Ciekawostki

CV dobrego informatyka - jakie powinno być?

przeczytasz w 3 min.

Kilka bardzo przydatnych wskazówek.

CV informatyk

Mówi się, że informatyk wszędzie znajdzie pracę. Rosnące wymagania firm sprawiają jednak, że poszukiwani są prawdziwi specjaliści i w tym momencie zaczynają się schody. Jedną z najważniejszych kwestii przy szukaniu pracy bez wątpienia jest CV. Grupa Hicron opublikowała raport na temat tego co powinno się znaleźć w curriculum vitae dobrego informatyka, aby ten miał znacznie większe szanse na zatrudnienie. No więc jak?

Zacznijmy jednak od początku. Według przeprowadzonego przez Główny Urząd Statystyczny badania niemal połowa (a będąc dokładnym – 45 proc.) większych firm napotyka trudności przy zatrudnianiu specjalistów działów IT. Co więc powinniśmy w swoim CV umieścić, aby pracodawca zainteresował się naszą osobą i z czystym sumieniem chciał nas w „swojej ekipie”?

Na początku należy zwrócić uwagę na walory estetyczne, które muszą być odpowiednim uzupełnieniem wartości merytorycznej. To jedna na tej drugiej bardziej się skupimy. Zgodnie z wynikami badań GUS najważniejszą kwestią przy poszukiwaniu pracownika IT jest jego znajomość systemów i nowych technologii, jak i określonych języków oprogramowania wymaganych w danej branży.

„Posiadane umiejętności można opatrzyć krótkim komentarzem o poziomie ich obsługi, lepiej jednak unikać rozwlekłych i drobiazgowych, dokładnych opisów. Dobrym pomysłem jest przedstawienie tej sekcji w formie graficznej lub opisanie poszczególnych programów w skali 1-10 - mówi Marta Zerka z Hicron. – Kandydat może opisać swoje kwalifikacje np. jako „zaawansowaną znajomość platformy Android, w szczególności części natywnych systemu”, „doświadczenie w korzystaniu z pakietu narzędzi Atlassian (jira, stash)”, czy „doświadczenie w pracy w metodyce SCRUM”.

Zapytani o to na co najbardziej (poza umiejętnościami) zwracają uwagę podczas wyboru specjalisty pracodawcy najczęściej wymieniali informacje o dodatkowych projektach, jak autorskie aplikacje, blogi czy aktywny udział w życiu branżowego forum. Widać bowiem wówczas czy kandydat traktuje informatykę tylko jako zawód czy też jest to również jego pasja.

Bardzo pozytywnie odbierane jest także ostatnio tzw. podsumowanie zawodowe. Jest to kilkuzdaniowy opis kandydata, który w treściwy, ale i kreatywny sposób przedstawia jego najważniejsze cechy i atuty oraz cele i aspiracje zawodowe. To dobra alternatywa dla listu motywacyjnego, którego wartość z roku na rok maleje.

Czego jeszcze w CV dobrego informatyka nie powinno zabraknąć? Informacji o zdobytych certyfikatach oraz ukończonych kursach i szkoleniach. To bardzo ważne dla pracodawcy, ponieważ pokazuje, że kandydatowi zależy na podnoszeniu swoich kwalifikacji, dzięki czemu jest na bieżąco z nowinkami technologicznymi, mogącymi usprawnić działanie firmy.

We wszystkim najważniejszy jest jednak umiar. Dobre CV powinno zawierać najważniejsze informacje. Przyjmuje się, że dokument nie powinien przekraczać dwóch stron, a jednostronne curriculum vitae jest najchętniej widziane. Jeśli jednak jest to naprawdę niemożliwe, zawsze pozostaje możliwość utworzenia profilu zawodowego w serwisach typu LinkedIn czy GoldenLine i zamieszczenie adresu w CV.

