Ciekawostki

Amerykanie zrobili dziurę w atmosferze. Było widać ogromną smugę

przeczytasz w 2 min.

Amerykańska rakieta stworzyła dziurę w górnych warstwach atmosfery Ziemi – podaje portal Live Science. Powstała ona na skutek startu rakiety w ramach misji realizowanej przez jednostkę firmy Firefly Aerospace.

Współpracująca z amerykańskimi siłami kosmicznymi firma Firefly Aerospace wystrzeliła 14 września w Kaliforni o godzinie 22:28 czasu lokalnego jedną z rakiet Alpha. Start nastąpił w rekordowym czasie od uzyskania zgody na lot do wystrzału, bo tylko z 27-godzinnym wyprzedzeniem. Live Science podaje, że wydarzenie nie było nagłaśniane w mediach ani transmitowane w sieci.

Amerykańska rakieta zrobiła dziurę w atmosferze

Rakieta Alpha przenosiła satelitę Victus Nox (łac. “podbić noc”). Zadaniem konstrukcji jest monitorowanie sytuacji w środowisku orbitalnym na rzecz badań sił kosmicznych Stanów Zjednoczonych.

Lot rakiety najprawdopodobniej odbiłby się bez większego echa, gdyby nie incydent, który można było obserwować z odległości ponad 1,6 tys. km. Wkrótce po starcie Alpha wytworzyła ogromną smugę spalin. Po jej rozproszeniu, na niebie widoczna była natomiast czerwona poświata, której obecność wskazuje na utworzenie dziury w jonosferze. Ta znajdująca się w odległości od 80 do 650 km warstwa atmosfery odpowiada za jonizowanie gazów.

Choć zjawisko obserwowane na niebie jest spektakularne, to w istocie nie należy do rzadkich. Podobny incydent miał miejsce jeszcze w lipcu 2023 r., kiedy to nad Arizoną pojawiła się czerwona smuga powstała na skutek wystrzału rakiety SpaceX Falcon 9.

Dziury jonosferyczne powstają podczas spalania się paliwa w środkowej części jonosfery, czyli ok. 250 km nad powierzchnią Ziemi. Jak wyjaśnia Live Science, na tej wysokości dwutlenek węgla i para wodna z rakiety przyczyniają się do “rekombinacji zjonizowanych atomów tlenu, czyli ponownego utworzenia normalnych cząsteczek tlenu”. Na skutek tego procesu pobudzane są cząsteczki, a w efekcie wytwarza się energia w postaci światła.

Czerwone plamy na niebie po startach rakiet można porównać do zorzy polarnej. Różnica polega natomiast na tym, że “tańczące światła” powstają w wyniku promieniowania podgrzewającego gazy, a nie ich rekombinacji.

Warto zaznaczyć, że powstałe na skutek przelotu rakiet dziury w atmosferze nie są zagrożeniem dla ludzi. Ich zamknięcie następuje zwykle w ciągu kilku godzin, co jest efektem ponownej jonizacji rekombinowanych gazów.

Komentarze

5
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    piterk2006
    9
    To skoro jest to normalne to po co robić o tym oddzielny art?
    • avatar
      Kapitan Nocz
      2
      co tu sie za herezje wypisuje, jpd... dziury w atmosferze !! Szkoda, ze ten pseudo techniczny portal, nie dopisał, że przez dziurę spoglądał Jezus lub coś równie boskiego.
      • avatar
        piomiq
        1
        i w ostatnim zdaniu dowiadujemy się, że to nic takiego. Takie tam robienie sensacji...
        • avatar
          Silver
          0
          Amerykanie - tacy strażnicy i bohaterowie świata, że są jednymi ze skuteczniejszych w jego niszczeniu. Nie mówiąc, że to u nas są normy Euro w samochodach a u nich jeździ się wszystkim co tylko jest w stanie się poruszać.
          • avatar
            subspace
            0
            Jak zrobili dziurę to niech teraz zaszyją...