ZyGmUnTXXL

Ten raport jest tak biedny, że aż żal go komentować. Wszystko jest estymowane. Mityczne bankowe data center, z zapotrzebowaniem na prąd niczym farmy przemysłowe... Połowa konsumpcji prądu została policzona z emisji gazów cieplarnianych. Bankom policzono bankomaty i jak rozumiem obsługę do klienta, ale w bitcoinie policzyli tylko górników, bez dajmy na to giełd. A skala transakcji wiadomo w jednym i drugim przypadku wiadomo jaka.

Podsumowując: bitcoin = gówno

Kompletnie nie rozumiem czemu logitech upiera się w pchaniu na nasz rynek klawiatur z krótkim shiftem z lewej strony i klawiszem "\" pomiędzy shiftem a "z". Pionowy "enter" dla osób piszących bezwzrokowo też jest w zasadzie niepotrzebny, bo w ten podłużnym bez problemu można trafić małym palcem prawej ręki, ale rozumiem, że osoby piszące na klawiaturze jedynie palcami wskazującymi mogą być niepocieszone.

Tak czy inaczej na nasz rynek trafi tylko jeden układ klawiszy, a miłośnicy obowiązującego u nas układu "US" będą musieli kombinować, ze ściągnięciem sobie tej klawiatury inną drogą.

Ja niestety obstawiam, że trafi do nas wersja brytyjska - tak jak wszystkie klawiatury logitecha, które widziałem w warszawskich marketach. Jeśli ktoś ma namiar jak skontaktować się z logitechem bez konieczności rejestracji, to z chęcią bym z takiej informacji skorzystał.

Też widziałem, ale czy naprawdę muszę ściągać z USA klawiaturę z układem klawiszy, który obowiązuje w Polsce ?
Jaką mam gwarancję, że Amazon nie przekaże zamówienia do jakiejś europejskiej siedziby np w Niemczech i nie wyślą mi klawiatury UK (w przypadku niektórych akcesoriów do Kindla tak jest)? Co z gwarancją na produkty z USA ? Przy drobnej awarii wysyłka za ocean ? Zabawa w cło i vat jak się komuś uwidzi ?

Sorry, ale aż tak zapalony na zakup nie jestem, żeby się w to bawić. Jeśli jestem gotów wydać duże pieniądze na klawiaturę, to producent powinien mi to ułatwić, a nie rzucać kłody pod nogi. U nas niestety to norma.

Też wkurza mnie ten układ klawiszy. Już dawno stałbym się posiadaczem innego modelu klawiatury logitech (k750), gdyby nie ten debilny układ klawiatury, który nie nadaje się do użycia. Co więcej z firmą logitech nie ma nawet za bardzo jak się skontaktować, celem zakupu pożądanej wersji - można w zasadzie jedynie zadawać pytania dotyczące już zakupionego towaru.

Sprzedawanie klawiatur z układem uk i błędne opisywanie ich jako us-intl to już jest po prostu świństwo i wprowadzanie klientów w błąd.

Po polsku to chyba będzie : mojeszczyny.pl

Ostatnia kwestia to pazerność wydawców, a dokładniej wydawanie w kółko tego samego albumu, powiększonego i kilka największych singli. Dawniej takie coś zostało by wydane jako ep w odpowiednio niższej cenie, dzisiaj jest reedycją albumu w pełnej cenie. Tak zrobiono z płytami Shakiry, Rihanny czy Lady Gagi i pewnie z wieloma innymi, o których nie wiem, bo nie śledzę tak rynku. I co ma zrobić fan wyżej wymienionych ? Kupować w kółko ten sam album z jednym czy dwoma, najnowszymi i popularnymi singlami za pełną cenę, czy też sięgnąć po ten jeden nowy plik, na którym mu zależy do internetu.