„Portale tego typu umożliwiają szerszy opis doświadczenia zawodowego, a także otrzymanie wirtualnych rekomendacji zarówno od firm, współpracowników jak i klientów. Nie są one przeznaczone dla osób z rozbudowanym doświadczeniem zawodowym, ale mogą także służyć jako narzędzie świadomej i systematycznej pracy nad swoją historią zawodową dla osób z mniejszym doświadczeniem. Tego typu portale społecznościowe pozwalają na rozszerzanie sieci kontaktów, czerpanie informacji z grup tematycznych, a nawet umożliwiają samodzielne prowadzenie takiej grupy” – mówi Dorota Pisula, Kierownik Biura Karier Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

„Cenne jest także otrzymywanie pozytywnych rekomendacji tuż po udziale w poszczególnych projektach, ponieważ trudno jest je zgromadzić w perspektywie późniejszych kilku lat – biorąc pod uwagę choćby rotację pracowników. Warto jednak pamiętać, że nie każdy pracodawca korzysta z możliwości rozszerzenia informacji o kandydacie do pracy, dlatego informacje zawarte w CV nie powinny być podane zbyt skrótowo” – dodaje.

CV IT

Co z kolei jest największym przekleństwem CV? Pracodawcy skarżą się przede wszystkim na ogólne sformułowania typu „bardzo dobra znajomość systemu Windows”. Zdecydowanie lepiej jest wymienić konkretne oprogramowanie, języki i technologie, z którymi mieliśmy wcześniej do czynienia, wraz ze wskazaniem poziomu zaawansowania. 

Najgorszym błędem jest jednak oczywiście mijanie się z prawdą. Wpisując w CV umiejętności, które są cenione w branży możemy być pewni, że na rozmowie kwalifikacyjnej zostaniemy o nie zapytani. Jeśli więc ich nie posiadamy – prawda szybko wyjdzie na jaw. Lepiej jest napisać mniej i dopisać, że wciąż staramy się poszerzać swoje umiejętności (jeśli oczywiście faktycznie tak jest). Pracodawcy skarżą się, że najczęściej ma to miejsce w przypadku języków obcych.

„Prywatnych uzasadnień kłamstwa autoprezentacyjnego jest tyle, ilu ludzi; ujmując rzecz najogólniej główne powody kłamstwa są dwa. Pierwszy to ochronienie lub podniesienie poziomu swojej samooceny. Okłamując, zwykle odbijamy się w zwierciadle społecznym jako piękniejsi, mądrzejsi, bardziej kompetentni. Chcemy to poczuć, nawet za cenę potencjalnego zdemaskowania. Drugi powód jest bardziej prozaiczny: kłamcy mają większe szanse na zwycięstwo w konkurencji z innymi, pod warunkiem, że kłamstwo nie wyjdzie na jaw oraz, że ci inni nie kłamią. To powszechna strategia” – mówi dr Jarosław Polak z Katedry Psychologii Pracy i Organizacji Uniwersytetu Śląskiego, psychoterapeuta. 

„Dodatkową „motywacją” może być sytuacja na rynku pracy: - Skłonność do stosowania kłamstwa jako strategii w rywalizacji z innymi kandydatami z pewnością rośnie, gdy zwiększa się stawka w grze. A stawką jest tutaj coraz trudniej dostępna praca” – dodaje dr Jarosław Polak.

Rzadko spotykana, a bardzo dobrze odbierana jest również wzmianka o hobby. Szczególnie te nietypowe zainteresowania są mile widziane. Sprawiają one bowiem, że pracodawca uważa nas za bardziej interesujące osoby, a także zwiększa liczbę tematów, jakie mogą być poruszone podczas rozmowy kwalifikacyjnej.

„Na rozmowie kwalifikacyjnej jest wiele pytań i tematów do poruszenia, o hobby często rekruter nie zdąży zapytać. Może się jednak okazać, że ma podobne zainteresowania, więc podświadomie patrzy na taką osobę przychylniej – mówi Marta Zerka. – W Hicron „sportem firmowym” stało się bieganie, jeśli więc kandydat również okaże się biegaczem, może szybciej odnaleźć się w zespole właśnie ze względu na hobby" – dodaje.

