Technologie i Firma

Roboty idą po naszą pracę, ale nie bardzo się spieszą

przeczytasz w 1 min.

W swoim najnowszym raporcie Bank Światowy przekonuje, że automatyzacja przebiega raczej powoli, a jej skutki w skali globalnej są niemal niezauważalne.

Roboty zabiorą nam pracę (a przynajmniej części z nas) i nie należy udawać, że tak nie będzie. Trzeba jednak równocześnie mieć świadomość, że sytuacja zdecydowanie nie jest tak tragiczna, jak próbują ją przedstawiać przeciwnicy automatyzacji. 

Po pierwsze bowiem w tym samym czasie, w którym przyczynią się do zniknięcia kilkudziesięciu milionów etatów, roboty pomogą utworzyć ich prawie dwa razy tyle. Po drugie zaś, poważne transformacje to wciąż przyszłość, a nie teraźniejszość. Skąd taki wniosek?

Da się go odnaleźć w najnowszej edycji corocznego raportu World Development publikowanego przez Bank Światowy. Czytamy tam, że nie pojawiły się jak dotąd dowody na to, że postępujący proces automatyzacji powoduje poważny spadek zatrudnienia w skali globalnej. 

Owszem, da się zauważyć spadek zatrudnienia w przemyśle, ale dotyczy to głównie krajów rozwiniętych i stanowisk niewymagających dużych kwalifikacji. Równocześnie rośnie liczba miejsc pracy na stanowiskach kreatywnych i na rynkach o niższym poziomie rozwoju. 

Ekonomiści w Banku Światowego przypominają również, że automatyzacja z wykorzystaniem robotów i sztucznej inteligencji to nie pierwsza, lecz już czwarta rewolucja przemysłowa. Poprzednie także wyeliminowały część etatów, ale – jak widać – pracy nie brakuje.

Szanse ludzi na odpowiednie przygotowanie się na nadejście rzeczonej rewolucji rosną również dlatego, że sam proces automatyzacji nie odbywa się szczególnie szybko. Zainteresowanych tematem zachęcamy do lektury raportu World Development 2019 (PDF w języku angielskim).

Źródło: World Bank Group, Digital Journal, The Mercury News. Ilustracja: DrSJS/Pixabay

Komentarze

7
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Kapitan Nocz
    1
    Robotyzacja leży na razie dlatego, ze nie było jeszcze przełomu w AI i magazynowaniu energii (inaczej akumulatorach). Bez tych dwóch rzeczy autonomiczne roboty to jedynie kiepski i drogi żart. A odnośnie tego, czy ta rewolucja uderzy w ludzi to moim zdaniem tak będzie, boję się tego, że najbardziej uboga i przypuszczalnie tępa część społeczeństwa, nie zrozumie sytuacji, co pewnie wykorzysta jakaś organizacja, jednocząc do swoich celów taką ciemna masę hasłami typu "stop robotyzacji" :D
    • avatar
      dariozata
      0
      Ja tam jestem za robotyzacja i automatyzacja. Dlatego ze jak roboty beda za nas harowac to my dostaniemy wyzsze zasilki socjalne!
      Dla ludzi z moim wyksztalceniem pracy i tak nie ma wiec zasilki, zapomogi, zebranie u roznych organizacji charytatywnych jest moim jedynym zrodlem utrzymania!
      • avatar
        Lister
        0
        Dziś oglądałem na Planete francuski dokument o czekającej nas robotyzacji, a tam podali, że ponoć kilka znanych organizacji, w tym Bank Światowy, przewiduje, że masowe zwolnienia z pracy zaczną następować gdzieś między za 10, a 20 lat. I nijak tam nie mówili, że nagle powstanie dwa razy więcej miejsc pracy (swoją drogą ciekawe skąd mieliby się ci dodatkowi pracownicy wziąć), a wręcz odwrotnie. Ktoś nawet podał liczbę 5% jaką tą, która będzie dla ludzi, a którą nijak nie da się zastąpić SI i robotami.