Konsole do gier

Xbox One: sprawa odsprzedaży używanych gier

przeczytasz w 2 min.

Po decyzji Microsoftu o zmienia polityki dotyczącej odsprzedaży używanych gier w Xbox One wybuchła prawdziwa wrzawa.

xbox one wygląd odsprzedaż gier

Nadchodząca konsola do gier Xbox One już od dłuższego czasu wzbudza skrajne emocje. Mimo, iż wciąż wiele informacji jest nam jeszcze nieznanych, to już poznaliśmy kilka, na podstawie których można stworzyć wstępny profil konsoli. W ostatnim czasie najwięcej rozgłosu pojawiło się wokół nowej polityki Microsoftu, który w inny sposób zdefiniował kwestię połączenia konsoli z siecią oraz poruszył kwestię odsprzedaży używanych gier.

Niedawno pisaliśmy o wyjaśnieniach Microsoftu w sprawie konieczności stałego połączenia z siecią. Jeszcze przed zapowiedzią Xbox One, do sieci przedostawały się nieoficjalne doniesienia, jakoby nadchodząca konsola Microsoftu wymagała stałego połączenia z internetem, a także miała zablokowaną możliwość odsprzedaży używanych gier.

Wiemy już, że nie były one prawdziwe, ale jak to zwykle bywa, w każdej plotce jest ponoć ziarno prawdy. Otóż okazało się – o czym już informowaliśmy, że konsola Microsoftu nie będzie potrzebowała stałego podłączenia do sieci, jednak aby zachować pełną funkcjonalność, konieczne będzie okresowe – co 24 godziny -  połączenie z internetem. Jakby tego było mało, w szczególnych sytuacjach wymóg połączenia z siecią będzie cogodzinny. Użytkownikom konsoli Xbox One, którzy nie dokonają połączenia z siecią po upływie wyznaczonego czasu, na pocieszenie pozostanie możliwość skorzystania z kilku funkcji konsoli. Będzie to możliwość oglądania telewizji czy też filmów z Blu-ray.

Sporą wrzawę w mediach wywołała również kwestia możliwości odsprzedaży używanych kopii gier. Jak się okazało, Microsoft decyzję co do możliwości takiego działania pozostawił samym dystrybutorom oprogramowania, od których będzie zależało czy daną produkcję będzie można odsprzedać, czy też nie. Warto jednak odnotować, że w przypadku zezwolenia na takie działanie, użytkownicy Xboxa One będą mogli odsprzedawać gry tylko swoim znajomym, których przynajmniej na 30 dni przed transakcją dodali do swojej listy znajomych w usłudze Xbox Live. Co ważne kopia gry będzie mogła być odsprzedana wyłącznie jeden raz.


xbox one używane gry

Takie podejście do sprawy spotkało się z mieszanym opiniami. Jedni wyrażają zrozumienie, inni wręcz przeciwnie. Wiele opinii, które można znaleźć w internecie nie zostawia suchej nitki na nowej polityce Microsoftu. Dla sporego grona potencjalnych nabywców, konsola Xbox One właśnie traci część swoich atutów. W końcu płacąc za grę i konsolę – użytkownik wolałby mieć nad nimi pełną kontrolę, decydować o tym, czy skorzysta z sieci, czy nie, a także czy odsprzeda grę, która już mu się znudziła.

Z decyzją Microsoftu nie zgadza się wielu graczy, którzy są przekonani, że w ten sposób próbuje się im odebrać coś, co było ich prawem. Trudno się z tym nie zgodzić, jednak sytuacja w tym przypadku jest podobna, jak ma to miejsce w przypadku platformy cyfrowej dystrybucji gier Steam, w której także zakazano odsprzedaży używanych gier. Co prawda Microsoft nie zakazał odsprzedaży, ale znacząco ją utrudnił, a i w wielu przypadkach prawdopodobnie umożliwił wspomniany zakaz.

Tak jak to w życiu bywa, kij ma dwa końce – konsola jest produktem Microsoftu i to właśnie gigant z Redmond ma prawo dyktować warunki licencji, jakie będą obowiązywać użytkowników. Tym, którym one nie odpowiadają, albo je zaakceptują, albo poszukają innej konsoli. Prawdą jest, że obecna polityka może najbardziej uderzyć właśnie w graczy, jednak należy się zastanowić czy ma ona rację bytu z punktu widzenia producenta.

Dla Microsoftu wprowadzenie nowej polityki to z pewnością pewne ułatwienia. Znacząco zmniejszy się handel używanymi wersjami, co spowoduje wzrost sprzedaży „nowych” gier. Pytanie tylko czy taki wzrost zdoła zrekompensować niższą liczbę nabywców samej konsoli?

Jak wy uważacie, czy postępowanie Microsoftu jest zasadne, czy może firma powinna oddać więcej swobody użytkownikom?

Źródło: The Verge, news.xbox, cinemabled, cnet

Komentarze

43
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Konto usunięte
    13
    Mowi sie GTFO XBOX i gra sie na PC.
    • avatar
      obcypl
      11
      Coraz częściej mam wrażenie, że komuś sodówka odbija. Dla mnie sprawa jest jasna - tego typu obostrzenia są niezgodne z pojęciem własności. Skoro nabywam jakiś produkt (a nie wypożyczam), to na mnie spoczywa prawo do pełnego dysponowania towarem.
      Za kilka lat sprzedawcy samochodów gotowi zrobić podobnie... :/
      • avatar
        Konto usunięte
        7
        Jeżeli PS4 będzie mieć coś podobnego to jakoś nie widzę większej przyszłości tej generacji konsol.
        • avatar
          Konto usunięte
          6
          Czyli na 99% biorę PS4.
          • avatar
            SoundsGreat
            3
            Jeśli Sony nie odwali czegoś podobnego to także jestem za PS4, zwłaszcza, że Japońce do swojej puszki montują o 50% mocniejsze GPU od tego z puchy Hamburgerów.

