Ciekawostki

Jesteśmy zalewani danymi. Jak uczynić je przyswajalnymi?

przeczytasz w 5 min.

Z każdej strony docierają do nas informacje, a jest ich więcej niż kiedykolwiek wcześniej. Co trzeba zrobić, by były one przyswajalne dla przeciętnego człowieka?

Dane, dane wszędzie – muszą być przyswajalne

„Ogrom danych, które jesteśmy w stanie technicznie przetworzyć jest nieprzyswajalny dla człowieka w formie surowej. Rośnie więc potrzeba agregacji i wizualizacji danych do formy łatwo przyswajalnej przez człowieka” – powiedziała w rozmowie z benchmark.pl Anna Nowak, która w firmie TomTom jest odpowiedzialna między innymi za wizualną warstwę portalu Traffic Index.

Traffic Index

Zanim Anna Nowak odpowiedziała na moje pytania, miałem okazję wziąć udział w prelekcji prowadzonej przez nią wspólnie z Anną Marią Stożek. Obie panie pracują w firmie TomTom, a jednym z projektów, które nadzorują, jest wspomniany Traffic Index. Tematem tejże prelekcji były sposoby na wybieranie i przedstawianie informacji tak, by były one jak najbardziej zrozumiałe dla zwykłego człowieka.

Warto być bowiem świadomym dwóch statystyk. Po pierwsze: ponad 90 procent danych dostępnych na świecie powstało w ciągu ostatnich dwóch lat. Po drugie: około 80% wszystkich informacji odbieramy za pomocą wzroku. Rozwój technologii komputerowych i Internet generują olbrzymie ilości danych i tylko właściwe ich filtrowanie, a następnie wizualizacja pozwala na ich właściwy odbiór. Po prelekcji miałem okazję zadać pani Annie Nowak kilka pytań na ten temat. Korzystając z okazji chciałem jeszcze raz podziękować, a zanim zaproszę do czytania, dodajmy jeszcze kilka słów na temat wspomnianego portalu.

TomTom Traffic Index to portal, zawierający szczegółowe informacje i ciekawostki na temat zakorkowania ponad 400 miast świata. Regularnie aktualizowana strona jest następstwem publikowanych raz na rok raportów. To skarbnica wiedzy, a przy okazji fantastyczny przykład tego, jak duże znaczenie ma dziś wizualizacja danych. Gdyby wszystkie te informacje były podane w mniej przyjazny dla użytkownika sposób, osiąganie celów mogłoby być dla firmy TomTom znacznie trudniejsze, a mówimy o poważnych celach, takich jak walka z zanieczyszczeniem powietrza oraz – nawet ambitniej – pomoc w tworzeniu bezpiecznego, czystszego i wolnego od korków świata. 

TomTom TI 2019

Z portalu Traffic Index dowiadujemy się na przykład, że każdego tygodnia tracimy około 87 minut w korkach, a to wystarczy, by obejrzeć 4 odcinki Przyjaciół czy przeczytać dwie historie o Sherlocku Holmesie. Widzimy też, że najbardziej zakorkowanym miastem na świecie jest Bengaluru w Indiach, a w Polsce – Łódź (z którą nieznacznie „przegrywają” Kraków i Poznań). Informują nas o tym duże obrazki i wielokolorowe grafiki. Skoro już przy nich jesteśmy… 

Jak uczynić informacje przyswajalnymi – rozmowa z Anną Nowak z TomTom

Wojciech Kulik, benchmark.pl: Dzień dobry! Na wstępie chciałem pogratulować bardzo interesującej i udanej prezentacji. Jeśli dobrze zrozumiałem, TomTom Traffic Index ma trafiać przede wszystkim do prawodawców, producentów samochodów i innych osób – nazwijmy je – decyzyjnych. Czy może się Pani podzielić informacjami na temat odzewu – czy są jakieś ciekawe przykłady wykorzystania tych danych w praktyce?

Anna Nowak, TomTom: Dzień dobry. Dziękuję! 

TomTom Traffic Index jest wysokopoziomowym wskaźnikiem pozwalającym ocenić zarówno aktualną sytuację jak i zmiany na przestrzeni ostatnich lat na drogach w miastach. Jest to oczywiście tylko jeden z wielu przykładów możliwości danych, które oferuje TomTom.

To, co nas zaskoczyło, szczególnie w tym roku, to różnorodność wykorzystania danych TomTom Traffic Index. Oprócz miast i instytucji naukowych, które korzystały z tych danych już w poprzednich latach, zaobserwowaliśmy ciekawe przypadki użycia poziomu zakorkowania jako jednego ze wskaźników stanu gospodarki, do przewidywania cen paliw, zapotrzebowania na parking oraz części samochodowe. Moim ulubionym przykładem wykorzystania danych TomTom Traffic Index jest estymacja emisji CO2 dla transportu drogowego w projekcie carbonmonitor.org.

benchmark.pl: Przejdźmy jednak do głównego tematu, a zatem optymalnych sposobów na dostarczanie informacji odbiorcom. Graficzne, bardziej „ludzkie” przedstawianie danych niewątpliwie ułatwia ich przyswajanie. Porozmawiajmy więc o procesie przygotowywania takich wizualizacji. Wszystko zaczyna się od ustalenia, co mamy, co z tego chcemy pokazać, komu to chcemy pokazać i jaki mamy w tym cel…?

