Nauka

Księżycowa kapsuła Orion jest niebezpieczna dla ludzi. NASA ma poważny problem

przeczytasz w 3 min.

Niedawno NASA przełożyła termin lotu pierwszej załogowej misji na Księżyc w XXI wieku z listopada 2024 roku na wrzesień 2025. I tego terminu nie można być pewnym, gdyż wewnętrzny audyt bezpieczeństwa kapsuły Orion wskazuje, że jest ona obecnie zagrożeniem dla życia astronautów.

W 1967 roku niewiele brakowało, by program Apollo został skasowany. Pierwszy załogowy test naziemny, przed pierwszym lotem orbitalnym Apollo 1, zakończył się katastrofą - w pożarze zginęła cała trzyosobowa załoga. Jej dowódca Gus Grissom jeszcze przed śmiertelnym wypadkiem ironizował na temat bezpieczeństwa kapsuły, sugerując że jest ona pełna niedoróbek, gdyż tworzono ją w wielkim pośpiechu.

Wydawać by się mogło, że NASA nie pozwoli sobie na niedoróbki podczas budowy nowego pojazdu załogowego przeznaczonego między innymi do lotu na Księżyc. A jednak historia lubi się powtarzać, czego dowodem są problemy z kapsułą Orion dla misji Artemis II, choć nie tak bolesne jak w roku 1967.

Kapsuła Orion to projekt sprzed ponad 10 lat. Wciąż niedopracowany

Kapsuła Orion, która jest odpowiednikiem kapsuły Apollo sprzed ponad 50 lat, to nie coś co zbudowano naprędce. To pojazd, którego konstrukcja jest rozwijana już od wielu lat, a dekadę temu zaliczył on pierwszy test orbitalny. Pod koniec 2022 roku już w ramach misji Artemis I, Orion udanie dotarł do Księżyca, okrążył go i powrócił na Ziemię. Jednakże ten lot był lotem bezzałogowym. I słusznie, bo NASA od czasów pamiętnego Apollo 1 chucha na zimne, próbując uniknąć strat w ludziach. Czasem to się nie udaje, bo mieliśmy przecież dwie katastrofy wahadłowców.

Załoga Artemis II
Załoga Artemis II - Victor Glover, Reid Wiseman, Christina Koch i Jeremy Hansen - jak żadna przedtem poddawana jest stałym testom i szkoleniom, a to przecież dopiero część wyzwań jakie przed nimi stoją. (fot: NASA)

Wizja śmierci astronautów w misji Artemis II, która ma być pierwszym załogowym lotem w XXI wieku na orbitę Księżyca, to z pewnością coś przerażającego, co parafrazując słowa Gene Kranza (kierownik lotu między innymi w trakcie misji Apollo 13) - „…nie jest opcją”.

Dlatego nie jest zaskoczeniem, że Artemis I był lotem bezzałogowym, ale też naszpikowanym masą sensorów, które pozwoliły po wnikliwej analizie odpowiedzieć jak bezpiecznym pojazdem jest załogowy Orion. I niestety, wszystko wskazuje, że w obecnym stanie, nie jest on gotowy do przyjęcia załogi w sposób zapewniający jej pełne bezpieczeństwo.

Co jest nie tak z kapsułą Orion?

Apollo 1 miał wiele błędów konstrukcyjnych, ale te najważniejsze to było niedostateczne zaizolowanie okablowania elektrycznego, a także wypełnienie wnętrza kapsuły atmosferą w wysoce palnego tlenu. Paradoksalne jest to, że w czasach budowy pierwszej bomby atomowej przejmowano się ryzykiem zapłonu całej atmosfery ziemskiej, a przy konstruowaniu pierwszej kapsuły Apollo podobny problem zignorowano. Źle zaprojektowane drzwi, których nie dało się łatwo otworzyć dopełniły tylko tragedii.

Testy lądowanie Artemis II Orion
Testy ostatniego etapu, po wodowaniu, to tylko część wyzwań jakim czoła musi stawić załoga Artemis II. (fot: NASA)

Konstruktorzy kapsuły Orion misji Artemis II już na taki poważny błąd sobie nie mogli sobie pozwolić. Testowe wersje Oriona są wykorzystywane już od miesięcy do ćwiczeń, w tym powtarzanych do znudzenia operacji ewakuacji załogi po lądowaniu w oceanie. Z kolei kapsuła w wersji lotnej, którą czteroosobowa załoga Artemis II ma dotrzeć do Księżyca, w obecnej formie ma niedopracowaną osłonę termiczną, elementy łączące moduł techniczny z kapsułą, a także układ dystrybucji zasilania.

