Gadżety

Pływanie proste jak jeżdżenie na rowerze – z tym sprzętem to możliwe

przeczytasz w 2 min.

Francuska firma Seabike wprowadza na rynek innowacyjne urządzenie, które przenosi pływanie na nowy, wyższy poziom. Oto „podwodny rower”, który umożliwia pływakom przemieszczanie się z prędkościami, o jakich dotąd mogli jedynie pomarzyć.

Mogłoby się wydawać, że w świecie nowych technologii nie ma już za bardzo miejsca na rozwiązania oparta na sile naszych mięśni. No bo gdzie się człowiek nie obejrzy tam elektryczne samochody, hulajnogi, rowery, deskorolki czy jednokołowce takie jak choćby te spod znaku Onewheel. Ba, są już nawet deski do pływania z napędem elektrycznym i elektryczne deski surfingowe. I wszystko to zdobywa coraz większą popularność. Między innymi dlatego pomysł na podwodny rower, w którym właściwie nie ma elektroniki może wydać się, delikatnie mówiąc, dość osobliwy. A jednak, jak pokazują udostępnione materiały, w tym szaleństwie jest metoda.

Pomysł na szybsze przemieszczanie się pod wodą

Seabike to dość proste urządzenie - wystarczy wyregulować długość drążka, przypiąć go do pasa, a następnie…. zacząć pedałować. Ot i cała filozofia. Nasze mięśnie napędzaną tu bowiem około 38-centymetrowe ni to śmigło, ni śrubę napędową, która pozwala użytkownikowi się sunąć przez wodę z łatwością i elegancją.

Co ciekawe, jak podaje serwis NewAtlas, Seabike zapewnia kompatybilność z aparaturą do nurkowania, co umożliwia również jego użytkowanie na większych głębokościach. W takim przypadku zaleca się jednak ostrożność, bo z racji budowy urządzenia nie możemy wówczas korzystać z płetw. Oprócz tego Seabike nadaje się również do użytku w basenach – producent zadbał tu bowiem praktyczną, składaną, lekką konstrukcję, która można łatwo spakować. 

Prostota i radość z użytkowania

Jedną z największych zalet Seabike jest jego prostota mechaniczna, co z pewnością, jest pewnym powiewem świeżości w świecie ogarniętym manią elektromobilności. Ceny urządzenia zaczynają się od 290 euro (około 310$), co sprawia, że jest on dostępny dla szerszego grona obiorów. Szczególnie że jak twierdzi producent, podwodny rower pozwala poruszać się szybciej niż tradycyjne pływanie z płetwami, co czyni go atrakcyjnym wyborem dla osób szukających nowych doświadczeń w wodzie. Albo takich, którzy chcą po prostu ułatwić i uprzyjemnić sobie pływanie.

Źródło: New Atlas

Komentarze

7
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Batyra
    4
    Troszkę straszne... ten drugi koniec rury to niby gdzie się wsadza? Ja bym tak nie chciał pływać chyba...
    • avatar
      piomiq
      -1
      "czy jednokołowce takie jak choćby te spod znaku Onewheel."
      Autor nie wspomniał spod jakiego znaku są elektryczne hulajnogi, rowery, samochody, czy deskorolki. No chyba niedopatrzenie. A może linku wewnętrznego brakło. Az nie chce się wierzyć. Przecież tu jest przysłowiowe "mydło i powidło".
      • avatar
        denali
        0
        dla fanów nurkowania to na pewno niezły gadżet zwłaszcza przed wakacjami
        • avatar
          bbkr_pl
          0
          Zastanawiam sie nad wygoda. Bo sily boczne podczas pedalowania beda przenosic sie na pas biodrowy. Bedziemy "zapierac sie" po czesci o wode, ale po czesci o talerz biodrowy miednicy. Nie bez powodu w kolarstwie nie jest to stosowane - teoretycznie kolarz moglby naciskac na pedaly z wieksza sila niz wynika z jego masy, gdyby przywiazal sobie pasek od spodni sznurkiem do ramy - tylko wlasnie zaparcie sie o wlasna miednice jest bardzo niekomfortowe i bolesne.

          Nie oceniam, moze w wodzie jest taki rozklad sil ze nie stanowi to problemu. Ale przed kupnem poczekalbym na recencje od ludzi z calego zakresu roznej budowy anatomicznej.