Corsair K95 RGB Platinum – mechaniczna miłość w czasach konsol
Peryferia

Corsair K95 RGB Platinum – mechaniczna miłość w czasach konsol

przeczytasz w 4 min.

Kiedy jedni wybierają konsole i pady, inni wciąż kochają się w pecetowych klawiaturach. Corsair K95 RGB Platinum to barwne fajerwerki na cześć tej miłości.

Ocena benchmark.pl
  • 4,7/5
Plusy

- mechaniczne przełączniki MS Cherry Speed,; - pełen antighosting i N-key rollover,; - podświetlenie RGB,; - dodatkowe klawisze do zarządzania makrami,; - konstrukcja oparta o wytrzymałą aluminiową ramę,; - wbudowana pamięć,; - wbudowane dodatkowe gniazdo USB,; - wymienne nakładki na niektóre z przycisków...

Minusy

...ale nie na te odpowiedzialne za makra,; - brak wejścia na słuchawki i mikrofon,; - mało oryginalna stylistyka,; - podkładka pod nadgarstki na tendencję do zbierania kurzu.

Corsair K95 RGB Platinum aspiruje do wielkości

Jedni krzyczą: „PlayStation 4!”, inni: „Xbox One!”, gdzieś z boku ten i ów podnieca się Nintendo Switch... A pececiarze ze stoickim uśmiechem na twarzy patrzą na te przepychanki i dumają, jak będzie wyglądała ich kolejna klawiatura. W końcu każda strzelanina, MOBA czy inne RPG domaga się porządnych peryferii. Jedni wieszają poprzeczkę wyżej, drudzy niżej, ale wszyscy chcą, żeby ich sprzęt spełnił pokładane w nim nadzieje.

Corsair K95 RGB Platinum chce zaspokoić nawet te najbardziej wysublimowane potrzeby. Można nawet zaryzykować twierdzenie, że korsarski mechanik wygląda jak – wybaczcie militarną metaforę - „matka wszystkich klaw”. Błyszczy, świeci, niczego jej nie brakuje... No, właśnie – czy aby na pewno? Nie pozostaje mi nic innego, jak to sprawdzić!

Specyfikacja techniczna:

  • Typ klawiatury: mechaniczna
  • Rodzaj mikroprzełączników: Cherry MX Speed RBG
  • Profil: wysoki
  • Typ komunikacji: przewodowy
  • Interfejst: USB 3.0
  • Wbudowana pamięć: tak
  • Profile: tak
  • Klawisze programowalne: tak, w pełni
  • Klawisze multimedialne: tak
  • Dodatkowe funkcjonalności: podświetlenie RGB; 100% roll-over i anti-ghosting; odłączana podkładka pod nadgarstki, zestaw dodatkowych nakładek na przyciski dla graczy FPS i MOBA, dodatkowy rząd klawiszy do zarządzania makrami, aluminiowa rama
  • Wymiary: 465 x 171 x 36 mm
  • Waga: 1,31 kg

Corsair K95 RGB Platinum - pudełko

Pokażę ci wszystko, co mam

Pamiętacie wiadomą scenę z „Nagiego instynktu”? Głupie pytanie! Czytelnicy już pewnie sprośnie uśmiechają się pod nosem, a czytelniczki... One też! Jak mawiają Anglosasi: who are we kidding? Ku mojemu zaskoczeniu, Corsair K95 RGB Platinum w pierwszym kontakcie przypomniała mi właśnie wykreowaną przez Sharon Stone postać.

Ta klawiatura robi wrażenie. I to w podobny sposób, jak seksowna morderczyni z kultowego thrillera – dosadnie, bezpardonowo, siekierą przez łeb. Podnieca – owszem, ale jakiekolwiek subtelności czy wyrafinowana estetyka schodzą na dalszy plan. I tak też Corsair K95 RGB Premium od strony wizualnej to w moich oczach raczej efektowny zlepek wielu innych korsarskich klawiatur, z jakimi miałem okazję obcować, aniżeli oryginalna i zaprojektowana z delikatnym smakiem konstrukcja.

Corsair K95 RGB Platinum - klawiatura z podkładką pod nadgarstki

Całość trzyma się na solidnej aluminiowej ramie, której ciężar daje się wyczuć w pierwszych sekundach po wyciągnięciu sprzętu z pudła (a nawet zanim to nastąpi). Z założenia wolę urządzenia lżejsze od cięższych, ale w tym przypadku nie mam, na co narzekać. W końcu konkretna waga to jednocześnie równie konkretna obietnica wytrzymałości. Poza tym każdy gracz, który pała antypatią do plastiku, z pewnością przytaknie w tym miejscu, że co metal, to metal.

