• benchmark.pl
  • Gry
  • Obcy: Izolacja – Na tropie genezy i przeszłości Ksenomorfa
Obcy: Izolacja – Na tropie genezy i przeszłości Ksenomorfa
Gry

Obcy: Izolacja – Na tropie genezy i przeszłości Ksenomorfa

przeczytasz w 3 min.

Nasza recenzja Isolation już za rogiem – tymczasem, przyglądamy się (nie tylko) growej przeszłości jednego z najbardziej rozpoznawalnych potworów popkultury.

Ocena benchmark.pl
  • 4/5
Plusy

Po stokroć klimat - reprezentowany przez świetną oprawę dźwiękową i niezłą grafikę, stację Sewastopol rodem z filmów sci-fi z lat 70 i krążącego po niej Aliena; W większej mierze nieprzewidywalny zestaw zachowań Obcego; Multum narzędzi, dostępnych na wyposażeniu Ripley;

Minusy

nudny jak rozwleczone po podłodze flaki początek; fizyka rzucanych przedmiotów; kiepskie animacje ust i twarzy bohaterów; voice acting na nierównym poziomie; miejscami źle rozmieszczone punkty zapisu; ostatnie 4-5 godzin rozgrywki to kopiowanie wykorzystanych już schematów;

Wygląd zewnętrzy? Kompozycja licznych, ludzkich fobii – humanoidalna sylwetka, brak oczu, masywny ogon zakończony żądłem, proces przepoczwarzania się na wzór owadów, żrąca substancja płynąca w żyłach i lepka ślina, zwiększająca swoją gęstość zaraz po opuszczeniu organizmu. Wysokość  - od 7 do 8 stóp, masa dochodząca do nieco ponad 180 kilogramów – oczywiście w przypadku egzemplarza stworzonego na bazie ludzkiego nosiciela, ale też nie Królowej, bo te z czasem potrafią osiągać nawet i 30 metrów wysokości. Do tego sposób rozmnażania ocierający się o oralny gwałt, ale i też żerujący na strachu przed ciążą. Głównie męskim strachu.

wyglad obcych

Każdy, kto ostatnie 35 lat nie spędził gdzieś w górach Afganistanu, z pewnością wie, do czego najlepiej podczepić jest powyższy opis. Alien, Obcy bądź też Ksenomorf (z gr. kseonos + morphe – obcy kształt), to w dniu dzisiejszym jedna z najbardziej rozpoznawalnych ikon popkultury pozaziemskiego pochodzenia. Często opisywany jako organizm idealny, w ciągu kilku ostatnich dekad w zbiorowej świadomości zapisał się jako nieustępliwa, bezlitosna i inteligenta bestia, na nasze szczęście funkcjonująca wyłącznie w obrębie filmów, książek oraz komiksów. No i gier, którym już za chwilę dogłębnie się przyjrzymy.

obcy izolacja

Zanim jednak to nastąpi, opis historii Obcego (growej lub niegrowej) po prostu nie może obejść się bez wyróżnienia prawdziwego ojca kultowej maszkary. Bo choć w „Alienowym” uniwersum prawdziwa geneza budzącego postrach Ksenomorfa po dziś dzień nie jest do końca znana, w naszym świecie, idea tego nieustępliwego drapieżnika narodziła się w roku 1977. To właśnie wtedy światło dzienne ujrzał Necronomicon, a więc zbiór prac szwajcarskiego malarza surrealistycznego, Hansa Rudolfa Gigera. I to właśnie na jego kartach Ridley Scott zobaczył gwiazdę swojego przyszłego megahitu.

