Być jak Tommy Lee Jones w Ściganym, czyli Detektyw vs Kryminauci – starcie dwóch gier kryminalnych
Gry planszowe

Być jak Tommy Lee Jones w Ściganym, czyli Detektyw vs Kryminauci – starcie dwóch gier kryminalnych

przeczytasz w 7 min.

Detektyw i Kryminauci – dwie niby podobne gry detektywistyczne, ale jakże różne. Obie korzystają z panelu online, ale Detektyw bawi się konwencją paragrafówki dorzucając do tego swoje rozwiązania, a stawiający na klimat Kryminauci kładą nacisk na pracę śledczą. Co jest lepsze?

Kryminauci rzucają rękawice Detektywowi

Gry detektywistyczne nie są żadną nowością na rynku planszowym. Gdyby tak spojrzeć po sklepach z planszówkami to jest ich tam całkiem sporo. Sherlock Holmes: Detektyw doradczy, seria MikroMakro, Czarne Historie, Listy z Whitechapel, Mr. Jack, Niepożądani goście, Tajemnicze Domostwo, Sherlock: Kryminalna układanka, Kroniki Zbrodni, Kieszonkowy detektyw czy choćby Beyond Baker Street – można by tak wymieniać i wymieniać. I choć niewiele z tych tytułów trafia do zestawień najlepszych gier planszowych (a szkoda), to jednak i tak nie da się zaprzeczyć, że musimy naprawdę lubić rozwiązywanie zagadek detektywistycznych, wspólne prowadzenie śledztw i stawianie czoła oryginalnym wyzwaniom, skoro tych pozycji jest aż tyle.

Tym bardziej jednak możecie zapytać, dlaczego porównujemy akurat Detektywa i Kryminautów skoro półki sklepowe uginają się najróżniejszych gier detektywistycznych. Cóż, Detektyw zdobył już naprawdę spore uznanie, o czym świadczyć mogą nie tylko wydane do niego dodatki, ale też cieszące się popularnością nieco inne jego wariacje czy to w postaci bardziej uproszczonego Detektywa: Sezon 1 czy choćby gry Diuna: Sekrety Rodu. 

Kryminauci z kolei dopiero próbują zdobyć zainteresowanie amatorów detektywistycznych zagadek. I Tajemnice Nadrzecznej (bo taki tytuł znajdziecie tu na pudełku) to pierwsza gra mającą być swoistym otwarciem większej serii. A że jej twórcy chwalą się wyjątkowym realizmem rozgrywki, w której możemy poczuć się jak profesjonalni, policyjni śledczy to i zestawić ją należało z tytułem z górnej półki. I to najlepiej takim, który do zabawy również wykorzystuje specjalnie stworzony do tego panel online. A przecież Detektyw ma swoją online’ową bazę Antares. Wybór wydaje się więc oczywisty.

Niby podobne, a jakże inne spojrzenie na śledztwo

Choć celem i Detektywa i Kryminautów jest rozwiązanie kryminalnej zagadki (w przypadku tego pierwszego mamy ich kilka, o czym za chwilę) to jednak sposób w jaki będziemy to robić diametralnie się różni. Detektyw to gra planszowa, w której w podążanie za dowodami wpleciono mechanikę zarządzania zasobami. Wcielający się w śledczych gracze dysponują tu bowiem nie tylko ograniczonym czasem na ukończenie śledztwa, ale też specjalnymi umiejętnościami, które „wydają” na badanie tropów.

Co więcej, podejmowane przez nas decyzję są nierozerwalnie związane z dociąganymi kartami, które jednocześnie snują pewną opowieść i otwierają przed nami nowe możliwości oraz całkowicie nowe ścieżki. W dużym uproszczeniu to coś jak gra paragrafowa, tyle że o finale naszego śledztwa decydują wysnute przez nas wnioski.

Całość balansuje więc pomiędzy faktyczną dedukcją wspieraną dostępem do Bazy Antares (w której zgromadzone są informacje i dowody), a umiejętnym wykorzystaniem danego nam czasu i zasobów. Dlatego też niekiedy rozgrywka w Detektywa może przypominać ganianie za króliczkiem – wszystkie podejmowane przez nas czynności mają swój „koszt” przez co nierzadko nie jesteśmy w stanie sprawdzić tych najwłaściwszych tropów.

