Huawei FreeBuds Pro 3: Czy warto się szczypać?
Mobile

Huawei FreeBuds Pro 3: Czy warto się szczypać?

przeczytasz w 6 min.

Huawei FreeBuds Pro 3 to trzeci model najlepszych słuchawek TWS tej firmy, który ma konkurować ze światowymi gigantami. Zaraz powiem wam, czy są dobre, złe, czy brzydkie!

  • Huawei FreeBuds Pro 3 brzmią doskonale, obsługują kodeki wysokiej jakości, a w aplikacji jest dostępny aż 10-pasmowy korektor
  • Etui słuchawek jest bardzo wygodne - niewielkie, zaokrąglone, z pewnie działającym wieczkiem
  • System aktywnej redukcji hałasu jest we FreeBuds Pro 3 skuteczny, ale należy przełączyć go na tryb dynamiczny? Czemu? O tym niżej
  • Czas pracy na baterii oraz opcje i szybkość ładowania nie pozostawiają nic do życzenia - jest dobrze
  • Dobrze jest też jeśli chodzi o funkcje Huawei FreeBuds Pro 5: oprócz ANC jest też tryb przejrzystości, multipoint, czujnik obecności w uchu, a także dźwięk przestrzenny
  • Nie obeszło się bez problemów. Tryb przejrzystości jest taki sobie i nie stopuje automatycznie muzyki, znajdowanie słuchawek nie działa, jeśli nie są połączone z telefonem, a zielony kolor etui nie jest zbyt zielony...
ocena redakcji:
  • 4,8/5

Słuchawki bezprzewodowe typu TWS to popularna kategoria, każdy producent chce takie robić. Dlaczego? Oczywiście dlatego, że to się opłaca. Natomiast fakt, że każdy chce Wszyscy chcą słuchawki TWS. Użytkownicy chcą je kupować, bo to bardzo wszechstronny i wygodny rodzaj słuchawek. Firmy chcą je produkować… dla pieniędzy, wiadomo. Nic dziwnego, że Huawei też je robi.

Do trzech razy sztuka, mówi przysłowie, kiedy coś komuś nie wyjdzie. Bóg kocha trójcę - dodaje inne, sugerując, że co w trzech postaciach, to udane. Huawei wypuścił trzecią wersję swoich najlepszych słuchawek TWS, FreeBuds Pro, a ja zaraz powiem Wam, którego z przysłów należy użyć opisując je, no i czy są dobre, złe, czy brzydkie!

Huawei FreeBuds Pro 3 Etui jest bardzo dobrze zrobione - solidne, wygodne, z porządnym wieczkiem. Jest zielone. Trzeba trochę wyobraźni, żeby to zobaczyć, ale niech będzie. 

THE GOOD: Huawei FreeBuds Pro 3 maja wiele cech dobrych... i kilka bardzo dobrych

Zacznijmy od czegoś, co może się wydawać mało ważne, ale tak naprawdę wcale mało ważne nie jest - od rozmiarów, kształtu i jakości wykonania etui. A pod tymi względami etui Huawei FreeBuds Pro 3 ma wszystko, co potrzeba. Jest stosunkowo nieduże (choć nie tak małe, jak etui AirPods Pro 2), a przyjemnie zaokrąglone kształty sprawiają, że wydaje się jeszcze mniejsze i jeszcze łatwiej jest wsunąć je do kieszeni tak, żeby nie przeszkadzało.

Wieczko otwiera się łatwo, a co bardzo przyjemne, nie ma żadnego luzu na zawiasach i czy otwarte, czy zamknięte pozostaje twardo na miejscu. Za wszystko to zdecydowanie należy się duży plus. Etui ma też dobrze zamaskowany przycisk pozwalający na włączenie trybu parowania, albo zresetowanie słuchawek i etui. O ile kwestia parowania zależy od osobistych upodobań - niektórzy wolą uruchamiać je ze słuchawek, bo mają je wtedy w uszach, podczas gdy inni wolą prostotę naciśnięcia przycisku na etui - o tyle możliwość resetu bez korzystania z aplikacji to stanowczo ułatwienie życia. Rzadko, bo rzadko, ale jednak.

