Avatar użytkownika

Q2hvY2hsaWs5

data dołączenia:

Moje komentarze (24)

    • Avatar użytkownika Q2hvY2hsaWs5
      Q2hvY2hsaWs5
      Oj czekam i nie ma żadnych szczególnych życzeń. Ostatni Black List poszedł w dobrym kierunku. Znając Ubisoft, który wszystko ostatnio robi rozbudowane i wielkie, można się spodziewać czegoś bardziej rozbudowanego niż zamknięte mapy z Black List.
      0
      • Avatar użytkownika Q2hvY2hsaWs5
        Q2hvY2hsaWs5
        Ach ten facebook...
        0
        • Avatar użytkownika Q2hvY2hsaWs5
          Q2hvY2hsaWs5
          Siekę to masz we łbie.
          2
          • Avatar użytkownika Q2hvY2hsaWs5
            Q2hvY2hsaWs5
            Wirusem to jesteś ty... rakiem toczącym ten portal.
            2
            • Avatar użytkownika Q2hvY2hsaWs5
              Q2hvY2hsaWs5
              "Dlaczego ściągam gry z torrentów? Są trzy podstawowe powody:
              - brak DEMA, który umożliwiłby mi podjęcie decyzji co do zakupu.
              - Problem z odsprzedażą gry po jej przejściu.
              - ceny, które są niedostosowane do naszych zarobków."

              1) brak dema to nie jest problem, kiedyś były dema bardziej popularne, bo był dużo trudniejszy dostęp do gier i informacji o nich w ogóle. Teraz wystarczy wpisać tytuł gry na youtube i możesz dokładnie zobaczyć jak wygląda rozgrywka. Masz mnóstwo materiałów w internecie jeszcze przed premierą, opisów, recenzji itp. Poza tym np na steamie możesz kupić i zwrócić jeżeli nie pasuje albo nie działa poprawnie bądź zadowalająco. Chyba któraś inna platforma też to oferuje. Więc argument strasznie naciągany. I pójście na łatwiznę. Jeżeli jednak faktycznie korzystasz z tego jak z wersji demo. Czyli obczajka na godzinę to luz. Gorzej jak grę sobie przejdziesz bo tak se... nie warta tyle ile chcą, ale jak już jest to czemu nie dograć do końca. To wtedy jesteś cebula jak napisano powyżej.

              2) Problem z odsprzedażą gier - fakt jest to problem, a raczej taki sposób dystrybucji. I niestety na to wpływu nie masz. Twórca/wydawca może swój produkt licencjonować i udostępniać jak chce. I niestety jak Ci nie pasują takie warunki to nie powinieneś korzystać. I tu jesteś cebula.

              3) Ceny, które nie są dostosowane do zarobków... Nawet jakbym sprzedawał puste pliki tekstowe wysyłane mailem za 1000 zł/sztukę, to nie jesteś w stanie mi tego zabronić. A tym bardziej kopiować ode mnie te puste pliki tekstowe za darmo twierdząc, że za dużo sobie za nie życzę. Jak Ci cena nie pasi to nie graj. Zmień pracę. Nazbieraj. Wyżebraj. Wszystko jedno. Pomijam tu, że jako członkowie unii europejskiej mamy ceny europejskie. Pewnie jakbyśmy nie byli to byśmy mieli swój rynek gier (pewnie uboższy) gdzie gry byłyby dostępne tylko w języku polskim. I wtedy moglibyśmy mieć swoje ceny dopasowane do kieszeni najniższej krajowej. O ile ktoś w ogóle by się takim rynkiem interesował i jeszcze wydawał pieniądze na tłumaczenie. Tak więc marzenia. Poza tym gry nie są do niczego nikomu potrzebne i jak Cię nie stać to nie masz. Tak samo jak się nie burzę, że Lamborghini nie produkuje samochodów na polską kieszeń, a nawet używane nie są w zasięgu.

