• benchmark.pl
  • Gry
  • Star Wars: The Force Unleashed. Nowe efekty fizyki. Porównanie grafiki na X360 i PS3
Gry

Star Wars: The Force Unleashed. Nowe efekty fizyki. Porównanie grafiki na X360 i PS3

przeczytasz w 3 min.

Do naszej dyspozycji zostaje oddany wielki wachlarz ciosów, kombosów czy innych technik wykorzystania mocy. Wszystko to jednak wymagało specjalnej, wyjątkowo spektakularnej oprawy. Spece z LucasArts c

Rozpoczęta ponad 31 lat temu saga jest obecnie jedną z najbardziej kultowych i rozpoznawalnych produkcji wszechczasów. Opowieść stworzona przez Georga Lucasa cały czas ewoluuje. Dzieje się tak za sprawą pojawiających się książek, komiksów i gier osadzonych w uniwersum Star Wars. Szczególnie te ostatnie cieszą się niesłabnącą popularnością. Trudno się dziwić, bo kto nie chciałby samemu poczuć potęgi Mocy :)

Firma LucasArts trzymająca „żelazną ręką” licencje Gwiezdnych Wojen nie dawała ostatnio fanom wielu powodów do radości.  Oczywiście na rynku ukazywały się w tym czasie nowe, całkiem niezłe produkcje spod znaku SW jak choćby strategiczne Empire at War czy zręcznościowo-platformowe Lego Star Wars, to jednak trudno nazwać je właściwymi sukcesorami gwiezdnej sagi. Prawdziwi fani wyczekiwali czegoś innego.

Zapowiedź i opublikowana w sieci wersja demonstracyjna nowej gry, której głównym bohaterem jest uczeń Ciemniej Strony, mocno rozbudziły nadzieje graczy na poważniejszą produkcje.

Od premiery Star Wars: The Force Uleashed minęło już trochę czasu. Emocje związane z tym tytułem zdążyły opaść, choć nie na tyle aby nie warto było po niego sięgnąć.  „Długa” przerwa świąteczna stała się dla mnie okazją, aby samemu ocenić ostatnie dzieło wewnętrznego studia LucasArts.

Mroczna potęga

Star Wars: The Force Unleashed to dynamiczna gra akcji, której fabuła osadzona została pomiędzy starą a nową trylogią, czyli pomiędzy trzecim a czwartym epizodem. Okres ten jak dotąd pozostaje prawie czystą kartą gwiezdnej epopei (jeśli nie liczyć kilku książek czy komiksów), co daje ogromne i swobodne możliwości adaptacyjne. Twórcy podjęli się trudnego i niebezpiecznego zadania -   opowiedzenie jakie wydarzenia bezpośrednio poprzedziły moment powstania rebelii.

Kamera jest za plecami prowadzonej postaci

Głównym bohaterem całej historii jest młody uczeń samego Dartha Vadera znany jako Starkiller. Nie jest to jednak jego prawdziwe imię, które pozostaje zresztą tajemnicą przez całą grę. Warto jednak wiedzieć, że pojawia się ono w książce wydanej w ramach projektu Star Wars The Force Unleashed.

Starkiller

Nasz Bezimienny jest sekretną bronią Vadera, który szkoli go tylko w  jednym celu – zabicia Imperatora i przejęciu kontroli nad Imperium. Jednakże w miarę poznawania całej historii opowiadanej nam przez grę możemy dojść do wniosku, że nic nie jest tym czym się wydaje. Dzięki enigmatyczności motywów, którymi kieruje się Vader przy zlecaniu nam poszczególnych zadań  fabuła gry zbliża się do przypisanego kanonu Gwiezdnych Wojen. Dzięki temu Darth Vader pozostaje  niezwykle zagadkową postacią, której tajemniczość dodaje jej tylko charyzmy.

Vader na Kashyyyk
Misja Darth Vadera pozwala na szybkie zapoznanie się z możliwościami gry
i stanowi przedsmak tego, co czeka nas podczas dalszej zabawy.

Po raz pierwszy w historii komputerowych gier akcji Star Wars: The Force Unleashed daje nam możliwość pokierowania postacią Dartha Vadera. Co prawda dotyczy to jedynie pierwszej, stosunkowo krótkiej misji rozgrywającej się na Kashyyyk – planecie Wookich, ale i to stanowi niezłą gratkę dla fanów gwiezdnej epopei. Tym bardziej, że jak przystało na mistrza Ciemnej Strony Mocy, Vader dysponuje prawdziwie potężnym arsenałem, który w czasie tego krótkiego wycinka gry pozostaje do naszej pełnej dyspozycji.

W czasie dalszej rozgrywki kierujemy już poczynaniami naszego młodego, bezimiennego bohatera, którego los został przypieczętowany w momencie spotkania „Lorda” na Kashyyyk. Jednak to, co dla niego było początkiem końca, dla nas graczy jest najistotniejszym elementem całej gry decydującym o jej atrakcyjności. Już na starcie zabawy otrzymujemy postać na wskroś owładniętą Ciemną Stroną Mocy, z której możemy dowolnie korzystać. Co więcej, jej potęga jest tak wielka, że może zagrozić samemu Imperatorowi. Tak naprawdę nigdy wcześniej nie było nam dane poczuć potęgi mrocznych nauk Sithów. Aż do teraz…

Specyficzny, agresywny sposób trzymania miecza przez Starkillera, pewnie przejdzie do historii.

Opowieść snuta przez Star Wars: The Force Unleashed co rusz rzuca nas w inny, odległy zakątek galaktyki.  Odwiedzimy będącą cmentarzyskiem robotów planetę Raxus Prime, fabrykę myśliwców TIE orbitującą wokół księżyca Nar Shaddaa, niezwykle egzotyczną planetę  Felucia, znane nam Miasto w Chmurach unoszące się nad planetą Bespin,  czy pierwszą Gwiazdę Śmierci. Lokacje te, a przynajmniej znaczna ich większość, wyglądają niesamowicie dostarczając nam dodatkowych emocji podczas zabawy.

Choć sama rozgrywka jest niezwykle prosta i opiera się na pokonywaniu kolejnych hord przeciwników,
to jednak szalenie wciąga i sprawia naprawdę niezłą frajdę. Walka na Raxus Prime

Nie ma jednak co się oszukiwać – to nie świetnie przygotowane lokacje czy walka na miecze świetle przyciągnęły hordy spragnionych graczy, tylko czysta, niepohamowana siła Ciemnej Strony Mocy. I trudno się dziwić, do naszej dyspozycji zostaje oddany wielki wachlarz ciosów, kombosów czy innych technik wykorzystania mocy. Wszystko to jednak wymagało specjalnej, wyjątkowo spektakularnej oprawy.