Filmy / seriale / VOD

Koreańczycy mają już drugi hit na Netflix

przeczytasz w 2 min.

Niekiedy łatwo przewidzieć, że dany serial będzie cieszył się dużą popularnością. Są jednak także zaskoczenia i Hellbound to chyba, mimo wszystko, jedno z nich.

Był Squid Game, teraz pora na Hellbound

Kilka tygodni temu mianem największego hitu na Netflix określano Squid Game. Oczywiście nieprzypadkowo, z racji ogromnego sukcesu już potwierdzono zresztą, że zostanie przygotowany 2. sezon. Mniej więcej w momencie ogłaszania tej radosnej dla wielu nowiny niektórzy zastanawiali się, czy sukces Squid Game powtórzy Hellbound, kolejna produkcja z Korei Południowej. Cóż, już wiadomo, że tak. Przynajmniej w części.

Hellbound zadebiutował 19 listopada i bardzo szybko staje się kolejnym przebojem na Netflix. W zaledwie 24 godziny od debiutu znalazł się na listach TOP 10 najchętniej oglądanych seriali w 80 krajach, a ponad 20 udało mu się uplasować na samym szczycie. Squid Game potrafił utrzymywać się tam przez nawet ponad 40 dni, a są regiony, gdzie nadal nie dał się zdetronizować. I tutaj pojawia się pytanie, czy w nieco dłuższej perspektywie Hellbound też będzie tak popularny?

Hellbound
Hellbound akurat Polski nie podbił (jeszcze?), ale też jest wysoko.

O czym jest Hellbound i kto za nim stoi?

Hellbound określany jest jako serial „cięższy” niż wspominany Squid Game. Netflix przedstawia go jako krwawy thriller, a niektórzy widzowie jeszcze przed premierą zorientowali się, że nie będzie to dzieło anonimowych ludzi. Za Hellbound stoi między innymi Yeon Sang-ho, reżyser wcale nie najgorzej ocenianego Zombie express.

Coś dla siebie odnajdują tutaj także sympatycy fantasy, na ziemskich grzeszników polują bowiem brutalne demony. Jakby tego było mało, nawet nie mający z nimi do czynienia muszą obserwować egzekucje, a jednocześnie strzec się sekty opartej na idei boskiej sprawiedliwości. Chyba tyle można zdradzić i jednocześnie nie popsuć zabawy dopiero co planującym seans z 6 odcinkami.

Recenzenci wyrażają się o Hellbound bardzo ciepło, ale widzowie są już nieco mniej entuzjastyczni niż w przypadku Squid Game. Być może chociażby z racji poruszanej tematyki i klimatu grono potencjalnych odbiorców dobrze bawiących się podczas oglądania jest tu mniejsze. Tym bardziej, że Squid Game zainteresował nawet młodszych widzów (chociaż to nic dobrego, bo nie dla nich powstał). Oczywiście Hellbound już jest sukcesem. Czy ostatecznie liczby przebiją te wygenerowane przez Squid Game? Chyba nie.

Oglądaliście już Hellbound i możecie podzielić się wrażeniami? A może macie pewność, że odpuścicie, bo to absolutnie nie Wasze klimaty?

Źródło: Netflix

Komentarze

14
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    BombaX
    3
    Za tak cichego lektora Main Netflix powinien dostać karnego k***a. Musiałem podkręcić volume prawie na całą parę żeby był efekt kina.
    • avatar
      3
      Początek obiecujący - później nuda na maksa - końcówka w sumie intrygująca.
      Zamierzam oglądać drugi sezon, ale raczej nie z zapartym tchem.
      • avatar
        studionti
        3
        Korea to kino jeszcze nieskażone lewacką demagogią (patopolityką), zboczeniami i multi kulti. Kino tam nie jest reżyserowane i sponsorowane przez fundacje zwyrodnialca Georga S.
        Dzięki temu temu ogląda się to z pasją i zainreresowaniem.
        • avatar
          youkai20
          2
          To chyba wola boża, że dosłownie minutę temu obejrzałem szósty odcinek (czyli ostatni w sezonie), wbiłem tu, patrzę - a tu Hellbound :) Na szczęście ja nie jestem grzesznikiem... póki co. Ale jak nim zostanę, to Nowa Prawda mi nie odpuści ;)
          A tak powiażniej - serial "nahajpowany", mocno wydumany, góra 6/10. Postaci (poza głównym akolitą i nie mam na myśli prezesa) bezpłciowe do tego stopnia, że nie pamiętam nawet ich imion. Historia ciekawa, ale przewidywalna i co gorsza wydumana i nieco naiwna. W każdym razie obejrzeć można, ale jeśli chcecie dobry, NAPRAWDĘ dobry serial koreański, to polecam Vagabond. Nie zawiedziecie się. No i film Tunel, nie mylić z Tunelem ze Stallone'm.
          • avatar
            raffal81
            0
            Ciężko to nazwać hitem, bo jest to taki sobie serial ;] strasznie nierówny, początek zapowiadał się później zasypiałem, końcówka tak jakby znowu mnie pobudziła. Ale hitem bym tego nie nazwał ;)
            • avatar
              rasiaknorris1
              0
              Tragiczna animacja. Niby detali dużo ale widać sztuczność. Ruchy potworów to tragedia. Poza tym - jakby nie miały masy. Ogólnie te potwory słabo zrobione.