Ciekawostki

Apple mówi, że jest za małe, by podlegać unijnym regulacjom

przeczytasz w 2 min.

W kontekście nowych regulacji Unii Europejskiej, znanych jako Akt o rynkach cyfrowych (Digital Markets Act), amerykańcy giganci technologiczni – Apple i Microsoft – wyrażają swoje obawy i sprzeciw.

Akt o rynkach cyfrowych wprowadza pojęcie „strażników” (ang. „gatekeepers”), które odnosi się do potężnych firm technologicznych, które ze względu na swoją skalę mogą zniechęcać lub nawet uniemożliwiać konkurencję na rynku. Chodzi tu o platformy, które spełniają określone kryteria, takie jak roczny obrót przekraczający 7,5 miliarda euro, kapitalizacja rynkowa powyżej 75 miliardów euro i co najmniej 45 milionów aktywnych użytkowników w UE miesięcznie.

Apple i Microsoft nie chcą być strażnikami

Nowe prawo zobowiązuje tych „strażników” do udostępniania swoich usług innym firmom i programistom w celu zapewnienia interoperacyjności (np. by komunikatory mogły się ze sobą integrować), a równocześnie zapobiegania zachowaniom monopolistycznym. 

Apple i Microsoft, dwie potężne firmy technologiczne, wyrażają swoje obawy wobec nowych regulacji Unii Europejskiej. Apple twierdzi, że jego aplikacja iMessage jest „za mała”, aby była klasyfikowana jako „strażnik”. Może to wydawać się zaskakujące, biorąc pod uwagę, że aplikacja ta ma ponad miliard użytkowników na całym świecie. Chociaż Apple od kilku lat nie podaje dokładnych statystyk, każe to sądzić, że popularność iMessage w Europie nie jest szczególnie wysoka.

Microsoft również sprzeciwia się klasyfikacji swojej wyszukiwarki Bing jako „strażnika”. Firma podkreśla, że ma zaledwie 3 proc. udziału w rynku, a dodatkowe regulacje prawne mogłyby jeszcze bardziej utrudnić jej pozycję. Microsoftowi na pewno nie pomaga jednak fakt, że był wielokrotnie oskarżany o działania monopolistyczne.

O co chodzi w unijnych regulacjach?

Jednym z głównych celów Aktu o rynkach cyfrowych jest walka z monopolem gigantów technologicznych. Ma on na celu stworzenie warunków sprzyjających konkurencji i zapewnienie konsumentom większego wyboru. Oprócz wprowadzenia pojęcia „strażników”, wprowadza on również zmiany w sposobie dystrybucji aplikacji. Zgodnie z tymi regulacjami, oficjalny sklep producenta nie może być jedynym źródłem oprogramowania. Ponadto dąży się do umożliwienia użytkownikom swobodnego odinstalowywania preinstalowanych aplikacji na ich urządzeniach.

Źródło: MSPowerUser, Washington Post

Komentarze

11
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    mardun
    8
    Akurtat tutaj mam nadzieję, że unia im wyjaśni, że jednak są wystarczająco duzi :)
    • avatar
      Abgan
      4
      To najpierw Apple 15 lat robi strategię "walled garden", wszędzie upierając się przy swoich standardach (lightning, iMessage, własne wariacje na temat NFC, wcześniej jakieś kombinacje z BT), żeby teraz płakać, że są za mali na regulacje antymonopolowe?

      Ile to już lat Google zabiega o to, żeby poprzez RCS umożliwić komunikację między iOS a Android? Liczę na UE, że przyzwoitość będzie dla nich cenniejsza od podarków z Cupertino.
      • avatar
        piomiq
        3
        Za mali, a to dobry żart.
        • avatar
          Adiqq
          2
          Korporacja robi to co korporacje zawsze próbują robić. Wyzysk, wicie się, że ich prawo nie dotyczy, a kto wie gdzie mają powsadzanych swoich ludzi i kogo przekupują. Jakiś czas temu jakiś amerykański kon trojański się oburzał, że nie może pracować w UE i ustawiać prawa pod korzyść USA, a ostatnio chcą wrzucić byłego pracownika Shella na pozycję komisarza ds. klimatu.

          Nie dajcie się nabrać korporacjom, im tylko zależy na zysku, niszczą planetę, niszczą ludzi, zniszczą wszystko dla pieniędzy. Ameryka to już dzisiaj dystopia z Cyberpunka, gdzie korporacje ustalają przez polityków prawo. Jak była pandemia to sobie nawzajem naudzielali ogromnego wsparcia z publicznych pieniędzy, a potem plują jadem, jak raz chciano zrobić coś dla ludzi i im anulować absurdalne długi za studia, które ludzie spłacają przez dekady i końca nie widać.

          Ostatnio wyszło, że Elon Musk, który Starlinka zbudował za kasę od rządu, po cichu wyciął dostęp Ukrainie w momencie, gdy egzekwowana była specjalna operacja przeciw Rosji. Jawny sabotaż tym wszystkim cwaniakom uchodzi na sucho.
          • avatar
            Gatts-25
            0
            Może w końcu Unia Europejska udowodni, że nie jest w pełni pod panowaniem amerykanów. Bo na razie widać, że cała Unia Europejska jest kolonią amerykańską.
            • avatar
              RAQ73
              0
              wybór polega na tym że kupuję to co chce, unijne lewactwo nie jest tu potrzebne ze swoimi przepisami i zakazami
              • avatar
                rasiaknorris1
                0
                Moim zdaniem ich produkt i środowisko i ich zasady. Nie pasuje to można kupić sprzęt innych lepszych firm. Poza tym aplikacje spoza oficjalnego sklepu to dziura bez dna i wejście dla złodziei i oszustów.
                • avatar
                  Okonio
                  0
                  Skoro są tacy mali, to niech nie podskakują. Przecież to nie wielki powinien się dopasowywać do małego, ale odwrotnie.