Huawei FreeBuds Pro 3 Ledwie widoczny (tu postarałem się, żeby było go widać jak trzeba) przycisk do uruchamiania parowania i resetowania słuchawek. 

Kolejna cecha dobra jest czas pracy na baterii. W moich testach Huawei FreeBuds Pro 3 wytrzymywały po około 4 godziny ciągłego używania z włączonym systemem aktywnej redukcji szumu (w trybie dynamicznym), co mniej-więcej odpowiada parametrom podawanym przez producenta. W takich mniej wydumanych, a bliższych rzeczywistości warunkach czas używania jest zupełnie inny. Czemu? Cóż, nigdy nie zdarzyło mi się słuchać muzyki, rozmawiać albo oglądać film przez cztery godziny non-stop, a każda przerwa oznacza doładowanie słuchawek w etui. Jeśli posiedzą w nim dwa kwadranse, to już praktycznie resetujemy licznik… No więc, podczas międzykontynentalnej podróży, która z przesiadkami trwała około 19 godzin używałem FreeBuds Pro 3 przez większość czasu - do słuchania muzyki, oglądania filmów, albo po prostu jako wyciszenie hałasu samolotu - i na koniec w etui zostało 18% baterii. Uznaje to za dobry wynik.

Skoro już mowa o pozbywaniu się hałasu, to parę słów o systemie ANC tych słuchawek. Huawei FreeBuds Pro 3 są wyposażone w system skutecznego tłumienia hałasu, który w mojej opinii ustępuje trochę pod względem skuteczności temu zastosowanemu w Technics EAH-AZ80, ale jest nieco lepszy, niż w Sennhaiser Momentum TW 3 i AirPods Pro 2. W stosunku do najlepszych wydaje się przepuszczać więcej wysokich tonów (co powiedzmy sobie szczerze, jest typowym problemem ANC). Po ustawieniu ANC na maksymalną moc miałem przykre wrażenie dużego ciśnienia w uszach, które zniknęło po wybraniu trybu dynamicznego - o dziwo, bez pogorszenia skuteczności tłumienia. W ogóle, za działanie dynamicznego trybu aktywnego tłumienia należy się Huaweiowi plus - rzeczywiście, przy mniejszym natężeniu hałasu, albo i w relatywnej ciszy, ANC w tym trybie powoduje znacznie mniejszy dyskomfort. 

Huawei FreeBuds Pro 3Huawei FreeBuds Pro 3Huawei FreeBuds Pro 3

Lustrzane odbicie ANC, czyli system “przejrzystości”, działa w Huawei FreeBuds Pro 3 dobrze. Nazywany tu “awareness”, czyli “świadomość”, skutecznie przenosi częstotliwości ludzkiej mowy, sprawiając, że można prowadzić rozmowę bez wyjmowania słuchawek z uszu. Reszta spektrum dźwiękowego jest przytłumiona i dłuższe używanie “świadomości” jest mocno nieprzyjemne. Cóż, nie trafiłem jeszcze na słuchawki, które robiłyby to tak dobrze, jak AirPods Pro 2 i FreeBuds Pro 3 nie zaskoczyły mnie pod tym względem. Nie mniej, to cecha dobra.

