• benchmark.pl
  • Mobile
  • Gogle Apple Vision Pro przypomniały mi, dlaczego przez 10 lat nie lubiłem iPada
Gogle Apple Vision Pro przypomniały mi, dlaczego przez 10 lat nie lubiłem iPada
Mobile

Gogle Apple Vision Pro przypomniały mi, dlaczego przez 10 lat nie lubiłem iPada

przeczytasz w 3 min.

Coś mi mówi, że Apple nie potrafi uczyć się na własnych błędach. Ewentualnie potrafi i popełnia je celowo, by w przyszłości ich naprawę zmonetyzować.

Pamiętacie prezentację pierwszego iPada? W 2010 Steve Jobs argumentował powstanie nowej kategorii produktowej chęcią wypełnienia luki między netbookami a notebookami. W założeniu tablet miał sprawdzić się lepiej od tych urządzeń w “kluczowych zadaniach”, takich jak przeglądanie sieci, wysyłanie e-maili, oglądanie zdjęć i filmów, słuchanie muzyki, granie w gry i czytanie ebooków. 

Oczywiście duży wyświetlacz ma swoje zalety, ale takiej wizji tabletu kompletnie nie kupowałem. Apple sprowadził całą integrację z urządzeniem do ekranu dotykowego, co zdało egzamin na telefonach, ale na tabletach już niekoniecznie. Fizyczną klawiaturę laptopa wolę milion razy bardziej od ekranowej, a klikanie i przewijać treści jest dla mnie wygodniejsze na małym gładziku od machania całą ręką po 10-calowym obszarze. 

Do dziś nie rozumiem, dlaczego zdaniem Jobsa pisanie maili na dużym ekranie dotykowym miałoby być  wygodniejsze niż na notebooku. Nie rozumie chyba tego Apple, który z czasem zaczął się wycofywać ze swojej pierwotnej wizji tabletu. I tak w 2020 roku - 10 lat po premierze - iPad doczekał się pełnego wsparcia dla myszy i touchpadów. Dziś pokazywany jest na zdjęciach i filmach promocyjnych niemal zawsze w towarzystwie fizycznej klawiatury z gładzikiem. 

iPad na stronie Apple

Jeśli płynie z tego jakiś morał, to taki, że czasem forsowanie na siłę nowocześniejszych rozwiązań nie ma sensu, a fizyczne obiekty są często lepsze od wirtualnych. Zdaje się jednak, że sam Apple nie wyciągnął wniosków z tej cennej lekcji. 

Patrzę na Apple Vision Pro i mam deja vu

Gdy Apple prezentował swoje gogle mieszanej rzeczywistości z dumą chwalił się, że - w przeciwieństwie do konkurencyjnych rozwiązań - nie mają one fizycznych kontrolerów. Do interakcji wykorzystywany jest głos, ruch gałek ocznych i gesty wykonywane dłońmi w powietrzu. 

Wierzę, że gesty będą działać bardzo dobrze, tak jak ekran dotykowy iPada działa bardzo dobrze. Nie wierzę za to, że gesty będą się sprawdzać w każdej sytuacji, tak jak ekran dotykowy iPada nie sprawdza się w każdej sytuacji. 

Apple Vision Pro

Gogli Apple Vision Pro na żywo jeszcze nie widziałem, ale praktykującym fanem wirtualnej i mieszanej rzeczywistości jestem od 10 lat. W tym czasie przeszedłem od zapomnianych już gogli Gear VR, przez PlayStation VR, aż do najnowszych Meta Quest 3. I wiem jedno - bez kontrolera ani rusz. 

Nowe gogli Mety też znakomicie wykrywają ruch dłoni, ale co z tego? Nawet podczas głupiego przewijania treści gałka analogowa obsługiwana samym kciukiem sprawdza się lepiej niż manipulowanie całym nadgarstkiem. Wygodniej jest przejść do menu jednym kliknięciem fizycznego przycisku niż machaniem dwoma rękoma w powietrzu. A wibracje dają cenne informacje zwrotne, których powietrze nie wygeneruje. 

Nie wspominając już nawet o grach, w których dobrze zaprojektowany kontroler doskonale imituje różne przedmioty i obiekty. Grając w Beat Sabera naprawdę czuję, jakbym miał w rękach dwa świetlne miecze, które fizycznie reagują na wszelkie uderzenia. W Superhot mam wrażenie strzelania z prawdziwego pistoletu, a podczas grania w Eleven Table Tennis kontroler daje odczucia wręcz nieodróżnialne od korzystania z prawdziwej paletki do ping-ponga. 

Meta Quest 3

Czy gogle Apple Vision Pro będą reagowały na gesty, ruch gałek ocznych i głos bezbłędnie?  W to nie wątpię. W mojej ocenie samo odcięcie użytkownika od fizycznych obiektów negatywnie wpłynie jednak na komfort obsługi i zabije iluzję wejścia w wirtualny świat, która w przypadku tej technologii jest przecież absolutnie kluczowa. 

Może Apple w przyszłości zmonetyzuje swój błąd (?), ale nie będzie to łatwe

Oczywiście dopuszczam ewentualność, że Apple celowo nie dokłada kontrolerów do zestawu, by za rok czy dwa (lub - jak w przypadku iPada - 10) wprowadzić je jako opcjonalne akcesorium i zgarniać np. po 1999 zł za parę. Byłoby to bardzo w stylu tej firmy. Tylko że to wymagałoby zburzenia fundamentów, które właśnie są stawiane. 

Aktualnie setki deweloperów opracowują gry i programy na Vision Pro z myślą o braku kontrolerów. Jeśli te pojawią się w przyszłości, dodanie dla nich wsparcia w wielu przypadkach będzie wymagało całkowitego przeprojektowania aplikacji. Czy wówczas wszyscy programiści ochoczo zatroszczą się o zapewnienie obsługi dla opcjonalnego akcesorium do niszowego gadżetu? Nie wiem, choć się domyślam. 

Komentarze

4
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    losiaczek1
    2
    Może inżynierowie Apple dbają o nasze zdrowie. Coraz mniej się ruszamy, coraz więcej jest otyłych ludzi a tak przynajmniej sobie rękoma pomachamy:))
    • avatar
      iKonsument
      1
      Do autora: Przeczytaj jeszcze raz cały tekst i popraw błędy.
      • avatar
        glenord
        0
        większego bełkotu dawno nie czytałem
        • avatar
          severian
          -1
          Jeśli wymyślą sprzęt vr ,który będzie tak wygodny w użyciu jak telefon to wtedy odniosą sukces .Zakładanie jakiegoś szajsu na głowę ,w którym wyglądasz jak debil machając na wszystkie strony łapami pozostanie niszową rozrywką ;) Aczkolwiek widzę,że w przemyśle takie gogle mogą mieć sens.Gdzieś widziałem jak koleś się paczy na śmigłowiec i "widzi" wszystkie instalacje maszyny.Przyda się do diagnostyki i naprawy usterek.