Myszki

Razer DeathAdder - król wśród komputerowych gryzoni

przeczytasz w 3 min.

Mysz Razer DeathAdder otrzymujemy w bardzo poręcznym pudełku z charakterystyczną dla firmy otwieraną przednią klapą. Na froncie znajduje się pokaźnych rozmiarów błyszczące zdjęcie myszy. Ciekawym a zarazem najbardziej wyróżniającym się elementem jest z pewnością srebny, mieniące się w świetle napis - DeathAdder umieszczony w dolnej części przedniej ścianki. Całość utrzymana jest w miłej dla oka ciemnej kolorystyce z zielonymi dodatkami wplecionymi subtelnie w całą kompozycję. Na bocznych ściankach w bardzo przejrzysty sposób ukazano specyfikację techniczną jak również najważniejsze informacje o testowanym produkcie. Po otwarciu wieka naszym oczom ukazuje się mysz zapakowana w przeźroczysty, plastikowy uniform dobrze chroniący ją przed ewentualnymi uszkodzeniami jakie mogły powstać podczas transportu.

Wszystkie dodatki zapakowane zostały w stylową, ciemną kopertę z logiem Razer-a umieszczonym w jej cetrum. W śrdoku znajdziemy:
- certyfikat autentyczności
- szybką instrukcję - Quick Start Guide
- broszurę z podziękowaniami, za kupiony przez nas produkt
- instrukcję obsługi w języku angielskim
- płytę CD ze sterownikami
Co tu dużo mówić - wyposażenie jak na produkt tej klasy stoi na wysokim poziomie.

DeathAdder podobnie jak pudełko utrzymana jest w ciemnej tonacji kolorystycznej z lekko odróżniającą się biało - szarą rolką. Mysz wykonano z dwóch rodzajów tworzywa sztucznego - górna część to matowy i miły w dotyku materiał, podczas gdy boczne ścianki i cały spód to dobrze znany wszystkim czarny plastik w kolorze czarnego pianina (black piano). Ze względu na swój profilowany kształt dłoń całkowicie przylega do powierzchni, więc nie trudno się domyśleć że będzie się ona pocić podczas dłuższego użytkowania.

Koniecznie trzeba zaznaczyć iż urządzenie zostało przystosowane do kształtu dłoni osób praworęcznych, korzystanie z myszy osób lewo ręcznych jest praktycznie niemożliwe. Dłoń układa się na powierzchni gryzonia bardzo dobrze, przybierając ergonomiczny kształt. Przyciski boczne, zainstalowane na lewej ściance sprawują się dobrze - zlokalizowanie i wciśnięcie pierwszego z nich nie wymaga jakiejkolwiek modyfikacji położenia dłoni. Małe problemy mogą powstać w przypadku posługiwania się drugim przyciskiem, ponieważ aby z niego skorzystać zazwyczaj musimy wykonać lekką korekcę położenia dłoni, co jest niekorzyste w przypadku szybkich gier, w ktróych liczy się każda sekunda. Główne przyciski - prawy i lewy charakteryzują się małymi wyżłobieniami na palce, takie rozwiązanie w znaczcy sposób zwiększa komfort użytkowania. Rolka działa bardzo dobrze - przy jej obracaniu wydaje możliwie najcichszy dźwięk - zależny od szybkości ruchów, natomiast przy wciskaniu stawia lekki opór, co jest niewątpliwie zaletą. Kabel sygnałowy charakteryzuje się dużą długością - 210 cm, co z pewnością zadowoli większość użytkowników. Przewód jest cienki jednak dość sztywny - mimo tego nie powinniśmy mieć problemów z jego odpowiednim poprowadzeniem. Pod spodem, w środkowej części znajduje się sensor optyczny o rozdzielczości 1800 dpi, zaraz przy nim zainstalowano przycisk, którym zmieniamy tryby pracy urządzenia. Przy górnej i dolnej krawędzi umieszczono teflonowe ślizgacze.

Sterowniki

Oprogramowanie dołączone do DeathAdder-a jest bardzo rozbudowane. Do każdego przycisku możemy przypisać praktycznie dowolny klawisz z klawiatury, badź stworzyć swoje własne marko. Przy pomocy panelu kontrolnego w łatwy sposób włączymy / wyłączymy podświetlenie loga, rolki, zmienimy rozdzielczość skanowania, czy szybkoszść raportowania zmiany położenia myszy. Istnieje również możliwość ustawienia odrębnej czułości dla osi X i Y. Ta opcja przeznaczona jest jednak dla bardziej zaawansowanych użytkowników.

Po zdefiniowaniu kilku profilów możemy się miedzy nimi przełączać "w locie" - czyli bez minimalizowania bieżącej gry. Ta operacja sygnalizowana jest dodatkowo poprzez mrugnięcie diody rolki odpowiednią ilość razy - zależną od numeru profilu, którego w danym momencie wybraliśmy. To bardzo wygodne rozwiązanie.

Testy

Procedurę testową rozpocznę od zmierzenia częstotliwości z jaką przesyłana jest informacja o zmianie położenia myszy. Według specyfikacji technicznej częstotliwość określona jest na 1000 Hz, w rzeczywistości wartość średnia jest nieco mniesza od deklarowanej przez producenta. Maksymalne wartości zanotowane przez program testowy wynoszą często ponad 1000 Hz.

Odświeżanie ustawione na 1000 Hz

Odświeżanie ustawione na 500 Hz

Odświeżanie ustawione na 125 Hz

Test na obecności interpolacji

Mysz nie wykazuje obecności zjwiska interpolacji programowej - na całej długości narysowanego odcinka nie zgubione zostały żadne piksele.

Test na obecności akceleracji wstecznej

1800 DPI

900 DPI

450 DPI

Tutaj mysz wypada równie dobrze - akceleracja wsteczna dla DeathAdder-a nie istnieje.

Rozdzielczość rzeczywista

1800 DPI

900 DPI

450 DPI

Rozdzielczość w pełni adekwatna do tej znajdujacej się w specyfikacji technicznej.

Podsumowanie

Razer DeathAdder to bardzo udana konstrukcja. Brak interpolacji i akceleracji wstecznej mówią same za siebie. Ergonomiczne kształty i dopracowane sterowniki dopełniają całości.

Komentarze

9
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Konto usunięte
    0
    fajna recenzja ale królem wśród komputerowych gryzoni nazwać należy chyba jednak Mambę; może się nie znam:)
    • avatar
      Konto usunięte
      0
      Widać że firespace760 się trochę pomęczył pisając tą recenzje tylko mam uwagę że nie ma ceny podanej w tej recenzji.
      • avatar
        Konto usunięte
        0
        mam wrażenie że recenzent zamiast używać swojej myszy do grania czy programów graficznych, siedzi w domu i testuje mysz pod względem akceleracji wstecznej...w recenzji zdecydowanie zabrakło testów rzeczywistych z syntetyków zazwyczaj dużo nie wynika ...
        • avatar
          Sebastian Ogłoziński
          0
          Po drugie to niby jak miałbym opisać wrażenia płynące z gry?
          • avatar
            Bartek Żak
            0
            Recka ok, ale na przyszłość polecam poprawę (w tym wypadku pojaśnienie) fotek, dla mnie najlepsza jest Picassa - prosta i szybka w obsłudze.