• benchmark.pl
  • Gry
  • Surviving Mars, czyli Tropico na Czerwonej Planecie - oto jak wygląda
Gry

Surviving Mars, czyli Tropico na Czerwonej Planecie - oto jak wygląda

przeczytasz w 1 min.

Podczas tegorocznej edycji targów Gamescom zaprezentowano świeżutki zwiastun gry Surviving Mars – nowej strategii autorów ostatnich odsłon Tropico.

W Surviving Mars przyjdzie nam wcielić się w „marsjańskiego burmistrza”, do którego zadań należeć będzie troska o rozwój technologiczny cywilizacji i jej bezpieczeństwo, a także pilnowanie, by wszystko szło zgodnie z opracowanym wcześniej planem kolonizacyjnym. Podczas targów Gamescom 2017 firma Paradox Interactive zdecydowała się wreszcie na prezentację pierwszych fragmentów rozgrywki.

Nad Surviving Mars czuwa ekipa Haemimont Games, a więc twórcy kolejnych odsłon serii Tropico. Ten fakt pozwala wyobrazić sobie podstawy rozgrywki. Marsjańska cywilizacja ma jednak inne potrzeby – nie wystarczy budowa mieszkań, dróg i fabryk – ważne też będzie zapewnienie bezpieczeństwa w świecie, w którym niska temperatura i powietrze, które nie nadaje się do oddychania to tylko dwie z wielu przeszkód.

Budowa samowystarczalnych osiedli czy systemów zabezpieczających przed skutkami awarii oraz odkrywanie tajemnic skrywanych przez Czerwoną Planetę – między innymi na tych czynnościach spędzimy sporo czasu w grze Surviving Mars. Jak to wszystko będzie wyglądać? Pewien obraz tego daje nam wspomniany już zwiastun – oto on:

Surviving Mars zmierza na pecety (z systemami Windows, Linux i macOS) oraz konsole PlayStation 4Xbox One, na których wylądować ma w którymś momencie przyszłego roku.

Źródło: Paradox Interactive, VG247

Komentarze

2
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Konsole Rzondzom
    -4
    No tak. Teraz jest moda na Marsa i pogłoski o kolonizacji. Tylko ciekawe kiedy wyślą pierwszego człowieka na Księżyc?
    • avatar
      drcocaina
      0
      Wolałbym kontynuację Tropico 2: Zatoka Piratów. Klimaty science fiction już mi się przejadły.