LEGO Marvel’s Avengers – a miało być tak pięknie
Gry

LEGO Marvel’s Avengers – a miało być tak pięknie

przeczytasz w 6 min.

Twórcy klockowej serii nie dają nam chwili wytchnienia. W LEGO Marvel’s Avengers powracają więc superbohaterowie. Niestety, tym razem bez mocy i polotu.

Ocena benchmark.pl
  • 2,9/5
Plusy

- masa postaci z uniwersum Avengersów,; - scenariusz oparty o dwa znane filmy,; - pocieszny humor w przerywnikach filmowych,; - tryb kooperacji na podzielonym ekranie…

Minusy

- …z irytującymi rozwiązaniami,; - szalona kamera i błędy psujące zabawę,; - przeciętna oprawa dźwiękowa,; - brak polskiego dubbingu,; - nieprzemyślane mini gry.

Produkcje kinowe Marvela od paru ładnych lat, rządza niepodzielnie na dużych ekranach i nie zapowiada się, aby przez najbliższe lata sytuacja miała się diametralnie zmienić. Może to i dobrze, bo sam, mimo trzydziestki na karku, uwielbiam oglądać przygody herosów i łotrów w trykotach, z ogromną radością śledząc ich tytaniczne starcia. Numerem jeden na liście filmów, przy których budzi się moje wewnętrzne dziecko, jest bez wątpienia pierwsza cześć Avengers. To właśnie ten film oraz jego kontynuację, wzięli na tapetę ludzie z Traveller’s Tale, wydając grę LEGO Marvel’s Avengers.

LEGO Marvel's Avangers - Nick Fury

Dobre złego początki

Lego Marvel’s Avengers opisuje nam historię znaną z dwóch filmów o komiksowych Mścicielach, przeplatając fabułę z kilku innych produkcji umieszczonych w tym uniwersum. Loki, szalony przybysz z innego świata, chce zawładnąć nasza planetą, jako surowy acz sprawiedliwy władca.

Oczywiście na jego drodze stajemy my, Mściciele: geniusz Ironman, ciskający piorunami Thor, wściekły Hulk, sprawiedliwy Kapitan Ameryka oraz agenci Hawkeye i Czarna Wdowa. Tak mniej więcej kształtuje się fabuła pierwszej połowy gry. W drugiej, naszym antagonistą jest Ultron, jeszcze bardziej szalony i niebezpieczny łotr, i ponownie tylko „Avengersi” mogą stawić mu czoła.

LEGO Marvel's Avangers - Thor walczy w Nowym Jorku

Jeżeli oglądaliście filmowych Mścicieli to przeczytawszy powyższy opis zapewne zauważyliście, że producenci Lego Marvel’s Avengers nie wysilili się za bardzo i scenariusz gry jest identyczny jak jej celuloidowych pierwowzorów. Ba, nawet przerywniki filmowe są precyzyjnie odwzorowane i każde ujęcie kopiuje produkcje kinowe. Dodatkowo sama gra podzielona jest na dokładnie dwa segmenty, po jednym na każdy film, po ukończeniu których możemy zobaczyć napisy końcowe, a także, co jest znakiem rozpoznawczym Marvela - ukrytą scenę.

Łatwo więc poczuć się zupełnie jakbyśmy oglądali film. Z jedną niewielką różnicą. Jak to zwykle bywa w tej serii, nieco wulgarniejsze czy brutalniejsze momenty, twórcy gry umiejętnie poprzerabiali w całkiem niewinne i zabawne sceny z udziałem plastikowych figurek. Bardzo często są one wręcz rozbrajające swoją przesadzoną infantylnością. 

LEGO Marvel's Avangers - kapitan Ameryka

Nie zmienia to jednak faktu, że pozostałe 90 procent gry jest niemal dokładną kopią filmu i gracze, którzy nie przepadają za wielokrotnym wałkowaniem tego samego scenariusza, grając w Lego Marvel’s Avengers, mogą poczuć się mocno zawiedzeni. Szczególnie, że w poprzedniej odsłonie historii superbohaterach - Lego Marvel Super Heroes, czy też klockowym Batmanie, twórcom jakoś udało się zaprezentować oryginalną historię. Tym bardziej dziwi więc ten totalny brak zaangażowania scenarzystów z Traveller’s Tale.

LEGO Marvel's Avangers - starcie Hulk kontra Thor

Ale to już było

Gry z serii Lego od samego początku istnienia oferują praktycznie tę samą mechanikę. W LEGO Marvel’s Avengers, podobnie jak w poprzednikach, musimy więc masakrować hordy przeciwników, zbierać okrągłe klocki będące tu czymś w rodzaju monet czy demolować elementy otoczenia, by z ich części złożyć urządzenie, które pomoże nam przejść dany fragment gry.