Kończąc już ten temat – należy pamiętać, aby cyfrową wersję CV przesyłać w formacie PDF. Dokument zapisany w programie Word czy Writer może bowiem wyglądać różnie w zależności od komputera, na którym zostanie otworzony.

Życzymy powodzenia! :)

Źródło: Hicron

Komentarze

52
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    piotrek84g
    59
    Taa, propaganda sukcesu myślicieli na ciepłych posadkach nie znających realiów rynku pracy. Chcesz rozmawiać o rynku pracy? Rozmawiaj z osobami poszukującymi pracy a nie z doradcami, którzy na bezrobociu byli 15-20 lat temu lub wcale i znają je tylko ze statystyk, niepełnych zresztą, bo nie każdy się rejestruje w urzędzie pracy.
    Firmy w branży IT chcą specjalistów, ale przecież specjaliści nie biorą się znikąd. Tych specjalistów trzeba zabrać innym firmom lub samemu wykształcić. Żadna uczenia, nawet Politechnika, AGH, WAT czy UJ nie zrobią z człowieka specjalisty. Tego typu uczelnie bazują na legendzie wynikającej z historii i pogłowia profesorów a to jeszcze nic nie znaczy. Siedzenie w domu i dłubanie w oprogramowaniu i sprzęcie też nie zrobi z nikogo specjalisty.
    By znaleźć pracę w IT, najłatwiej być już specjalistą lub ekspertem. Tu pojawia się problem. By zostać specjalistą, trzeba mieć pracę, pracę rozwojową i pracodawcę dbającego o rozwój, szkolenia pracownika, bo od tego zależy jakość jego pracy i jakość usług świadczonych przez firmę. Wtedy pracownik zyskuje na wartości, zdobywa wiedzę, umiejętności i liczy się na rynku pracy. Jak znaleźć pracę, gdy wszyscy chcą specjalistów, ale nikt nie chce ich produkować?

    Myśliciele cytowani w artykule niczego nowego nie odkryli. Moje CV i LM są rozsądne, nie kłamią, niczego nie wyolbrzymiają. Są skonstruowane w zgodzie z moimi wartościami i szacunkiem dla pracodawców, którzy i tak nierzadko nie szanują poszukujących pracy. I co z tego? Pracy nie mam.

    Jestem chętny do pracy, do rozwijania się. Jestem w stanie interesować się niemal każdą dziedziną IT ale siłą rzeczy w domu nie mam możliwości rozwoju (np. oprogramowanie, sprzęt, "produkcyjne" problemy, certyfikaty, profesjonalne szkolenia). J.angielski oceniam na B1 mimo brak praktyki, pewności siebie w mówieniu. Gdyby nie to, nie wykluczone, że było by B2 lub C1 (jak prawdopodobnie u większości informatyków). Chcę być informatykiem nie tylko z wykształcenia, ale tez zawodowo. I co? I jajco. Nie mogę zdobywać doświadczenia, by zostać specjalistą, bo pracodawcy chcą najmniejszym wysiłkiem "gotowego" specjalistę.

