Samochody elektryczne

Tak wygląda ekonomia i ekologia po amerykańsku. Władze proszą, by nie ładować elektryków

przeczytasz w 1 min.

Wzmożone zapotrzebowanie na prąd obserwujemy nie tylko w Polsce. Z podobnym problemem mierzą się Stany Zjednoczone, gdzie właśnie zakomunikowano mieszkańcom stanu Kalifornia, aby nie ładowali swoich elektryków, bo zabraknie prądu.

USA chcą ekologii, ale na przeszkodzie stoi ekonomia

Jeszcze kilka dni temu władze stanowe Kalifornii zapowiedziały, że od 2035 roku zacznie funkcjonować zakaz sprzedaży samochodów spalinowych. Już teraz liczą się elektryki, ale w kolejnym dziesięcioleciu mają one na dobre odsunąć „nieekologiczne” samochody z rynku.

Niestety, deklaracja władz niefortunnie zbiegła się w czasie z okresem, kiedy Kalifornia zmaga się z wysokim zapotrzebowaniem na prąd. Aby zapewnić mieszkańcom nieprzerwany dostęp do elektryczności, Amerykańskie Stowarzyszenie Energetyki Publicznej (APPA) wystosowało komunikat, który tłumaczy co zrobić, aby zaoszczędzić energię:

  • ustawienie klimatyzacji na temperaturę minimum 25.5°C (lub wyżej);
  • wyłączanie niepotrzebnego oświetlenia w domu i na ogrodzie;
  • ograniczenie korzystania z urządzeń elektrycznych;
  • zaprzestanie ładowania samochodów elektrycznych.

Największe zapotrzebowanie na prąd ma miejsce wieczorami

Sytuacja w Polsce niczym nie różni się od tej z USA. Tak samo, jak Amerykanie - Polacy muszą oszczędzać prąd nie tylko ze względu na rosnący popyt na elektryczność, ale też z uwagi na rosnące jej ceny.

Jeśli pozostawimy to bez kontroli, (...) obciążenie sieci potencjalnie przewyższy obecną jej zdolność do zaspokojenia popytu - wypowiadają się naukowcy z Cornell.

Samochody elektryczne w Kalifornii nie bez powodu są dużym zmartwieniem dla zakładów energetycznych. Wynika to przede wszystkim z tego, że niemal 50% wszystkich elektryków w USA jest zarejestrowanych właśnie w Kalifornii (ok. 1,1 mln samochodów). Gdzieś trzeba je ładować - i z uwagi na obecność ok. 80 tys. publicznych stacji ładowania w stanie, właściciele elektryków ładują je głównie w swoich domach - najczęściej wieczorami, kiedy większość mieszkańców tłumnie wraca po całym dniu pracy - jednocześnie znacznie obciążając sieć.

Jak myślicie, elektromobilność w przyszłości może się okazać większym kłopotem, niż pożytkiem? Dajcie znać w komentarzach.

Źródło: ndtv.com

Komentarze

16
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    26
    Słyszałem, że zaprzestanie oddychania na jedynie kilka minut potrafi obniżyć zużycie energii danej jednostki ludzkiej w kolejnych latach do praktycznie zera - proponuje, aby amerykańscy politycy dali tu przykład swoim rodakom, próbując tej metody :)
    • avatar
      nevermind
      14
      Od dawna to mówię, nie jesteśmy i długo nie będziemy przygotowani na przejście w pełni na elektryki. No ale w końcu wg podobno teorii spiskowych masz nie mieć nic i być szczęśliwy. Czyli nie będziesz mieć spalinówki bo ich nie będą już produkowali i nie będziesz miał elektryka bo albo nie będzie cię na niego stać albo nie będzie prądu xDDD
      • avatar
        piterk2006
        7
        Gdzie są teraz wszystkie śmieszki i ekolodzy? Ktoś ma jeszcze wątpliwości czy warto inwestować w te zabawki po 200k?
        • avatar
          _Ciekawski_
          2
          Od lat wskazywałem na ten problem. W końcu lewaki z Kalifornii przyznały mi rację. System się załamał już przy zaledwie ~1,1mln samochodów. Trzeba pamiętać, że w Kalifornii jest zarejestrowanych ~18mln aut.
          Coraz mocniej promowane są stacje tak zwanego szybkiego ładowania. One zużywają o wiele więcej prądu niż standardowe. W przyszłości zapewne powstaną jeszcze szybsze ładowarki aby elektryk możliwie najmniej odstawał od "spalinówki" jeśli chodzi o "tankowanie". Do tego wzrosną pojemności akumulatorów aby zwiększyć ich zasięg. To dodatkowo zwiększy zapotrzebowanie.
          Już widzę jak zwiększą moc elektrowni kilkanaście razy do tego 2035r aby zaspokoić zapotrzebowanie elektryków XD
          No i skąd oni będą brać tą energię? Z fotowoltaiki i wiatraków? Bo przecież nie z paliw kopalnych! XD
          • avatar
            oreonoreon
            2
            Kończą się zasoby Ziemi, kończy się też granica wytrzymałości naszej planety. Dobre czasy już były.
            • avatar
              baertus11
              1
              Świat przyszłości.... jeden ogólny blackout (jak w w USA w 2003) i: nie pojedziesz do pracy bo nienaładowany elektryk, nie napijesz się wody bo pompy nie działają w wodociągach, nie zadzwonisz po pogotowie/straż/policje bo maszty telefonii komórkowej wyłączyły się po 4 godzinach (parę lat temu w Polsce), nie obejrzysz Netflixa bo nie działa Internet.... a jak będzie lato upalne to zapocisz się bo klimatyzacja nie działa... I nie kupisz niczego bo terminale/bankomaty nie będą działać a gotówkę to ostatnio widziałeś w muzeum.... jest szansa, że będziesz siedział w ciemności i zimnie bo "wszystko na prąd"....
              • avatar
                gormar
                1
                Panie autorze. Przydało by się przytoczyć dokładnie zalecenia APPA w Californii. Gdyż te ograniczenia dotyczą godzin wieczornego szczytu, czyli od 16 do 21.
                https://www.cnet.com/roadshow/news/california-electric-vehicle-charging-flex-alert/
                • avatar
                  cyna76
                  0
                  kiepsko w tej Kaliforni , prądu nie ma , wody nie ma , gdzie ten amerykański sen wybudowany na ropie , gazie i węglu :) ???
                  • avatar
                    pawluto
                    0
                    Wszystko zaplanowane...
                    Sprzęt jest coraz mniej prądożerny a większość gospodarstw posiada panele fotowoltaiczne - Jak więc to możliwe że może zabraknąć prądu ???
                    Odpowiedz jest na górze...tam wróć.
                    • avatar
                      gormar
                      0
                      Ależ się autor naprodukował. :(
                      Przecież jedną z idei samochodów elektrycznych jest tworzenie smart grid. Czyli proces ładowania powinien zależeć od stanu sieci. Jeżeli jest nadmiar energii w systemie to kto może się ładuje. Jeżeli są braki to kto nie musi nie powinien się ładować. Nic zdrożnego w takim rozwiązaniu, tylko musi ono być zautomatyzowane a nie po prośbie.