A.N.: Dokładnie.

Zaczynamy od eksploracji danych, której efektem jest wiele ciekawych informacji.

Określamy nasz cel, czyli jaką akcję chcielibyśmy, aby nasi odbiorcy podjęli jako wynik prezentowanych przez nas informacji.

Poznajemy naszych odbiorców. Jaką mają wiedzę o temacie? Co ich interesuje? Znajomość docelowej grupy odbiorców i celu, który chcemy osiągnąć jest konieczna, aby wybrać te informacje, które są warte pokazania oraz znaleźć najbardziej odpowiednią formę ich przekazania.

Nie jest to proces ograniczony wyłącznie do wizualizacji danych, ale typowy dla wielu form prezentacji treści.

benchmark.pl: I co dalej? Gdy wszystko już ustalimy, to zbiera się zespół próbujący wymyślić najlepsze sposoby prezentacji danych czy może jest to działanie indywidualne? Jak wygląda proces od ustalenia planu, po to, co widzimy na stronie portalu TomTom Traffic Index?

A.N.: Wizualizacje na stronie portalu TomTom Traffic Index są efektem pracy zespołowej. Wiele pomysłów powstaje już na etapie eksploracji danych. Wszystkie pomysły są omawiane wewnątrz zespołu, a wybrane poddajemy dalszym eksperymentom zawsze mając na uwadze nasze cele i użytkowników końcowych. Eksperymentują zarówno programiści, jak i graficy. Na koniec, wszystko zostaje zebrane w całość, finalnie zaprojektowane i oprogramowane, po czym trafia na stronę.

benchmark.pl: To wszystko brzmi nieźle, ale czy to w ogóle da się połączyć – żeby dane były równocześnie atrakcyjne wizualnie i pełne informacji? A jeśli trzeba iść na kompromis, to lepiej zawrzeć mniej informacji i zadbać o jak najprzyjaźniejszą formę czy jednak przekazać szczegóły kosztem tego, że część odbiorców może mieć problemy z ich zrozumieniem?

A.N.: Niewątpliwie atrakcyjne przedstawienie informacji, tak aby była ona w pełni zrozumiała dla odbiorców jest zadaniem nietrywialnym. Uważam, że jest to możliwe, choć czasem wymaga wielu prób. To, co nam bardzo pomaga to pytania, które otrzymujemy od użytkowników. Pomagają nam one lepiej zrozumieć, co wymaga lepszego wyjaśnienia lub innego zaprezentowania. Musimy pamiętać, że ludzki mózg ma ograniczenia, co do ilości informacji, które jest w stanie przetworzyć, więc jeśli musimy wybierać, to lepiej ograniczyć ilość informacji, które prezentujemy do absolutnego minimum nawet, jeśli w trakcie eksploracji danych odkryliśmy wiele ciekawostek.

benchmark.pl: Dobrze – więc przedstawiamy te dane. Jako jeden z najskuteczniejszych sposobów na pomaganie w rozumieniu danych wymieniła Pani porównania. Co w nich jest takiego, że rzeczywiście działają?

A.N.: Osobiście uwielbiam porównania, które w literaturze są zabiegiem wykorzystywanym od wieków. Porównania pobudzają wyobraźnię, umieszczają informacje w dodatkowym kontekście i pomagają w lepszym ich zrozumieniu i wyczuciu.

benchmark.pl: Duże znaczenie mają również kolory, prawda?

A.N.: Prawda. Odpowiednie zastosowanie koloru pomaga odbiorcy w szybszym przyswojeniu informacji.

Istnieje wiele sprawdzonych kombinacji kolorów, które możemy stosować w zależności od intencji. Jednym z przykładów jest kombinacja koloru nasyconego z mniej nasyconymi, która pomaga zwrócić uwagę odbiorcy na najważniejszą informację.

Innym przykładem jest zestawienie kolorów ciepłych i zimnych, szczególnie przydatne do podkreślania różnic.

Przede wszystkim należy zadbać, aby użycie koloru było spójne pomiędzy wizualizacjami. W ten sposób ograniczamy wysiłek, jaki odbiorca musi włożyć w ich zrozumienie.

benchmark.pl: Podczas prezentacji mogliśmy usłyszeć, że istotną częścią dobierania odpowiedniej formy prezentacji danych jest zrozumienie, w jaki sposób użytkownicy będą je konsumować – na przykład na jakich ekranach. Z jakich narzędzi korzysta zespół TomTom, czego może się z nich dowiedzieć i jaki ma to realnie wpływ na efekt widziany na stronie projektu?

