Ciekawostki

Lot do kosmicznej granicy z Virgin Galactic

przeczytasz w 1 min.

Jesteśmy coraz bliżej momentu, w którym loty na granicę przestrzeni powietrznej i przestrzeni kosmicznej, będą mogły odbywać się jako regularna atrakcja turystyczna.

Richard Branson od lat nie ukrywa, że jest to jeden z jego najważniejszych życiowych celów i pod koniec ubiegłego roku jego firma Virgin Galactic zrobiła poważny krok w kierunku urzeczywistnienia koncepcji suborbitalnych lotów turystycznych. Wtedy to dwaj astronauci wynieśli maszynę VSS Unity na wysokość 80 kilometrów nad powierzchnią Ziemi, gdzie umownie rozpoczyna się granica pomiędzy przestrzenią powietrzną a kosmiczną. Teraz udało się polecieć jeszcze wyżej i to w dodatku z pasażerem (a właściwie pasażerką).

Pierwszą kosmiczną turystką na pokładzie VSS Unity była Beth Moses, będąca główną instruktorką astronautów w firmie Virgin Galactic. Na wysokość 90 kilometrów bezpiecznie zabrała ją para pilotów: Dave Mackay i Michael Masucci, trzykrotnie przekraczając prędkość dźwięku. Statek pozwolił doświadczyć mikrograwitacji przez kilka minut, a następnie rozpoczął się powrót na ziemię. 

Kiedy każdy (mający do wydania jakieś ćwierć miliona dolarów) będzie mógł wziąć udział w takim (90-minutowym) locie? Richard Branson chciałby, żeby stało się to jak najszybciej, ale najbliższa prawdy odpowiedź brzmi tak, że nastąpi to w momencie, gdy szefostwo Virgin Galactic będzie zadowolone z poziomu bezpieczeństwa i atrakcyjności swojej usługi. 

Kosmiczna firma Bransona rozpoczęła przyjmowanie zamówień na loty już 14 lat temu. Od tego czasu zainteresowanie wyraziło ponad 600 osób z 58 krajów, więc kolejka jest już naprawdę spora. Pomijając kwestie finansowe – chcielibyście się do niej dopisać?

Źródło: Virgin Galactic, Quartz, Engadget. Foto: Virgin Galactic

Komentarze

10
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    .Alx.
    2
    To tylko lot suborbitalny. Statek nie wchodzi na orbitę, jedynie osiąga granicę kosmosu.
    5 maja 1961 właśnie w taki sposób Alan Shepard jako pierwszy Amerykanin rozpoczął erę lotów załogowych USA

    Co do pytania, z końca artykułu, to odpowiem NIE. Szkoda pieniędzy.
    Natomiast prawdziwy lot w kosmos z czasem na podziwianie uroków Ziemi, to już zdecydowanie TAK. Ci którzy tego doświadczyli, twierdzą, że nie doświadczyli niczego wspanialszego.