Nauka

Księżyc stanie się cmentarzem. Były protesty, ale start się odbył

przeczytasz w 2 min.

Księżyc w wielu religiach miał, a nawet wciąż ma, znaczenie mistyczne. Cykl faz księżycowych jest podstawą kalendarzy muzułmańskich, żydowskich. Dla jednego ludu, Indian Nawaho, stanowi wręcz świętość, której nie można bezcześcić. A tak właśnie może się według nich niedługo stać.

Nawaho (ang Navajo) to lud indiański, który stanowi obecnie największą etnicznie grupę rdzennych mieszkańców ameryki północnej. Najbardziej kojarzonym elementem ich kultury oprócz rękodzieła jest także ich język. Jako natywny dla regionu ameryki i mało znany, stanowił bardzo trudną do złamania podstawę szyfrów używanych przez armię amerykańską podczas drugiej wojny światowej. Nawaho wciąż go używają. Mniej znana jest nam ich historia związana z pojmowaniem natury wszechświata.

Dla Nawaho, na przykład, Księżyc jest miejscem uświęconym w ich kosmologii (w tym przypadku kosmologia ma w sobie sporą dawkę mistycyzmu niż tylko naukowe znaczenie). Tak powiedział przywódca Navaho, prezydent Buu Nygren, podczas zwołanego przez prezydenta Bidena spotkania w Białym Domu, które miało, jak donosi New York Post, rozładować negatywne emocje.

Powierzchnia Księzyca
Powierzchnia Księżyca, (fot: NASA)

Księżycowa misja Peregrine One zabiera ze sobą niezwykły ładunek

Skąd te emocje? Otóż w poniedziałek 8 stycznia 2024 ruszyła w podróż na Księżyc misja Peregrine One, jedna z wielu planowanych na ten styczeń. Tak nazwano bezzałogowy lądownik, który zbudowała prywatna firma Astrobotic Technology. Przypomina on załogowe lądowniki misji Apollo, wśród naukowych instrumentów znalazły się na nim meksykańskie małe samojezdne roboty.

Peregrine One
Lądownik Peregrine One przed zamknięciem w przestrzeni ładunkowej rakiety. (fot: ULA)

Jednak to nie naukowe cele, a nawet nie dziewiczy start rakiety ULA Centaur, która wyniesie pojazd w kosmos, przyciąga najwięcej uwagi. A prochy 66 osób, które w tytanowych osłonach zostaną zrzucone na powierzchnię Księżyca z lądownika Peregrine One. I to właśnie księżycowy pochówek wzbudza ogromne emocje w ludzie Nawaho. Prezydent Buu Nygren dodał w trakcie wystąpienia, że „perspektywa przekształcenia jego (red. Księżyca) w miejsce spoczynku dla ludzkich szczątków jest wielce niepokojąca i nie do zaakceptowania przez jego lud”.

Nie zgadza się z takim poglądem szef Celestis, która we współpracy z inną firmą Elysium Space chce zapoczątkować tradycję kosmicznych pochówków na Księżycu. Kolejna taka misja na Księżyc miałaby miejsce w 2025 roku. Wcześniej Celestis zrealizował już innych 20 lotów, ale wynosząc szczątki ludzi tylko w przestrzeń kosmiczną.

Prochy ludzi trafią też w otwartą przestrzeń kosmiczną

Pochówek na Księzycu, to tylko jedna z dwóch misji, które Celestis zaplanował w trakcie łączonego lotu z misją Peregrine One. Na pokładzie rakiety Centaur znajdą się bowiem łącznie prochy i szczątki 333 osób. Uhonorowane w ten sposób będą ważne dla historii USA osoby. I tak w kosmos trafią włosy trzech prezydentów, George’a Washingtona, Johna Fitzgeralda Kennedy’ego i Dwighta D. Eisenhowera, ważnych postaci dla historii USA, a także prochy George’a Roddenbery’ego, pomysłodawcy świata Star Trek, jego żony i innych zmarłych aktorów serii.

Rakieta ULA Centaur
Rakieta ULA Centaur gotowa do startu. (fot: ULA)

To nie pierwszy księżycowy pochówek w historii, ale pierwszy tak masowy

Nawaho uważają też, że w ten sposób jak postępuje Celestis nie tylko czynimy Księżyc cmentarzem, ale także początkujemy zwyczaj traktowania go jako wysypiska odpadów. Wyniesienie ludzkich szczątków w kosmos w misji Peregrine One to nie pierwszy taki przypadek w historii. A nawet nie pierwsza próba ich umieszczenia na Księżycu. Pierwszy raz miał miejsce w 1999 roku, gdy sonda Lunar Prospector po zakończeniu misji obserwacji naszego naturalnego satelity została celowo rozbita na jego powierzchni. Na pokładzie znajdowały się prochy Eugene Shoemakera. To on i David Levy odkryli w 1993 roku kometę, która w 1994 roku zderzyła się z Jowiszem.

Pomimo prostestów i wypowiedzi prezydenta Buu Nygrena, który odwołuje się do ustaleń pomiędzy NASA i ludem Nawaho, poczynionych właśnie pod 1999 roku, misja firmy Celestis jest realizowana.

Źródło: New York Post, Moon Daily, NASA, ULA, Astrobotic Technologies, inf. własna

Komentarze

5
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Skaza
    4
    Nasz gatunek posiada niezrozumiałą umiejętność generowania ogromnej ilości śmieci i rozrzucania ich dookoła. Nie uważam, że ludzkie prochy są śmieciami - Proszę nie interpretować mojej wypowiedzi w ten sposób. Ale pragnę zwrócić uwagę na to, że na naszej orbicie, na Księżycu i na Marsie rośnie stos porzuconych gratów, to taka nasza jakby wizytówka już. Z naszej planety również już zrobiliśmy ogormne wysypisko... Zatem, po co jeszcze dokładać tam urny z prochami? Dla mnie jest to pozbawione sensu.
    • avatar
      Pilotino
      0
      Buu Nygren chyba sobie nie zdaje sprawy że niedługo ludzie tam będą baze budowali. Także tam będzie dużo więcej różnego rodzaju odpadów przy okazji ludzkiej obecności.