    4 miesiące - 100 wysłanych aplikacji - 10 rozmów - straconych ok. 60zł na komunikację miejską
    Zysk wątpliwy: 20 minut na rekrutacjach przez telefon (promocja 1za2), czego
    • avatar
      Konto usunięte
      9
      W tym kraju liczą się tylko znajomości... W McDonaldzie i Biedronce pracują ludzie po studiach, a ja mam polew... Kiedyś śmiali się ze mnie (w gimnazjum), że idę do zawodówki, a ja teraz wyciągam od 2500 do 4000zł (w zależności od pory roku) zakładając klimatyzacje.
      • avatar
        asceta
        7
        Od artykułu dużo ciekawsze okazały się być komentarze. Niestety z większości przebija poczucie beznadzieji. Muszę Wam jednak powiedzieć, że w brew pozorom da się w Polsce znaleść pracę w IT. Trzeba tylko rozróżnić kilka rzeczy. Po pierwsze mocne i słabe strony - programowanie, grafika, windows, unix czy może bazy danych? Po drugie oczekiwania co do stanowiska - czy ma to być mniej ambitne w stylu help desk czy też jakaś prawdziwa administracja. Po trzecie ważne jest nastawienie własne i to chyba jest kluczowe. Mieliśmy do zespołu wziąć studenta ostatniego roku na staż płatny w wakacje. zgłosiło się dwóch - z ostatniego roku i z drugiego. Z pierwszym jakoś nie dało się umówić - a to chory, a to jakieś sprawy w rodzinnym mieście - same wymówki. Zupełnie jak by bał się, że zostanie zatrudniony. Tez młodszy był niespodzianką sezonu. Nie dość, że bardzo szybko się zapoznał z metodyką pracy i naszymi systemami to jeszcze pomógł kilka rzeczy usprawnić. Po stażu nie dość, że wyszedł z pewnym doświadczeniem pracy w dużej korporacji, dostał piękne referencje to jeszcze stratny na tym nie był. To się nazywa podejście!
        • avatar
          chrisu1982
          4
          od 4 lat prowadze serwis komputerowy, praktycznie nie ma tygodnia aby ktos nie podrzucil CV, albo nie podeslal mailem, bywaja rozne, lepsze gorsze, ale jedno zapadlo mi w pamiec, babka tuz po studiach, podrzucila CV ale sama wiedziala, ze w serwisie to bardziej moze jakis kontakt do innych firm dostanie niz prace, bo siedziala w projektowaniu stron i grafice, CV miala zrobione w adobe i bylo po prostu rewelacyjne, jak dobra strona internetowa, smialem sie, ze kilka firm to powinno ja zatrudnic za sam projekt, a nie to co w nim napisala, wiec uwazam, ze nie zawsze tresc jest najwazniejsza, jak sie dobrze to opracuje, mozna zyskac kilka pkt
          ps. a z drugiej strony kiedy przychodzi koles, mowi, ze szuka pracy, ze zna sie na kompach, na twarzy kolo 20 kolczykow, na rekach dziary HWDP i JP100% :D normalnie nie wiedzialem czy sie smiacz czy plakac
          • avatar
            OBoloG
            2
            Ja wiele prac w życiu nie miałem po skończeniu technikum elektrycznego w 99' po miesiącu poszukiwania pracy przez wakacje znalazłem pracę jako pracownik gospodarczy czyli fizycznej na jednej hurtowni pracowałem tam przez 5 lat w tym czasie zrobiłem 2,5 roczne studium techniki komputerowej (w międzyczasie stawałem kilka razy na komisji poborowej do woja ale b. ciężka praca fizyczna spowodowała że miałem problemy z kręgosłupem i dostałem kat. D) szukałem innej pracy nie fizycznej poszedłem na rozmowę kwalifikacyjną i udało się była to państwowa instytucja przeszedłem za porozumieniem stron pracowałem tam 10 lat ( w tym czasie zrobiłem 3,5 letnie studia inżynierskie kierunek informatyka inżynieria oprogramowania) po tym czasie zaczęły się problemy zaczęto masowo zwalniać ludzi i zostali albo Ci najlepsi albo Ci najbardziej właśnie garbaci z przewagą tych drugich. Teraz jestem ponad miesiąc na bezrobociu i stwierdzam z perspektywy czasu że kiedyś po szkole średniej jak szukałem pracy bez doświadczenia zawodowego moją pierwszą pracę znalazłem łatwiej niż teraz kiedy mam i wieloletnie doświadczenie zawodowe, studia, certyfikaty zdobyte