Technologie i Firma

Zawód dla robota

przeczytasz w 1 min.

Nie każdy zawód jest dobry dla robota. Którzy pracownicy mają się czego obawiać, a którzy - przynajmniej na razie - mogą spać spokojnie?

Wiele mówi się o tym, że roboty, ale też nowoczesne technologie w jakiejkolwiek formie, mogą odebrać nam stanowiska pracy. Takie stwierdzenie, choć w dużej mierze zgodne z prawdą, jest jednak zbyt ogólne. Nie w każdym zawodzie robot okaże się bowiem równie skuteczny. 

Co drugie zajmowano obecnie przez człowieka stanowisko za kilka lat przejmą roboty. Do takiego wniosku doszli eksperci z McKinsey&Company. Został on opublikowany w ich raporcie „A future that works: automation, employment and productivity”. Które branże w Polsce szczególnie mogą stracić (ze strony pracowników) i zyskać (ze strony przedsiębiorców zwiększających efektywność) na popularyzacji robotów?

Zdecydowanie największy bo 65-procentowy potencjał automatyzacyjny ma branża transportu i magazynowania. Wpływają na to technologie jazdy autonomicznej, systemy automatycznego planowania tras czy roboty przystosowane do pracy w magazynach właśnie. W niewiele mniejszym stopniu (również powyżej 60 proc.) zautomatyzowane mogą zostać zawody w sektorach produkcyjnym oraz hotelarskim i restauracyjnym.

Roboty mogą również zastąpić pracowników fizycznych w pracach wydobywczych (potencjał 56 proc.) i budowlanych (52 proc.) oraz w rolnictwie, leśnictwie, rybołówstwie i myślistwie (52 proc.). Na podobnym poziomie (około 50 proc.) potencjał automatyzacyjny jest szacowany w branżach handlu hurtowego i detalicznego oraz szeroko pojętych usług. Zagrożone są również przedsiębiorstwa użyteczności publicznej (47 proc.), agencje nieruchomości i wypożyczalnie (42 proc.) i urzędy (41 proc.).

Poniżej poziomu 40 proc. znajdują się z kolei następujące branże: artystyczna, rozrywkowa, informacyjna, finansowa, medyczna i edukacyjna. Robotów nie muszą się też zbytnio obawiać specjaliści, w tym technicy, inżynierowie, menadżerowie i naukowcy. Najbardziej spokojni o swoje stanowiska mogą być zaś reprezentanci tych zawodów, które są najmniej związane z techniką – psychiatrzy czy prawodawcy. 

Źródło: McKinsey&Company, Money, inf. własna

Komentarze

12
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Konto usunięte
    3
    Ludzkość zmierza w kierunku Elizjum + Terminator. Ciekawi mnie jak długo bogaci będą jeszcze potrzebować pozostałe 80-90% populacji. Prawdopodobnie do momentu, gdy maszyny same się będą umiały uczyć i jeśli uda się sztuczną inteligencję utrzymać pod butem, to bogaci będą się mogli pozbyć reszty niepotrzebnych ludzi, bo maszyny będą mogły przejąć wszystkie obowiązki.
    • avatar
      Konto usunięte
      1
      Wypożyczalnie DVD np. Blockbuster od lat są już zautomatyzowane na takim poziomie, że kurier tylko z okienka odbiera koperty z płytami. Administracje, urzędy, banki od lat są skomputeryzowane w taki sposób, że człowiek nie musi wychodzić z domu, żeby pozałatwiać sprawy. Wszystko przez internet. Czasem potrzeba jedynie jakiegos mechanicznego podajnika, albo ramienia. Maszyny budowlane jak koparki, ładowarki, dźwigi są od lat i zastępują pracę setek ludzi, a niekiedy tysięcy, jeśli prace są na szeroką skalę i tu także mamy do czynienia z robotami w takim razie.
      • avatar
        head_charge
        0
        AI i robotyka zniszczą świat. Ludzie zwykli/głowy rodzin stracą miejsca pracy rząd im tyle co kot nasr** pomoże. Za to miliardy poświęcone będą na pomoc "refiudzom" i na inne głupoty. Że niby się każdy przekfalifikuje: na co ? Ekstremalne ujeżdanie baranów? Automatyka nie prowadzi do powstania raju - minimalizuje tylko koszty by bogaci zarabiali jeszcze wiecej. Bardzo to krótkowzroczne bo niby co, roboty będą napędzały sprzedaż? I w rzyć z tymi z których nie będzie pożytku niby gdzie się uchowaja? Dramat. Milośnicy postępu wśród klasy średniej znając życie pierwsi bekną. W klasie biednej takich nie ma. Tam każdy sr* ogniem przed postempem
        • avatar
          hrabin1
          0
          a co z księżmi ? jak tu się spowiadać u takiego blaszaka ? no i co z powołaniem ?