• benchmark.pl
  • Foto
  • Olympus PEN F - zaawansowany mini bezlusterkowiec z 20 Mpix matrycą
Foto

Olympus PEN F - zaawansowany mini bezlusterkowiec z 20 Mpix matrycą

przeczytasz w 3 min.

Hołd dla starego Olympus PEN-F w wersji cyfrowej zapożycza wiele funkcji z wyższej serii kompaktów systemowych Olympus OM-D

Olympus PEN-F foto retro

Seria bezlusterkowców Olympus PEN, która wiąże się nie tylko nazwą, ze słynnymi PENami sprzed kilkudziesięciu lat, dotychczas wyróżniała się brakiem wbudowanego wizjera elektronicznego. Nowy Olympus PEN-F taki właśnie element wyposażenia wprowadza, ale to nie jedyna innowacja w serii PEN.

Nowa jest również 20 Mpix matryca Live MOS Cztery Trzecie z AF wykorzystującym detekcję kontrastu, po raz pierwszy takiej rozdzielczości w kompakcie systemowym Olympus.

Olympus PEN-F, aparat z przeszłości

Olympus PEN-F to, jak często się zdarza w przypadku produktów tej firmy, hołd dla legendy jaką był oryginalny analogowy Olympus PEN-F wprowadzony do sprzedaży w 1963 roku. Mnie osobiście ten aparat kojarzy się z czasami, które uwieczniono w takich filmach jak Dr.No (pierwszy z serii filmów o agencie 007 z 1962 roku), i zapewne takie zamierzenie miał producent. Kreuje Olympusa PEN-F jako retro-bezlusterkowca kolekcjonerskiego (podobny charakter miała lustrzanka Nikon Df), ale w pełni funkcjonalnego jako aparat cyfrowy.

Olympus PEN-F
Nie, to nie jest analog - to nowoczesna cyfrówka z metalu i elektroniki

Zwykle nawiązanie do przeszłości ogranicza się do wyglądu i powielenia elementów funkcyjnych. W Olympusie tym charakterystycznym elementem jest pokrętło obok bagnetu obiektywu, które jednak nie pozwala regulować czasu ekspozycji jak kiedyś, a jedynie pozwala wymusić jeden z kreatywnych trybów obrazu.

Przy okazji premiery aparatu warto przypomnieć sobie czym był oryginalny Olympus PEN-F. To tak zwany półklatkowiec, czyli aparat, który na jednej klatce filmu 35 mm mieścił dwa zdjęcia. Każde z nich miało rozmiar 24x18 mm czyli zbliżony do powszechnego w konsumenckich cyfrowych aparatach systemowych formatu APS-C i oczywiście prawie taki sam jak w filmowym formacie Super 35.

Zastosowanie oryginalnego pomysłu, z domyślnie pionową orientacją kadru, wymuszało pionowe położenie lustra. Inna niż tradycyjnie była również migawka, w tym przypadku w postaci obracającej się tarczy. Pozwalało to na synchronizację z każdym czasem błysku (kadr był zawsze choć przez chwilę cały odsłonięty). W cyfrowym PEN-F mamy za to elektroniczną migawkę, która działa z czasami otwarcia do 1/16000 sekundy.

Olympus PEN-F i jego cechy

Elektronikę i mechanikę cyfrowego Olympus PEN-F umieszczono w magnezowo-aluminiowym korpusie, który zachowuje styl poprzednich cyfrowych PENów, ale oczywiście oferuje znacznie lepsze parametry i dużo więcej pokręteł i przycisków funkcyjnych na obudowie. Dla niektórych być może nawet zbyt wiele, choć znawcy starego sprzętu zauważą, że nie wszystko idealnie nawiązuje do ergonomii starego PEN-F.

Olympus PEN-F sensor

Pozwala to traktować nowego PENa jako alternatywę dla zaawansowanych cyfrowych modeli OM-D Olympusa. Zresztą to właśnie z tych aparatów zapożycza wiele cech, sprzętowo jak i konstrukcyjnie.

Olympus PEN-F oprócz 20 Mpix sensora, może pochwalić się obrotowo-uchylnym 3” ekranem OLED o rozdzielczości 1037 tys. punktów. Wizjer elektroniczny, który przypomina wizjery z kompaktów Fujifilm X (stylistyka dalmierzowca), dysponuje przyzwoitą rozdzielczością 2,36 miliona punktów i powiększeniem 0,62x (ekwiwalent dla pełnej klatki). To powiększenie podobne jak w zaawansowanych lustrzankach APS-C.

Olympus PEN-F ekran

Wraz z sensorem zintegrowano 5-osiową stabilizację obrazu o deklarowanej skuteczności 5 EV (z mechanizmem detekcji panoramowania). Mamy do dyspozycji całkiem szybki tryb seryjny (do 10 kl/s), niezłe bitrate 77 Mbps dla wideo 1080/60p (nie ma niestety trybu 4K). Ważną funkcją jest tryb sprzętowego podbicia rozdzielczości przez wielokrotną ekspozycję (z przesunięciem sensora). Olympus PEN-F osiąga w tym trybie 50 Mpix (8160 x 6120 pikseli) w przypadku zdjęć JPG i aż 80 Mpix (zdjęcia 10368 x 7776 pikseli - 4x więcej niż natywna rozdzielczość matrycy) w przypadku zapisu plików jako RAWy.

Olympus PEN-F dodatki

Jakość wykonania Olympusa PEN-F jest bardzo wysoka, niemniej nie jest to korpus uszczelniany. Waga całości wynosi solidne 427 gramów (do tego dojdzie waga obiektywu), a wymiary 125 x 72 x 37 mm stawiają aparat w kategorii mniejszych, lecz nie najmniejszych, bezlusterkowców. Użytkownik, który nie zaufa pracy na wyższym ISO (dopuszczalne czułości mieszczą się w zakresie od 80 do 25600) może skorzystać z zewnętrznej lampy błyskowej FL-LM3, która dołączona jest do zestawu.

Aparat pojawi się w sklepach z początkiem marca, w cenie 1199 dolarów, wcale nie tak wygórowanej jak na egzemplarz kolekcjonerski. Gdy jednak spojrzymy się na Olympus PEN-F jak na zwykły bezlusterkowiec, już nie będziemy tak pewni wcześniejszego osądu. Olympus PEN-F z obiektywem kitowym będzie dostępny w cenie porównywalnej  do ceny pełnoklatkowych lustrzanek i dużo lepiej wyposażonych bezlusterkowców.

Źródło: Olympus

Komentarze

4
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    mgkiler
    1
    20 megapikseli na tak małej matrycy to nieporozumienie.

    Szumy i dyfrakcja...

    • avatar
      Bambo1983
      0
      Eh, szkoda, że nie zdecydowali się na inną nazwę, nawiązującą do stabilizacji matrycy np.: Olympus PEN-IS :D