Podsumowanie

Każdy kto składał własny komputer wie, że na zasilaczu absolutnie nie wolno oszczędzać. Swego czasu nasz redakcyjny kolega Jacek Wiśniowski apelował: Kupmy najlepszy, na jaki nas stać, nawet kosztem innych podzespołów komputera. I pod tym apelem wypada się podpisać, bo co może się stać ze sprzętem za grosze pokazała już sympatyczna reklama Corsair na początku artykułu.

Nowoczesne zasilacze, w odróżnieniu od swych niskobudżetowych konkurentów za 50 zł, wyposażone są w szereg zabezpieczeń, takich jak: filtr przeciwprzepięciowy, przeciwzwarciowy, przeciwprzeciążeniowy, czy też dodatkowe układy stabilizujące napięcie.

Produkty bez tych dobrodziejstw nie tylko narażone są w większym stopniu na usterkę, lecz nie chronią należycie płyty głównej i zainstalowanych na niej komponentów. Tym samym jednorazowa, niewielka oszczędność może skutkować wielką stratą, szczególnie jeżeli w komputerze znajduje się sprzęt już po gwarancji.

Swoją drogą, propozycje za grosze cechują się zwykle kulturą pracy rodem z ciągnika rolniczego. Nieustanny terkot może naprawdę uprzykrzyć życie. Dlatego w TOP-10 znalazły się wyłącznie ciche zasilacze, które powinny usatysfakcjonować nawet największych malkontentów. Na hałas warto zwrócić uwagę, chociażby dla oszczędzenia sobie niepotrzebnych nerwów.

Biorąc pod uwagę konwencję TOP-10, nasze klasyfikacja, rzecz jasna, nie ma charakteru zamkniętego. Zaproponowaliśmy listę sprawdzonych zasilaczy, tak zwanych pewniaków. Ale nie oznacza to, że naszej listy nie da się jej poszerzyć. Rynek jest wyjątkowo rozwinięty, dlatego zachęcamy do dzielenia się swymi doświadczeniami. Masz niezawodny, cichy i stabilny zasilacz o wysokiej sprawności? Podziel się z nami własnymi wrażeniami w komentarzach poniżej lub w formie minirecenzji.