Kryminauci vs Detektyw - rozgrywka w Detektywa

Kryminauci vs Detektyw - Baza Antares do gry Detektyw

Tymczasem w grze Kryminauci, w której występujemy jako elitarna jednostka zewnętrznych konsultantów, jesteśmy znacznie bliżej całego procesu śledczego. Nie ma tu bowiem planszy sugerującej konieczność poruszania się pomiędzy lokacjami, nie ma pilnowania czasu „pracy”, nie ma pobierania kart tropów i podejmowania decyzji na ich podstawie co do dalszych kroków. Nie ma też kart śledczych, konsultantów, specjalnych zdolności czy konieczności wydawania żetonów umiejętności. 

Jedyne co mamy to panel online i koperty z aktami sprawy, z których każda zawiera szereg różnych dokumentów, dowodów i poszlak. Mogą to być zdjęcia z miejsca przestępstwa, raporty z przesłuchań, wycinki z gazet czy notatki operacyjne. Naszym zadaniem jest dokładnie przejrzenie wszystkich materiałów, znalezienie nieścisłości i powiązanie ze sobą w logiczną całość uzyskanych informacji. Skomplikowane mechaniki zastąpiono więc dość prostym schematem rozgrywki – masz tu akta, kombinuj

Kryminauci vs Detektyw - pudełko Kryminautów z kopertami

Co najlepsze, w Kryminautach, w odróżnieniu od Detektywa, panel WWW nie jest zaawansowaną bazą dowodów, a elektronicznym zbiorem wszystkich zgromadzonych materiałów, w tym nagranych przez profesjonalnych aktorów przesłuchań. I to właśnie te doskonale brzmiące pliki audio robią tu świetną robotę. Pod względem atmosfery Kryminauci nie mają sobie równych

Cierpią za to niestety z powodu pewnych nie do końca dobrze przemyślanych uproszczeń. No bo skoro mamy tutaj do czynienia z grą to jakieś kryterium ocenne czynionych przez nas postępów musiało się tu znaleźć. I tak jak Detektyw w moim odczuciu jest pod tym względem nieco zbyt lakoniczny (w razie niepowodzenia pozostawiając nas z ogromem pytań), tak Kryminauci, podający nam niemal tropy na tacy i posiadający wbudowany system podpowiedzi, potrafią czasami potężnie zirytować. I nie chodzi tu tylko o momentami dziwną logikę łączenia ze sobą informacji, poszlak i dowodów, ale także o trywializmy, którymi „obdarowywani” jesteśmy w momencie poproszenia o pomoc.

Kryminauci vs Detektyw - akta sprawy Kryminauci: Tajemnice Nadrzecznej
Dokumenty, zdjęcia, raporty - materiały śledztwa z gry Kryminauci: Tajemnice Nadrzecznej

To taki z Ciebie Sherlock?

Zapytacie pewnie jednak jaki jest ciężar gatunkowy prezentowanych tu spraw kryminalnych. Cóż, Detektyw, w swojej pierwotnej wersji (nie biorę tu pod uwagę jego późniejszych wariacji) posiada całkiem rozbudowaną i wielowątkową fabułę, a pięć dostępnych tu spraw stanowią jakby wycinki jednej grubszej intrygi. Co najważniejsze jednak historia zahacza tutaj o II wojnę światową co w pewien sposób nadaje jej dodatkowego nimbu tajemniczości – bo wiecie, naziści, obozy, kanały przerzutowe itp. Całość zaczyna od drobnostki, a kończy się sporym przytupem.

Nie jest tu jednak łatwo lawirować pomiędzy tymi wszystkimi pojawiającymi się tropami, szczególnie że twórcy gry przewidzieli nawet dodatkowe karty tła, które nabierają sensu dopiero przy kolejnych sprawach, a które „odblokowujemy” podczas naszego śledztwa, gdy nieco zbyt oddalimy się od istoty trwającego obecnie śledztwa.

Kryminauci vs Detektyw - plansza gry Detektyw

Kryminauci vs Detektyw - akta osobowe w bazie Antares
Plansza i baza Antares z gry Detektyw

Tymczasem Kryminauci są znacznie bliżej „zwykłego życia”. Ot, dostajemy sprawę biznesmena z małej miejscowości spod Olsztyna, którego znaleziono martwego we własnym domu. Czy była to śmierć z przyczyn naturalnych, samobójstwo czy może jednak zabójstwo? To właśnie musimy tu ustalić. I podobnie trochę jak w przypadku Detektywa będziemy to robić etapami. Zamiast jednak następujących po sobie powiązanych ze sobą scenariuszy będziemy otwierać kolejne koperty tej samej sprawy. Dlaczego tak? Bo to idealny moment by ocenić nasze postępy. 

