Podzespoły

Zamówił procesor z dużego sklepu internetowego. Niestety „wszedł na minę”

przeczytasz w 2 min.

Składanie komputera, to dla wielu bardzo miłe doświadczenie. Chcąc mieć samodzielnie zmontowany PC, szukamy części komputerowych w możliwie jak najlepszych cenach. W związku z tym spora część osób korzysta z ofert największych serwisów zakupowych. Co zatem może pójść nie tak?

Amazon (jak każdy sklep internetowy) musi gwarantować swoim klientom możliwość zwrotu zakupu w ciągu 14 dni (bez podania przyczyny). Dla wielu jest to świetna opcja do tego, by móc sprawdzić zamówiony produkt. Niestety dla innych, jest to idealna okazja do oszustw i nadużyć. Dotkliwie się o tym przekonał jeden z klientów amerykańskiego przedsiębiorstwa handlowego Jeffa Bezosa.

Niedawno użytkownik platformy Reddit o nazwie „Much_Designer_8417” zakupił ze sklepu Amazon nowy procesor Core i9-13900K. Po montażu jednostki i jej pierwszych testach zwrócił uwagę na fakt, iż w CPU nie ma tylu wątków procesora, ile deklaruje producent. Szybka analiza dodatkowymi programami wykazała, że tak naprawdę otrzymał on Core i7-13700K! Jak to możliwe?

Core i9-13900K

W jego przypadku najprawdopodobniej ktoś dokonał wcześniej zakupu tego Core i9, wykonał na nim proces „skalpowania”podmienił zdjęty IHS na ten ze słabszego modelu. Dzięki temu „zabiegowi” wcześniejszy kupujący zostawił sobie mocniejszy procesor, a odesłał do sklepu Core i7 z niewłaściwym odpromiennikiem ciepła. Co ciekawe, to nie pierwsze takie zabiegi wykonywane przez nieuczciwych kupujących.

Już wielokrotnie na łamach naszego serwisu pisaliśmy o tym, jak ktoś wprowadzał na rynek fałszywe procesory Intel czy AMD. W każdym z tych przypadków chodziło o zastosowanie gorszego/starszego CPU i nałożenie na niego niewłaściwego IHS. Nierzadko też zdarzało się, że ktoś zwyczajnie zabierał sobie dany podzespół z pudełka i wkładał na jego miejsce rzecz o identycznej masie. Ponadto oszuści zaczęli stosować inne taktyki, tj. naklejanie błędnych oznaczeń na wybranych produktach (tu prym wiodą w szczególności chińscy sprzedawcy GPU). W każdym z tych wypadków mamy do czynienia z perfidnym oszustwem i celowym szkodzeniem potencjalnym klientom. Co można w takim razie z tym zrobić?

Tutaj mamy kilka prostych rad. Jeżeli mamy możliwość zakupić daną rzecz z opcją odbioru w sklepie, to zawsze warto z tego skorzystać. Na miejscu (przy sprzedawcy) będziemy mogli odpakować produkt i zwrócić uwagę na fakt, czy mamy do czynienia z nowym, czy używanym produktem (zwroty konsumenckie czasem są błędnie oznaczane). Drugą opcją jest nagrywanie momentu otwierania paczki. W takiej sytuacji warto przed kamerą pokazać, że przesyłka nie posiada śladów wcześniejszej ingerencji. Następnie spokojnie i bez pośpiechu dokonać sprawdzenia zawartości. A co w sytuacji takiej, jak przytoczona w artykule?

Gdy o wadach i/lub niezgodności produktu dowiadujemy się dopiero w momencie eksploatacji, to jesteśmy chronieni z tytułu Ustawy konsumenckiej (o reklamacjach pisaliśmy więcej tutaj). Jeżeli mamy do czynienia z dużym i renomowanym sklepem na terenie Polski, to w zdecydowanej większości przypadków, nie powinniśmy mieć żadnego problemu ze zwrotem takiego produktu.

A czy Was kiedyś spotkała podobna sytuacja? Jak to w Waszym przypadku się rozwiązało? Podzielcie się swoimi doświadczeniami w sekcji komentarzy!

