Gry

Z pionami przez świat...

przeczytasz w 4 min.

Lasy, lasy, pola, pastwiska, koszą traktorem...

Jednak czym byłaby prawdziwa gra fabularna bez zachwycającego otwartego świata? Dlatego też w Dragon's Dogma: Dark Arisen oddano do naszej dyspozycji imponujących rozmiarów piaskownicę, po której naprawdę przyjemnie się wędruje w poszukiwaniu przygód.

Dragon's Dogma: Dark Arisen - całkiem rozległy otwarty świat

Zanim jednak przejdę do opisu uniwersum Dragon's Dogma: Dark Arisen warto wspomnieć, że grafika tej gry, mimo że nieco odbiega od współczesnych standardów, specjalnie na potrzeby wersji pecetowej została nieźle podrasowana. Wprowadzono całą paletę opcji graficznych do wyboru, a wśród nich znajduje się między innymi możliwość ustawienia rozdzielczości 4K, jak również ręczna blokada liczby klatek. A to jak wygląda i zachowuje się gra na maksymalnych detalach możecie zobaczyć w naszym króciutkim teście.

Dragon's Dogma: Dark Arisen - klimatyczne lokacje

Oczywiście nie da się zaprzeczyć, że pomimo tych wszystkich ulepszaczy grafika pecetowego Dragon's Dogma: Dark Arisen nieco odbiega od współczesnych standardów. Krajobrazy wciąż jednak potrafią zrobić naprawdę dobre wrażenie. Mimo kanciastych postaci i pikselowatych tekstur, widok brzegu oceanu czy też malowniczych wzgórz nierzadko zapiera dech w piersiach. Być może jedyną wadą przedstawionego świata jest jego mało wyszukany charakter.

Dragon's Dogma: Dark Arisen - walka w powietrzu

Większość lokacji zdaje się być mało zróżnicowana, jak również brakuje im pewnego „pazura”, jakiego posiadają chociażby ponure moczary Wiedźmina 3 czy też zaśnieżone szczyty Skyrima. Wszystko wydaje się być stworzone ręką bardzo wprawnego rzemieślnika. Czy można to uznać za wadę? Tak, ponieważ prezentowany nam krajobraz sprawia wrażenie dopieszczonej scenografii, a nie pełnych życia, dzikich ostępów, gdzie żaden śmiałek przed nami nie odważył się jeszcze postawić swojej stopy.

Dragon's Dogma: Dark Arisen - podnoszące ciśnienie lochy

Ja tu tylko czaruję

Jeżeli ktoś sądzi, że do karczmy zachodzi się na kufelek piwa, to Dragon's Dogma: Dark Arisen skutecznie skoryguje ten pogląd. Jak się okazuje, postać barmana nie służy jedynie do zakupu wyskokowych trunków, ale także do rozwijania swoich umiejętności i odpowiedniego gospodarowania nimi. Co ciekawe, nie chodzi tylko o poszczególne zdolności, ale też o cały system modyfikowania klas.

Dragon's Dogma: Dark Arisen - magia

Na wstępie wybieramy jeden z trzech fachów, którymi parać się będzie nasz bohater w czasie rozgrywki. Do wyboru mamy bardzo klasyczny podział na Fightera, czyli mięśniaka od mokrej roboty, Stridera, który zwinność łączy ze strzelectwem, oraz miotającego czarami maga (Mage). Każdą z tych klas w trakcie gry możemy ulepszyć uzyskując tym samym super-wojownika (Warrior), akrobatę o sokolim wzroku (Ranger) oraz przyzywającego naprawdę potężne zaklęcia czarodzieja (Sorcerer).

Dragon's Dogma: Dark Arisen - drużyna

Jednak prawdziwie ciekawym pomysłem w Dragon's Dogma: Dark Arisen jest stworzenie trzech klas „hybrydowych”. Magię i miecz łączy w sobie Mystic Knight, kocią zwinność w potężnym pancerzu ćwiczy Assassin, a czarodziejskimi strzałami miota Magic Archer. Co za tym idzie, niejakie ubóstwo wybieranych na początku profesji uzupełniają dokupowane w dalszej części gry (za tak zwane punkty dyscypliny) ulepszenia klas, jak również ich kombinacje.

Dragon's Dogma: Dark Arisen - różne zdolności postaci

Warto dodać też, że drobiazgiem, który szczególnie przypadł mi do gustu, jest możliwość przypisywania określonych zdolności do kilku przygotowanych do tego klawiszy. A zatem bez konieczności modyfikowania ustawień sterowania mogłem tak dobrać umiejętności i odpowiadające za nie przyciski, żeby jak najwygodniej dysponować ulubionymi ciosami. Być może to szczegół, ale ja z radością witam każde usprawnienie, które czyni krwawą jatkę jeszcze przyjemniejszą i wygodniejszą!

Dragon's Dogma: Dark Arisen - rzucanie czarów

Pionki z ferajny

Choć nie raz zdarzy nam się zbłądzić w ogromnym świecie Dragon's Dogma: Dark Arisen, nie znaczy to, że będziemy w tych chwilach osamotnieni. Naszemu bohaterowi przez cały czas towarzyszyć będzie drużyna pionów (Pawns). Wprawdzie nazwa brzmi dosyć oryginalnie, ale w rzeczywistości jest to po prostu kilka postaci sterowanych przez sztuczną inteligencję. Tak samo jak nasz heros, posiadają one poziom doświadczenia oraz określoną profesję i przypisane jej umiejętności. Maksymalnie możemy korzystać z trzech kompanów, a jeden z nich ma specjalny status, bo zostaje osobiście przez nas stworzony w taki sposób, aby jak najlepiej spełniał swoją funkcję.

