Gadżety

Wygląda jak zwykły G-SHOCK. Ale to smartwatch z prawdziwego zdarzenia

przeczytasz w 2 min.

Nowy zegarek z rodziny Casio G-SHOCK to smartwatch z prawdziwego zdarzenia. Szeroką funkcjonalność łączy z wytrzymałością.

Zegarki Casio cieszą się niesłabnącą popularnością w Polsce, jak i na świecie. Na szczególną sympatię mogą liczyć charakterystyczne modele spod znaku G-SHOCK. Od pewnego czasu Japończycy serwują w ramach tej serii urządzenia, które nie są już tylko tradycyjnymi czasomierzami, ale faktycznymi smartwatchami. Ich najnowsze dzieło – RANGEMAN GPR-H1000 – to już „sprytny zegarek” z prawdziwego zdarzenia

Ten G-SHOCK to smartwatch z prawdziwego zdarzenia

Casio G-SHOCK RANGEMAN GPR-H1000 to pełnoprawny smartwatch dla aktywnych użytkowników. Ma wbudowany GPS i kompas do sprawnego pozycjonowania. Wskazuje też aktualną wysokość i temperaturę. Wśród specjalnych trybów sportowych znajdują się przeznaczone do śledzenia aktywności podczas biegania, jazdy na rowerze, pływania, wspinaczki czy treningu siłowego. 

Zainstalowane w środku sensory monitorują natomiast zdrowie: puls, natlenienie krwi, tempo czy też liczby spalonych kalorii i postawionych kroków, a za analizę danych odpowiada technologia Polar. Wśród dodatkowych funkcji znajdują się także alarmy, timer, stoper, czas światowy czy wykres pływów, a dopełnieniem całości jest łączność Bluetooth, umożliwiająca wygodne przeglądanie zebranych danych na telefonie lub tablecie. 

Funkcjonalność połączona z wytrzymałością

Tę szeroką funkcjonalność RANGEMAN łączy z charakterystyczną dla G-SHOCKÓW wytrzymałością. Zegarek jest odporny na wstrząsy i upadki. Niestraszne są mu też mokre i błotniste albo suche i zakurzone środowiska. Unikalna konstrukcja dobrze chroni także sam wyświetlacz, a obsługę w trudniejszych warunkach ułatwiają duże przyciski fizyczne. Model GPR-H1000 może także pochwalić się wodoszczelnością w klasie 200 ATM. 

Casio G-SHOCK RANGEMAN GPR-H1000 konstrukcja

Przy tym wszystkim japoński producent nie zapomniał też o środowisku. Poszczególne elementy (jak pasek i koperta) zostały wykonane z naturalnych surowców jak rycynowe rośliny oleiste czy kukurydza. W tym kontekście wypada też wspomnieć o solarnym zasilaniu – krótko mówiąc: energia uzupełniana jest przez samo wystawienie zegarka na promienie słoneczne. Wystarcza jej jednak tylko do funkcji zegarka i działania wyświetlacza. Energię potrzebną do utrzymania funkcji smart dostarcza się klasycznie – przez USB. 

Sklepowa premiera zegarka Casio G-SHOCK RANGEMAN GPR-H1000 została zaplanowana na pierwszy kwartał 2024 r. Sugerowana cena w Stanach Zjednoczonych wynosi 500 dolarów, co oznacza, że w Polsce należy nastawić się na wydatek rzędu 3 tys. zł. 

Źródło: Casio, NotebookCheck, inf. własna

Komentarze

4
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    PeetBoss
    1
    Za drogi jak za te możliwości. Oglądnąłem sobie filmik "promocyjny" i się zastanawiam, co więcej zobaczyłem po za podawaniem pulsu tętna który jest już od x lat na rynku? powiadomienie że ktoś dzwoni? Niczym ten zegarek nie zaskakuje. Są lepsze jak te z podwójnym wyświetlaczem. Co do ładowania solarnego, to tylko przez okres letni, gdzie nie mielibyśmy go zakrytego bluzą czy długą koszulą, ale kto na co dzień w okresie letnim z takim gigantem "plastikowym" chodzi? Ja ani jednego człowieka nie widziałem. Producenci już sami nie wiedzą jak wyceniać sprzęt. jeszcze bym uwierzył gdyby miał dynamo na linkę :D w sytuacjach SOS, działąjcy na gigantyczne kilometry bez łączenia z telefonem.
    • avatar
      pawluto
      0
      Przecież jest inny model o wiele tańszy a wygląda identycznie - nawet chyba ma ten sam wyświetlacz.
      • avatar
        glenord
        0
        to za tysiaka nie pójdzie
        • avatar
          bonio89
          0
          Problemem casio przy smartwatchach jest soft na smartfony. Powinni się dogadać z garminem albo smasungiem. Na wear OS bateria to dramat, przy pozostałych apki do łączności to jakieś nieporozumienie.