Samochody elektryczne

Dzięki temu rozwiązaniu elektryki w końcu mogą mieć sens

przeczytasz w 2 min.

Chiński producent samochodów elektrycznych, Nio - jakiś czas temu uruchomił pierwszą w Europie stację wymiany baterii w elektrykach. Nio Power Swap Station 2.0 to rozwiązanie, dzięki któremu zaczynam wierzyć, że elektromobilność może mieć sens.

Nio Power Swap Station 2.0 - czyli po co ładować baterię, skoro można ją wymienić

Jakie zarzuty pojawiają się najczęściej w kontekście braku użyteczności elektryków? Niewystarczający zasięg na jednym ładowaniu i długi czas ładowania. Te dwa argumenty niemal jak mantra są powtarzane przez większość przeciwników elektromobilności.

Trudno się jednak z tym nie zgodzić. Silniki spalinowe przyzwyczaiły nas, że w ciągu kilku minut tankowania zapewniamy sobie minimum kilkaset kilometrów zasięgu.

Jest jednak lekarstwo na jeden z tych zarzutów i nazywa się Nio Power Swap Station 2.0.

Stacja wymiany baterii Nio jest miejscem, gdzie samochód autonomicznie wjeżdża na stanowisko i w ciągu kilku minut roboty wymieniają rozładowany akumulator na nowy, w pełni naładowany.

Jak sama nazwa wskazuje - jest to stacja wymiany energii. Wdrożył ją chiński producent samochodów elektrycznych Nio (który bardzo chce konkurować z Teslą) i w zasadzie jej działanie opiera się na fizycznej wymianie rozładowanej baterii na nową, naładowaną.

Jak działa Nio Power Swap Station 2.0? Wygląda na to, że całkiem dobrze, choć nadal wolniej od tankowania

Działanie Nio Power Swap Station 2.0 nie jest żadną filozofią. Samochód, który przyjechał na wymianę akumulatora wjeżdża autonomicznie na stację i całą resztą zajmują się zautomatyzowane roboty.

Jedynym minusem rozwiązania Nio jest kompatybilność stacji wyłącznie z samochodami tejże marki. Na uniwersalne rozwiązania przyjdzie nam jeszcze długo poczekać.

Bateria zostaje wyciągnięta z samochodu i wymieniona na nową, w pełni naładowaną. Wszystko dzieje się bez pomocy kierowcy - w kilka minut.

Wymiana baterii w kilka minut na stacji - zobacz na filmie

Cały proces wymiany baterii z polskim komentarzem przygotował jeden z polskich youtuberów zajmujących się elektromobilnością, Daniel Grzyb. Możecie obejrzeć, jak działa Nio Power Swap Station 2.0 na poniższym materiale:

Czy to dobra droga rozwoju dla elektryków?

Według mnie - tak. Tak długo, jak technologia nie pozwala zapewnić czasu ładowania porównywalnie krótkiego do konwencjonalnego tankowania (i podobnego zasięgu) każde inne rozwiązanie, które nas tego zbliża jest moim zdaniem pożądane.

Problemem, który można zarzucić stacji wymiany baterii jest konieczność składowania naprawdę wielu akumulatorów, aby zachować płynność działania. Przy naprawdę dużym ruchu może okazać się, że nowej, do pełna naładowanej baterii po prostu zabraknie.

Mimo wszystko jednak - Power Swap Station to krok naprzód w rozwoju elektromobilności. W idealnym świecie wszyscy producenci stosowaliby ten sam standard baterii, przez co Nio nie miałoby monopolu na swoje rozwiązanie. No ale… idealny świat? Co to takiego?

Dajcie znać w komentarzach, co sądzicie o rozwiązaniu Nio. Ma szansę zrewolucjonizować świat elektrowozów?