Kapsuła Orion dla misji Artemis II
Osłona termiczna, która będzie wykorzystana w misji Artemis II zintegrowana z częścią załogową. (fot: NASA)

Osłona termiczna ma setki miejsc, które mogą okazać się słabym ogniwem. Raport wskazuje, że jest ich w obecnej konstrukcji ponad 100. To wniosek z oceny zużycia osłony podczas lądowania bezzałogowego Oriona misji Artemis I. Do czego nadmierne uszkodzenie osłony (bo sama osłona jest tak zbudowana, że ma się zużywać) może doprowadzić nie trzeba nikomu tłumaczyć. Sworznie łączące kapsułę i moduł techniczny przechodzą przez osłonę termiczną i tu też istnieje ryzyko ich stopienia, co doprowadzić może do osłabienia ochrony przed wysoką temperaturą podczas lądowania na Ziemi.

Orion kapsuła testy
Kapsuła Orion z pierwszej misji Artemis, która była poddawana intensywnym testom. (fot: NASA/Jordan Salkin)

I ostatni element - dystrybucja energii. Jeśli oglądaliście fabularną wersję historii Apollo 13, to pamiętacie jak istotny był to element. Złe zagospodarowanie zasilania mogło uniemożliwić uruchomienie kapsuły podczas lądowania. I okazuje się, że również w przypadku Oriona są pewne niedociągnięcia, które mogą skutkować utratą nadmiarowości elektroniki, niewłaściwym zasilanie, a w efekcie utratą kontroli nad napędem pojazdu i rozhermetyzowaniem kabiny.

NASA musi wyeliminować wady Oriona. I to jest ważniejsze niż data startu

Data planowanego startu misji Artemis II wciąż daje ponad rok czasu na usunięcie wad, ale to wcale nie jest dużo. W czasach Apollo od katastrofy Apollo 1 do misji Apollo 7, pierwszej udanej załogowej, minęło ponad półtora roku. Artemis I w porównaniu z Apollo 1 to ogromny sukces, niezależnie od tego, że ten pierwszy był bezzałogowy, a drugi miał mieć załogę na pokładzie. Lot Artemis II porównywałem już do lotu Apollo 8 (pierwszego na orbitę Księzyca) i tak temat traktuje NASA.

Nie będzie zaskoczeniem, że jeśli choć jeden z elementów nie będzie grał przed wrześniem 2025 roku, to kolejne przesunięcie misji trzeba brać pod uwagę. Byłby to kolejny element spowalniający postęp programu Artemis, którego kolejny etap Artemis III jest uzależniony od powodzenia w budowie lądownika. I w ogóle ostatecznego zaakceptowania strategii lądowania na Księżycu, czy to w 2026 roku, czy później.

Orion dla misji Artemis II
Kapsuła Orion dla misji Artemis II. (fot: NASA)

Jak widać kiedyś mimo ogromnej presji związanej z ewentualnymi porażkami, NASA nie wahała się odważnie dążyć do celu. Dziś jest dalece bardziej ostrożna i dlatego ten Księżyc wciąż jest prawie na wyciągnięcie ręki, a jednak wciąż odległy.

Źródło: NASA, inf. własna

Komentarze

6
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Daj chipsa
    1
    Jak przepalać pieniądze podatników wersja amerykańska.
    • avatar
      antytalent
      1
      Patrząc na te problemy które ciągle się pojawiają trudno uwierzyć w lądowanie na księżycu w latach 60-tych. Jest jedno zdjęcie łazika księżycowego wiszącego nad gruntem księżycowym. W żaden sposób nie da się tego usprawiedliwić inaczej jak tym że wisiał na linie.
      • avatar
        FranzMauser
        0
        No jak w końcu polecą i wylądują to Chińczycy zaproszą ich na herbatkę do swojej bazy i pokarzą działający reaktor fuzyjny zasilany helem-3.
        • avatar
          GejzerJara
          0
          Drobny błąd rzeczowy, wynikający z tłumaczenia:
          "Osłona termiczna ma setki miejsc, które mogą okazać się słabym ogniwem."
          nie setki miejsc, lecz setki problemów. po prostu nie ten kontekst :)

          poza tym w przeciwieństwie do reszty, w zasadzie tylko twoje artykuły są ok, pomimo że z poza zakresu pierwotnego profilu tego portalu, czyli wyłącznie komputery, testy wydajnościowe, topowe konfigi, czasem gry :)

          kosmologia też jak najbardziej jest dla mnie ok, chociaż z racji profilu portalu, pochyliłbym się nad problematyką używanych w takich misjach komputerów, ich ustawiania itp. tak wiem, materiałów na ten temat jest bardzo niewiele.