Dragon's Dogma: Dark Arisen - scena przerywnikowa

Piony odnajdujemy w swego rodzaju równoległym świecie (który przywodzi na myśl ekrany ładowania poziomów z serii Assassin's Creed), gdzie trafiamy za pomocą specjalnych monolitów odnajdywanych na naszym trakcie. Spośród dostępnej ekipy najmujemy tych sojuszników, którzy najlepiej pasują do naszej kompanii swoimi umiejętnościami, a dodatkowo możemy także poinstruować ich, jak najskuteczniej mają pełnić swoją rolę.

To ostatnie rozwiązanie jest stosunkowo interesujące, jako że wykorzystujemy do niego napotykane w czasie naszej podróży „krzesła wiedzy”. Jak działają te mało skomplikowane gadżety? Sadzamy naszego podopiecznego na tym szczególnym siedzisku, a następnie tłumaczymy mu, w jaki sposób powinien się zachowywać na polu bitwy, jak często powinien się odzywać, a także jakim tonem ma się do nas zwracać. Być może tych opcji nie ma zbyt wiele, ale za sam pomysł należy się spore uznanie dla twórców za ich kreatywność.


Wybaczcie jakość, ale pomimo że film ten dotyczy pierwszej, konsolowej edycji gry możliwości pionów wciąż są podobne. Także dzielenie się nimi z innymi graczami.

Smoki zimują w Dragon's Dogma: Dark Arisen

W swojej pecetowej odsłonie Dragon's Dogma: Dark Arisen jest pozycją z pewnością godną uwagi, choć trudno mówić tu o rewolucji względem konsolowego pierwowzoru. Do najważniejszych zmian można z pewnością zaliczyć poprawioną rozdzielczość grafiki oraz ulepszone tekstury. Nie zmienia to jednak faktu, że wizualnie ten tytuł odstaje od współczesnych standardów i wygląda jak gdyby zarósł już kurzem. Poprawiono także system szybkiej podróży, ale i on wciąż pozostawia wiele do życzenia.

Dragon's Dogma: Dark Arisen - atak chimery

A skoro mowa już o innowacjach, warto wspomnieć o nowych możliwościach rozgrywki. Albowiem do dyspozycji graczy pecetowych oddano takie tryby gry, jak Speedrun (czyli wyzwanie, którego celem jest jak najszybsze ukończenie całej gry) oraz Hard Mode (który, jak sama nazwa wskazuje, podnosi poziom trudności, a w zamian oferuje dodatkowe punkty doświadczenia). 

Dragon's Dogma: Dark Arisen - zadania

Niestety niektóre elementy zupełnie pominięto i pozostawiono w takiej formie, w jakiej można je było odnaleźć na konsolach. Starczy wspomnieć chociażby pojedyncze miejsce na zapis, które w zasadzie uniemożliwia testowanie różnych ścieżek i sposobów rozwoju naszego bohatera.

Nie zmienia to jednak faktu, że Dragon's Dogma: Dark Arisen może zapewnić świetną rozrywkę wszystkim fanom fantasy doprawionego sporą ilością krwi i wyprutych bebechów. Choć trudno stwierdzić, czy tej produkcji bliżej do gatunku RPG czy do dalekowschodniej bijatyki w stylu Devil May Cry, okazuje się, że to formuła wyjątkowo nośna. Co za tym idzie, Dragon's Dogma: Dark Arisen, mimo kilku sporych mankamentów, potrafi porwać za serce. Jak również wyrwać je z piersi, pożreć, a następnie nakłonić do poszukiwania go przez długie godziny pełne przygód.

Dragon's Dogma: Dark Arisen - w pogoni za smokiem

Ocena końcowa:

  • dynamiczne walki
  • ciekawe umiejętności i kombinacje wyprowadzanych ciosów
  • interesujący motyw wdrapywania się na bestie
  • niecodzienny system rozwoju klas
  • towarzystwo "pionów"
  • malowniczy, otwarty świat
  • świetne udźwiękowienie
     
  • drętwe dialogi
  • mało wciągająca opowieść
  • niezbyt oryginalne zadania
  • niewygodny system zapisu gry
  • brak klasycznego trybu wieloosobowego (choćby trybu kooperacji)
  • nieco podstarzała już grafika
  • brak znaczących zmian względem leciwej już wersji konsolowej
     
  • Grafika:
    zadowalający plus
  • Dźwięk:
    super
  • Grywalność:
    dobry

80%

Komentarze

2
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    Marucins
    2
    "Dragon's Dogma: Dark Arisen" świetna gra - fajny potencjał ale port kompletnie zwalony. Nawet nie umieli porządnie przenieść sterowania na klawiaturę i mysz.
    Po próbie loadingu i wciśnięciu odczytania ostatniego checkpointa... gra poleciała do kosza. Absurd abym znowu poświęcał kilka godzin na robieniu tego samego bo producent spierdzielił system zapisywania gry.

    Co do sondy to odnosząc się do gatunku cRPG wszystko musi tworzyć świetną całość. Co z idealnej fabuły jak postać i jej rozwój będzie drętwa to samo akcja może być jej pełno a rozwój postaci będzie tkwił w miejscu nie mówiąc nic o fabule. Temu zagłosowałem na "RPG to nie gatunek gier. RPG to styl życia" nie mając nic lepszego do wyboru.

    • avatar
      Diwad
      0
      Grał ktoś z Was w Monster Hunter? Ma to coś w sobie podobnego do MH?