Pierwsze auto na wodór wjeżdża do Europy

przeczytasz w 1 min.

Wkrótce na europejskich drogach pojawi się Toyota Mirai. Raczej jednak nie zobaczymy jej w Polsce.

Toyota Mirai

Toyota Mirai – pierwszy seryjny samochód na wodorowe ogniwa paliwowe – od ośmiu miesięcy dostępny jest na rynku. Niestety wyłącznie japońskim. Producent poinformował jednak, że już we wrześniu sytuacja ta ulegnie zmianie – auto oficjalnie trafi do sprzedaży w Europie.

Mirai to samochód wyposażony w silniki elektryczne. W przeciwieństwie do typowych elektrycznych napędów prąd zasilający jednostki wytwarzany jest tutaj w wyniku reakcji wodoru z tlenem. Do wszystkich zalet samochodów elektrycznych (bardzo duży moment obrotowy, możliwość pracy w niezwykle szerokim zakresie obrotów, prostota i trwałość wynikająca z minimalnej liczby części ruchomych, łatwość i precyzja sterowania parametrami, niewielkie wymiary i masa czy wreszcie sprawność sięgająca 98 proc.) wodorowe ogniwa paliwowe dodają jeszcze zwiększoną ekologiczność (jedynym efektem ubocznym reakcji wodoru z tlenem jest para wodna) oraz krótki czas potrzebny na tankowanie – zaledwie 3 minuty. Po jednorazowej wizycie na stacji przejechać możemy natomiast około 480 kilometrów.

Nie dziwi więc, że projekt ten jest śledzony przez miliony osób na całym świecie. Wreszcie Toyota zdecydowała się na wyjechanie Mirai z Japonii. We wrześniu bieżącego roku samochód trafi do salonów w trzech pierwszych europejskich państwach: Wielkiej Brytanii, Danii i Niemczech. Dlaczego nie w Polsce? To proste: w naszym kraju brakuje kompatybilnych stacji (i nic nie wskazuje na to, by sytuacja miała się zmienić). Z drugiej strony popyt w Polsce też nie byłby raczej zbyt duży – Mirai nie należy bowiem do najtańszych modeli. Cena samochodu w Niemczech wynosi 66 000 euro + VAT, musielibyśmy się zatem liczyć raczej z wydatkiem powyżej 300 tysięcy złotych.

Źródło: Toyota, Onet

Komentarze

26
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Konto usunięte
    3
    "wodorowe ogniwa paliwowe dodają jeszcze zwiększoną ekologiczność (jedynym efektem ubocznym reakcji wodoru z tlenem jest para wodna)"

    Przecież ten wodór jest z ropy, a nie z elektrolizy wody.
    Gdzie ta ekologia.
    Poza tym 480km to wciąż za mało. Tak x2 to już coś, a jak ma być postęp to x3.
    • avatar
      -NoN-
      3
      Kompletnie niezasadne jest mówienie o "ekologiczności" takich samochodów w oderwaniu od bilansu ekologicznego pozyskiwania wodoru !!!
      • avatar
        orlean
        1
        Obecnie produkcja wodoru z paliw kopalnianych powoduje większa emisje CO2 niż spalanie ropy czy benzyny w aucie. Elektroliza jest jeszcze gorsza patrzac na zużycie energi i koszt jej wyprodukowania.

        Już nie wspominam o kosztach transportu/składowania.

        Ot jedyny "ekologiczny" element tego auta ze nie smrodzi w mieście i tyle.
        • avatar
          DrathVader
          0
          Brzydki
          • avatar
            Maxdamage
            -2
            Tak pozyskiwanie wodoru jest bardzo nieekologiczne. Powtarzajmy dalej slogany szejków naftowych.

            Możesz sobie w ogródku postawić wiatrak, albo walnąć solarę na dachu , która będzie ci ten wodór generować za darmo.

            A poza tym : Jak obecnie jest pozyskiwany wodór nie jest problemem toyoty
            • avatar
              Konto usunięte
              -5
              Walić ekologię, niech nie robią tego szajsu pokroju samochody elektryczne lub na wodór.
              • avatar
                Konto usunięte
                0
                Fajnie wyglada, ale zostane przy moim dieslu poki co :) Jedno tankowanie i zasieg 1200 km :)