• benchmark.pl
  • Gry
  • Tekken 8 - król bijatyk nie daje o sobie zapomnieć, Recenzja
Tekken 8 - król bijatyk nie daje o sobie zapomnieć, Recenzja
Gry

Tekken 8 - król bijatyk nie daje o sobie zapomnieć, Recenzja

przeczytasz w 4 min.

King of Iron Fist Tournament znowu się rozpoczął. Kazuya dalej pogrąża świat w chaosie, a Bandai Namco z chaosu trochę się odkopuje. Tekken 8 niesie za sobą sporo nowości, ale też usprawnień w stosunku do poprzedniej części.

ocena redakcji:
  • 4/5

Tekken to już niemal legenda. Zaraz obok Street Fighter i Mortal Kombat to najdłużej wydawana seria bijatyk. Trudno się więc dziwić emocjom, które każdorazowo wywołuje nadejście kolejnej części. Szczególnie, że niemal zawsze lądują one w zestawieniach najlepszych bijatyk. Tekken 8 debiutuje 7 lat po premierze siódemki. Studio Bandai Namco miało więc sporo czasu do namysłu.

Bo choć Tekken 7 ogólnie cieszył się dobrymi ocenami recenzentów, to jednak gracze mieli już trochę gorsze odczucia. Nie dość, że grę nafaszerowano płatnymi DLC z postaciami, to jeszcze rozgrywka sama w sobie często była po prostu nudna. Producenci skupili się za bardzo na trybie multiplayer (sieciowym), co starym wyjadaczom serii mogło nie pasować.

Tekken 8 dalej idzie w multiplayer, ale zmienia zasady

Sporo nowego pojawia się w walce. I o dziwo na plus dla niedzielnych graczy, którzy nie mają głowy do opanowywania combosów, od których paruje mózg. Po pierwsze, mamy do dyspozycji “Styl Specjalny”, czyli nowy styl walki, zmieniający przypisania przycisków na kontrolerze. Aby go uruchomić, wciskamy L1 (na PS5).

Umożliwia nam to automatyczne korzystanie z combosów. Wystarczy naciskać cały czas kwadrat, a nasz wojownik robi wszystko za nas. Każdy przycisk odpowiada za inną funkcję, w tym rzuty, ciosy niskie, combo i tak dalej. Jest o niebo łatwiej, to fakt. Kiedy nie byłem w stanie czegoś przejść w trybie fabularnym, “Styl Specjalny” był wręcz zbawieniem.

I tutaj pojawiają się rozterki, pewnie domyślacie się o co chodzi. Czy “Styl Specjalny” nie jest zbyt wielkim ułatwieniem w trybie online, a może nawet oszustwem? Na całe szczęście jest on w pewien sposób zbalansowany. Ruchy wojownika stają się bardzo łatwe do przewidzenia, gdyż ataków jest wówczas niewiele. Doświadczony gracz Tekken 8 będzie wiedział jak pokonać przeciwnika, a z kolei ten mniej zaawansowany będzie miał więcej okazji żeby sobie pograć nie ginąc w pełni frustracji.

Tekken 8 - Marshall Law

W Tekken 8 jest też znacznie więcej możliwości leczenia się. Od czasu do czasu możemy odnowić swoje życie w trakcie walki. Wystarczy wtedy zadawać obrażenia przeciwnikowi lub skutecznie blokować jego ciosy. Z kolei wejście w stan “Heat” sprawi, że będziemy tego życia odzyskiwać jeszcze więcej. Wspominany tutaj stan “Heat” to też zupełna świeżynka. Jeśli śledziliście doniesienia o Tekken 8 lub oglądaliście wcześniej udostępnione materiały, to właściwie nic nowego wam nie powiem. “Heat” to nic innego jak dodatkowa energia, którą możemy spożytkować, aby zagrać agresywniej. I zostaniemy za to “nagrodzeni”. Przypomina to mechanikę Rage Drive znaną z poprzedniej części gry.

W stan “Heat” wchodzimy poprzez użycie odpowiedniego ciosu, lub w prostszej wersji za pomocą przycisku R1. Możemy go użyć tylko raz w trakcie każdej walki i mamy ograniczone zasoby. Po odpaleniu “Heata”, energia z paska ukrytego pod paskiem życia znacznie nam znikać. Będziemy ją tracić szybciej, jeżeli nie będziemy trafiać ciosami.

Co właściwie daje nam “Heat” i jak działa? Zwiększa obrażenia niektórych ciosów postaci oraz daje możliwość skorzystania z dodatkowych ataków “Heat Dash”, a także specjalnego ataku “Heat Smash” przypominającego trochę osłabioną formę “Rage Arta”. Bandai Namco wprowadza system “Heat”, aby gracze przestali tylko stać w bloku przez cały mecz, a zaczęli więcej walczyć.