Każda z kierowanych przez nas postaci, odznacza się innym zestawem umiejętności, przydatnych w różnych miejscach na mapie. Wymusza to na graczu częste przełączanie się pomiędzy nimi, a że figurek jest tu niemal dwieście, to jest co odblokowywać i w czym wybierać. 

LEGO Marvel's Avangers - wiejski dom

Wspomniane wyżej starcia z wrogimi plastikowymi figurkami również niewiele się zmieniły. W praktyce oznacza to, że znów wystarczy naciskać wyłącznie jeden klawisz by naszych przeciwników obrócić w kupkę części. Wielka szkoda że twórcy po raz kolejny zapomnieli, że na kontrolerze są więcej niż 4 guziki uznając prawdopodobnie, że nerwowe naciskanie tego jednego przycisku w zupełności wystarczy by zadowolić graczy.

I nie pomoże nawet fakt, iż w tej odsłonie dodano mnożnik kombinacji i ruchy kończące, bo to wciąż za mało by pojedynki w LEGO Marvel’s Avengers sprawiały przyjemność przez dłużej niż 5-10 minut. Zresztą nawet jak zginiemy to nasza postać odrodzi się z pełnym paskiem zdrowia, uszczuplona jedynie o małą liczbę monet. Rozumiem, że jest to produkcja kierowana do najmłodszych, ale nawet dzieciom przydałoby się jakieś wyzwanie. 

LEGO Marvel's Avangers - teliminacja wrogów

Minigierki z piekła rodem

Jak zwykle w tej serii nasze radosne hasanie po planszy urozmaicają poukrywane tu i ówdzie mini gierki. I o ile normalnie uwielbiam takie zabawy to LEGO Marvel’s Avengers wypada na tym polu dość słabo. Bo choć o większości gier nie mogę powiedzieć złego słowa, to jednak za jedną z nich twórcom należy się tęgie lanie. Z niewiadomych powodów, ludzie z Traveller’s Tale, zapewne w towarzystwie samego szatana, stworzyli najbardziej bezsensowny i irytujący grywalny przerywnik, jaki dane mi było widzieć. 

LEGO Marvel's Avangers - spacer po latającym lotniskowcu

Oto na niebieskiej planszy, przypominającą nieco windowsowego sapera, odnajdujemy pulsujące klocki. Może nie tyle odnajdujemy, co nakierowujemy na nie kursor. Migające punkty są bowiem, aż nazbyt widoczne i praktycznie nie sposób ich nie zauważyć. I to tyle. Cała zabawa przypomina więc trochę wpychanie klocków w kształcie trójkąta, koła i kwadratu w korespondujące z nimi otwory - nawet 3 latek poradzi sobie z tym zadaniem. 

LEGO Marvel's Avangers - irytująca mini gierka

Dodatkowo w trybie kooperacji, pomimo iż wszystkie inne minigry wyświetlają się tylko na ekranie naszej postaci, plastikowy saper ma irytująca manierę maksymalizowania się na prawie cały telewizor, skutecznie przeszkadzając graczowi numer dwa w zabawie. Zresztą cały system kooperacji został chyba zaprogramowany przez ekipę od tej mini gry, bo w wielu momentach jest po prostu niegrywalny. I to dosłownie.

LEGO Marvel's Avangers - Warmachine

Widać to najlepiej podczas scen QTE. Wówczas to po stronie gracza, który ich nie zainicjował, zostaje powielony obraz kolegi, który zajęty jest akurat wciskaniem przycisków z korespondującymi na ekranie poleceniami. Taki pechowiec traci także kontrolę nad swoja postacią.  W takiej sytuacji nie pozostaje mu więc nic innego jak cierpliwie czekać aż pierwszy gracz skończy. Jest to karygodne w grze, która tak mocno nastawiona jest na tryb podzielonego ekranu. 

Bawiąc się w LEGO Marvel’s Avangers z dziećmi nie trudno wyobrazić sobie sytuację, w której nasze pociechy zwyczajnie się znudzą, bo zamiast latać po planszy i prać wrogów muszą oglądać poczynania rodzica lub zaproszonego na małą partyjkę znajomego. Ja, choć jestem dorosły, mocno się wynudziłem.

