Klawiatury

Klawiatura inna niż wszystkie - Chassepot C1000

przeczytasz w 1 min.

Chassepot C100 to klawiatura wąska, ale z sekcją numeryczną. Co najlepsze – na tym jej nietypowość wcale się nie kończy.

Na rynku jest jeden przyjęty format klawiatury, ale są tacy, którzy twierdzą, że wcale nie jest on najlepszy. Do tego grona zaliczają się inżynierowie z firmy Chassepot, którzy postanowili przy okazji rozwiązać problem związany z tym, że dziś chcąc kupić urządzenie o mniejszej szerokości, musimy liczyć się z brakiem sekcji numerycznej.

Chassepot C1000 to klawiatura, która oddaje do dyspozycji pełny panel numeryczny oraz kilkanaście klawiszy dodatkowych do obsługi multimediów czy też funkcji systemowych. Zamiast jednak umieszczać te dodatkowe klawisze po bokach, znalazła dla nich wszystkich miejsce… u góry. Dzięki temu zabiegowi klawiatura jest wąska, ale równocześnie ma prawie podwojoną wysokość. To pozwala na optymalne wykorzystanie przestrzeni na biurku (a przynajmniej tak twierdzi producent).

Chassepot C1000 klawiatura

Na tym jednak nietypowość klawiatury C1000 wcale się nie kończy. Jeśli się bowiem dokładnie przyjrzycie, to dostrzeżecie również nietypowy układ klawiszy F, poprzesuwane klawisze funkcyjne oraz – co jeszcze ciekawsze – klawisze strzałek umieszczone nie po prawej, lecz po lewej stronie. Pełen układ testowany jest od lat i według producenta: zapewnia wysoki poziom komfortu, przede wszystkim podczas gier i programowania. 

Co jeszcze warto wiedzieć o nowej klawiaturze Chassepot? Ano między innymi to, że wykorzystano w niej mechaniczne przełączniki Cherry, że z komputerem może łączyć się przewodowo (przez USB typu C) lub bezprzewodowo (przez Bluetooth 3.0) oraz że będzie dostępna w dwóch wersjach: C1000 Go (z białym podświetleniem, za 170 dolarów) oraz C1000 Pro (z wielokolorowym podświetleniem RGB, za 200 dolarów).

Źródło: Engadget, Chassepot

Warto zobaczyć również:

Komentarze

6
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Kenjiro
    1
    Jeśli ktoś pracuje dużo na klawiaturze numerycznej (np. w biurze), to trzymanie ręki w powietrzu przez wiele godzin będzie poważnym problemem.
    Obecny układ klawiatury wynika z ergonomii, a powyższy jest chyba tylko dla osób, które niewiele pracują na klawiaturze i wtedy faktycznie zmniejszenie szerokości może być korzystne.
    A dla użytkowników nieanglojęzycznych jest kompletną pomyłką, bo prawy ALT został przesunięty za daleko w prawo i w efekcie nie będzie się go dało używać kciukiem.
    • avatar
      człowiek-taboret
      0
      Musiałbym sprawdzić na żywo, żeby się wypowiedzieć co do ergonomii... ale nie wygląda to zachęcająco. Widzę dużo potencjalnych problemów.

      Ale największy problem używania takiej klawiatury jest to, że jak się do niej przyzwyczaisz to musisz ją ze sobą wszędzie targać, bo na każdej innej klawiaturze twoja efektywność spadnie znacząco i nie będzie żadnego zysku z tego, że poświęciłeś czas na przyzwyczajanie się do nietypowego układu klawiszy.

      Nie widzę sensu w przestawianiu się na takie autorskie cudo skoro jak ktoś ma mało miejsca na biurku to może sobie kupić oddzielnie klawiaturę i blok numeryczny i ustawić sobie na biurku jak se chce... nad, pod, obok itd. Już pomijam, że ergonomicznym byłoby sprawić sobie większe biurko, albo inaczej zaaranżować monitory czy cokolwiek na nim ma, niż od nowa przyzwyczajać się do jakiegoś wynalazku.
      • avatar
        sebmania
        0
        jako bezprzewodowa klawiatura to może i ma jakiś to sens gdy trzeba trzymać klawiaturę na stojąco i coś ludziom pokazywać jednocześnie
        • avatar
          voxcordi
          0
          Już widzę użytkowników przyzwyczajonych do bezwzrokowego pisania... :-O