator w myszy. Zasilanie nadajnika zostało zrealizowane przez przewód sygnałowy USB. Co ciekawe, stacja ta potrafi obsługiwać jednocześnie mysz oraz klawiaturę bezprzewodową Logitech, co wpływa pozytywnie na uporządkowanie biurka. Szczegół, który zauważyłem to ciche piszczenie samej ładowarki. Dźwięk słyszalny tylko przez osoby o dobrym słuchu i w nocy gdy nie docierają do uszu dźwięki otoczenia. Jest to spowodowane tym, że ładowarka jest bardzo mała, a producent musiał w niej zmieścić transformatorek i układ prostowniczy, lub może transformację zrealizowano tylko elektronicznie - nie mam jednak zamiaru rozbierać ładowarki, aby się upewnić.
Podsumowując - ergonomia myszy, precyzja laserowego wskaźnika, który pracuje na lakierowanej powierzchni blatu biurka i nie pomylił się jeszcze, wygoda bezprzewodowej transmisji to główne atuty MX1000. Polecam!

Komentarze

8
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Konto usunięte
    0
    Sprzęt średniej klasy, mało precyzyjna
    • avatar
      Konto usunięte
      0
      Posiadam tę mysz od 8 miesięcy jest super.
      Sprawdza się doskonale w codziennym użytkowaniu jak również do gier,no i cena niezbyt wygórowana jak za laserową mysz.
      Polecam mx 1000
      • avatar
        Konto usunięte
        0
        Mam w firmie od dwóch lat kilka takich myszek i niestety mają one pewne wady, których autor nie podał. Niestety stojak-ładowarka ma beznadziejne styki, które po pewnym czasie przestają kontaktować między myszą a ładowarką. Druga wada to - niektóre egzemplarze mają nierówne ślizgacze. Jeden jest niższy od trzech pozostałych co powoduje minimalne jej chybotanie na stole - coś niedopuszczalnego. Żaden za to zasilacz-ładowarko-stojak na mysz nie piszczy, nie szumi itp.
        Oprogramowanie SetPoint Logitech'a na niektórych komputerach może konfliktować z innymi sterownikami, zwłaszcza z kursorami - sterowaniem w grach. Np. spotkałem się z takim wypadkiem, że NFS Pro Street wogóle nie działa jak jest uruchomiony Set Point, po wywaleniu go task menagerem gierka śmiga jak ta lala. Podobnych kruczków jest więcej, ale ... generalnie myszka fajna, recenzja niestety nie.
        • avatar
          Dwd89
          0
          mi również nigdy nie piszczała w żaden sposób ładowarka :)

          ponadto uważam że ta mysz jest najwygodniejszą myszą jaką trzymałem w ręce. dla porównania mam teraz Razera mambę, i muszę przyznać że logitech jest lepiej wyprofilowany, przez to że jest duża można na niej położyć całą rękę, na mambie to odpada ;/


          bateria trzymie 1 dzień grania. (12-14 godzin ciągłego łupania w Coda) szybko się ładuje. Ma śweitny wskaźnik stanu baterii - lepszy niż ten w mambie.

          Nigdy nie mialem z MX1000 zadnego problemu technicznego, faktycznie po 3 latach wytarly mi się w ładowarce styki, choć nadal ładowanie działa. Slizgacze się odkleiły gdy ją czymś czyściłem, olałem to, z resztą w myszy po 4 latach ma prawo się taki ślizgacz żużyć.
          • avatar
            Konto usunięte
            0
            DWd89 - szczęściarz z Ciebie, moja ładowarka niestety irytująco piszczy, gdy jest podłączona i akurat mysz się nie ładuje (w nocy gdy panuje cisza jest to naprawdę denerwujące).
            Fakt, że mysz bardzo rzadko w nocy "ląduje" poza ładowarką, bo jej bateria jest tak żenująco słaba, że aż przykro (wg. producenta miała wytrzymywać 3 tygodnie po 8 godzin użytkowania - wytrzymuje "w porywach" 2 dni)
            Żeby było śmieszniej mysz była 3 razy w serwisie i nic to nie dało, najzabawniejsze było stwierdzenie serwisanta po 3 czy 4 dniach, że mysz sprawdził i bateria wytrzymuje tyle, ile podaje producent - skubany w 4 dni przetestował, że wytrzymuje 3 tygodnie ;), do dziś nie wiem jak to zrobił.
            Po telefonie do Logitech'a, przysłano mi nową mysz na wymianę, która działa równie "długo" jak poprzednia :(
            tylko, że gwarancja nie została przedłużona, a mysz po pół roku zaczęła "linieć" (może na wiosnę :) i jej ładna, matowa powłoka zeszła, niestety nie cała i wygląda okropnie, bo pod nią jest błyszcząca fortepianowa czerń.
            Podsumowując
            Za tak wysoką cenę dostajesz mysz niskiej jakości, która w miarę fajnie działa, ale ma zdecydowanie za dużo wad ...
            • avatar
              Dwd89
              0
              ja tą mysz na zawody w Cod'a zabierałem.

              Dostałem ją z punktów z PLUS'a. Mój kumpel zrobił to samo. mieliśmy te same myszy i na zawodach mimo iż nadajniki stały obok siebie. To jedna mysz drugiej w niczym nie przeszkadzała.

              Do dziś tęsknię za MX1000. Bo rozmiaru Mamby jak na chińskie rączki znieść nie mogę. Na MX1000 nie jeździłeś częścią dłoni bo biurku bo jest duża. Na mambie mysz łapie się dwoma palcami niczym te pseudo mikro myszki dla laptopów. Dodatkowo nowa Mamba trzymie krócej niż MX1000 po 2 latach bardzo mocnego eksploatowania.


              U mnie szczeniak przegryzł mi kabelek od nadajnika :(. Dlatego mambe kupiłem. Dziś szukam na allegro jakiegoś odbiorniczka i odpalam starą cudowną mysz.

              • avatar
                Smoku86
                0
                gryzoń śmiga do tej pory! Jedynie w międzyczasie nadajnik padł (po jakiś 3ch latach) ale kupiłem drugą z nadajnikiem i do teraz używam obu na zmianę jak jedna się wyczerpie to na ładowarkę (która nie piszczy jak i poprzednia) a drugą w łape i ogień.

                Co do baterji to nie nażekam potrafi wytrzymać ponad pół dnia a ładuje się dosyć szybko.