Internet

Google pokaże teksty piosenek w wyszukiwarce

przeczytasz w 1 min.

I jednocześnie zareklamuje swoją platformę Google Play. Ot, dwustronna korzyść.

Google tekst

Już wkrótce wpisując w wyszukiwarce Google tytuł piosenki z dopiskiem „lyrics”, u góry wyników pojawi się jej tekst. Już teraz w różnych sytuacjach wyświetlane są podstawowe informacje o produkcie, osobie, miejscu czy instytucji – internetowy gigant uznał, że muzyka także na to zasługuje.

Takie rozwiązanie może się podobać lub nie, skoncentrujmy się jednak na czym innym. Bez wątpienia bezpośrednie wyświetlanie tekstów piosenek sprawi, że liczba odwiedzin na stronach, które właśnie z ich dostarczania słyną w jakimś stopniu spadnie – być może nawet bardzo dużym. 

Co trzeba podkreślić, Google wraz ze „zniechęcaniem” do takich stron jak SongMeanings czy MetroLyrics, zachęca jednocześnie do odwiedzania swojej platformy Google Play. Tekst w wyszukiwarce jest bowiem w którymś momencie wieńczony odnośnikiem do pełnej treści tamże.

Na razie jednak funkcja ta dostępna jest wyłącznie dla użytkowników ze Stanów Zjednoczonych i jak informują tamtejsze media, baza utworów jest dość ograniczona. Życie „tekstowych” stron internetowych – przynajmniej na jakiś czas – jest zatem bezpieczne.

Dyrektor generalny LyricFind (firma dostarczająca teksty usługom strumieniowania muzyki) twierdzi, że gigant, choć zaszkodzi stronom, to nie zdoła z nimi wygrać. – „Wiele witryn zbudowało wokół tekstów społeczność, czego Google nie da rady zastąpić. One opierają się na czymś więcej niż SEO”.

Jako dodatek jednak funkcja wyświetlania tekstów w wyszukiwarce może być bardzo przydatna.

Źródło: TechCrunch

Komentarze

4
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    SowaSS
    1
    Strzał w głowę dla niektórych serwisów.
    • avatar
      Varso
      0
      Społeczność to może i jest na tych serwisach, ale ten biznes napędzają pop hity, a tym samym pieniądze z reklam. Wyparuje im 90% użytkowników zadowalających się 5% utworów z toplisty to sami zwiną interes bo się nie utrzymają bez reklam.
      • avatar
        Vatharian
        0
        Moim zdaniem to ciekawe, ale zakrawa na praktykę monopolistyczną. Nie chodzi o same serwisy, bo przecież zgadnijcie, kto najczęściej obsługuje reklamy na nich, ale fakt, że nie da się tego pominąć. Moim zdaniem google search powinno mieć stronę ustawień, na których można określić, na jakie zapytania serwis ma aktywnie poszukiwać odpowiedzi i interpretować, a jakie ma traktować po prostu jako zapytanie o wyniki wyszukiwania.
        • avatar
          Konto usunięte
          0
          niestety google zagarnia wszystko. było ok, dopóki google zajmowało teren nieobsługiwany przez nikogo, lub obsługiwany źle. przykładami niech będzie wyszukiwarka, office w przeglądarce, ogólno dostępne mapy, czy android w dobie zamkniętych systemów na smartfony. obecnie google po prostu włazi z butami tam, gdzie włazić nie powinien. android jeszcze ujdzie, ale jego zamkniętość poraża. tak, właśnie zamkniętość. w dodatku zaczyna w perfidny sposób wykorzystywać swój nowo powstały monopol. nie ukrywajmy, zaczyna zachowywać się jak microsoft. jeśli czegoś nie da się osiągnąć, to daną rzecz wykupuje. z G+ jako platformą społecznościową tak sobie się udało. było to tworzone od zera. filmy? no cóż. wykupił YT i tyle, jak tez wiele innych firm.