No dobrze, chyba pora na to, na co wszyscy czekają, czyli na brzmieniu. Tu dobro aż kipi - jeśli tak można powiedzieć o dźwięku. Jak zawsze w tym miejscu recenzji słuchawek zastrzegam, że nie mam słuchu absolutnego, a wrażenia z odsłuchów są mocno subiektywne, ale w tym przypadku - zdecydowanie bardzo przyjemne. Brzmienie Huawei FreeBuds Pro 3 określiłbym jako szczegółowe, przestrzenne i precyzyjne. W porównaniu do Technics EAH-AZ80 mają zdecydowanie mocniej zaakcentowany środek i wyraźniejszą, lepiej zarysowaną scenę, choć kosztem głębokości średniego pasma basów. Czuć, że słuchawki mają duży zakres dynamiki i świetnie sobie radzą z praktycznie każdym gatunkiem muzycznym. Biorąc pod uwagę możliwość zabawy korektorem graficznym, który pozwala regulować poziom odtwarzania aż 10 (dziesięciu! Typowo to nie więcej, niż pięć!) pasm częstotliwości, dopasowanie brzmienia do swoich upodobań nie stanowi problemu. Soczyście brzmiący, precyzyjny i mocny plus. 

Huawei FreeBuds Pro 3 Obszar czuły na nacisk, służący do "szczypania", jest duży i ma odpowiednią czułość. Trafia się w niego bez problemu i nie trzeba naciskać zbyt mocno. 

Wartą zauważenia ciekawostką jest możliwość włączenia uprzestrzennienia dźwięku. Do dyspozycji mamy tryb śledzenia głowy oraz taki, w którym źródło dźwięku pozostaje stacjonarne, niezależnie od tego, jak się przemieszczamy. Efekty? Zaskakująco dobre. Efekt przestrzenny jest wyraźnie słyszalny, niemal bez obniżenia jakości brzmienia - dużo lepiej, niż w testowanych przeze mnie niedawno Jabra Elite 10. To cecha dobra, choć wciąż nie znalazłem sensownego zastosowania tego trybu.

Jeśli chodzi o zaawansowane funkcje, Huawei FreeBuds Pro 3 mają też oczywiście czujniki obecności w uchu, pozwalające na bardzo wygodne zatrzymywanie odtwarzania w chwili wyjęcia słuchawki i wznowienie po jej włożeniu. Jest też multipoint - możliwość jednoczesnego połączenia z dwoma urządzeniami, z natychmiastowym i automatycznym przełączaniem między nimi. To funkcja, bez której nie wyobrażam sobie używania tej klasy słuchawek - na was patrzę, Samsungu i Apple…

FreeBuds Pro 3 wypadają dobrze także jeśli chodzi o sterowanie. Zapożyczony od Apple system wykorzystujący “szczypanie” podłużnej części słuchawki był zastosowany już w poprzednim modelu FreeBuds Pro, ale wtedy jego działanie pozostawiało wiele do życzenia. Teraz już nie ma się do czego przyczepić: strefa czuła na nacisk jest duża i trafia się w nią praktycznie za każdym razem, szczypnięcia nie muszą być szczególnie mocne a są odczytywanie precyzyjnie i ze 100% skutecznością, regulacja głośności przez przesuwanie palca działa doskonale. Jestem pod wrażeniem i bardzo mi się to podoba.

Na koniec jeszcze jeden must have dla tej półki: ładowanie bezprzewodowe, które oczywiście jest i uzupełnia szybkie ładowanie za pomocą USB-C. Dobrze.

THE BAD: Huawei FreeBuds Pro 3 mają też kilka wad

Tak jak z cechami dobrymi, to, co Huaweiowi moim zdaniem nie wyszło też zacząłbym od etui, a dokładniej, od jego koloru. Producent pisze o nim, że jest zielony, a ja mam bardzo poważny problem, żeby zobaczyć tu choćby jakiekolwiek odblaski zieleni. Może, jeśli mocno zmrużysz oczy, w odpowiednim świetle…? Może. Ale w najlepszym przypadku zgodziłbym się nazwać ten kolor lekko zielonoszarym… Drobiazg, owszem, ale do odnotowania.

Huawei FreeBuds Pro 3 Ładowanie za pomocą USB-C jest szybkie, a bezprzewodowe - wygodne. 

