Czytniki e-booków

E-booki zabezpieczone przez Sony - URMS w polskich inkBOOKach

przeczytasz w 1 min.

Czytanie legalne i przyjemne – dzięki Sony URMS to się dodaje. Jako pierwsi przekonają się o tym posiadacze polskich inkBOOKów.

Podobnie jak ma to miejsce w przypadku gier komputerowych i oprogramowania, największą bolączką rynku e-booków jest piractwo. Aby efektywnie z nim walczyć twórcy wykorzystują zabezpieczenia DRM, które jednak często oznaczają komplikacje dla użytkownika. Rozwiązanie tego problemu przygotowała firma Sony – to system URMS.

URMS to system opracowany przez Sony, który ma zapewniać bezpieczeństwo danych cyfrowych, a jednocześnie być niezauważalny dla użytkownika, w tym przypadku: e-czytelnika. Rozwiązanie to jest ponadto kompatybilne z wszystkimi popularnymi platformami – od Windows, przez Android, po iOS, co oznacza, że autoryzacja jest bezproblemowa.

Japoński gigant opracował URMS nie tylko po to, by ulżyć zwykłym użytkownikom i chronić e-booki przed nielegalnym rozpowszechnianiem. System otwiera też możliwość wdrażania różnych modeli biznesowych, na przykład: wypożyczania (przeniesienie dostępu na czas określony), udostępniania wersji próbnych (odblokowanie konkretnej części publikacji) oraz wydawania licencji grupowych (na przykład w szkołach).

Co ciekawe, pierwszym producentem, który natywnie obsługiwać będzie URMS, jest Arta Tech – polska firma, w której portfolio znajdują się czytniki e-booków inkBOOK. Już wkrótce rozwiązanie Sony zostanie wprowadzone w urządzeniach inkBOOK Prime oraz inkBOOK Classic 2 (Karol podzielił się jakiś czas temu wrażeniami z ich użytkowania).

Źródło: Arta Tech

Komentarze

6
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    dan2raa
    1
    "ulżyć zwykłym użytkownikom i chronić e-booki przed nielegalnym rozpowszechnianiem" - polski użytkownik zapewne szczególnie doceni.
    • avatar
      Abgan
      0
      Dopóki nie będzie tego obsługiwał Kindle, to będzie popyt na łamanie tego zabezpieczenia.
      Już wolę watermarki (ustalanie koloru czcionki wybranych wyrazów), używane masowo w polskich e-księgarniach. Wprawdzie utrudnia to czytanie na czarnym tle w apce Amazon Kindle na tablecie, czy telefonie, ale na Kindlu działa bezproblemowo.

      A ten pomysł od Sony na pierwszy rzut oka przypomina zabezpieczenie od Adobe, które kiedyś pracowicie łamałem, bo uniemożliwiało mi czytanie legalnie kupionej książki na legalnie kupionym Kindlu.
      • avatar
        jaredj
        0
        No no - jestem ciekaw jak to zrobili. Swego czasu wpadłem na pomysł, że ebooki można by potraktować tak jak bitcoiny - każdy jest unikalny, każdy może być tylko w jednym miejscu na świecie, cała społeczność dba o "transakcje" czyli przesyłanie ebooka na jeden konkretny adres. Takiego ebooka można by kupić, można by go pożyczyć koledze (wtedy znika z naszego urządzenia) itd itp. Jest tylko jedno małe "ale" - w przypadku zaimplementowania mechanizmu uniemożliwiającego pożyczanie (przywiązanie ebooka do konkretnego adresu) - cała ta impreza nie ma sensu, bo ebook ciągle wtedy będzie się różnił od zwykłej książki pod względem użytkowania. A sens tego pomysłu jest taki, żeby wyeliminować piractwo, przez możliwość pożyczania z zachowaniem praw autorskich. Mogły by powstać swoiste biblioteki-wypożyczalnie - kto przeczytał książkę, wstawia ją tam i pobrać może tylko jedna osoba, ona po przeczytaniu wstawia z powrotem itd.