Przynajmniej masz pewność, co za te 50 euro będziesz miał. Jak ktoś chce to kupi. Ale nie będzie takiego oszukańczego mamienia, że ze skrzynki może Ci polecieć coś super już za 2 euro. Bo potem ludzie wpadają w uzależnienie i wydają setki i nic z tego nie mają.
Co do losowych skrzynek z cs'a czy overwatcha czy innych tego typu gier, gdzie loot wpływa tylko na kosmetykę... to myślę, że żadne przepisy się nie będą tego tyczyć. Szczególnie, że u Valve np. możesz spróbować szansy na skina otwierając skrzynkę albo kupić skin na markecie za konkretną ilość pieniędzy. Co wybierzesz zależy od ciebie. Poza tym to i tak tylko kawałek tekstury, który nic nie zmienia w rozgrywce.
Moim zdaniem ani Valve ani Ubi nie mają czego się bać, bo u nich mikropłatności są faktycznie opcjonalne. Może trochę mogą przyspieszyć postępy w grze jak chociażby materiały do craftu w AC:O, ale nie jest to aż taka przepaść, żeby osoba, która na zakup się nie zdecyduje, musiała poświęcać tygodnie gry. Co najwyżej pół godziny. Poza tym jest ta różnica, że wiesz co dostaniesz w tym przypadku.
Ciekawi mnie to jak sobie poradzą z tym problemem prawnie. Bo przecież wystarczy dorzucić opcję kupienia skrzynki za wirtualną walutę zdobywaną w grze. Tylko wtedy jak ustalą próg ile ktoś musi się nagrać aby taką skrzynkę otworzyć, żeby to było sprawiedliwe w stosunku do tych co mają gruby portfel. Przecież mikropłatności mają kusić, model postępów ma być tak wyśrubowany, aby ktoś wolał kupić niż zbierać, ale z drugiej strony, żeby długość zbierania nie była, aż tak odrzucająca, dla osób, których nie stać nawet jakby chcieli kupić.
„Losowe skrzynki” mogą zostać zakazane (dzięki grze Battlefront II)
23 komentarzyDyskutuj z nami!Co do losowych skrzynek z cs'a czy overwatcha czy innych tego typu gier, gdzie loot wpływa tylko na kosmetykę... to myślę, że żadne przepisy się nie będą tego tyczyć. Szczególnie, że u Valve np. możesz spróbować szansy na skina otwierając skrzynkę albo kupić skin na markecie za konkretną ilość pieniędzy. Co wybierzesz zależy od ciebie. Poza tym to i tak tylko kawałek tekstury, który nic nie zmienia w rozgrywce.
Moim zdaniem ani Valve ani Ubi nie mają czego się bać, bo u nich mikropłatności są faktycznie opcjonalne. Może trochę mogą przyspieszyć postępy w grze jak chociażby materiały do craftu w AC:O, ale nie jest to aż taka przepaść, żeby osoba, która na zakup się nie zdecyduje, musiała poświęcać tygodnie gry. Co najwyżej pół godziny. Poza tym jest ta różnica, że wiesz co dostaniesz w tym przypadku.
Ciekawi mnie to jak sobie poradzą z tym problemem prawnie. Bo przecież wystarczy dorzucić opcję kupienia skrzynki za wirtualną walutę zdobywaną w grze. Tylko wtedy jak ustalą próg ile ktoś musi się nagrać aby taką skrzynkę otworzyć, żeby to było sprawiedliwe w stosunku do tych co mają gruby portfel. Przecież mikropłatności mają kusić, model postępów ma być tak wyśrubowany, aby ktoś wolał kupić niż zbierać, ale z drugiej strony, żeby długość zbierania nie była, aż tak odrzucająca, dla osób, których nie stać nawet jakby chcieli kupić.
Corsair HS50 to nowe słuchawki dla (wymagającego) gracza
12 komentarzyDyskutuj z nami!Programista Blockchain może dobrze zarobić
14 komentarzyDyskutuj z nami!OnePlus 5T vs Xiaomi Mi Mix 2 vs Huawei Mate 10 Pro vs LG V30 - porównujemy specyfikacje
5 komentarzyDyskutuj z nami!