              Kurde z tego wynika, że rlistek miał rację i jesteś cebulą.
              -3
              • Avatar użytkownika Q2hvY2hsaWs5
                Q2hvY2hsaWs5
                Trochę za dużo założeń z czapy. Teoretycznie się zgadzam, ale co do "wartości/stosunków" jakie zawarłeś są czystym domysłem. Np to:

                "Odsetek ludzi, którzy kupili by grę tylko i wyłącznie dlatego, że nie można jej ściągnąć jest niewielki."

                Poza tym, po zjawisku early access też widać, że ludzie lubią płacić za dobry produkt - mimo że, to zjawisko nie jest idealne i znajdują się czarne owce. To jednak na PC jest szeroko rozwinięta gałąź finansowania produkcji i nie wzięło się to na pewno z wrodzonego pragnienia do piractwa.
                0
                • Avatar użytkownika Q2hvY2hsaWs5
                  Q2hvY2hsaWs5
                  I brak singla.
                  0
                  • Avatar użytkownika Q2hvY2hsaWs5
                    Q2hvY2hsaWs5
                    To, że nikt o tym nie pisze w technologicznych mediach, to nie znaczy, że nikt nie bada. Poszukaj w google naukowych badań na ten temat to na pewno znajdziesz. Nawet nie masz pojęcia jak wiele rzeczy się bada, a się o tym szeroko nie pisze do szarego odbiorcy.
                    2
                    • Avatar użytkownika Q2hvY2hsaWs5
                      Q2hvY2hsaWs5
                      I akumulator samochodowy na plecach jako powerbank.
                      1
                      • Avatar użytkownika Q2hvY2hsaWs5
                        Q2hvY2hsaWs5
                        Do biura może i spoko... nic poza tym.
                        -1
                        • Avatar użytkownika Q2hvY2hsaWs5
                          Q2hvY2hsaWs5
                          Jak mówisz o rozwiniętych tak jak Ty, to pewnie masz na myśli jakieś amazońskie plemię.
                          2
                          • Avatar użytkownika Q2hvY2hsaWs5
                            Q2hvY2hsaWs5
                            Żebyś Ty jeszcze umiał postawić coś więcej niż kloca w kiblu i pałę koledze.
                            2
                            • Avatar użytkownika Q2hvY2hsaWs5
                              Q2hvY2hsaWs5
                              W hotelach w 90% kradną pracownicy hoteli. A taki jak idzie posprzątać Ci pokój to dokładnie się przyjrzy co tam masz i jak zabezpieczone i przyjdzie już z właściwym sprzętem.
                              0
                              • Avatar użytkownika Q2hvY2hsaWs5
                                Q2hvY2hsaWs5
                                "Przypięcie jej w nieodpowiednim miejscu, np. do nogi od stołu mija się z celem, chyba, że stół jest na stałe przymocowany do podłogi. W przeciwnym wypadku wystarczy lekko go unieść aby wysunąć linkę i zabrać laptopa."

                                Dzięki za wyjaśnienie dlaczego noga od stołu to słaby pomysł. Nigdy bym na to nie wpadł. A jak to działa z nogą od krzesła? Nie jest przypadkiem bezpieczniej?

                                "Oczywiście każdą linkę można przeciąć dysponując odpowiednimi narzędziami, ale często bywa tak, że sama obecność zabezpieczenia może skutecznie odstraszyć potencjalnego złodzieja. Widok urządzenia przypiętego linką z pewnością spowoduje, że dwa razy się zastanowi, czy warto ryzykować."

                                Jak ktoś ma nożyce do cięcia metalu to nie ma żadnego ryzyka, bo czynność będzie szybsza i łatwiejsza niż podnoszenie stołu.

                                Reklama żerująca na strachu - a prawda jest taka, że nigdy bym nie zostawił nigdzie swojego kompa poza domem bez opieki. A nie jestem paranoikiem, aby przywiązywać laptopa czy monitor do kaloryfera na wypadek włamania - od tego mam ubezpieczenie. A jak ktoś idzie na włam do mieszkania, to już jest odpowiednio przygotowany.

                                Jedyne gdzie takie zabezpieczenie może się przydać to wystawa sklepowa albo publiczny komputer.
                                1