po przejściu i zaliczeniu różnych szkoleń i nie mogę pojąć co się z tym krajem dzieje bo jest coraz gorzej. W piątek byłem w pośredniaku u mnie w miasteczku i pokazano mi oferty pracy dla informatyka w Krakowie i podano namiary na osoby zajmujące się tymi ofertami w pośredniaku w Krakowie (muszę pochwalić nasz Nowo-Sądecki pośredniak jest ok. super podejście do człowieka) zadzwoniłem do kobiety i ona mówi że nie udzieli mi żadnych informacji odnośnie pracodawcy i nie da namiarów dopóki nie zarejestruję się u nich w GUP w Krakowie. Więc zamierzam pojechać do Kraka zarejestrować się u nich w pośredniaku i pojadę umówię się na rozmowę kwalifikacyjną być może w tym samym dniu, strach jest taka randka w ciemno z nieznanym pracodawcom. Pytanie mam do Was jak rozmawiać z pracodawcą ja z natury jestem wylewny i szczery do bólu nie wstydzę się powiedzieć komuś prosto w oczy co o nim myślę i przypuszczam że w tym też jest problem, doradźcie jak zacząć w ogóle rozmowę i jak się ubrać czy garnitur jest konieczny. Przepraszam za ten przydługi tekst.
            • avatar
              michael85
              2
              Dla mnie to kpina co w tym kraju się wyrabia. Zero perspektyw chore zarobki dla większości ludzi.
              Skończyłem studia, poszedłem do pracy w pierwszej firmie. Zostalem "asystentem technicznym" w niegdyś sporej firmie informatycznej obecnie zajmującej się instalacjami niskoprądowymi. Kasa dosłownie psia bo minimalna krajowa. Wytrzymałem 7 miesięcy ponieważ nie było widoków na lepsze zarobki, poszedłem do innej firmy. Najpierw pracowałem jako asystent informatyka, a po pół roku jako informatyk. Wytrzymałem w firmie około 2,5 roku. Pieniądze znowu marne chociaż już nie była to minimalna krajowa. Oczekiwania prezesów - ogromne. Powinienem łączyć w sobie informatyka, grafika i automatyka. Do tego powinienem biegle znać niszowy system ERP z którego w całym kraju korzystają może ze 3 firmy. Zero szkoleń chociaż o nie prosiłem. Marne nakłady na infrastrukturę za którą odpowiadałem wspólnie z kolegą. 12 letnie serwery!!! Kasa marna i chociaż prosiłem prezesa od ponad roku o podwyżkę to zamiast podwyżki zobaczyłem obniżkę - bo ciężko. Nie przeszkadzało to prezesowi płacić kilku tys zł swojemu zięciowi za projekty które średnio zdolny student architektury zrobiłby w 2 godziny.
              Miesiąc temu z firmy odszedł kolega. Ja odchodzę za tydzień. W firmie wielkie zdziwienie, że jak to możliwe że zdecydowałem się na taki krok?! Zdziwienie obiecanki prezesa itd. Szkoda że nie widział przez 2 lata co się dzieje. Myślicie że czegoś go to nauczy? Wiem że niczego go to nie nauczy bo póki wszystko działa to jest dobrze jak coś padnie to mój następca utopi się w g albo porzuci pracę. Najgorsze jest to że w takich firmach nie ma jasnej polityki. Ktoś wymyśli idiotyczny pomysł i już zaczynasz rzeźbić w g. Ty się namęczysz a za chwilę ktoś inny dochodzi do wniosku że to jednak nie to i od nowa to samo. Tak się pracuje na prowincji.
              Znalazłem całe szczęście niezłą pracę w budżetówce. Mam też bardzo dobrą działkę w centrum miasta. Coś rozkręcę. Jak nie to wyjeżdżam za granicę bo lepiej być pomywaczem w UK niż informatykiem w PL.
              • avatar
                Konto usunięte
                1
                Widziałem kilka razy CV, w których przy pozycji "języki obce" wpisywano "język ojczysty", "język polski" - nie wiem czy się śmiać, czy płakać
                • avatar
                  Konto usunięte
                  0
                  Bajki z tymi CV. Ja swojego nawet nie aktualizowałem od 2007, a cały czas znajduje nowe prace i kontakty. Najbardziej liczy się bezpośredni kontakt z pracodawcą, HR, R&D albo klientem, a nie jakieś profile internetowe, wysyłanie CV oraz inne formy wtapiania się w szary tłum.