Także drobny, ale konieczny do wspomnienia jest minus dotyczący wodoodporności, czy raczej, jej braku. Poziom IP54 to dość, żeby wytrzymać pojedyncze krople czy chlapania, ale za mało, żeby czuć się swobodnie tańcząc w deszczu do ulubionej piosenki (co przecież każdemu z nas czasem się zdarza, prawda?). 

Większym problemem był dla mnie fakt, że nie udało mi się zmusić do działania systemu znajdowania słuchawek. No dobrze - kiedy słuchawki są wyjęte z etui i połączone z telefonem, znajdowanie działa. Ale jeśli zostawiłem je gdzieś w etui, to po uruchomieniu funkcji znajdowania aplikacja będzie pokazywała tylko “próba połączenia” w nieskończoność. I żeby była jasność - próbowałem to zrobić na smartfonie Huawei. Ech. Minus!

THE UGLY: Huawei FreeBuds Pro 3 nie mają tej jednej funkcji

Jakiej funkcji? Otóż, nie ma możliwości ustawienia, żeby wraz z włączeniem trybu przejrzystości zatrzymywać odtwarzanie mediów. To naprawdę ważna kwestia - w końcu po to włącza się tą przejrzystość, żeby z kimś porozmawiać albo go usłyszeć, a muzyka czy film w tym przeszkadzają. Fakt, ta funkcja pojawiła się w słuchawkach stosunkowo niedawno, ale producenci błyskawicznie dostrzegli jej istotność i dodali ją do swoich słuchawek. Huawei nie. Brzydko, do poprawy.

Czy warto kupić Huawei FreeBuds Pro 3?

No więc, czy warto kupić Huawei FreeBuds Pro 3? Krótko? Warto. To słuchawki o brzmieniu, wyposażeniu i funkcjonalności z wyższej półki, które - o dziwo - wbrew swoim licznym zaletom okazują się na starcie trochę tańsze od większości konkurentów z tej klasy. Od propozycji innych firm odróżnia je zastosowany system sterowania, który bardzo dobrze sprawdza się w praktyce, są też trochę mniejsze i wygodniejsze do noszenia. Ewidentnie do poprawy jest funkcja znajdowania zostawionych gdzieś słuchawek, więc póki nie przyjdzie stosowny update lepiej pilnuj brania pigułek na pamięć. A, no i jak ktoś będzie coś do ciebie mówił, to po prostu wyjmij słuchawkę z ucha - tryb przejrzystości nie gwarantuje, że usłyszysz wszystko jak trzeba. 

Huawei FreeBuds Pro 3

Ocena słuchawek Huawei FreeBuds Pro 3

96% 4.8/5

  • Jakość dźwięku:
    • 4.5
  • Jakość rozmów:
    • 4.4
  • ANC i tryb świadomości:
    • 4.2
  • Czas pracy na baterii:
    • 4.4
  • Funkcje dodatkowe:
    • 4.5
  • Jakość wykonania i odporność na wodę:
    • 4.4
  • Komfort używania:
    • 4.8

  • Wyróżnienie "Dobry Produkt" - benchmark.pl
  • Wyróżnienie "Super Ergonomia" - benchmark.pl

W artykule znajdują się linki afiliacyjne, przekierowujące do zewnętrznych stron zawierających produkty i usługi, o których piszemy. Otrzymujemy wynagrodzenie za umieszczenie linków afiliacyjnych, jednakże współpraca z naszymi Partnerami nie ma wpływu na treści zamieszczane przez nas w serwisie, w tym na opinie dotyczące produktów i usług Partnerów.

Komentarze

2
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    unb6li6vabl6
    -1
    Przynajmniej połowa wypisanych tutaj rzeczy jest przekłamana. 4h z odpaloną redukcja szumów? Używam 2 pro i wytrzymują 6cio godzinne sesje bez ładowania trwające przez 4 dni, a to wszystko z odpalonymi bajerami. Ludzie, kto to pisze..