I tu w obu przypadkach z pomocą przychodzi panel online, w którym musimy odpowiedzieć na kilka pytań. W ten sposób gra weryfikuje nasze postępy w śledztwie. W Detektywie bazują one na ustalonych przez nas faktach, a wynik końcowy może zostać mocno zaburzony przez posiadane na końcu rozgrywki żetony stresu. Ot, skutek dorzucenia do gry mechaniki czasu i „karania” nas za pracę w nadgodzinach. 

Szkoda trochę, że twórcy nie wpadli na to, by choć wskazać nam ilość punktów, które straciliśmy wskutek stresu. Może się bowiem okazać, że polegliśmy nie ze względu na niewłaściwie prowadzone śledztwo i nieustalenie faktów, o których mowa w podsumowaniu, ale właśnie z powodu nieszczęsnego przekraczania „czasu pracy”. A o to wcale nie tak trudno, choćby z uwagi na fakt, że każda karta oznaczająca jakąś czynność ma swój z góry określony koszt czasowy, o którym dowiadujemy się już po jej dociągnięciu. 

Kryminauci vs Detektyw - raport w grze Detektyw

Kryminauci nie bawią się w takie podchody. Tu najważniejsze są poszlaki i dowody. By można było mówić po postępach w śledztwie musimy jednak umiejętnie łączyć ze sobą fakty. I dlatego w trakcie podsumowania każda znaleziona nieścisłość czy dowód wymaga potwierdzenia poprzez zestawienie ze sobą dwóch lub trzech faktów wynikających z zebranych dokumentów, przesłuchań, fotografii czy wycinków gazet. 

Moim zdaniem – świetny patent, szczególnie, że w trakcie śledztwa dochodzi nam dokumentów i każdy z nich może mieć znaczenie nieco później. Szkoda tylko, że momentami owe połączenia, które musimy tworzyć, nie do końca wydawały mi się logiczne. Problemem może też być sposób wskazywania konkretnego fragmentu czy to zdjęcia, dokumentu czy wycinka prasowego, z uwagi na ich specyficzne podzielenie. Wiem, wiem, nie można było zrobić tego tak by od razu podrzucać nam rozwiązanie. Czasami jednak miałem wrażenie, że cokolwiek z właściwego dokumentu wskażemy i tak zostanie nam to zaliczone. 

Nie zaprzeczę jednak, że dużą większą satysfakcję miałem z analizowania dowodów, typowania sprawców i tworzenia potencjalnych scenariuszy właśnie w grze Kryminauci. Być może to kwestia „pracy” na zbliżonych do rzeczywistych materiałach, a może towarzyszącej zabawie atmosfery. Dość powiedzieć, że udało nam się skończyć Tajemnice Nadrzecznej w dwa wieczory - tak bardzo ciekawiło nas jaki finał będzie miała cała ta sprawa.

Kryminauci vs Detektyw - podsumowanie w w Kryminautach

Kryminauci vs Detektyw - wynik końcowy śledztwa w grze Kryminauci
Nasz wynik byłby lepszy, gdyby niektóre połączenia dowodów były bardziej logiczne, a podpowiedzi nie okazywały się w większości trywializmami

Kryminauci czy Detektyw – którą grę warto kupić?

Przyznam szczerze, że pierwsze co pomyślałem to, że dla fanów zagadek kryminalnych najrozsądniejszym wyjściem byłoby wziąć zarówno Detektywa, jak i Kryminautów. Po pewnym czasie ogarnęły mnie jednak wątpliwości. I nie, nie dlatego że któraś z tych gier jest zła,  zbyt złożona, ma słabszy klimat bądź nie daje odpowiedniej satysfakcji. Nic z tych rzeczy.

Po prostu nie wiem czy miłośnicy gier planszowych nie będą kręcić nosem na brak bardziej złożonych mechanik w Kryminautach. To już nawet bardzo bliski pod względem rozwiązań Sherlock Holmes: Detektyw doradczy ma swoje stałe elementy pokroju mapy czy książki adresowej, a do tego wymusza przekazywanie inicjatywy między graczami. No ale Kryminauci już w nazwie mają „gra towarzyska” i faktycznie jest to zabawa idealnie nadająca się na miłe spędzenie czasu w gronie nieco bardziej wymagających znajomych. 

