Nauka

Jest rok 2045, świat to już zupełnie inne miejsce…

przeczytasz w 3 min.

W jakim świecie obudzimy się za trzydzieści lat? Jesteśmy świadkami postępu czy może tylko się cofamy?

droga

Wiele wskazuje na to, że w 2045 roku świat zmieni się nie do poznania. I choć przewidywanie przyszłości jest pełne wyzwań i z pewnością do najłatwiejszych nie należy, to dobrze jest się zastanowić w jakim świecie przyjdzie nam się obudzić za 30 lat. Można spytać wróżkę lub jasnowidza, ale ich odpowiedź raczej nie będzie dla nas satysfakcjonująca. Jeśli chodzi o postęp technologiczny i rozwiązania wyprzedzające nasze czasy, osobami, od których możemy uzyskać najlepsze odpowiedzi, są prawdopodobnie naukowcy. Tech Insider postanowił spytać o wizje przyszłości jednych z najlepszych spośród nich, pracujących dla DARPA – agencji badawczej Pentagonu.

Już dziś wydaje się bardziej niż pewne, że robotysztuczna inteligencja dokonają drastycznych przemian w wielu branżach – w jednych zastąpią człowieka, w innych mu pomogą, a jeszcze inne wygenerują. Drony mogą stać się nieodłącznymi gadżetami, jak w ostatnich latach miało to miejsce w przypadku smartfonów. Samochód bez kierowcy zaś nie będzie dla nikogo niczym dziwnym – ba, wszyscy będziemy sobie chwalić to rozwiązanie, dzięki któremu w dowolne miejsce dojedziemy w zupełnie bezproblemowy sposób. Dom, który automatycznie dostosuje się do naszych potrzeb też może stać się wkrótce standardem. Eksperci z DARPA twierdzą, że zmiany mogą zajść jeszcze szybciej i jeszcze mocniej wpłynąć na nasze życie.

2045 r., Ziemia

„Wyobraź sobie świat, w którym wykorzystujesz tylko myśli do kontrolowania swojego środowiska. Pomyśl o sterowaniu różnymi urządzeniami w domu tylko przy użyciu sygnałów z mózgu. Albo o komunikowaniu się z przyjaciółmi i rodziną za pomocą samej tylko aktywności neuronowej” – mówi dr Justin Sanchez z Biological Technologies Office w DARPA. Podobno już teraz jego zespół pracuje nad rozwiązaniami, które sprawią, że tego typu interakcja stanie się faktem. Już osiągnięto kilka sukcesów, takich jak sterowane myślami protetyczne ramiona. Stefanie Tompkins, dyrektorka DARPA Defense Sciences Office największego przełomu wypatruje zaś w opracowaniu materiałów mocnych jak stal, ale lekkich jak włókno węglowe. To oznaczałoby rewolucję nie tylko w budownictwie, ale i w całej inżynierii.

„Myślę, że w 2045 roku nasze relacje z maszynami wokół nas zupełnie się zmienią” – powiedziała Pam Melroy, była astronautka i inżynierka z DARPA Tactical Technologies Office. – „Myślę, że doczekamy czasów, w których będziemy mówić lub po prostu wciśniemy przycisk, aby wejść w interakcję z maszyną. Na przykład teraz przygotowanie się do lądowania wymaga od pilota wielu kroków, które muszą wydarzyć się w odpowiedniej kolejności. W 2045 roku wystarczy, że powie on trzy słowa, a komputer doskonale będzie wiedział co ma dalej robić. Nasz świat jest pełen takich przykładów, gdzie możemy bezpośrednio przekazywać nasze intencje i otrzymywać świetne efekty dzięki współpracy”.

Robo-rewolucja

Największej rewolucji należy jednak wypatrywać w rozwoju robotyki i sztucznej inteligencji. Ten, jak już wspominaliśmy, może całkowicie odmienić wiele branż i to nawet szybciej niż za 30 lat. Motoryzacja doczeka się autonomicznych i połączonych w jedną spójną sieć samochodów. Sztuczna inteligencja przewidująca zdarzenia na rynku może zaś drastycznie wpłynąć na sektor finansów. Roboty w szpitalach natomiast pomogą lepiej monitorować stan zdrowia pacjentów i przeprowadzać rehabilitacje oraz ułatwią chirurgom wykonywanie operacji.

Zmieni się nawet praca na roli. Po polach jeździć będą autonomiczne traktory, a stan upraw monitorować będą latające nad nimi drony. Wydajność w tej branży zwiększą również sztuczna inteligencja oraz analiza big data. Kontakt z klientem w sektorze usług także może zostać powierzony robotom (które nie mają gorszego dnia). Nie do poznania zmieni się rynek militarny, w którym coraz większe znaczenie będą miały autonomiczne roboty i bronie niekonwencjonalne. Roboty niemal wszystko mogą zrobić dokładniej, szybciej i… za darmo. 

E-randki, e-związki

Badacze z Imperial College London i eHarmony z kolei postanowili przedstawić wizję przyszłości randkowania i związków. Rewolucją w tym temacie ma być rzeczywistość wirtualna. Nie tylko pozwoli ona na bezpieczne randkowanie, ale też ułatwi tzw. związki na odległość – wystarczy, że założysz okulary, a partner(-ka) pojawi się tuż obok ciebie. To nie to samo, powiecie? To fakt, dlatego też nic nie będzie stało na przeszkodzie, aby spotkać się z drugą osobą naprawdę – superszybkie środki transportu (jak Hyperloop) to umożliwią.

