Laptopy

Nauczyciele (jeszcze) nie chcą laptopów od rządu. Wiemy dlaczego

przeczytasz w 2 min.

Program "Laptop dla nauczyciela" wystartował w październiku ubiegłego roku, ale do tej pory tylko 4 na 10 nauczycieli zdecydowało się wykorzystać bon na zakup sprzętu. Statystyki mogą być uwarunkowane czynnikami zewnętrznymi.

Program "Laptop dla nauczyciela" miał przyspieszyć transformację cyfrową i ułatwić prowadzenie zajęć w szkołach podstawowych. W odróżnieniu od programu „Laptop dla ucznia”, nauczyciele otrzymali bon o wartości 2500 zł, który mogą wykorzystać na zakup sprzętu. Ministerstwo przedstawiło statystyki po 4 miesiącach funkcjonowania programu.

Wymagania programu

Założenia programu pozwalają na zakup laptopa o wartości do 2500 zł lub droższego modelu i dopłacenie do sprzętu ze swojej kieszeni. Ważne jednak, aby sprzęt spełniał określone wymagania:

  • Rozmiar ekranu: przekątna 13” lub większa
  • Rozdzielczość ekranu: Full HD lub wyższa
  • Klawiatura: układ QWERTY
  • Pamięć RAM: co najmniej 8 GB
  • Dysk: SSD o pojemności co najmniej 256 GB
  • Złącza: co najmniej dwa złącza komunikacyjne (w tym 1 wideo)
  • Łączność: Wi-Fi (co najmniej wersja 5 ac), Bluetooth (co najmniej wersja 5.0)
  • Wydajność: co najmniej 1200 punktów w teście CrossMark
  • Bateria: co najmniej 6 godzin pracy na baterii
  • Inne informacje: głośniki stereo, wbudowana kamera i mikrofon
  • System operacyjny: 64-bitowy, w języku polskim
  • Data produkcji: najwcześniej na 9 miesięcy przed zakupem
  • Gwarancja: co najmniej na 36 miesięcy

Nauczyciele zwlekają z realizacją bonu

Według rządowych statystyk, do programu w całej Polsce przystąpiło 4376 sklepów stacjonarnych i 329 392 nauczycieli. Świadczenia zrealizowało jednak tylko 144 027 nauczycieli, czyli jakieś 43,72 proc. uprawnionych. Pozostała część najpewniej czeka z realizacją na lepszy moment (bony można zrealizować do końca 2025 r.).

Sklep Komputronik przeanalizował statystyki i doszedł do ciekawych wniosków. Duży wpływ na zainteresowanie programem mógł mieć... obecnie posiadany sprzęt. Część nauczycieli wymieniło urządzenia kilka lat temu podczas pandemii Covid-19, więc nie potrzebuje teraz kupować nowego sprzętu i zwleka z wykorzystaniem bonu.

Wpływ pandemii jest na pewno bardzo istotny w kontekście zainteresowania programem „Laptop dla nauczyciela”. Przeszliśmy wtedy na pracę i naukę zdalną, a cyfryzacja przyspieszyła. Ci, którzy dysponowali starszym sprzętem, zmodernizowali go. Biorąc pod uwagę fakt, że laptopa kupuje się na kilka lat, minie zapewne jeszcze pewien czas, zanim niektórzy nauczyciele zdecydują się na wymianę sprzętu. Ci, którzy tego nie zrobili, a mają potrzebę, mogą to uczynić na początku roku, gdy sklepy oferują promocje – komentuje Karolina Pietz-Drapińska, Dyrektor Marketingu i PR w firmie Komputronik S.A.

Wpływ na zainteresowanie programem może mieć również liczebność oraz rozwój województw - wg statystyk, większe zainteresowanie realizacją bonów jest w w uboższych regionach. Nie jest tajemnicą, że duże ośrodki miejskie oferują więcej możliwości oraz większe zarobki, więc nauczyciele często też nie mają pilnej potrzeby wymiany sprzętu.

Decyzja nauczycieli jak najbardziej wydaje się sensowna. Kilkuletnie laptopy nadal nadają się do codziennych zastosowaniach, więc nie ma sensu kupować nowego modelu „na siłę”. Dobrym rozwiązaniem może być przeczekanie do pojawienia się nowych generacji sprzętu, które zaoferują lepsze osiągi w danej cenie i będą bardziej przyszłościowym sprzętem (warto tutaj wyczekiwać premiery nowych generacji procesorów AMD i Intel w 2025 roku).

Źródło: inf. prasowa Komputronik, foto: Adobe Stock

Komentarze

3
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    KMN123
    2
    No i dobrze. Nauczyciele dostali szansę doposażenia swojego sprzętu. Bon to nie zakupiony przez Rząd laptop. Kto chce to skorzysta, kto nie chce ten nie obciąży budżetu. Idea dobra, wykorzystanie średnie, powody znane. Czy to jest dla kogokolwiek problem? Tytuł sugeruje błędne decyzje poprzedniego Rządu. Czy to jest obiektywna ocena sytuacji, czy tylko subiektywny upust swoich sympatii politycznych? Na takie pytanie niech sobie odpowie autor... i zastanowi się w przyszłości co i do kogo pisze.
    • avatar
      Amazona
      1
      Ale upolitycznione BREDNIE. Wisienką na torcie jest tekst, jakoby w bogatszych ośrodkach miejskich nauczyciele byli bogatsi i nie potrzebowali bonów. Jest dokładnie odwrotnie. Nauczyciele wszędzie zarabiają tyle samo, ale na wsi dostają dodatek wiejski i ich pensje są relatywnie dużo wyższe, niż nauczycieli w dużych miastach, gdzie utrzymanie też jest dużo wyższe. Jak można przeprowadzać analizę tematu, o którym nie ma się zielonego pojęcia?
      • avatar
        h4k3r
        0
        Niestety Ci co się nie śpieszyli trochę stracą. Ja kupiłem za 2500 (czyli bez dopłaty) laptop z i5 12 gen, 16GB RAM, 512GB dysk, matrycą 300cd/m2 dwoma portami usb-c 4.0 i ekranie 14 cali. Teraz się nie da go dostać a jak ktoś chce podobny sprzęt to musi dopłacić koło 1000 zł.