Źródło: YouTube @Daniel Grzyb

Komentarze

34
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Konto usunięte
    12
    No i "tankujesz" tylko na stacjach Nio.
    A stare aku ładują i wkładają komu innemu? bo w nówkę nie uwierzę.
    • avatar
      7
      W idealnym świecie nie byłoby nawet sugestii, że całkowite porzucenie silników spalinowych na rzecz elektrycznych jest dobrym, wygodnym i ekologicznym rozwiązaniem.
      • avatar
        antytalent
        7
        Ceny prądu rosną, Niemcy wyłączają elektrownie atomowe, zastępując je wiatraczkami. Absurd lewackiego świata i ekowariatów. Jazda elektrykiem już wkrótce stanie się zupełnie nieopłacalna, w przeliczeniu na 100 km koszt jazdy już się zrównuje z dieslem. Co będzie dalej.
        • avatar
          czyzol2
          5
          Czyli przyjeżdżam z nowiutka bateria o zasięgu 500 km, po wymianie dostaje zuzyta i max zasieg 300 km super
          • avatar
            Baltazar
            4
            Nie ma to jak wymienic swoja nowa pusta baterie na stara "pelna" xd
            • avatar
              zack24
              4
              W Polandii każdy patrzy jak tu na tym zarobić. Mentalnie i obyczajowo daleko nam do Norwegów.
              Jeśli ktoś się obawia, że dostanie starą baterię, to następnym razem może dostać nową. To pewnie też nieszczęście. Czas ludzie, czas jest bezcenny!!!
              • avatar
                Wojtas1PL
                3
                Nie, to rozwiązanie nie ma żadnego sensu. Bo wymusza leasing baterii. Wolę 20 minut ładować własną baterię, niż w 5 minut wymieniać baterię za którą muszę płacić kilkaset złotych miesięcznie.
                • avatar
                  fonzie
                  2
                  Niejeden zrobi na czymś takim deal życia.
                  Wepchnie sztrucla ze zdechniętą baterią i prawie darmo wymieni ją na sprawny egzemplarz...
                  • avatar
                    MokryN
                    2
                    Niby fajnie, ale jak jak ide na myjnie to czasem nawet to nie robi jak trzeba. Strasznie to skaplikowane. Ciekawe jak to bedzie dzialac jak masz miec tego kilka milionow i setki milionow samochodow... powodzenia.
                    • avatar
                      paankracyki
                      1
                      Do wszystkich, którzy zastanawiają się co się stanie ze "starą" baterią, czy w ramach takiej wymiany dostaną zużytą baterię, itd. itp.
                      Twoja "stara" bateria wraca w tej chwili do cyrkulacji - na stacji zostanie naładowana i zamontowana w innym aucie. Cały system ma bardzo dużo sensu nie dlatego, że wymiana trwa trzy minuty. Jest jeszcze wiele innych korzyści:
                      - Jeżeli chcesz wymienić swoją baterię na bardziej pojemną bo np. ruszasz w dłuższą trasę - nie ma problemu. Potem znów jeżdżąc po mieście możesz wrócić do mniej pojemnej baterii i płacić mniej za wymiany;
                      - Producent jest w stanie usuwać z cyrkulacji zużyte i wadliwe baterie co prowadzi nas do kolejnego punktu:;
                      - W trakcie sprzedaży Twoje auto znacznie mniej traci na wartości. Tesle np. mają z tym bardzo duży problem i dość dużo tracą na wartości po kilku latach użytkowania. Dobrze użytkowana bateria może starczyć na lata, ale co jeśli coś z nią jest nie do końca tak? Wymiana baterii w Tesli to ogromny koszt (benchmark na swoich łamach prezentował historię jak koleś wolał spalić auto zamiast wymienić baterię). Tutaj nie ma takiego problemu;
                      - Samochody NIO mogą użytkownikom służyć na lata (objęte są dożywotnią gwarancją na niektóre elementy) - producent zapewnia możliwość "upgrade'u" swoich aut. Jeśli wprowadzą nowy infotainment system - będziesz mógł go zainstalować w starym aucie. Nowe czujniki? Proszę bardzo. Z baterią jest podobnie. Za chwile na rynek wejdzie 150 kW bateria, która pozwoli ich sedanom (w przypadku SUVów to raczej będzie niemożliwe) przejechać 1000 km na jednym ładowaniu. Ta technologia będzie dostępna dla wszystkich, także starych aut. Jeszcze do osoby, która pisała, że system jest nieprzemyślany (chciałaby montować te akumulatory z boku? No troche kosztowne byłyby te "otwierające się" progi. A jak wpłynęłoby to na wysokość podłogi...). Rozumiem, że chodzi o to, że rozwiązanie bazuje na systemie śrub? Myślę, że przez te kilka lat rozwiązanie się sprawdziło. Ja wśród swoich narzędzi mam np. małe imadło, które należało do mojego ojca (ma jakieś 30 lat). Jakby nie patrzeć oparte jest o jedną dużą śrubę a nadal działa bez zarzutu :). Także da się. Co do kolejki na monachijskiej autostradzie: ponownie: skąd to narzekanie? Co ma technologia, która tu jest opisana do Twojego narzekania? Kiedyś benzynę można było kupić tylko w aptekach i tankowanie przez to było megauciążliwe. To, że tankowanie teraz jest w miarę łatwe i szybkie to kwestia skalowania technol
                      • avatar
                        gicmo
                        0
                        "Niokompatybilność" no i jak to może być kompatybilne?
                        • avatar
                          Silver
                          0
                          Ok to jeszcze niech rozwiążą problemy z uszkodzeniem mocowań. Skoro co ładowanie jest możliwa wymiana to prędzej czy później cały mechanizm będzie wymagał wymiany - zużycie materiału i przede wszystkim korozja szczególnie w naszych warunkach. Więc to co pokazali jest kiepsko rozwiązane. Zdecydowanie sporo mniej wad miałby patent na otwierające się progi i wysuwający z jednej a wchodzący z drugiej strony akumulator - myślę, że co najmniej o 1/4 szybszy czas wymiany.
                          • avatar
                            deseczka
                            0
                            Interes życia oddać nową baterię za jakąś już umierającą :-D
                            • avatar
                              michael85
                              0
                              To jest przykład z bogatej Norwegii gdzie średnia pensja to równowartość około 23 000 PLN! A pomijające ten fakt to rozwiązania głupie i mimo wszystko oczasochłonne bardziej od tankowania. Chętnie zobaczę to rozwiązanie np. na autostradzie Berlin Monachium gdzie często stacje są tak oblegane że to kibla ciężko się dostać a co dopiero na wymianę akumulatorów.
                              • avatar
                                kamishi
                                -9
                                Cały czas miały sens.
                                • avatar
                                  qrek1
                                  0
                                  Genialne w swej prostocie. Podjeżdżasz "zatankować" i wymieniają ci baterię której wartość jest większa niż całej reszty samochodu. Więc defacto na jeden samochód przypada nie jedna bateria a kilka. No geniusze!
                                  • avatar
                                    Warmonger
                                    0
                                    Pomysł dobry, ale żeby się sprawdził, musi powstać uniwersalny standard. Jak obecnie kształt gniazdka na całym kontynencie.