Tekken 8 - walka

Dalszy ciąg znanej historii

Jak powszechnie wiadomo, w Tekkenie o fabułę nigdy nie chodziło, choć jest ona dodatkowym smaczkiem. W ósmej części gry szczególnie to widać. Tryb fabularny istnieje, i właściwie na tym można byłoby zakończyć. Przybrano bowiem formę zwyczajnych walk, które czasami wymagają od nas trochę więcej, a czasem mniej. Można spodziewać się więcej niż dwóch tur walki, quick time eventów (które mają niewielki wpływ na walkę) i liniowo zwiększającego się poziomu trudności.

Tym razem w trybie fabularnym nie ma żadnego biegania po ulicach. Zamiast tego dostajemy sporo cut-scenek, które w dynamiczny sposób przenoszą nas do klasycznej walki. Jednakże, oprócz standardowego trybu fabularnego, dostaliśmy jeszcze jeden smaczek.

Tekken 8 - walka ojca z synem

Wyprawa po salonach gier - nowy tryb à la Mortal Kombat

W Tekken 8 pojawia się nowy tryb “wyprawa po salonach gier”. Przenosi nas do cyfrowego świata, gdzie tworzymy swojego awatara. To zwyczajne “ludziki” z przerośniętymi głowami. Stworzona przez nas postać jest graczem odwiedzającym salony arcade, gdzie na automatach walczy z kolejnymi przeciwnikami.

I tutaj znajdujemy coś, co wcześniej znajdowało się w trybie arcade. Możemy tu bowiem wbijać tekkenowe rangi za kolejne wygrane walki. Zupełnie jak w trybie online. I zupełnie niespodziewanie, ten tryb przypadł mi najbardziej do gustu.

Tekken 8 - wyprawa po salonach gier

Tekken 8 - wbijanie rang

Grafika w Tekken 8 

Tak jak widzieliśmy na wcześniej udostępnionych już materiałach, graficznie Tekken 8 niewiele różni się od poprzednika. Wiele detali oczywiście dopracowano, takich jak ramki zdrowia, efekty starcia z otoczeniem czy momenty zadawania ciosów, interfejs menu i tak dalej. Jednakże nie dostaliśmy żadnych “bajerów”. Tekken przeskoczył na Unreal Engine 5, lecz na próżno szukać w nim lumenów czy ray traycingu. Całe szczęście, że gra wydaje się płynniej chodzić niż Tekken 7.

Największe różnice pojawiają się jednak w Rage Artach i detalach postaci. W Tekkenie 7 Rage Art był przedstawiany jako element walki, natomiast w Tekken 8 Rage Art to już animacja. Wygląda to o wiele bardziej spektakularnie.

Tekken 8 - starcie

Tekken 8 - czy warto kupić?

Nie można powiedzieć, że Tekken 8 jest złą grą, ale wciąż mam jeszcze mieszane uczucia. Z jednej strony dobrze, że Bandai Namco wprowadza zmiany w dynamice walki, a także umożliwia niedzielnym graczom korzystanie z łatwiejszego “Specjalnego Stylu”, w efekcie czego gra staje się bardziej przystępna i przyjazna dla nowego użytkownika. Z drugiej, po 7 latach od ostatniej premiery chciałoby się zobaczyć znaczny przeskok graficzny. Widać także coraz większy nacisk na tryb multiplayer, co nie wszystkich może ucieszyć.

Tekken 8 - wygrana

Opinia o Tekken 8 [Playstation 5]

Plusy
  • tryb treningowy doczekał się usprawnień
  • spektakularne Rage Arty
  • system "Heat" dla kochających agresywne zagrania
  • przyjemny tryb "wyprawa po salonach gier"
  • starcia naprawde miło się ogląda
Minusy
  • skok graficzny nie aż tak wielki jak by się chciało (brak ray tracingu)
  • trochę nazbyt duży nacisk na tryb online

  • Grafika:
    • 4.0 / Dobry
  • Dźwięk:
    • 4.0 / Dobry
  • Grywalność:
    • 5.0 / Bardzo dobry

Ocena końcowa

80% 4/5

Grę Tekken 8 w wydaniu na PlayStation 5 na potrzeby niniejszej recenzji otrzymaliśmy bezpłatnie od jej polskiego dystrybutora - firmy Cenega S.A.

W artykule znajdują się linki afiliacyjne, przekierowujące do zewnętrznych stron zawierających produkty i usługi, o których piszemy. Otrzymujemy wynagrodzenie za umieszczenie linków afiliacyjnych, jednakże współpraca z naszymi Partnerami nie ma wpływu na treści zamieszczane przez nas w serwisie, w tym na opinie dotyczące produktów i usług Partnerów.

Komentarze

0
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.

    Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!