Pojazdy

Hulajnogi elektryczne - przepisy w Polsce zrównają je z rowerami

przeczytasz w 2 min.

Na elektrycznych hulajnogach będzie można poruszać się po ścieżkach rowerowych, do osiemnastego roku życia wyłącznie z kartą rowerową.

Elektryczne hulajnogi zyskują popularność – przede wszystkim za sprawą usług, takich jak hive czy Lime, które zdążyły się już rozgościć w naszym kraju. Jest z nimi jednak problem: są za szybkie na chodniki, za wolne, by jeździć obok samochodów, a rowerami też przecież nie są. Czas to unormować. 

Hulajnogi elektryczne – przepisy

Jak rozwiązać ten problem? Swój pomysł na to ma niemiecki rząd. Tam planowane jest wprowadzenie ograniczeń prędkości. Będzie można na nich jeździć do 20 km/h po ścieżkach rowerowych i do 12 km/h po chodnikach. Mało tego, są nawet propozycje, by w tym drugim przypadku nie można było rozwijać prędkości wyższych niż 6 km/h.

E-hulajnoga jazda

Elektryczne hulajnogi a prawo polskie

Jest to bez wątpienia jakieś rozwiązanie, ale czy najlepsze z możliwych – tutaj można mieć pewną wątpliwość. Są to jednak przynajmniej jakieś przepisy, a w Polsce aktualnie nie mamy żadnych. Już wkrótce ma się to jednak zmienić – swoje propozycje 7 czerwca przedstawiło Ministerstwo Infrastruktury.

Ministerstwo Infrastruktury chce postawić sprawę bardzo jasno: hulajnogi elektryczne powinny być traktowane tak samo jak rowery. Ich właściciele będą więc mogli poruszać się po ścieżkach przeznaczonych dla jednośladów, a w przypadku ich braku – po „wolnych” odcinkach jezdni lub chodnikach. Podobnie jak w Niemczech, wprowadzony zostanie limit prędkości, ale będzie on nieco wyższy: wynieść ma 25 km/h.

Hulajnogi elektryczne nie dla małych dzieci

W propozycji zakłada się również, że elektryczne hulajnogi powinny być dozwolone tylko dla użytkowników mających nie mniej niż 10 lat. Do tego, aby poruszać się tymi pojazdami przed osiemnastymi urodzinami, konieczne będzie posiadanie karty rowerowej. Tak jak w przypadku rowerów, ale nie będzie za to obowiązku jazdy w kasku. Dodajmy jeszcze, że zmiany nie będą obejmować hulajnóg klasycznych, to znaczy: bez silników (ich użytkownicy nadal będą traktowani jako piesi). 

E-hulajnoga klasyczna
Hulajnoga hulajnodze nierówna – sprawdź nasz test.

Ministerstwo Infrastruktury podkreśla, że przy projektowaniu zmian w przepisach kieruje się zwiększeniem bezpieczeństwa, a nie ograniczaniem swobody czy dostępu do nowych technologii. O tym, czy nowe prawo powinno wejść w życie, rządzący debatować będą już wkrótce: złożenie projektu ustawy zaplanowano na przyszły tydzień.

Źródło: Dziennik, DW, inf. własna. Foto: Xiaomi (1, 2), benchmark.pl (2)

Warto zobaczyć również:

Komentarze

31
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    levusek1992
    3
    Prawidłowo :)
    • avatar
      Radical
      1
      Hulajnogi elektryczne czyli sposób na to jak ruszać się jeszcze mniej, a potem płacz że otyłe społeczeństwo.
      • avatar
        KENJI512
        1
        Zbanować to ustrojstwo na drogach publicznych... Jak widzę takiego jadącego drogą krajową (do 90km/h) 15km/h... to mnie szlag trafia.
        • avatar
          Yamaraj6
          -1
          Popatrzcie nie było regulacji przez kilka miesięcy. Czy coś sie komuś stało? Czy wszyscy wjeżdżali pod samochody tymi hulajnogami, czy było dużo jakiś poważnych wypadków z udziałem hulajnóg elektrycznych? To powie mi ktoś po co jakieś bezsensowne ograniczenia nakładać na te hulajnogi? Szczególnie że mogą się one BARDZO od siebie różnić, bo mogą być takie co mają prędkość 10km/h i po co wtedy hamować ruch na ścieżkach rowerowych, jak mogą sobie po chodniku obok przechodniów śmigać, ale są też takie które pojadą i z 40-50 km/h to wtedy logiczne że z taką prędkością się po chodniku nie jeździ i trzeba wjechać na ulice. Nie wiem zdaje mi się, że ludzie sami umieją myśleć przynajmniej do takiego stopnia żeby sobie albo komuś innemu nie zrobić wielkiej krzywdy.
          • avatar
            Konto usunięte
            -5
            Takie debilizmy jak ten i wiele innych tylko w kraju teoretycznym zwanym "polin" ha ha ha