                  Jak macie coś konkretnego do zaoferowania danej firmie, to umówcie się na spotkanie.
                  • avatar
                    Konto usunięte
                    0
                    Pierwszy raz w zyciu widze zeby komentarze uzytkownikow byly take dlugie, zeby nie chciali mi sie ich w ogole czytac! masakra :D
                    • avatar
                      Konto usunięte
                      -1
                      prawdziwy informatyk pracuje na czarno koszac tyle za 1 zlecenie( X. WPISZ ILOSC ZER ) heh
                      ale co wy za glupoty na benchmarku piszecie np ze z internetu nie mozna miec dostepu do kogos routera? dostep do dowolnego komputera to minuty, przepraszam sekundy, antywirusy? to tylko propaganda zeby korporacje zarabialy kase, darmowy crypter, potrafi byc niewidzialny dla kazdego antywira , jesli mamy dostep do pc to tez mamy dostep do jego routera tak? wystarczy ip w przegladarce wpisac? HEHEHEHSZKI XD XD XD



                      A DO TEMATU W POLSCE (W INNYCH KRAJACH PEWNIE TEŻ) PRACĘ DOSTAJĘ SIĘ PO ZNAJOMOŚCIACH, ALE JAK KTOŚ JEST MIStRZEM SWOJEJ DZiEDZINY TO I TAK Sie WYbIJe
                      • avatar
                        Author
                        -5
                        Bzdety jakieś. Dzis prace dostaje się jesli jesteś w partii pro komunistycznej lub lewackiej wiadomo o co chodzi. Jesli masz znajomych w urzędzie lub krewnych. Wiadomo, zę nawet konkursy to farsa i w dodatku lemingi uważają, że jest OK no to OK głosujcie tak dalej.

                        W normalnej firmie trzeba pokazać co się umie, potem jak się współpracuje w grupie a po zatrudnieniu trzeba donieść dopiero CV żeby w dokumentach było przynajmniej u mnie tak jest. Ważne jest też jak odnajdujesz się w towarzystwie ile pijesz itd.

                        A wysyłanie CV do obcej firmy? Po co przeciez oni z tego zbijają do rozpuku zwłaszcza ze zdjęć heheheeheheheh
                        • avatar
                          BariGT
                          0
                          2-2.5 tys euro to zarobek brutto mlodego inyniera. W Niemczech oczywiscie.
                          • avatar
                            Konto usunięte
                            0
                            Cyt: "Informacji o zdobytych certyfikatach oraz ukończonych kursach i szkoleniach. To bardzo ważne dla pracodawcy, ponieważ pokazuje, że kandydatowi zależy na podnoszeniu swoich kwalifikacji, dzięki czemu jest na bieżąco z nowinkami technologicznymi, mogącymi usprawnić działanie firmy."