LEGO Marvel's Avangers - otwarty świat

LEGO …(wstaw podtytuł) 2.0

Pod względem oprawy wizualnym nowy odcinek klockowego tasiemca prezentuje się dobrze, choć momentami widać, że twórcy za bardzo nie przyłożyli się do pracy. Plansze bardzo często przerażają swoją pustką oraz teksturami kiepskiej jakości. Nie oczekuje od ludzi z Traveller’s Games grafiki na poziomie Order 1886 lub nadchodzącego Escape From Tarkov, ale plastikowej menażerii przydałoby się solidne odświeżenie, bo nawet animacje wyglądają już nie najlepiej. Progres jaki zaliczyła seria na przestrzeni lat na polu wizualnym, można porównać chyba tylko do ewolucji każdego kolejnego iPhona.

LEGO Marvel's Avangers - stale ta sama koncepcja

Oczywiście sam projekt postaci, urządzeń i pojazdów zasługuje na najwyższe słowa uznania. Przez lata za dzieciaka bawiłem się klockami LEGO i byłem świadom, że ta zabawka ma ogromny potencjał. W życiu nie zbudowałbym jednak tak świetnych konstrukcji, jakie dane jest nam podziwiać w LEGO Marvel’s Avangers. Szkoda, że ta kreatywność została przesłonięta przez średniej jakości silnik gry. Za każdym razem powtarzam sobie, że może w następnej odsłonie zobaczę jakiś progres, ale programiści z Tt Games z premierą każdej części skutecznie sprowadzają mnie na ziemię. 

Lego Marvel’s Avengers  nie zachwyca także w kwestii dźwięku. Pierwszym zgrzytem jest bez wątpienia fakt, iż do gry nie zatrudniono aktorów, a wykorzystano oryginalną ścieżkę dźwiękową z filmów. Nie było by to może takie złe, lecz owa ścieżka jest często nierówno pocięta i, co gorsze, nagrana z różnym stopniem głośności. Nie brzmi to zbyt dobrze i bardzo, ale to bardzo irytuje.

Kolejnym, dużo większym problemem Lego Marvel’s Avengers, jako gry kierowanej przede wszystkim do tej młodszej części graczy, jest brak polskiego dubbingu. Co prawda w tej serii zdarza się to nagminnie, ale przecież tym razem można było spróbować dogadać się z polskim wydawcą obu filmowych części Avangers i skorzystać z przygotowanego dla nich pełnego polskiego podkładu. Szkoda, bardzo szkoda.

LEGO Marvel's Avangers - odbijanie lasera

Dèjà vu? Nie, to tylko LEGO Marvel’s Avangers

Po ograniu wielu tytułów z serii LEGO musze niestety stwierdzić, że od lat stoją one w miejscu. I to pod każdym względem. Tej bolesnej wtórności nie można też tłumaczyć tym, że dzieciom i tak się spodoba, bo żaden szanujący rodzic nie kupuje swojej pociesze tej samej zabawki, rok w rok. 

LEGO Marvel's Avangers - walka w kościele

LEGO Marvel’s Avengers jest grą wyjątkowo przeciętną, co jako miłośnika komiksów i klocków, bardzo mnie boli. Mechanika tej serii już dawno wymagałaby odświeżenia. Podobnie zresztą jak oprawa graficzna, a i nad dźwiękiem można byłoby popracować. Do tego dochodzą jeszcze mniejsze lub większe błędy. W tej części zdarzyły się i takie, które kilkukrotnie skutecznie popsuły mi zabawę. A to gra nie wczytała przerywnika filmowego, a to nie dało się przełączyć jakiegoś przełącznika, a to znowu pogubiła się kamera z uporem maniaka próbując udowodnić, że wie lepiej gdzie znajduje się moja postać.

LEGO Marvel's Avangers - Kapitan Ameryka i Czarna Wdowa

Przyznam szczerze, że bardzo długo biłem się z myślami jak ocenić grę, która połączyła dwa tak bliskie mojemu sercu światy. Niestety, ze smutkiem stwierdzam, że tym razem Traveller’s Tale mnie zawiodło. Wiem, że jest całe mnóstwo graczy, którzy kochają tę serię za jej schematyczność, bo dzięki niej zawsze wiadomo co tak naprawdę otrzymamy. Ja jednak, jako weteran tych pociesznych platformówek czuje coraz wyraźniej, że klockowe światy dotarły już do kresu swojej eksploatacji. 

