Gadżety

Duże problemy z produkcją okularów Apple Vision Pro. Czy firmę czeka kryzys?

przeczytasz w 1 min.

Branżowe media donoszą o drastycznych cięciach prognoz produkcji okularów Apple Vision Pro. Ich skomplikowana konstrukcja sprawia podobno wiele problemów w fabrykach. Nie wiadomo czy urządzenie trafi na rynek na czas.

Problemy z produkcją Apple Vision Pro

Okulary Apple Vision Pro do obsługi wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości zostały zaprezentowane 5 czerwca, podczas inauguracji tegorocznej konferencji WWDC, a na amerykański rynek trafić mają dopiero na początku przyszłego roku.

Analitycy sugerują, że tak długi okres między prezentacją, a rozpoczęciem sprzedaży tego urządzenia wynika z problemów w łańcuchu dostaw. 

Największe problemy dotyczą podobno wyświetlaczy micro-OLED i zakrzywionych soczewek, które montowane są w tym urządzeniu.

Nie wiadomo jednak, który producent ma problemy. Podzespoły do prototypów dostarczała zarówno firma Sony, jak i TSMC. Nie jest także jasne, która z tych firm została wybrana jako główny dostawca tych komponentów.

Apple Vision pro

W związku ze wspomnianymi problemami w 2024 roku na rynek trafi zaledwie około 400 tysięcy sztuk tych urządzeń. Takie informacje podały źródła związane z firmami Apple i Luxshare. Ta druga będzie odpowiedzialna za ostateczny montaż tych okularów. Inne źródła twierdzą, że Apple zamówiło zaledwie 150 tysięcy sztuk. Analitycy z Financial Times podają, że pierwotnie planowano sprzedać 1 milion sztuk w ciągu pierwszych 12 miesięcy.

Niedawno pisaliśmy o tym, że Apple pracuje nad tańszym wariantem tych okularów, ale w ostatnim czasie mówi się o tym, że firma odeszła od tego pomysłu. Zamiast tego trwają już prace nad drugą generacją tych okularów, które wyposażone będą w wyświetlacze typu mini-LED, znacznie tańsze od micro-OLED.

Źródło: Financial Times, MacRumors, zdjęcia: archiwum własne

Komentarze

3
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    KENJI512
    5
    Nie kryzys, nie problemy, tylko cena taka, że nawet aplowcy nie chcą kupować.