                            Są firmy, dla których chęć szkoleń jest mile widzana, ale tylko jako samodzielne czytanie w domu.
                            W Neo*** wypisane szkolenia w CV kłują w oczy. Cytat: "Są drogie i nie uczą niczego wartościowego."
                            • avatar
                              asceta
                              0
                              Z fajnych firm w Krakowie rekrutuje Akamai - sam bym tam poszedł ale związany już jestem z innym miastem. Wymagania - unix, sieci, DNS-y. Na pośredniaka raczej nie licz. Spróbuj raczej kombinację goldenline+linkedin. Tam warto poszukać firm outsourcingowych. Dlaczego? Bo to też pośredniaki tylko bardziej im zależy by sprzedać pracownika.
                              Warto pamiętać, że w wymagania w ogłoszeniach pracodawców należy traktować nieco jak pobożne życzenia - oni nie oczekują, że wszystkie wymagania będą spełnione - należy im za to zakomunikować chęć nauki tych zaległości. Co więcej - kiedyś gdy szukałem pracy wysłałem swoje CV i list motywacyjny do firmy, która nie szukała pracowników o moim profilu. Na rozmowie rekrutacyjnej która nastąpiła dwa dni później powiedziano mi, że takie podejście ich zaintrygowało - pytali czy do wielu firm wysłałem takie otwarte zapytanie - zgodnie z prawdą powiedziałem, że tylko do nich, gdyż podobał mi się profil tej firmy - mała, szybko rozwijająca się - że widzę w nich duży potencjał. Wiem, że brzmi to jak wazelina ale tak było. Znaleźli mi projekt w przeciągu tygodnia.
                              Sama rozmowa: Wygląd schludny - z moich spostrzeżeń lepsza jest koszula plis luźna marynarka niż pełny garnitur. Najlepiej połączyć dobry wygląd i swobodę własną. Jak się czujesz swobodnie to miej się denerwujesz.
                              Szczerość - wskazana ale jak pisał ocelot umiarkowana. Kiepskim pomysłem jest na przykład mówienie, że korporacyjny styl pracy jest zły gdy się do takowej aplikuje. Co do własnych możliwości, szczerość jest nezbędna - sam gdy byłem odpytywany przy dwóch kwestiach powiedziałem, że są mi one zupełnie nie znane. Spodobało się to. Nieprawda w kwestiach technicznych wychodzi szybko i pozostawia smród.
                              Dla wielu firm naprawdę ważne jest jak je postrzega zatrudniany i dlatego warto sobie o nich poczytać.
                              Z własnego doświadczenia jeszcze powiem, że bardzo dobrze postrzegany jest brak marudzenia na poprzedniego pracodawcę.
                              To takie podstawowe rady. Więcej mogę opowiedzieć na PW.
                              • avatar
                                pentaggon
                                0
                                ZGADZAM SIĘ Z WIELOMA KOMENTARZAMI. MACIE RACJĘ. NA STAN GOSPODARKI W POLSCE OBECNIE SKŁADA SIĘ WIELE CZYNNIKÓW: MENTALNOŚĆ LUDZI W POLSCE, HISTORIA POLSKI, POŁOŻENIE GEOGRAFICZNE...

                                ALE DOBRZE BYŁOBY COŚ Z TYM ZROBIĆ...

                                JEŚLI W POLSCE JEST PRAWIE 3 MILIONY OSÓB BEZROBOTNYCH, TO POMYŚLCIE JAKA JEST TO ILOŚĆ LUDZI ! NIE MA W POLSCE GRUPY ZAWODOWEJ TAK LICZNEJ JAK BEZROBOTNI !