Czy też dorastający Giger faktycznie lubił oddawać się za młodu swoim pasjom, m. in. w postaci konstrukcji sztyletów w jednym z pokojów swojego rodzinnego domu, który to zupełnie przypadkiem pozbawiony był okien (pokój, nie cały dom) – wnikać już nie będę. Nie dziwię się jednak, iż takie historie dla wielu stanowią bardzo wygodne wytłumaczenie źródła inspiracji jego mrocznych i raczej nieszablonowych prac, najczęściej prezentujących post-apokaliptyczną przyszłość bez nadziei. W niej, poza dominacją tworzyw sztucznych i stali, jest też człowiek – zniewolony przez technologię i żyjący z nią w na swój sposób odpychającej symbiozie, dając tym samym początek biomechanicznej idei życia w przyszłości.

Nie dziwota zatem, iż potencjał tego designu w pełni wykorzystać postanowili twórcy nadchodzącego wówczas Aliena, na terenie naszego kraju znanego szerzej jako Ósmy Pasażer Nostromo. Iskra pojawiła się w momencie, w którym to Daniel Thomas O’Bannon – przyszły jeszcze autor scenariusza do wspomnianego filmu – spotkał się z Gigerem na planie filmu Diuna. Artysta nie omieszkał wówczas zaprezentować swoich prac lubującemu się w horrorach scenarzyście, a te już same zrobiły za niego resztę roboty. W finale historii, Diuna pozwoliła O’Bannonowi na uzyskanie statusu bezdomnego, a gdy spłukany artysta zaczął pisać pierwszy skrypt do Obcego sypiając na kanapie u swojego przyjaciela, dobrze wiedział już, kto będzie projektować gwiazdę jego nadchodzącego show.

Do tej idei z równie wielkim entuzjazmem podszedł później sam Scott, z miejsca wybierając zaprezentowanego powyżej Necronoma IV jako główną bazę dla ostatecznej wersji Obcego. W ten sposób, po lekkich modyfikacjach w postaci usunięcia oczu czy członka z końca głowy, powstał Alien, jakiego znamy do dziś dzień. Chociaż może nie do końca, bo ewolucja opisywanej poczwary nie zakończyła się na pierwszym filmie z jej udziałem. Wartą odnotowania zmianą jest pomysł Gigera z roku 1990, by na potrzeby trzeciej części filmu stworzyć bardziej agresywną, poruszającą się wyłącznie na czterech kończynach, niemal zwierzęcą formę Obcego. Nowy Alien w oczach autora miał być bardziej zgrabny i elegancki, na swój sposób przywodząc na myśl polującą, czarną panterę. Giger bardzo intensywnie oddał się temu projektowi, twórcom trzeciej części filmu prezentując nie tylko szkice w skali 1:1, ale i również kompletną rzeźbę. Każda z tych prac została jednak odrzucona, a na srebrnym ekranie fani ujrzeli projekt stworzony przez panów Woodruffa i Gillisa, a więc pracowników Amalgamated Dynamics, Inc. – firmy specjalizującej się w produkcji efektów specjalnych. To, że kilka osób obraziło się wtedy na siebie pisać mi już raczej nie trzeba. Ot, cena romansu z Hollywood.

Tak czy inaczej, ojciec wizualizacji wielu elementów świata Obcego jest tak naprawdę tylko jeden. Giger na potrzeby rosłego uniwersum nakreślił bowiem nie tylko wygląd ostatniej formy Aliena, ale i również nie mniej słynnego Facehuggera czy Chestburstera, a więc dopiero co wyskakującą z klaty nosiciela, wężową formę Obcego. Entuzjaści jego stylu z pewnością docenią również zaprojektowany przez rękę mistrza stojak na mikrofon dla wokalisty zespołu Korn, unikatową serię gitar Ibanez, czy też otwarte przez niego bary, których to dwóch reprezentantów odwiedzać można do dziś dzień. I to na swój sposób smutne, że lwia część świata o wkładzie artysty w proces kreacji tej chyba najstraszniejszej z pozaziemskich istot dowiedziała się głównie za sprawą jego śmierci, mającej miejsce 12 maja bieżącego roku.

korn

bar obcy