A co powiecie na koniec „niezręcznych cisz”? Naukowcy twierdzą, że w przyszłości gadżety będą mogły w czasie rzeczywistym analizować przebieg rozmowy i podpowiadać stronom jak poprowadzić konwersację. Użytkownicy dostaną nawet oceny randek. Aby zaś uniknąć złego dopasowania ludzie będą mogli też skorzystać z „parowania” na podstawie wybranego wskaźnika (np. DNA). Wspominany już wielokrotnie rozwój robotyki i sztucznej inteligencji może też doprowadzić do zagrożenia związanego z… zakochaniem się w robocie [przy okazji, warto w tym miejscu wspomnieć o filmie Ex Machina – kto nie widział, polecamy].

To postęp czy upadek? Podobają wam się te wizje przyszłości czy taki świat zupełnie by się wam nie podobał? A może macie własne scenariusze? Dajcie znać w komentarzach.

Źródło: Business Insider, Tech Insider, DARPA, eHarmony, Merrill Lynch, inf. własna

Komentarze

28
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Melman1980
    7
    i emerytura 500zł.....
    • avatar
      Bostonawy
      5
      W dalszym ciągu światem będzie rządzić mała grupka osób mająca na posyłki wojsko i policje kontrolujących wszystko i wszędzie.
      • avatar
        DanyGee
        4
        Chyba najlepiej tu pasuje "postęp upadku" ;)
        • avatar
          Konto usunięte
          3
          Jak wychodził Pentium 4 3Ghz to czytałem w przewidywaniach przyszłości, że w taki tempie rozwoju za kilka lat będziemy mieć procesory o taktowaniu 10-15 a nawet 20Ghz i dziś widzimy że nie miało to racji bytu.

          Więc te przewidywania też są warte kępki kłaków.
          Przynajmniej tak sądzę. A to całe AI to wg mnie większe zagrożenie. Spowoduje to większą bezmyślność społeczeństwa niż teraz, co już teraz jest dobrze widoczne. Ludzie zamiast myśleć zaczną używać w jeszcze większym stopniu maszyn aby myślały za nich.

          Patrząc z innej strony medalu, to na tym zależy korporacjom.
          • avatar
            Konto usunięte
            2
            Ja bym wolał średniowiecze;)
            • avatar
              raffal81
              2
              Jak tak dalej pójdzie to prędzej się pozabijamy niż dotrwamy tego 2045 roku ;]
              • avatar
                Midin
                1
                jeśli będzie to miało wyglądać tak jak w artykule powyżej... pierwsza nasunęła mi się bajeczka o cudownie sympatycznym robocie Wall-E. Nie wyobrażam sobie tak bezmózgiego i utuczonego jak świnie społeczeństwa.
                Chyba przejdę się do lasu. Miłego dnia wam ;)
                • avatar
                  tazik21
                  1
                  2045 roku to będzie 4 wojna światowa na maczugi i kamienie :D
                  • avatar
                    Hello
                    1
                    Cóż ja widzę to tak: W Kalifacie Europejskim przygotowanym przez lewaków multi-kulti będziemy mogli porównywać co najwyżej model kozy...
                    • avatar
                      Konto usunięte
                      0
                      Czy zauważyliście, że teraz praktycznie cały ten "rozwój" prowadzi do coraz większej kontroli coraz większej ilości ludzi i centralizowania wszystkiego? zamiast gwarantować niezależność i wolność to każda nowa technologia właściwie coraz bardziej nas ogranicza. Samochody autonomiczne sterowane przez jeden centralny komputer? świetny pomysł, teraz ISIS nie musi już wysadzać bomb w europie, wystarczy, że zhakują ten system i nagle wszystkie osoby, które aktualnie podróżowały autem wjadą w ścianę. Smartfony prześwietlane jak leci bez żadnej skruchy. Internet rzeczy, będą wiedzieć kiedy spuszczasz wodę. Jest jeszcze wiele innych rzeczy, których skutki są odwrotne od zamierzonych. Orwell byłby dumny. Nie zrozumcie mnie źle, lubię technologię, nie mam nic do autonomicznych aut dopóki będą posiadały kierownicę i pedały (na wszelki wypadek), dopóki nie będą podłączone do jednego systemu i będą autonomiczne nie tylko z nazwy czyli, że nie będą uzależnione od tak wielu czynników, żeby być w stanie jechać. Nie mam nic do smartfonów, ale chciałbym system, który gwarantuje mi prywatność. Nie mam nic do Internetu rzeczy dopóki nie jest wpychany na siłę. Przydałoby się, żeby ktoś wymyślił coś w stylu internetu 2.0, pozbawionego wad aktualnego internetu. Każde urządzenie podłączone do sieci jest podatne na zhakowanie lub przejęcie nad nim kontroli i dlatego fajnie by było gdyby coś takiego jak internet 2.0 eliminowało ten problem. Zobaczymy co przyniesie przyszłość, ale póki co marnie to widzę. Coraz większy nacisk na społeczeństwa, coraz większa kontrola pod przykrywką rozwoju i poprawy jakości życia, pytanie tylko kiedy będą kazali czipy wszczepiać pod skórę dla bezpieczeństwa. Chyba Benjamin Franklin powiedział: "Kto poświęca wolność dla bezpieczeństwa nie będzie ani bezpieczny ani wolny" i myślę, że to jest całe sedno dzisiejszego i "jutrzejszego" świata, przekładamy bezpieczeństwo nad wolność i nie mamy ani jednego ani drugiego. Oby świat powrócił do normalności.
                      • avatar
                        filazaf
                        0
                        Piękna wizja, szkoda tylko że pod uwagę nikt nie wziął ciapusów i cofniecie się o co najmniej 2000 lat.