Canon EOS 5DS i 5DS R - pełna klatka jak w 5D, funkcje jak w 7D Mark II

Po raz pierwszy pełnoklatkowa lustrzanka została wyposażona w tak dużą liczbę pikseli - aż 50,6 Mpix, co daje nie tylko wysoką rozdzielczość, ale również ogromne pliki. Nowe Canony - EOS 5DS i 5DS R są identyczne z wyjątkiem dodatkowego filtra w modelu R, który niweluje działanie filtra antyaliasingowego, tak by zdjęcia były jeszcze ostrzejsze. Wizualnie oba aparaty przypominają poprzednie modele z serii 5D (a tak przy okazji, to już 10 lat od debiutu pierwszego aparatu o tym numerze), ale wewnątrz znalazło się wiele rozwiązań zaczerpniętych z zeszłorocznego modelu EOS 7D Mark II. Mieliśmy okazję przyjrzeć się bliżej tym aparatom, jednakże nie możemy się podzielić choćby jednym zdjęciem testowym. Na finalne produkty poczekamy jeszcze kilka miesięcy. Być może w tym czasie zmięknie serce Canona i obniży początkowo zapowiadane ceny - 15 tys. złotych za model Canon EOS 5DS oraz o 1 tysiąc więcej za wariant EOS 5DS R.

Linia aparatów 5D zgodnie z zapowiedziami rozszczepiła się na kilka wariantów. Dwa pierwsze to właśnie 5DS i 5DS R. Aparaty przeznaczone przede wszystkim dla fotografów, którym najbardziej zależy na maksymalnej rozdzielczości sensora przy zachowaniu jednocześnie wysokiej jakości obrazu. To zapewne z tego powodu maksymalna czułość wynosi 12800 ISO, choć upakowanie pikseli na matrycy jest podobne jak w modelu 7D Mark II.

Ten sam rozmiar piksela jest jednak zwodniczy, bo elektronika ma do pokonania inny problem - ogromną liczbę danych do przetworzenia. W tym celu zastosowano podwójny procesor DIGIC 6. Dzięki temu aparat działa sprawnie - a przynajmniej tak czynił to przedprodukcyjny model, który mieliśmy w dłoniach - pozwala również na całkiem szybki tryb seryjny 5 kl/s (pamiętajcie o odpowiedniej karcie pamięci).

Zresztą nie tylko aparat ma sporo do roboty. Również fotograf - pojedynczy plik ma około 50-60 MB w formacie RAW, a pliki JPEG co najmniej 10-16 MB.

Wysoka rozdzielczość sprawdzi się w fotografii studyjnej czy podczas wypadów plenerowych - Canon pozwolił sobie nawet na odważne stwierdzenie, że jest to pewna alternatywa dla średniego formatu, ale jak wiemy rozdzielczość i rozmiar piksela to nie wszystko.

Jednak prezentacja Canon EOS 5DS nie kończy się jedynie na informacji o większej liczbie Mpix - tak na marginesie od 7 lat Canon nie pozwolił sobie na tak drastyczny skok w rozdzielczości. Canon EOS 5DS i 5DS R wyposażono w nowy mechanizm podnoszenia lustra (zastosowano krzywki), który pozwala na zminimalizowanie negatywnego wpływu drgań na ostrość zdjęć i dobór jednego z kilku opóźnień.

Z Canona 5D Mark III wzięto układ AF z 61 punktami fazowymi, w tym 41 punktami krzyżowymi i dodano do niego poprawione algorytmy pracy. Z kolei z EOS 7D Mark II zapożyczono:

• pomysł na bardzo jasny wizjer z pokryciem 100% klatki i funkcją wyświetlania pełnej informacji o ustawieniach aparatu, a także możliwość wycięcia podglądu kadru, lub tylko zaznaczenia ramką, stosownie do wybranego przelicznika ogniskowej - mamy do wyboru 1,3x (zdjęcia mają 30 Mpix) i 1,6x (zdjęcia mają 19,6 Mpix),
• zastosowano również system iTR (Intelligent Tracking and Recognition), który bazując na analizie kolorów jest w stanie śledzić znajdujące się w kadrze twarze i obiekty
• mechanizm wykrywania migotania światła,
• czujnik pomiaru światła RGB+IR o rozdzielczości 150 kpix
• rozbudowana konfiguracja trybu AutoISO
• port USB 3.0

Canon EOS 5DS i 5DS R mają także kilka oryginalnych rozwiązań. W tym nowy tryb Fine Detail, który znajdziemy wśród trybów obrazu. Służy on wydobyciu jak największej liczby szczegółów na zdjęciu. Ciekawa jest także opcja praktycznie dowolnej konfiguracji menu ekranowego, stosownie do naszych fotograficznych gustów.

Kilku rzeczy w Canonie EOS 5DS w porównaniu z EOS 5D Mark III nie znajdziemy. Brak tu nieskompresowanego wyjścia wideo przez HDMI, nie ma również złącza słuchawkowego. Ale jak wiemy, nie jest to aparat kierowany do foto-filmowców, choć tryby wideo są takie same jak w EOS 5D Mark III.

Podsumowując. Canon EOS 5DS i EOS 5D R to ciekawa ewolucja linii aparatów EOS 5D. O prawie identycznym wyglądzie, podobnej filozofii obsługi, co ułatwi przesiadkę. Nowe funkcje pojawiły się tam gdzie powinny się pojawić.

50 Mpix to rozdzielczość, która daje niesamowite pole do popisu, a pierwszą rzeczą, która przychodzi nam do głowy to możliwość wycinania fragmentów zdjęć bez znaczącego spadku jakości (bo czy to jest 50 czy 20 Mpix trudno zauważyć na niewielkich wydrukach i w internecie) - czyli namiastka bezstratnego zoomu, podobnie jak jest to w niektórych smartfonach Lumia z PureView. Ale te 50 Mpix jest również nie dla każdego.  Dobrze jednak, że mamy taki wybór.

Pozostaje nam teraz tylko czekać na możliwość oceny zdjęć z finalnych wersji aparatów. Przedsmakiem były wydruki zdjęć z tych aparatów, które mogliśmy obejrzeć podczas prezentacji.

Do sprzedaży Canon EOS 5DS wejdzie w ciągu dwóch miesięcy, a na wariant R poczekamy do lipca.

Źródło: Canon, Inf. własna