Kryminauci vs Detektyw - dokumenty w panelu online do gry Kryminauci

Nie da się też ukryć, że obie gry są bardzo specyficzne – niby to zabawa dla większej liczby graczy (w przypadku Kryminatów do 6), a z powodzeniem da się w nie zagrać nawet samemu. Co więcej, nie ma tu mowy o jakiejkolwiek regrywalności – raz ukończone powędrują na półkę i tam już zostaną. Ale wiecie co? Mnie te gry kupiły, i to na tyle, że Detektyw: Sezon 1 już mam zamówiony, a do zagrania w kolejce czeka Diuna: Sekrety Rodu. Jednocześnie jak na szpilkach czekam na drugą sprawę Kryminautów (zatytułowaną Zaginiony Kolekcjoner) mocno trzymając za ten projekt kciuki. Niech to wystarczy za rekomendację.

Kryminauci vs Detektyw - akta do Kryminautów

Ocena gry Detektyw: Kryminalna gra planszowa

  • 5 niby oddzielnych spraw, ale powiązanych w jedną dużą kampanie
  • wciągająca historia pełna pełna wątków pobocznych
  • dodające klimatu fabularyzowane opisy na kartach
  • kilka prostych, łatwych do przyswojenia mechanik
  • wszystkie przygotowane scenariusze wymagają sporej ilości kombinowania
  • nadaje się zarówno dla kilku jak i dla jednego gracza
  • klimatyczne gadżety do gry, dodatki oraz osobne gry bazujące na tym samym pomyśle
     
  • nieco siermieżny interfejs Bazy Antares (panelu online)
  • nie do końca jasne kryteria "wygranej" bądź "przegranej" podczas podsumowywania sprawy
  • niewykorzystane zdolności poszczególnych śledczych
  • gra "na raz", czyli po jej przejściu nie ma już sensu do niej wracać

Ocena końcowa

84% 4.2/5

  • Wykonanie:
    • 4.0 / Dobre
  • Złożoność:
    • 3.0 / Zadowalająca
  • Losowość (im mniej tym lepiej):
    • 1.0 / Bardzo słaba
  • Regrywalność:
    • 1.0 / Bardzo słaba
  • Interakcja z innymi graczami:
    • 4.5 / Dobry plus
  • Przyjemność z rozgrywki:
    • 4.0 / Dobry

  • Wyróżnienie "Dobry Produkt" - benchmark.pl

Ocena gry Kryminauci: Tajemnica Nadrzecznej

  • ciekawe połączenie realistycznych „dowodów” z interaktywnym panelem gry dostępnym online
  • fantastyczny klimat dzięki świetnie brzmiącym nagraniom audio
  • niby prozaiczna historia, ale ciekawie obudowana wątkami pobocznymi
  • sporo dokumentów do przejrzenia, z całą masą najróżniejszych tropów
  • prosta rozgrywka, ale wymagająca spostrzegawczości i umiejętnej dedukcji
     
  • sposób zaznaczania fragmentów dokumentów potrzebnych do raportów w panelu online potrafi być mylący
  • łączenie dowodów w pary (bądź trójki) nie zawsze bywa logiczne
  • system podpowiedzi trochę jakby dodany na siłę (nazbyt ogólne sugestie) 
  • dla największych pasjonatów rozwiązywania zagadek detektywistycznych może być zbyt krótka
  • gra „na raz”, czyli po jej przejściu nie ma już sensu do niej wracać

Ocena końcowa

86% 4.3/5

  • Wykonanie:
    • 4.5 / Dobre plus
  • Złożoność:
    • 2.0 / Słaba
  • Losowość (im mniej tym lepiej):
    • 1.0 / Bardzo słaba
  • Regrywalność:
    • 1.0 / Bardzo słaba
  • Interakcja z innymi graczami:
    • 4.5 / Dobry plus
  • Przyjemność z rozgrywki:
    • 4.0 / Dobry

  • Wyróżnienie "Dobry Produkt" - benchmark.pl

Grę Kryminauci na potrzeby recenzji otrzymaliśmy bezpłatnie od reprezentującej producenta agencji KeyPR

Komentarze

0
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.

    Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!