LEGO Marvel's Avangers - taktyczny odwrót

LEGO Marvel’s Avengers jest tego najlepszym przykładem. Zamiast męczyć się z obecnymi w niej dziwnymi mini grami i coraz słabszymi pomysłami na urozmaicenie rozgrywki wolę sięgnąć po dużo ciekawsze, moim zdaniem, LEGO Marvel Super Heroes licząc po cichu, że zapowiedziane niedawno LEGO z nowych Gwiezdnych Wojen przyniesie choć trochę świeżości.

Ocena końcowa:

  • masa postaci z uniwersum Avangers
  • scenariusz oparty o dwa znane filmy
  • pocieszny humor w przerywnikach filmowych
  • tryb kooperacji na podzielonym ekranie...

  • ...z irytującymi rozwiązaniami
  • szalona kamera i błędy psujące zabawę
  • przeciętna oprawa dźwiękowa
  • brak polskiego dubbingu
  • nieprzemyślane mini gry

  • Grafika:
     dostateczny
  • Dźwięk:
     zadowalający plus
  • Grywalność:
    dostateczna

56%

Maciej PiotrowskiOkiem starego zgREDa Barona
Maciej Piotrowski

Sam już nie wiem co sądzić o tej serii – z jednej strony wciąż bawi mnie pokonywanie kolejnych odsłon LEGO wspólnie z synem, z drugiej – coraz bardziej nuży brak widocznych zmian. Choć fani tego cyklu witają zapewne każdą nową grę z obłąkańczym uśmiechem na ustach, czas chyba najwyższy przyznać, że ta koncepcja jest już na progu wyeksploatowania. Bronią jej jeszcze licencje filmowe, ale po LEGO Marvel’s Avangers i co do tego mam spore wątpliwości. Za dużo tu niedociągnięć i chybionych pomysłów. Oczywiście seria ta ma nadal swój wewnętrzny czar, który potrafi „sprzedać” dzieciakom (moim synom na widok Avangers’ów oczy zaświeciły się niczym halogeny), ale nawet one szybko tracą zainteresowanie nowymi produkcjami. Po prostu daje tu o sobie znać zasada „widziałeś jedną - widziałeś wszystkie”. I choćby dlatego LEGO Marvel’s Avangers nie błyszczy już tak jak odsłony o Harry’m Potterze, Gwiezdnych Wojnach czy choćby Władcy Pierścieni. Czy potrafi jednak bawić? Tak, o ile mamy młodsze rodzeństwo lub własne dzieci. W przeciwnym wypadku będzie to zapewne bardziej festiwal ziewnięć.. Moja ocena: 3,2/5

Komentarze

6
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    daniodan
    1
    chyba najsłabsza z ostatnio wydanych gier z serii lego. Jednak przyjemna i grywalna. Na plus
    - ładniejsza grafika niż w porównywalnym Lego Super Heroes
    - kilka otwartych światów do eksploracji
    - fajne nowe postaci i pojazdy
    na minus
    - doczytywanie się dalszych obiektów
    - irytujące błędy typu zablokowanie postaci
    - w mieście mniejszy ruch pojazdów i praktycznie żaden mieszkańców - wrażenie wymarłego miasta
    - samochody kierowane są chyba przez duchy. Dopiero po rozbiciu znikąd wyskakują kierowcy
    - zbyt łatwe wyścigi i zagadki przy znajdowaniu znajdziek ( co nie którzy mogą uznać na plus)
    - ciekawy błąd pozwalający opuścić miasto mostem na drugą stronę najlepiej jakąś latającą postacią
    Gram z moim siedmioletnim synem na PS4.
    • avatar
      ikarus1990
      1
      Jak przeczytałem, że gra opiera się o DWA znane filmy i to jest minus to zastanawiałem się czy dalej czytać... Niestety reszta tekstu jest niewiele bardziej merytoryczna... Jeśli się nie mylę to Gra składa się z historii opartych na, chyba 6 filmach Marvela zamiast 2 jak to stara się nam wmówić recenzent (mimo że sam wstawił screen na którym są sceny wzorowane na THOR Dark World), a że głównym plusem tych gier są często oryginalni aktorzy to nie wyobrażam sobie psucia tego tragicznym dubbingiem jakim zniszczono moje uszy w filmie Age of Ultron np... Ogólnie co do minusów o problemach z coopem się nie wypowiem bo zwyczajnie nie widziałem tego w akcji. Tutaj muszę uwierzyć na słowo. A biorąc pod uwagę treść recenzji to autorowi Lego SW na bank nie podejdzie, gdyż to będzie gradaptacja tylko JEDNEGO filmu z serii, czyli jeszcze mniej niż tutaj. Tak więc pozdrawiam i czekam na minusy bo pewnie trochę ich zarobię... ;/