Źródło: Reddit, VideoCardz

Komentarze

13
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    piterk2006
    11
    "zakupił ze sklepu Amazon nowy procesor " - no i już w tym momencie jest kłamstwo lub błąd sklepu. Jeżeli był to towar po zwrocie to nie miał prawa być sprzedawany jako nowy.
    • avatar
      PerfectDAY
      3
      Tak to jest kiedy kupuje się sprzęt na cyfrowym bazarze zamiast z renomowanego sklepu.
      • avatar
        pawluto
        2
        To oznacza że Amazon oszukuje klientów - Nigdy tam nic nie kupie !
        Skoro to procesor po zwrocie to oznacza że nie jest on nowy - powinno to być jasno i czytelnie napisane w aukcji ! Skoro tego nie było to jest to jawny wałek albo...amatorstwo Amazon - Bo jaki to problem po zwrocie sprawdzić na płycie głownej testowej czy ktoś nie dokonał oskalpowania...
        • avatar
          DelianoCarl
          2
          Amazon to sklep z którego kupuję elektronikę od jedenastu lat mieszkając w UK... Lepszego sklepu, po prostu nie spotkałem.. Ważne jest, żeby kupować od Amazona a nie firmy trzeciej... Niedawno zrobiłem chyba deal życia i kupiłem z "amazon warehouse" używany tablet Wacom Cintiq pro 24 touch za 1177f... Z opisu wynikało, że ma jakieś "small imperfections" na froncie i bokach.. Zaryzykowałem - po otwarciu pudełka, wyciągnąłem tablet nówkę ;) co jak co... Wałki można robić potężne, jakiś czas temu zwracałem kalibrator do monitora i na poczcie nikt tego nie sprawdził, mogłem włożyć dwa ziemniaki i byłoby ok :D
          • avatar
            Takeya
            2
            Rada ze sprawdzaniem - tak, już to widzę jak sprzedawca w sklepie zakłada procesor do PC żeby pokazać, że wszystko jest ok.
            • avatar
              stanczyk
              1
              zwroty konsumenckie czasem są błędnie oznaczane - koniec cytatu. MIRJCIE ODWAGĘ NAPISAĆ IŻ JEST TO W CZĘŚCI WYPADKÓW ŚWIADOME OSZUSTWO, ALE SKLEPU. ŻEBY SPRZEDAĆ ZWROT JAKO NOWY TOWAR. POLSKIE SKLEPY PRZEZ CZAS JAKIŚ PRAKTYCZNIE TAK OSZUKIWAŁY NA 90% ZWROTÓW.
              • avatar
                topiq
                1
                Niestety nie dotyczy to jedynie Amazona. W Media Expercie też mi się zdarzyło jako nowy towar otrzymać zwrócony przez kogoś. O ile jeszcze w Amazonie nie widać było po paczce, że produkt jest albo ze zwrotu albo miało uszkodzone opakowanie, czy też z książki zaczęły wylatywać strony, to w ME normalnie do sklepu przychodził produkt w stanie jak po zabawie z psem. Na szczęście w obydwu sklepach nie było problemu nigdy z wymianą produktu lub pieniężną rekompensatą w postaci 100% zwrotu (Amazon) lub bonu na połowę wartości (ME). U Amazona chyba to jakaś normalna praktyka, bo nawet nie chcą żeby im tego udowadniać, tylko od ręki akceptują reklamację. W ME trzeba się nieco napocić, narobić zdjęć i poczekać aż reklamacja będzie uznana. Ale zazwyczaj to były przypadki, że towar właściwy, tylko opakowania uszkodzone lub ze zwrotu. O ile taki towar mogą od razu wymienić na nowy, to z tego korzystałem. Ale w przypadku, kiedy kupuję ostatnie dostępne pamięci na rynku, kompatybilne z moimi obecnymi, i już w żadnym sklepie ich kupić się nie da, to tu jedynie pozostaje rekompensata, jak to miało miejsce w ME. Ważne, że działają. Gwarancja jest, a opakowanie cóż... Jak je za kilka lat sprzedam, wątpię czy ktoś się będzie stanem opakowania przejmował.
                • avatar
                  Sander Cohen
                  1
                  Od ponad 10 lat kupuje na Amazonie. Po pierwsze - jeśli mogę to kupuje od Amazona a nie z Amazon marketplace, po drugie customer care na Amazonie to klasa sama w sobie, przez te lata miałem kilka zwrotów czy reklamacji. Nigdy nie było problemu, a za jednym razem dostałem dodatkowo doładowanie konta na £20. Szybka dostawa, ogromna dostępność produktów.

                  Żaden sklep by nie zauważył tego oszustwa, online czy stacjonarny. Oby takiemu fajfusowi teraz ten procek ze zmienionym IHSem padł. I żeby jego sklep zauważył problem.