Nauka

Reset komputera na Marsie to wyzwanie - oto dlaczego

przeczytasz w 3 min.

Czy komputer w łaziku lub sondzie kosmicznej można zresetować tak jak komputer domowy? Owszem, ale w tym przypadku lepiej się nie śpieszyć.

Każdy użytkownik komputera wie, że z takimi operacjami jak reset, a już na pewno format dysku i instalacja systemu od zera czy też przywracanie do ustawień fabrycznych, nie ma zabawy. Takie działania choć stanowią szybkie rozwiązanie problemu potrafią doprowadzić do usunięcia danych, na których przecież bardzo nam zależy. Dlatego zanim wciśniemy ENTER zastanówmy się kilka razy, czy na pewno już nic innego nie można zrobić. Tej zasady bezwzględnie muszą trzymać się operatorzy misji kosmicznych.

Dlaczego w tytule nawiązuję do Marsa? Cały problem mógłby oczywiście mieć miejsce w przypadku dowolnego obiektu, czy to bliskiego Ziemi jak teleskop Hubble’a czy bardzo odległego jak New Horizons. Jednak to Mars zawsze nas najbardziej interesował, a ostatnio to stamtąd płyną mało pocieszające informacje.

Opportunity - okazja wykorzystana do granic możliwości

Najpierw po kilku miesiącach prób nawiązania kontaktu z łazikiem Opportunity, który zamilkł w czasie ubiegłorocznej globalnej burzy pyłowej, NASA ogłosiło oficjalny „zgon” tego pojazdu. Przez pół roku wysłano 835 wezwań. Łazik nie odpowiedział na żadne z nich.

Opportunity w 2005
Opportunity w 2005 roku z czyściutkimi panelami słonecznymi

Opportunity zapisał się pięknie w historii eksploracji Marsa. Zamiast kilku miesięcy, działał kilkanaście lat (5353 dni marsjańskie, tzw. Sol), a w tym czasie przejechał około 45 kilometrów, a nie tylko planowany niespełna kilometr. Przetrwał niejedno załamanie pogody, zakopał się w piasku, aż nadszedł 2018 rok. Jak się okazało sądny, a po części odpowiedzialna za to była technologia zasilania, która polegała na energii słonecznej i przechowujących ją akumulatorach.

Miejsce lądowania Opportunity
Miejsce lądowania Opportuniy

Na Marsie mamy jeszcze jednego łazika o nazwie Curiosity i pewnie niedługo pojawią się kolejne. Dobrze byłoby gdyby Curiosity dotrwał tych chwil, a na to wcale nie można stawiać w ciemno. Bo choć Curiosity zasilany jest niezależnym od światła słonecznego źródłem energii (termoelektryczny generator radioizotopowy) to w jego obwodach może zdarzyć się tysiąc innych rzeczy, o których nam się nie śniło.

Curiosity znowu w trybie bezpiecznym - nie wiemy kompletnie dlaczego

Taka rzecz miała miejsce niedawno. Curiosity postapił niczym komputer, który zostawiamy wychodząc na chwilę po pieczywo. Samoczynnie wszedł w tryb bezpieczny co można porównać do zresetowania/zawieszenia się domowego komputera. Na Ziemi westchniemy, przebolejemy nie zapisaną kopię plików lub przerwane pobieranie danych, które działało w tle, i będziemy pracować dalej. Nawet nie będziemy zastanawiać się co spowodowało reset.

Curiosity w 2019
Curiosity w 2019 roku

W przypadku komputerów Curiosity nie można ot tak przejść nad tym problemem do porządku dziennego. Mamy tu co prawda redundancję, ale oba komputery Curiosity już wykorzystały część swoich żyć, dlatego nie można podejmować działań bez sensu, narażając komputery na utratę kolejnych szans.

Wszelkie ślady, czy to w logach czy w dziwnie nadpisanych blokach pamięci, mogą stanowić koronny dowód na to co się wydarzyło. Tym razem NASA ma twardy orzech do zgryzienia, bo kompletnie nie wiadomo co sprawiło, że Curiosity nagle się zawiesił. Brak namacalnych dowodów wprost sugerujących co się zdarzyło. Dlatego kontrolerzy łazika ostrożnie krok po kroku powoli sprawdzają jego pamięć by, zanim przywrócą go do normalnej pracy, uczynić wszystko co pozwoli namierzyć winowajcę.

Wyjaśnienie problemów dziś może przydać się w przyszłości

Znalezienie powodu przejścia w stan spoczynkowy może być bardzo istotne w przyszłości. Szczególnie jeśli to efekt zjawiska, które może narazić na kłopoty nie tylko Curiosity, ale i kolejne łaziki.

Curiosity z orbity
Curiosity widziany z orbity przez sondę MRO

I w ten oto sposób reset łazika na Marsie zamienia się w długi i żmudny proces, ale wcale nie dlatego że komunikaty radiowe potrzebują co najmniej kilkunastu minut by pokonać drogę tam i z powrotem. A dlatego, że Curiosity jest sam na Marsie, wymiana elektroniki jest niemożliwa i nie będzie możliwa także w przypadku następnych łazików. Na Ziemi gdy okaże się, że komputer wciąż się zawiesza, najwyżej wymienimy go na nowy. Ot cała filozofia, choć na pewno mało ekologiczna.

Źródło: Inf.własna, NASA

Komentarze

17
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    passat
    -7
    Pewnie na androidzie to się zaciął.
    • avatar
      celorum
      -22
      Jakie to wyzwanie pojechać na wyspę Devon, do tego łazika i zrobić reset? NASA ma tam swoich ludzi w pobliżu, tak że nie widzę problemu. Chyba nie wierzycie na poważnie, że cokolwiek z Ziemi doleciało na Marsa? Tak bez dowodów, nagrań z z teleskopów, że rzeczywiście na Marsie jest jakiś łazik?