Przyciski są umieszczone dosyć wysoko, co nie każdemu musi odpowiadać, ale też ma swoje zalety. Pierwszy z nich to łatwe wydmuchiwanie kurzu gromadzącego się w szczelinach, a drugi – lepsza widoczność podświetlenia RGB.
O, tak, bo w Corsair K95 RGB Platinum, jak sama nazwa wskazuje, nie mogło go braknąć. Obejmuje on wszystkie klawisze, jak również widoczny u góry klawiatury cienki pasek wraz z logiem Corsaira. Rzecz jasna, domyślne ustawienie to znana z innych urządzeń migocząca tęcza, ale nie jesteśmy na nią skazani.

Corsair Utility Engine, czyli oprogramowanie uniwersalne dla korsarskich sprzętów, pozwala na zmianę rodzaju podświetlenia. Znajdziemy tu barwne fale, kolorowe pulsowanie, świetlne reakcje na nacisk klawiszy… I tak dalej. Krótko mówiąc – co komu w duszy świeci. Opcji nie brakuje.

Wracając jednak do samego projektu klawiatury. W szczególności moją uwagę przykuły jej górna i lewa krawędź. Na tej pierwszej widnieją między innymi przyciski blokujące klawisz Windows, wygaszanie podświetlenia klawiatury, a także rolka do regulacji głośności (co zresztą jest rozwiązaniem może nie najoryginalniejszym, ale w moim opinii niezwykle wygodnym).

Nie brakuje też opcji multimedialnych, które tradycyjnie zebrano nad klawiaturą numeryczną. Stop, odtwarzaj, kolejny utwór i poprzedni – to wszystko umieszczono na wysokich przyciskach, które wizualnie odróżniają się od pozostałych klawiszy, a jednocześnie cechują się sporą wygodą.

Z kolei z prawej strony klawiatury… O, tu czekała mnie chyba największa niespodzianka. A konkretnie – sześć przycisków, które w zamyśle twórców Corsair K95 RGB Platinum mają służyć do przełączania między uprzednio nagranymi makrami.

To ciekawe rozwiązanie, ale nie jestem pewien, czy tak komfortowe, jak w pierwszej chwili mogłoby się wydawać. Przede wszystkim ten sposób rozmieszczenia przycisków poszerza nieco, i tak już masywną klawiaturę, a dodatkowo wymaga od użytkownika zmiany od dawna wyuczonych nawyków.

Corsair K95 RGB Platinum - dodatkowy rząd klawiszy i wymienne nakładki

Corsair K95 RGB Platinum - oprogramowanie i tworzenie makr

Trudno przyzwyczaić się do dodatkowego rzędu klawiszy i zawsze, kiedy kładłem dłonie na Corsair K95 RGB Platinum palec serdeczny mojej lewej ręki wypadał na Caps Locku, a nie na „A”. Powiecie, że to drobiazg? To spróbujcie przywyknąć do tego, że Escape nie jest znajduje się w rogu urządzenia, ale jest dopiero drugim klawiszem od lewej.

Wyjątkowo irytował mnie też fakt, że przyciski G1, G2, G3 i tak dalej (bo w ten sposób oznaczono nową kolumnę klawiszy) posiadają szare chropowate kapy. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby do zestawu załączono również ich klasycznie czarne odpowiedniki, ale tak się nie stało. Dlaczego? Nie mogę pojąć, zwłaszcza, że część przycisków zlokalizowanych wokół „WSAD-u” została zaopatrzona w alternatywne nakładki.

Last, but not least, warto wspomnieć, że Corsair K95 RGB Platinum został też wyposażony w podkładkę pod nadgarstki. Jest ona dosyć wygodna, ale jej gumowa powierzchnia posiada wprost niezwykły talent do zbierania kurzu. No cóż, coś za coś – przynajmniej dłonie nie ześlizgują się z klawiszy.    

Corsair K95 RGB Platinum - rolka głośności

Silnik korsarskiej bestii

Współcześnie żaden szanujący się sprzęt dla graczy nie może się obyć bez cyfrowego zaplecza. Oprogramowaniem dla Corsair K95 RGB Platinum jest wspominany już przeze mnie Corsair Utility Engine. To narzędzie stosunkowo wygodne, które jasno oznaczone suwaki i przełączniki umieszcza pod równie przejrzystym schematem klawiatury.

Dzięki niemu możemy nie tylko zerkać na podgląd wybranych typów podświetlenia, ale też przypisywać przyciskom nowe funkcje, w tym nagrywać makra i podpinać je pod dodatkową kolumnę klawiszy oznaczonych literą „G”.

Corsair K95 RGB Platinum - konfigurator podświetlnia

Tutaj też znajdziemy zakładkę, w której zdefiniujemy, które przyciski zostaną zdezaktywowane przy włączonej funkcji „Win Lock”. Do wyboru są funkcje, które najczęściej utrudniają skakanie po klawiaturze podczas gry, a więc między innymi klawisz Windowsa czy też kombinacja „Alt + F4”.

Bardziej wymagający gracze mogą zauważyć, że opcji do skonfigurowania nie ma tu zbyt wiele, ale z drugiej strony te, które zostały przewidziane przez twórców, zamknięto w bardzo klarownych i graficznie przejrzystych ramach.

Corsair K95 RGB Platinum - rzut z boku