Dlatego uważam, że te wymienione wyżej i inne, o których nie wspominałem działania to ciche sterowanie przez wytwórnie muzyczne, polegające na obniżeniu kosztów produkcji i dystrybucji na rzecz maksymalizacji zysków z towarów niepełnowartościowych, jakimi są produkty oferowane w dystrybucji elektronicznej. Oni tylko teoretycznie się nie przystosowali, po prostu pasuje im metka biednych, poszkodowanych dystrybutorów przez piractwo w internecie. O tym, że zarabiają miliardy nikt nie wspomina.

Moim zdaniem, ta cała internetowa dystrybucja to pic na wodę lansowany przez wielkie korporacje. Zaczęło się od apple - a wiadomo, wszystko co od apple jest najlepsze i najfajniejsze, i nikt nie wchodzi w szczegóły.

Czemu w Polsce nie przyjęły się single ? Otóż, gdyż jeszcze zwykła płyta kosztowała 65złoty, singiel kosztował 30. Komu opyla się kupić 2 single z remixami w cenie całego albumu to ja nie wiem, ale wydaje mi się, że w cywilizowanych krajach europy taki singiel zawsze kosztował proporcjonalnie mniej w stosunku do całego albumu. Jakby u nas kosztowały 5zł to pewnikiem były by popularne, ale to godziło by w politykę wysokich kosztów produkcji płyty, pudełka i książeczki wyznawaną przez naszych wydawców.

Kolejnym problemem jest to, że odbiorcy muzyki popularnej często tak naprawdę nie słuchają muzyki. Jest to tylko coś co leci w tle. Nie słyszą fatalnej realizacji, kompresji dynamiki, to i nie przeszkadza im kompresja stratna ( a zwłaszcza niska ilość kilobitów na sekundę ) w cyfrowej dystrybucji. Nie wiedzą, że może być lepiej i nawet nie chcą wiedzieć, bo są odbiorcami tylko pobieżnymi - ważne żeby było melodyjnie, wpadało w ucho i najlepiej łupało. Ot muzyka do zabawy.

Typ stosowanych gniazdek nie ma tu nic do rzeczy, a zasada działania przepływu prądu jest na całym świecie taka sama, no chyba, że w USA wymyślili jakieś nowe prawa fizyki.

Realnym problemem jest wysokość stosowanego napięcia i jego częstotliwość i to pod tym względem takie wtyczki musiałby być dostosowane do naszych warunków ( usa 110v,60hz - europa 230v,50hz - port USB 5v )

Obecnie w naszym kraju ceny tych urządzeń są zaporowe ... Ja bym za taką zabawkę dał max 500-600 złoty - nie więcej, tymczasem ceny urządzeń zaczynają się od 1kzł w górę. Za co ? Za monohromatyczny LCD, który znam z kalkulatorów od 30lat ?

HAŃBA !!!

Microsoft Polska ruszyło by zad w troki i wprowadziło specjalne wersje Xboxa jak wszędzie indziej w cywilizowanych krajach. A chodzi mi tu o wersje super elite z dyskiem 250gb, dodatkowym padem, zestawem słuchawkowym oraz grą Forza Motosport 3 albo Cod MW2 do wyboru. W UK takie wersje kosztują 250funtów czyli niecałe 1200złoty. U nas nie dość, że zestawy gorsze to jeszcze droższe - pogratulować.

Moim zdaniem test byłby lepszy, gdyby zamiast quada użyć bardziej budżetowego procesora, na którym różnice były by bardziej zauważalne, bo dla proca obsługa systemu nie była by już takim pierdnięciem. Na przykład najmocniejszy DualCore, albo jakiś budżetowy core 2 duo byłby miło widziany.

Inna sprawa, że w7 może dopiero pokazać kopa, gdy zaczną ukazywać się gry na dx11, obsługujące wielordzeniowość procesorów.

Przekonanie, że Vista jest beee nie wzięło się z notebooków z preinstalowanym systemem, ale jeszcze z czasów, kiedy nie było jej na rynku, a w obiegu była jedynie wersja beta. Potem już tak zostało, że w modzie jest nadawanie na Viste.

Moim zdaniem Microsoft śmieje się teraz ludziom w twarz, bo zastosował eksperyment Mojave na szeroką skalę wypuszczając siódemkę.