A.N. Korzystamy z wielu narzędzi np. Hotjar, Optimizely, Tealium oraz usertesting.com. Wiedza, że stosunkowo duża liczba użytkowników przegląda stronę TomTom Traffic Index na urządzeniach mobilnych sprawia, iż bardzo dbamy o to, aby strona nie tylko dała się wyświetlić na tych urządzeniach, ale była na nich również wygodna w użyciu. Hotjar służy nam do jakościowej analizy użycia strony, obserwowania interakcji użytkowników ze stroną i potencjalnych problemów. Od czasu do czasu używamy go również do przeprowadzania ankiet wśród użytkowników. Usertesting.com wykorzystujemy do przeprowadzania testów użyteczności wśród wybranej grupy docelowej, na przykład kierowców codziennie dojeżdżających samochodem do pracy. Na podstawie obserwacji z narzędzi takich jak Hotjar oraz wyników testów użyteczności, wprowadzamy szereg poprawek na stronie, zarówno w interakcjach, jak i tekstach, tak aby były bardziej zrozumiałe.

benchmark.pl: To olbrzymie zaplecze, pozwalające zrealizować cel. Tylko dlaczego jest on właśnie tak? Co sprawia, że atrakcyjna wizualizacja danych jest teraz ważniejsza niż kiedykolwiek wcześniej? I czy spodziewa się Pani, że w najbliższej przyszłości znaczenie tego będzie jeszcze większe?

A.N.: Od kilku lat możemy zaobserwować zwiększoną dostępność i zainteresowanie różnymi danymi. Składowanie i przetwarzanie dużej ilości danych staje się tańsze i łatwiejsze. Wszystko to sprawia, że jesteśmy niemalże otoczeni analizami i wykresami. Podejmowanie decyzji bazowanych na twardych danych jest coraz bardziej popularne w różnych branżach. Ogrom danych, które jesteśmy w stanie technicznie przetworzyć jest nieprzyswajalny dla człowieka w formie surowej. Rośnie więc potrzeba agregacji i wizualizacji danych do formy łatwo przyswajalnej przez człowieka. To z kolei powoduje postęp w technologiach służących do interaktywnej analizy i wizualizacji danych. 

Według mnie ta dziedzina dopiero nabiera rozpędu i w przyszłości zobaczymy, zarówno rozwarstwienie specjalizacji w ramach szeroko rozumianej analizy danych, jak i większe zapotrzebowanie na specjalistów w tej dziedzinie. Podobnie jak miało to miejsce w przypadku stron internetowych, gdzie początkowo w zasadzie był programista i grafik, a teraz mamy podział na programistów front-end, programistów back-end, grafików, specjalistów od doświadczeń użytkownika, którzy dodatkowo jeszcze dzielą się na badania i projektowanie owych doświadczeń. Jest to bardzo ekscytujący okres dla miłośników analizy i wizualizacji danych.

benchmark.pl: Ma Pani te wszystkie dane, więc spytam na koniec: co poradziłaby Pani każdemu kierowcy, by zamiast tracić 87 minut w korkach każdego tygodnia, faktycznie mógł ten czas przeznaczyć na cztery odcinki Przyjaciół? 

A.N.: Obawiam się, że w tym roku wiele osób miało okazję obejrzeć wszystkie odcinki Przyjaciół siedząc w domach, niekoniecznie z własnego wyboru. Na przyszłość powiem, że moje preferowane sposoby na ominięcie korków to jazda rowerem, unikanie godzin szczytu (również na ścieżkach rowerowych), a także szukanie alternatywnych tras, aby ominąć najbardziej zakorkowane drogi.

A zatem – masz dane, jak uczynić je przyswajalnymi? Pamiętaj o tych 5 punktach: 

  1. Zorientuj się, jakie masz dane.
  2. Wybierz to, czym chcesz się podzielić, 
  3. Ustal jaka jest twoja grupa docelowa. 
  4. Wyznacz konkretny cel. 
  5. Zadbaj o przyjazną formę.

Źródło: informacja własna

Komentarze

2
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Aquagen
    0
    Jeżeli ktoś byłby zainteresowany prezentacją danych, to szczerze mogę polecić bardzo lekko napisaną książeczkę Przemysława Biecka "Odkrywać! Ujawniać Objaśniać! Zbiór esejów o sztuce prezentowania danych". Do jej lektury nie jest potrzebne przygotowanie statystyczne.
    • avatar
      piomiq
      0
      TomTom. Ahh. Promocja firmy, co może oznaczać artykuł sponsorowany.

      Pani Anna dobrze odpowiedziała redaktorowi, że lepiej się poruszać niż siedzieć i gapić się w telewizor.