                                JEŚLI KTOŚ NA POWAŻNIE MYSLI O BRANZY IT, TO MAM POMYSŁ: OSTATNIO W WOLNYCH CHWILACH ZAJMUJĘ SIĘ TWORZENIEM MODYFIKACJI DO GIER KOMPUTEROWYCH. ALE MOIM CELEM W PRZYSZŁOŚCI JEST PRODUKCJA WŁASNYCH TYTUŁÓW - OD STRONY TECHNICZNEJ WYSTARCZY DOBRA ZNAJOMOŚĆ ODPOWIEDNICH NARZĘDZI TYPU UNITY ENGINE (ORAZ OCZYWIŚCIE PROGRAMY DO MODELOWANIA 2D ORAZ 3D). WSZYSTKIEGO MOŻNA SIĘ NAUCZYĆ SAMEMU - POD TYM WZGLĘDEM PRACA Z KOMPUTEREM MA WŁAŚNIE PRZEWAGĘ NAD INNYMI ZAWODAMI JAK NA PRZYKŁAD MEDYCYNA. RÓŻNICA JEST TAKA, ŻE OSOBY ZAWODOWO ZWIĄZANE Z IT TWORZĄ LEPSZE PRODUKTY W KRÓTSZYM CZASIE PONIEWAŻ PO PROSTU WIĘCEJ CZASU POŚWIĘCAJĄ NA PRACĘ - AMATORZY I PASJONACI PRZEWAŻNIE PRACUJĄ W INNYCH ZAWODACH I NA ROZWIJANIE SWOICH UMIEJĘTNOŚCI MAJĄ MNIEJ CZASU. ALE NIE WOLNO NIKOGO PRZEKREŚLAĆ - TO ŻE KTOŚ URODZIŁ SIĘ W MNIEJ ZAMOŻNEJ RODZINIE, W MAŁYM MIEŚCIE CZY PO PROSTU TAKA OSOBA NIE MA WSPARCIA WŚRÓD NAJBLIŻSZYCH OSÓB NIE OZNACZA ŻE TEN CZŁOWIEK SIĘ DO NICZEGO NIE NADAJE.

                                DLATEGO JEŚLI KTOŚ BYŁBY CHĘTNY DO WSPÓŁPRACY NAD STWORZENIEM NIEZALEŻNEJ GRY KOMPUTEROWEJ - MAM KILKA CIEKAWYCH POMYSŁÓW DOTYCZĄCYCH MECHANIKI ROZGRYWKI - TO ZAPRASZAM.
                                • avatar
                                  Konto usunięte
                                  0
                                  Hmmm, temat mnie zaciekawił jako informatyka...
                                  Rynek pracy różni się znacznie w zależności od województwa w niektórych szukają cały czas, w niektórych znalezienie pracy graniczy z cudem... Ale nie jestem tutaj by biadolić :)
                                  Jako że pochodzę z niezamożnej rodziny (ojciec 3 razy malucha zmieniał by kupić golfa 2) To wiedziałem że aby mieć coś to muszę pracować, i tak łączyłem dorywczo pracę z technikum informatycznym, praktykami a następnie studiami. Na drugim roku znalazłem pracę 2-3 dni w tygodniu jako IT w firmie za pieniądze, które może kokosami nie były, ale doświadczenie leciało. Tak po dwóch latach doświadczenia i zrobienia inżyniera poprosiłem o umowę o prace i otrzymałem ją z warunkami, które nadawały się do kawału lub śmiesznego zdjęcia. Tylko ze względu na podejście przełożonego nie zamierzam podawać danych firmy. Porozsyłałem CV i niecały miesiąc później 3 rozmowy z czego jedna do korporacji. Warunki pracy dobre płaca też ponad średnią krajową. Stanowisko specjalista ds. IT. Tak że jeśli sie chce pracować, pokaże się że coś się umie a nie tylko ma się to na papierze to pracodawca Cię zatrudni, ale nie można podchodzić do tego że jako upieczony mgr czy nawet inżynier dostaniesz pracę za 20k netto tygodniowo i z łaską powiesz pracodawcy "nooo. dobra może być" ;) Trochę samokrytyki i dążenia do celu...
                                  Jako że pomagałem znaleźć kogoś na moje poprzednie miejsce CV jakie otrzymywałem były masakryczne, doświadczenie na stanowisku it żadne ale aplikuje na stanowisko samodzielne. albo pracował jako przysłowiowy kasjer w biedronce, skończył lo i teraz jest na administracji, a potem się dziwią że nawet na rozmowę nie zaproszą.

                                  Pozdrawiam.