            A teraz odpowiedzcie sobie na pytanie, czy będziecie mieć wyrzuty sumienia, jeśli chłopaki znowu przerobią XBOXa, wyłączą sprawdzanie internetu i umożliwią odsprzedaż gier, bądź po prostu używanie kopii zapasowych? Bo ja nie.
            • avatar
              Konto usunięte
              1
              Oby tak dalej microsoft, poczekamy na kmpatybilność programów z linuksem bye windows, zakaz sprzedaży gier widzę że tłumy lecą po nowego xboxa do sklepów.
              • avatar
                miedzianek
                1
                Kopia dolek,czy juz wykopali? Raczej to drugie.

                Jakis socjolog kiedys powiedzial na temat piractwa(przy okazji ATCA):

                "Jesli cos bylo dostepne dla ludzi za darmo,a teraz im sie to zabierze(lub kaze placic) to sie zbuntuja"
                • avatar
                  Mulciber
                  1
                  Jeśli gry kosztowały by wtedy 30-80zł to nie było by problemu. W przeciwnym razie to będzie gwóźdź do trumny dla xboxa :/
                  • avatar
                    Konto usunięte
                    0
                    Oby tylko w PS4 nie było czegoś takiego :(
                    • avatar
                      Konto usunięte
                      0
                      Dla mnie co innego jest dystrybucja "cyfrowa" a co innego "boxowa". Jestem w stanie zrozumieć to, że "cyfrowej" nie można odsprzedać, ponieważ jest przypisana do konta, ale nie mogę zrozumieć tego, że kupując fizyczny nośnik z grą nie mogę jej odsprzedać. Gry których nie da się odsprzedać powinny być dużo tańsze (podobnie jak jest z wersjami systemy mikromiękkiego, są OEMy tańsze i BOXy dużo droższe).
                      • avatar
                        Konto usunięte
                        0
                        Skoro gier nie można odsprzedawać to czemu nie wprowadzić by tego do wszystkich innych branż, tam też tracą potencjalne zyski. Jak ktoś wspomniał, czemu sprzedawca samochodów nie płacze jaka to krzywda mu się dzieje bo działa rynek używanych aut. MS tworzy precedens do chorych praktyk na przyszłość. DRM`y, konieczność stałego połączenia z netem etc. to pryszcz, walka z rynkiem wtórnym to jest prawdziwy problem. Ta maszyna będzie ulubionym celem piratów i wcale im się nie dziwię.
                        • avatar
                          Kam9000
                          0
                          Ja nowe konsole omijam. Zwłaszcza Xbox One. Zbieram na mocnego peceta i tyle, bo tylko to się teraz opłaca (według mnie oczywiście).
                          • avatar
                            Konto usunięte
                            0
                            Ja nie rozumiem jednej rzeczy ,gdzie jest UOKIK.Od pewnego czasu rozne korporacje, na rozne sposoby ograniczaja nasza swobode i wolnosc w dysponowaniu towarem za ktory uczciwie zaplacilismy.Jak MS moze mowic ze on mi SPRZEDA gre skoro ja nie mam do niej zadnych praw.oni mi udzielaja OGRANICZONEJ LICENCJI i tak to powinno wszedzie byc opisane lub w jakis podobny rownie odpychajacy sposob, wtedy wszyscy ludzie nawet ci co sie nie znaja zaczeliby pytac sprzedawcow o co tu chodzi, i szybko by sie okazalo ze prawo grania w ograniczonym zakresie w jakas gierke za 229zl to jednak kiepski wydatek.
                            Dobry komentarz z inengo forum ktory niejako otwiera oczy: "Dobrze jest nie być graczem. Gdyby w księgarni powiedzieli mi, że mam dzwonić co godzinę i podawać numer paragonu; nie mogę książki nikomu pożyczyć, z wielkiej łaski może ją czasem poczytać ktoś z rodziny, a po przeczytaniu nie mam prawa jej sprzedać na Allegro... Chybabym padł ze śmiechu i nie wstał dość długo. Tymczasem gracze łykają takie rzeczy bez mrugnięcia okiem"
                            • avatar
                              Konto usunięte
                              0
                              Nigdy nie byłem fanem produktów Redmond - sama nazwa firmy wywołuje we mnie wstręt :) . Ich pomysł jest obstrakcyjny, znacząco to wpłynie na sprzedaż tej konsoli. Obecnie mam P3, która mi wystarcza do gry w tytuły których nie ma na PC. A na dodatek PSN, dzięki któremu mam już wiele fajnych gier tylko za 200zł/rok. Wątpię, żeby producenci z Redmond wprowadzili tak dobrą ofertę jak ich skośnoocy konkurenci.Jeśli bym był zmuszony pojąć decyzję o zmianie to wybrałbym bez wahania P4.

                              Mircosoftowi życzę szybkiego shakowania konsoli :) i darmowych gier dla wszystkich uzytkowników tej konsoli.